Pierwsze kroki w oswajaniu aleksy
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Jeżeli nie musisz to nie wkładaj.Ale kiedy jesteś w pokoju tylko z nią to cały czas coś mów.Możesz opowiadać,czytać na głos a kiedy zmieniasz jej jedzenie to też mów spokojnie co robisz i co jej dajesz jeść.Ja swoim aleksą daje owoce i warzywa w osobnych miskach a to w jakiej postaci to już zależy od Twojej fantazji.Marchwke kroje i w plasterki i paseczki lub tylko wzdłuż,burak na kawałki,kiwi i granata wieszam na takim metalowym szaszłyku,aleksy biorą jedzenie do łapek więc tylko wielkość musisz wziąść pod uwage by zmieściła jej się w łapce.Zacznij od jabłka to jedno z najpewniejszych owoców,potem marchewka i tak co dzień co innego,czerwona papryka też jest mniam mniam i nie zrażaj się jak dziś nie zje-jak nigdy nie jadła to poprostu musi się nauczyć ale papugi niektóre muszą się na coś napatrzeć bo się boją a zwłaszcza młode
-
- Posty: 428
- Rejestracja: wt sty 09, 2007 19:57
- Ptaki które hoduję: papugi
- Lokalizacja: pomorskie
- Kontakt:
Sorina - z tym oswajaniem aleksandrett bywa róznie. Mozna znaleźć dużo infomracji, że dorosłe ptaki lub trzymane w większej grupie są praktycznie nie do osowjenia. Moje pierwsze aleksy trafiły do mnie jak miały skończone rok (teraz mają już po prawie trzy lata). Były to ptaki z wolier ogrodowych. U mnie zamieszkały w sporych wolierkach wewnętrznych a na lato przeprowadzam je do woliery ogordowej. Aleksy mieszkają z innymi papugami: rozellami królewskimi i białolicymi. Mimo, że na początku były bardzo plochliwe (rzucały się w klatkach) i uciekały przed wszystkimi domownikami teraz są już na tyle oswojone że bez probemu biora pokarm z ręki. Latem w wolierze zewnętrznej wprawdzie nie siadały na dłoni, ale na siatce lub najbliższych gałeziach i bez problemu dawały się karmić. Nawet rozelle brały z nich przykład i czasem skusiły się na smakołyk.
Na okres zimy przeniosłem papugi do domu. Nie panikują zupełnie na widok opiekuna, odgwizdują i próbują bardzo nawiązać kontakt z domownikami. Jak latają po pokoju to siadają bardzo blisko ludzi i ciekawsko zerkają co też porabiamy. Złapać się raczej nie dadzą ale jak już się tak zdaży to nawet nie dziobią i nie próbują się wyrwać. I aleksów i rozelli mam po cztery sztuki.
Jak widać można osowić do pernego stopnia nawet dorosłe papugi i to trzymane w większych stadkach.
Moje aleksandretty za soczystą mandarynkę, rodzynki lub skielkowany slonecznik zrobią prawie wszystko
Na okres zimy przeniosłem papugi do domu. Nie panikują zupełnie na widok opiekuna, odgwizdują i próbują bardzo nawiązać kontakt z domownikami. Jak latają po pokoju to siadają bardzo blisko ludzi i ciekawsko zerkają co też porabiamy. Złapać się raczej nie dadzą ale jak już się tak zdaży to nawet nie dziobią i nie próbują się wyrwać. I aleksów i rozelli mam po cztery sztuki.
Jak widać można osowić do pernego stopnia nawet dorosłe papugi i to trzymane w większych stadkach.
Moje aleksandretty za soczystą mandarynkę, rodzynki lub skielkowany slonecznik zrobią prawie wszystko

