Choroba czy pech?

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

Marcin123
Posty: 4
Rejestracja: ndz gru 26, 2010 01:46
Ptaki które hoduję: już żadnej...
Lokalizacja: Śląsk

Choroba czy pech?

#1

Post autor: Marcin123 » ndz gru 26, 2010 02:03

Witam, miałem papugę falistą, dokładnie taka jak w tym linku: http://lillianka.flog.pl/wpis/1520040/p ... sta-samiec

Na początku wakacji gdy ją otrzymałem była zdrowa i bardzo spokojna, po jakimś czasie dostała biegunki a później straciła chyba lotki (takie czarne na końcu skrzydeł) podczas czyszczenia, później podczas lotów lądowała bardzo trudno i niegdyś umiała lądować na świeczce to później już zawracała w drugą stronę i lądowała ostro w doniczce do kwiatków, raz nawet zderzyła się o ścianę i spadła z metra na tapczan a później na ziemię.

I tu zaczyna się sedno, po tym spadku jęknęła raz i zesztywniały jej do tyłu łapki, była unieruchomiona jakby martwa ale szybko się otrząsnęła i włożyłem ją do klatki a byłem pewny, że już po niej, niestety drugi raz był śmiertelny i absurdalny ponieważ spadła z klatki która jest na parapecie i to było jakieś 10 cm! jestem pewny, że nie upadła na głowę ponieważ uważnie jej się przyglądałem by ewentualnie pomóc jej, niestety znowu jej łapki zesztywniały i była luźna i znowu się otrząsnęła lecz nie na długo bo od razu do piachu wpadła zamiast na szczebel, wyciągnąłem ją natychmiast i powoli umierała, trwało to jakieś 20 sekund.
Nurtuje mnie już tylko pytanie czy to była choroba czy może przypadek i jednak może zahaczyła przy upadku o klatkę? Wszystko rozbija niby się o te lotki które prawdopodobnie wyleciały jej ale zachowanie papugi wyglądało mi bardziej na próbę popełnienia samobójstwa i ostatni śmiertelny raz właśnie to udowodnił ponieważ papuga była już na klatce i zamiast poszukać wejścia to puściła się i spadła.

Awatar użytkownika
Al
Posty: 2028
Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
Lokalizacja: Knurów
Kontakt:

#2

Post autor: Al » ndz gru 26, 2010 08:41

Marcin123, Ptaki nie popełniają samobójstwa, to co piszesz może być wynikiem obrażeń wew. po uderzeniu w ścianę . Po takim uderzeniu ptak moze jeszcze żyć przez jakiś czas. Dodatkowo z Twojego opisu wynika, że z jego kondycją było nie najlepiej - biegunka.
Ptak był chory z obrażeniami wew. Ptak nie wszedł do klatki bo już nie miał siły, był w agonii

pysia34

#3

Post autor: pysia34 » ndz gru 26, 2010 09:19

Sory, jedno co mi przychodzi do głowy to to, że mając takiego właściciela sama popełniłabym samobójstwo..... A serio serio To jesteś nieodpowiedzialnym dzieciakiem, który nie powinien mieć papugi , dopóki nie przebrnie przez cały serwis, forum i nie nauczy się wszystkiego na pamięć. Twoje postępowanie to skrajna nieodpowiedzialność spowodowana ignorancją i brakiem podstawowej wiedzy. Nie da sie tego określić inaczej :-(

Awatar użytkownika
JC
EKSPERT-HODOWCA
Posty: 1019
Rejestracja: wt lis 28, 2006 22:59
Ptaki które hoduję: gołębie egzotyczne, papugi małe i srednie, zeberki
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

#4

Post autor: JC » ndz gru 26, 2010 13:39

pysia34, troche za ostro go potraktowałeś :-D Są święta :-P Natomiast ptak mógł być stary, mógł mieć francuskie pierzenie, bp przeciez nic o nim nie wiemy :?: Tak więc, wcale nie jest pewne, że "opiekun" był głównym nieszczęściem.

Awatar użytkownika
PawelHH
Posty: 221
Rejestracja: wt mar 02, 2010 10:26
Ptaki które hoduję: różne
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

#5

Post autor: PawelHH » ndz gru 26, 2010 13:58

JC pisze:pysia34, troche za ostro go potraktowałeś :-D Są święta :-P Natomiast ptak mógł być stary, mógł mieć francuskie pierzenie, bp przeciez nic o nim nie wiemy :?: Tak więc, wcale nie jest pewne, że "opiekun" był głównym nieszczęściem.


