Dziękuję Ci bardzo.
Ale powiem szczeże, że zanim się tego podjęłam, to myślałam, że będzie trudniej, ale było to bardzo ciekawe doświadczenie.
Zwłaszcza kiedy zakupiłam tą kotową mieszankę to już wogóle szło z górki. Nie musiałam jej przygotowywać, a to przeważnie zajmowało około godziny bo starałam się, żeby nie było gdrudek w pokarmie:)
A maluszek jest przecudowny uwilbia spać wtulony w moją rękę:)
Ale niestety wykarmiając młode papużki trzeba pamiętać o negatywnych skutkach tego procesu. Młody wogole nie jest zainteresowny innymi papugami, które mam, zawsze bedzie potrzebował w swoim życiu człowieka:)
Macie jakiś pomysł na imię dla tego malucha??
Udało się może komuś wykarmić paputki faliste??
Piszcie o waszych doświadczeniach hodowlanych, jestem bardzo ciekawa jak to jest z Waszą mała hodowlą... bądź też dużą:)