-------------------------------------
www.moje-papugi.pl
www.moje-papugi.pl
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Sorina, postępujesz bardzo dobrze... Nie zmieniaj polożenia klatki bo ptaka to stresuje, w tym pokoju dziennym gdzie masz komputer o ile nie rozbija się o pręty klatki jest ok... Pozwól jej się przyzwyczaić... Ona musi poznać dźwięki, zapachy, tembr Waszych głosów, Wasze zwyczaje - póki co wszystko jest dla niej nowe i straszne...Moje ptaki najdłużej nie mogły się przyzwyczaić do naszych wybuchów radości
...
To, że ptak krzyczy jest dobrym znakiem o ile nie jest to przeraźliwy wrzask - ona nawołuje kompanów ze sklepu, sprawdza czy w podblizu nie ma kumpla, ostrzega głosem przed straszną rzeczą i cieszy się wrzeszcząc... Spróbuj na nawoływanie odpowiadać, na wrzask ze strachu mówic spokojnym głosem, cały czas nie patzrąc na nią opowiadaj jej o swojej rodzinie... Jak wymieniasz jedzenie mów o tym - ostrzegaj i pozwól sie ptakowi odsunąc w najdalszy kat klatki...
Owoców i warzyw bardzo wiele papug nie zna - ale spokojnie, nawet dorosła można przestawić na wartościową dietę...
Póki co podawaj, jak nie zje nie przejmuj się i wymieniaj na swieże... Ona jest wystarczająco zestresowana, aby wymagać od niej nagle zmiany nawyków...
Już zainteresowanie dźwiękami jest bardzo dobrym sygnałem - ciekawość zwycięża nad strachem... Papugi to ciekawskie, bardzo inteligentne stwory, trzeba pamiętać tylko, że to także bardzo wrażliwe stworzenia...
Pozdrawiam

To, że ptak krzyczy jest dobrym znakiem o ile nie jest to przeraźliwy wrzask - ona nawołuje kompanów ze sklepu, sprawdza czy w podblizu nie ma kumpla, ostrzega głosem przed straszną rzeczą i cieszy się wrzeszcząc... Spróbuj na nawoływanie odpowiadać, na wrzask ze strachu mówic spokojnym głosem, cały czas nie patzrąc na nią opowiadaj jej o swojej rodzinie... Jak wymieniasz jedzenie mów o tym - ostrzegaj i pozwól sie ptakowi odsunąc w najdalszy kat klatki...
Owoców i warzyw bardzo wiele papug nie zna - ale spokojnie, nawet dorosła można przestawić na wartościową dietę...
Póki co podawaj, jak nie zje nie przejmuj się i wymieniaj na swieże... Ona jest wystarczająco zestresowana, aby wymagać od niej nagle zmiany nawyków...
Już zainteresowanie dźwiękami jest bardzo dobrym sygnałem - ciekawość zwycięża nad strachem... Papugi to ciekawskie, bardzo inteligentne stwory, trzeba pamiętać tylko, że to także bardzo wrażliwe stworzenia...
Pozdrawiam
Iwona
-
- Posty: 83
- Rejestracja: czw sty 03, 2008 21:28
- Ptaki które hoduję: żako
- Lokalizacja: kissamos- kreta
- Kontakt:
No to sie naczytalam. Powiem Wam , ze ona na pewno nie skrzeczy ze strachu. To nie ten dzwiek, ale dlaczego to jeszcze nie wiem. Owocow nie je. Zrzuca je na dno klatki. Je tylko ziarna. Jak mam pozbierac te owoce, jesli nie moge wlozyc tam reki. Ta klatka ma na dole metalowe zeberka, a pozniej normalno wysuwana podloge. Nie mam jak tego zbierac. Do nozki tez nie zauwazylam, zeby cos brala. Wszystko pozera dzobem. Dzieki Wszystkim za wspieranie
Sorina
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Owoce musisz usunąc bo zaczną sie psuć... Delikatne, spokojnie ale zdecydowanie i bez zbędnych ceregieli... Pozwól ptakowi odsunąc się w najdalszy kąt klatki, cały czas mówiąc, że to tylko wymiana jedzenia zrób to nie patrząc na ptaka...
Nie dziw się, że nie je łapkami, on w ogóle jeszcze nie zachowuje się normalnie - on jeszcze żyje w niepewności i stresie... Z dnia na dzień będzie lepiej i normalniej...
Jesli odgłosy wydawane nie są wydawane ze strachu - znaczy że ptak czuje się u Ciebie coraz pewniej... Mój milczał pierwszy tydzień jak zaklęty a w sklepie z któreo go mam podobno ani raz nie wydał swoich przepieknych gwizdów...
Pozdrawiam
Nie dziw się, że nie je łapkami, on w ogóle jeszcze nie zachowuje się normalnie - on jeszcze żyje w niepewności i stresie... Z dnia na dzień będzie lepiej i normalniej...
Jesli odgłosy wydawane nie są wydawane ze strachu - znaczy że ptak czuje się u Ciebie coraz pewniej... Mój milczał pierwszy tydzień jak zaklęty a w sklepie z któreo go mam podobno ani raz nie wydał swoich przepieknych gwizdów...
Pozdrawiam
Iwona
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Może spróbój mu skiełkować ziarna.Możesz to zrobić z podstawowej mieszanki lub kupić gotową-tylko czy w Twoim sklepie taka będzie?Tak czy siak namocz ziarna w wodzie na min.12 max 24 godz.Potem trzeba wyciągnąć z wody i pilnować by ziarno nie wyschło np.na sitku.Może jak to polubi to potem zabierze się za owoce i warzywa.Ugotój mu jajko na twardo i daj do miseczki-też lubią
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Jak aleksa się oswoi nieco z nowym domem i sytuacją to przewiduje szybkie zużycie pojemników na pokarm
po zatym uważaj bo aleksy nie wyżucają łupinek na dół klatki i może Ci się wydawać że ma ziarno a praktycznie go nie będzie bo to będą śmieci-na początku nie będzie się głośno domagać i możesz potem nie wiedzieć o co jej chodzi jak zacznie głośniej wołać.