Może głównym nieszczęściem nie był, ale po opisie jego postępowania uważam post Pysi za jak najbardziej słuszny

pysia34

#6

Post autor: pysia34 » ndz gru 26, 2010 14:16

Jerzy mam nielota, który podobnie był traktowany u poprzedniego włściciela zapewne, bo przecież ptak był zdrowy i się bawił... a gdy do mnie trafił nie miał lotek, ogona miał niedowład nóg i oczywiście nie latał. Do tego miał półcentymetrowej głębokości ranę na piersi od bezustannych upadków na twarde podłoże :-( Trzy miesiące bezustannej uwagi, leczenia podawania witamin i leków, właściwego karmienia i lata, ale uszkodzenia neurologiczne są tak rozległe że nadal trzesą się jej nogi, pomimo tego ładniej już chodzi i upadki są znacznie żadsze. Dla mnie to wysokie koszty diagnostyczne, choć papugę otrzymałam za darmo i z wiedzą co do tego że ma ranę i nie lata (nie wiedzieć cemu wg właściciela-jak miała latać bez lotek i sterówek?) Gdyby wiedza o ptakach była u właściciela bardziej rozległa przynajmniej rana nie byłaby tak głęboka, a być może uszkodzenia spowodowane mechanicznymi urazami nie były by tak duże, a być może w całości odwracalne. Obecnie cieszę się każdym postępem tego ptaka, niestety do grupy lor nadal się jeszcze nie nadaje :-(
Powiedz mi więc jak mam głaskac po główce takich ignorantów którzy papugę posądzają o skłonności samobójcze... Ja czytając takie posty mam ...instynkty mordercze :-)

Marcin123
Posty: 4
Rejestracja: ndz gru 26, 2010 01:46
Ptaki które hoduję: już żadnej...
Lokalizacja: Śląsk

#7

Post autor: Marcin123 » ndz gru 26, 2010 18:24

Al pisze:Marcin123, Ptaki nie popełniają samobójstwa, to co piszesz może być wynikiem obrażeń wew. po uderzeniu w ścianę . Po takim uderzeniu ptak moze jeszcze żyć przez jakiś czas. Dodatkowo z Twojego opisu wynika, że z jego kondycją było nie najlepiej - biegunka.
Ptak był chory z obrażeniami wew. Ptak nie wszedł do klatki bo już nie miał siły, był w agonii

Ale co było początkową przyczyną nieostrożnego latania? bo ptak latał od miesiąca tak, a 3 tygodnie po tym było pierwsze zderzenie a ostatnie w czwartym tygodniu.
Oprócz karmy dawałem mu jabłko i jajko lecz odłożyłem to gdy dostał biegunki.

Kiedyś ojciec miał parę takich papug i jadły z talerza mięso, zupę, latały bez opieki po pokojach i dożyły starości, tak samo moja ciotka ma około 5 lat papugę bez specjalnych diet i żyje tylko mi zmarła tak wcześnie i z wieloma problemami... choć pilnowałem jej jak tylko mogłem i codziennie ją pod opieką wypuszczałem, mówiłem do niej...to był mój przyjaciel i sam bym się zamordował gdybym miał odwagę, nie mogę przestać myśleć jak umierał na mojej ręce...

pysia34

#8

Post autor: pysia34 » ndz gru 26, 2010 18:42

a po pierwszym upadku nie mogłeś do weta pójść??? ptaki bez przyczyny nie lądują na ścianach..... nie myślałeś o tym? jeśli nie myślałeś to jak go kochałeś? jak ja kocham to dbam a jak dbam to się ucze, a jak się ucze to wiem że ptaki nie lądują na poziomej ścianie osuwając się nieprzytomne po niej :-( więc gdzie tutaj miłość i dbałość ? i wiedza?

