Witam, 3 dni temu kupiłam w zoologicznym papugę falistą (samiec). Ma około 3 miesiący. Gdy wybrałam ją w sklepie nie wydawała żadnych dźwięków, to znaczy tego skomlenia. Zaczęło się jak przewoziłam ją w samochodzie. Teraz gdy siedzi w klatce wydaje dźwięk podobny do skrzypienia drzwi. Nie robi tak tylko jak np. gadam coś do niej, to wtedy śpiewa, skrzeczy i lata sobie w klatce (siedzę przy niej cały czas i staram się rozmawiać, gwizdać. Gdy robi się ciemno siedzi na dwóch nogach i zamyka oczy, ale caly czas wydaje taki dźwięk. Całą noc. Czasami głośniej. Czy to możliwe że ona po prostu dalej tęskni za swoimi towarzyszami i nawołuje, bo jest jej przykro? Chciałam iść do weterynarza, ale myślę że byłby to dla niej dodatkowy stres, w końcu jest dopiero 3 dni u mnie.Teraz jak to pisze to lata sobie w klatce i śpiewa i tak popiskuje. Czasami przestaje tak piszczeć. Ma apetyt, kupki też robi normalne. Boje się że coś jej może być, a przecież na siłę nie wsadzę jej do kartonowego pudełka i nie zawiozę do weterynarza, bo chyba padnie na zawał.
Kiedyś też miałam falke i spała całą noc.