-
- Posty: 83
- Rejestracja: czw sty 03, 2008 21:28
- Ptaki które hoduję: żako
- Lokalizacja: kissamos- kreta
- Kontakt:
No i mam nowy problem. Ona nie chce pic z poidelka. Chyba nie wie co to jest. Nie widze, zeby rozumiala, ze tam jest woda. .Przypuszczam, ze dzisiaj w ogole nie pila. Czy sie przelamie, czy znowu bede musiala wstawiac pojemnik z woda?Nie wiedzialam, gdzie mam wpisac ten post, zeby nie namieszac, caly czas jeszcze dokladnie nie wiem, co gdzie pasuje.
Sorina
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- Posty: 83
- Rejestracja: czw sty 03, 2008 21:28
- Ptaki które hoduję: żako
- Lokalizacja: kissamos- kreta
- Kontakt:
Niemozliwe. Ona je i pije przy mnie. Nie robi z tego problemu. Mysli dlugo, bo zwykle siedze jakies 60 cm od klatki, wreszcie schodzi, je i pije. Nawet czasami w ogole na mnie nie zerka. Juz ja mniej stresuje moja bliska obecnosc. Musze tylko poruszac sie spokojnie. Ona ma jakis inny problem. Z duzego pojemnika na dnie pila, a z poidelka nie chce. Nie boi sie go, nie wiem co jest grane
Sorina
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- WOJTEKZ
- -#Administrator
- Posty: 1667
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
- Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
- Kontakt:
Możesz zastosować dwa pojemniki z wodą , wtedy ptak będzie wiedział że w innym miejscu też ma picie. Z czasem jak papuga będzie miała rozeznanie gdzie i co się znajduje w klatce , wtedy jeden pojemnik możesz wyeliminować lub przeznaczyć go na ''mokre '' jedzenie.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
- WOJTEKZ
- -#Administrator
- Posty: 1667
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
- Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
- Kontakt:
Powinna brać, może jest jeszcze w stresie spowodowanym nowym miejscem pobytu
Daj jej jeszcze kilka dni a na pewno będzie brała pokarm do łapki. A teraz daj jej do zjedzenia jakiś większy kawałek marchewki ale taki aby mogła go bez problemów objąć łapką, myślę że to zrobi.

To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
- WOJTEKZ
- -#Administrator
- Posty: 1667
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
- Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
- Kontakt:
Ogórków nie podawaj , są podawane tylko przy pierzeniu się ptaków, po prostu wtedy szybciej się pierzą. Za duża ilość ogórków może spowodować u papugi rozwolnienie.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
-
- Posty: 83
- Rejestracja: czw sty 03, 2008 21:28
- Ptaki które hoduję: żako
- Lokalizacja: kissamos- kreta
- Kontakt:
Mam pytanie. Moja aleksa bierze ode mnie a wlasciwie skubie przez klatke jablko, dziobie tez zabawki. Nie boi sie i jak tylko trzymam cos interesujacego w rece to chce to dotknac. To wszystko robi jednak tylko w jednym punkcie klatki, tam obok zwylke przesiaduje ja. Przy zmianie pozywienia i podstawki na dnie klatki nadal jest z niej dzikus, chociaz nie rzuca sie po klatce. Nie boi sie tez mojej corki, ktora czasami podjedzie chodzikiem do klatki, ona zrzuca rozne zabawki na ziemie, ale tego tez sie nie boi pomimo halasu. Nie robie nic na sile tak jak pisala mi Iwona i Bogusia. Samo domaga sie zabawek i jablka. Nie moge tylko zrozumiec, dlaczego traktuje to tak roznie? Jak idziemy z corka do kuchni i siedzimy za barkiem skad nas nie widzi, to gania po calej klatce. Uspokaja sie, gdy nas widzi. Wydaje sie, ze szuka kontaktu ale zarazem go unika. O co chodzi? 

Sorina
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości