#7
Post
autor: fury161 » pn kwie 18, 2022 09:00
Ponownie dziekuję Ci za pomoc.
Z tym wetem... ja ostatni raz byłem z Nią u "weta" (wówczas chyba w ogóle w Polsce nie było specjalistów od ptaków ozdobnych, a już na pewno nie w moim regionie) w 1996 roku, kiedy to miała przygodę z dziobem (mechaniczny uraz dzioba).Od tamtej pory, ani z jedną, ani z drugą papużką, odpukać, nie musiałem jeździć po weterynarzach.
A teraz wolałbym unikać, jeśli to możliwe, wizyt, i stresowania papużki. A wizyta u weta byłaby dla Niej ogromnym stresem. Niestety, jest to seniorka i widzę, że od 2 lat nie ma już takiego zdrowia jak dawniej. Tzn. generalnie czuje się dobrze, je, drepta, ale nie ma już tyle energii co dawniej. Nie lata, i sporo śpi/drzemie.
Ma spokój, ciszę, i ciepełko w swojej wolierze, a na noc biorę Ją często do siebie, żeby spała mi na ramieniu.
Ehh.. nie wiem po co to piszę, ale człowiek tak się zżył z tym zwierzątkiem (druga nimfa jest młodsza-ma ok. 19 lat i jest niestety nieoswojona do końca, ale jak wezmę tą moją szarą, to też przydrepta do mnie, lecz nie pozwala się dotknąć samą dłonią), i spędził z nim szmat swojego życia. Ta papużka to jest dla mnie kawał historii.
A wracając do tematu.. czyli tylko fizyczna ingerencja może poprawić sytuację... trochę szkoda.
Martwi mnie ta możliwość utraty wzroku. Oraz to, aby czasami nie pojawiła się w drugim oku.