Awatar użytkownika
wojtek
EKSPERT-HODOWCA
Posty: 1586
Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
Ptaki które hoduję: Senegalki
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

#9

Post autor: wojtek » ndz gru 26, 2010 19:10

pysia34 pisze:poziomej ścianie

Pysiu sciany są zawsze pionowe. Korytarze, sufity i podłogi bywają poziome :-P
Marcin123,
Zdezynfekuj klatkę i kup od hodowcy zdrowego, młodego ptaka.
Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.

pysia34

#10

Post autor: pysia34 » ndz gru 26, 2010 19:30

Wojtek nie widzialeś wielkiej płyty?? tam odchyły od pionu sięgają 20% :-)
po co mu radzisz drugiego ptaszka....żeby znów popełnił kolejny samobójstwo???? :-(

Awatar użytkownika
wojtek
EKSPERT-HODOWCA
Posty: 1586
Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
Ptaki które hoduję: Senegalki
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

#11

Post autor: wojtek » ndz gru 26, 2010 19:32

pysia34 pisze:po co mu radzisz drugiego ptaszka

Teraz już wie co i jak. Poczyta forum i będzie mądrzejszy.
Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.

Marcin123
Posty: 4
Rejestracja: ndz gru 26, 2010 01:46
Ptaki które hoduję: już żadnej...
Lokalizacja: Śląsk

#12

Post autor: Marcin123 » ndz gru 26, 2010 19:56

pysia34 pisze:a po pierwszym upadku nie mogłeś do weta pójść??? ptaki bez przyczyny nie lądują na ścianach..... nie myślałeś o tym? jeśli nie myślałeś to jak go kochałeś? jak ja kocham to dbam a jak dbam to się ucze, a jak się ucze to wiem że ptaki nie lądują na poziomej ścianie osuwając się nieprzytomne po niej :-( więc gdzie tutaj miłość i dbałość ? i wiedza?

Ja już chciałem z nim lecieć do weterynarza gdy miał biegunkę ale moja socjopatyczna ciotka która jest moim opiekunem na to: "Nic mu nie ma, ty głupi jesteś" tak samo po zderzeniu a jak umierał to się zaśmiała, że chce go jeszcze ratować i biec do weterynarza. Nie będę już w stanie opiekować się kolejną papugą bo znowu jakiś nieszczęsny wypadek będzie.
Przynajmniej raz zrobiłem coś dla niego dobrego i wyciągnąłem go ze śmietnika bo ciotka go rano tam wrzuciła, wsadziłem go z jego ulubioną huśtawką z lusterkiem do pojemnika i wrzuciłem do zamarzniętego strumienia w lesie.

Awatar użytkownika
wojtek
EKSPERT-HODOWCA
Posty: 1586
Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
Ptaki które hoduję: Senegalki
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

#13

Post autor: wojtek » ndz gru 26, 2010 20:26

Marcin123 pisze:wrzuciłem do zamarzniętego strumienia w lesie.

Jak możono wrzucić do zamarzniętego strumienia?
Gdzie Wasze poczucie odpowiedzialności, jak możono wywalać śmiecie do lasu?
Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.

Awatar użytkownika
PawelHH
Posty: 221
Rejestracja: wt mar 02, 2010 10:26
Ptaki które hoduję: różne
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

#14

Post autor: PawelHH » ndz gru 26, 2010 21:11

Marcin123 pisze:Przynajmniej raz zrobiłem coś dla niego dobrego i wyciągnąłem go ze śmietnika bo ciotka go rano tam wrzuciła, wsadziłem go z jego ulubioną huśtawką z lusterkiem do pojemnika i wrzuciłem do zamarzniętego strumienia w lesie.


Offtopic - :lol: :lol: :lol: najlepszy cytat znaleziony na naszym forum

Marcin123
Posty: 4
Rejestracja: ndz gru 26, 2010 01:46
Ptaki które hoduję: już żadnej...
Lokalizacja: Śląsk

#15

Post autor: Marcin123 » pn gru 27, 2010 18:42

wojtek pisze:
Marcin123 pisze:wrzuciłem do zamarzniętego strumienia w lesie.

Jak możono wrzucić do zamarzniętego strumienia?
Gdzie Wasze poczucie odpowiedzialności, jak możono wywalać śmiecie do lasu?

Nie śmieci, tylko papugę tam wrzuciłem bo ziemia była za twarda.

Awatar użytkownika
wojtek
EKSPERT-HODOWCA
Posty: 1586
Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
Ptaki które hoduję: Senegalki
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

#16

Post autor: wojtek » pn gru 27, 2010 19:03

Oj musi się żarówek dorobisz.
Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.

ODPOWIEDZ

Wróć do „-Żywienie-zdrowie-hodowla papużek falistych”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości