Mam problem z moją papugą. Mam ją ponad 2 lata i to jest wielki pieszczoch. Przytulanie, drapanie, usypianie w dłoni itp.
Niestety od paru miesięcy stała się w stosunku do mnie agresywna. Przychodzę do domu i zamiast wesołego wołania jak kiedyś mam odstraszanie od klatki, puszenie i próba atakowania gdy podchodzę (może przez wiosnę). Gdy wyjdę z pokoju, woła mnie żebym przyszedł i zachowuje się jakby nic się przed chwilą nie stało, już jej nie przeszkadzam i nie może doczekać się otwarcia klatki.
Później lata za mną po całym domu. Gdy coś robię przy komputerze, podchodzi i tuli się do ręki albo wchodzi na ramiona i tuli się do szyi. Zachowanie jak zawsze od kilkunastu miesięcy.
I tutaj zaczyna się coś dziwnego. Nagle znienacka dziobie rękę czy szyję do krwi i po moim krzyku ucieka do klatki, bo wie, że taka będzie kara. Po kilku minutach znowu woła żeby ją otworzyć jakby nic się nie stało.
I tak w kółko.
Zaczynam jej nie pozwalać się do mnie zbliżać, bo to mało przyjemne przeżycia.
Raz po otwarciu klatki wylądowała mi na ramieniu i pierwsze co zrobiła to dziobnęła mnie do krwi w szyję.
Mieszkam z nią sam. Kilka razy w tygodniu odwiedzają mnie moje dzieci, które uwielbiają papugę z wzajemnością (ma taki specyficzny dżwięk, którym pokazuje radość gdy je zobaczy). Ich nie atakuje.
Nie chcę jej trzymać w klatce ale mam już dosyć.
Co może być powodem? Wiosna? Dlaczego tylko mnie atakuje, czyli osobę która jest z nią cały czas? Nie chodzi o przywództwo w stadzie, bo ja rządzę i ona się słucha, np jak jej mówię żeby poszła do klatki.
Poniżej zdjęcia dla pokazania jej zachowania. W zasadzie dalej tak się zachowuje tylko z tymi dziwnymi atakami znienacka.
Rudosterka stała się agresywna
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
- fotorobart
- Posty: 481
- Rejestracja: śr gru 28, 2011 21:50
- Ptaki które hoduję: Nic nie hoduję. Mam członków rodziny: Wacka i Kasię
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
"Nagle znienacka dziobie rękę czy szyję do krwi i po moim krzyku ucieka do klatki, bo wie, że taka będzie kara. Po kilku minutach znowu woła żeby ją otworzyć jakby nic się nie stało. I tak w kółko." - To kara dla Ciebie, robisz coś co nie podoba się paputowi. Może zacząłeś poświęcać jej mniej uwagi?
"Raz po otwarciu klatki wylądowała mi na ramieniu i pierwsze co zrobiła to dziobnęła mnie do krwi w szyję." To też kara dla Ciebie lub oznaka nie zadowolenia. Moja tak robiła jak uznała, że za długo siedziała w klatce, a ja po powrocie do do domu i wypuszczeniu jej (go) z klatki nie poświęciłem mu kilku minut.
"Raz po otwarciu klatki wylądowała mi na ramieniu i pierwsze co zrobiła to dziobnęła mnie do krwi w szyję." To też kara dla Ciebie lub oznaka nie zadowolenia. Moja tak robiła jak uznała, że za długo siedziała w klatce, a ja po powrocie do do domu i wypuszczeniu jej (go) z klatki nie poświęciłem mu kilku minut.
- xFish
- Posty: 12
- Rejestracja: pt lis 08, 2019 09:58
- Ptaki które hoduję: Rudosterka Ptasiek
Kiedyś nimfy.
Nie sądzę, że to jest jakaś kara. Mój stosunek do niej czy czas jaki jej poświęcam nie zmieniły się.
Do tego zaczyna agresywnie skakać na klatkę gdy ją rano odsłaniam czy podchodzę po powrocie z pracy. Czyli skłaniam się ku wiośnie i hormonom.
Mam nadzieję, że to jest powód i jej minie, bo dzisiaj rano mnie zaatakowała gdy myłem zęby. Siedziała na drzwiach łazienki i nagle wylądowała na ramieniu i momentalnie dziobnęła w szyję. Na szczęście nie złapała dobrze i został tylko mały ślad i pieczenie.
Jak jej nie przejdzie, to albo ją komuś oddam albo będzie siedzieć cały czas w klatce. Nie będę chodził po mieszkaniu jakbym grał w filmie Hitchcocka zastanawiając się kiedy i skąd nastąpi atak.
Do tego zaczyna agresywnie skakać na klatkę gdy ją rano odsłaniam czy podchodzę po powrocie z pracy. Czyli skłaniam się ku wiośnie i hormonom.
Mam nadzieję, że to jest powód i jej minie, bo dzisiaj rano mnie zaatakowała gdy myłem zęby. Siedziała na drzwiach łazienki i nagle wylądowała na ramieniu i momentalnie dziobnęła w szyję. Na szczęście nie złapała dobrze i został tylko mały ślad i pieczenie.
Jak jej nie przejdzie, to albo ją komuś oddam albo będzie siedzieć cały czas w klatce. Nie będę chodził po mieszkaniu jakbym grał w filmie Hitchcocka zastanawiając się kiedy i skąd nastąpi atak.
-
- Posty: 386
- Rejestracja: pt lis 29, 2019 20:05
- Ptaki które hoduję: nimfy, gołąbki diamentowe
- Lokalizacja: Odense, DK
Jedz do weta i wszczep jej suprelorin implant esli myślisz, że to przez hormony. Moje nimfy zawsze się uspokajaja po nim.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości