Aleksandretta obrożna -pierzenie czy choroba?
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
-
- Posty: 166
- Rejestracja: śr mar 30, 2011 06:08
- Ptaki które hoduję: szare, kakatoes
- Lokalizacja: Kanada
- Kontakt:
Re: Aleksandretta obrożna -pierzenie czy choroba?
joker, jak idzie ptaku…
mam nadzieje ze trzymales ptaka w scislej kwarantannie …
virus pbfd jest najmniejszym miezdy virusami papug…(35 000 miesci sie na malej glowce igly), przenosi sie na odzierzy, na wlosach, bardz dlugo zyje w otoczeniu (2 lata iw wiecej), nie mozna sie wiec jego pozbyc, jest straszny bo nie ma na niego medykamentow, oslabia system "immunitarny" (nie wiem czy to dobre slowo)….moim zdaniem powinno sie uspic ptaka pozytywnego na pbfd poniewaz, chce czy nie chce, przenosi sie go i zaraza inne ptaki.
Leczenia nie ma...cierpienie dla czlowieka i ptaka i wyjscie jest zawsze fatalne..
C
wielka ostroznosc wiec na wystawach i w sklepach.
mam nadzieje ze trzymales ptaka w scislej kwarantannie …
virus pbfd jest najmniejszym miezdy virusami papug…(35 000 miesci sie na malej glowce igly), przenosi sie na odzierzy, na wlosach, bardz dlugo zyje w otoczeniu (2 lata iw wiecej), nie mozna sie wiec jego pozbyc, jest straszny bo nie ma na niego medykamentow, oslabia system "immunitarny" (nie wiem czy to dobre slowo)….moim zdaniem powinno sie uspic ptaka pozytywnego na pbfd poniewaz, chce czy nie chce, przenosi sie go i zaraza inne ptaki.
Leczenia nie ma...cierpienie dla czlowieka i ptaka i wyjscie jest zawsze fatalne..
C
wielka ostroznosc wiec na wystawach i w sklepach.
-
- Posty: 9
- Rejestracja: wt lip 31, 2018 09:52
- Ptaki które hoduję: Aleksandretty, Rozelle, Modrolotki, Świergotki, Nimfy, Faliste, Kanarki i Gołąbki Diamentowe
Dodam jutro zdjęcia jak idzie.. oddzielony jest od reszty ptakow, dostaje warzywa, owoce I witaminy. Cała woliera mimo że jest nowa odkazilem virkonem. Póki co po reszcie ptaków nie widać nic tylko zastanawia mnie czy druga Aleksa się pierzy czy się zdążyła zarazić czy może ja tamta obskubala jak były razem jeszcze
Większy sens miałoby odkażenie wiliery, w której zostały papugi "zdrowe".
Mądry uczy się od wszystkich, a głupi wie wszystko.
-
- Posty: 9
- Rejestracja: wt lip 31, 2018 09:52
- Ptaki które hoduję: Aleksandretty, Rozelle, Modrolotki, Świergotki, Nimfy, Faliste, Kanarki i Gołąbki Diamentowe
Stara woliera została rozebrana i spalona. Nowa odkażona wraz ze wszystkimi pojemnikami, nowe żerdzie założone. Chora papuga jest całkiem gdzie indziej bez dostępu do zdrowych ptaków
Aaa, to ok 

Mądry uczy się od wszystkich, a głupi wie wszystko.
-
- Posty: 9
- Rejestracja: wt lip 31, 2018 09:52
- Ptaki które hoduję: Aleksandretty, Rozelle, Modrolotki, Świergotki, Nimfy, Faliste, Kanarki i Gołąbki Diamentowe
Dodaje aktualne zdjęcia chorego ptaka I drugiego który przebywał z nim chwilę i prosiłbym o ocenę czy się pierzy czy go coś bierze...
Oba dramat :(
Są w tak zaawansowanym stadium, że nawet nie ma znaczenia, czy to pbfd, czy połączenie pbfd ze skubaniem. Raczej się już ich nie "naprawi". Na pewno na forum nic nie wskurasz. Powinien się nimi zająć wet od papug. Badania na pewno będą w granicach kilkuset zl. Choć moim zdaniem to niestety PBFD. Dziwię się, że jeszcze badań nie zrobiłeś. Nie powinieneś rozmnażać ani sprzedawać papug jeśli masz PBFD w hodowli. Papugi mogą być nosicielami bezobjawowymi.
Są w tak zaawansowanym stadium, że nawet nie ma znaczenia, czy to pbfd, czy połączenie pbfd ze skubaniem. Raczej się już ich nie "naprawi". Na pewno na forum nic nie wskurasz. Powinien się nimi zająć wet od papug. Badania na pewno będą w granicach kilkuset zl. Choć moim zdaniem to niestety PBFD. Dziwię się, że jeszcze badań nie zrobiłeś. Nie powinieneś rozmnażać ani sprzedawać papug jeśli masz PBFD w hodowli. Papugi mogą być nosicielami bezobjawowymi.
Mądry uczy się od wszystkich, a głupi wie wszystko.
-
- Posty: 9
- Rejestracja: wt lip 31, 2018 09:52
- Ptaki które hoduję: Aleksandretty, Rozelle, Modrolotki, Świergotki, Nimfy, Faliste, Kanarki i Gołąbki Diamentowe
Nie rozmnażam ani nie sprzedaję. Kupiłem je w kwietniu i tak się z nimi porobiło, wcześniej nie miałem z innymi gatunkami żadnych problemów. Czyli tej zielonej to nie jest pierzenie? W poniedziałek jadą pod mikroskop do weterynarza kazał przywieźć i będzie robił badania
czy ktoś coś podpowie co zrobić? Ta zielona nie wygląda raczej na pbfd..
czy ktoś coś podpowie co zrobić? Ta zielona nie wygląda raczej na pbfd..
-
- Posty: 9
- Rejestracja: wt lip 31, 2018 09:52
- Ptaki które hoduję: Aleksandretty, Rozelle, Modrolotki, Świergotki, Nimfy, Faliste, Kanarki i Gołąbki Diamentowe
byłem u 4 weterynarzy u mnie w mieście I nikt nie wie co papugom dolega. Na
Pbfd żaden się nie zgodził że to nie jest to I że skoro podałem ivermektyne odkazilem virkonem I to nie raz żaden nie wie co to jest. Teraz pytanie I proszę o odpowiedź kogoś kto zna się na rzeczy. Czy ktoś z zarejestrowanych na forum spotkał się z podobnym przypadkiem i ew. jak sobie z nim poradził? Czy jest jakiś sposób leczenia jakaś diagnoza jakiś lekarz który coś podpowie? czy może mam zlikwidować cała hodowlę I zacząć od nowa? co by było dla mnie nie do pojęcia
Pbfd żaden się nie zgodził że to nie jest to I że skoro podałem ivermektyne odkazilem virkonem I to nie raz żaden nie wie co to jest. Teraz pytanie I proszę o odpowiedź kogoś kto zna się na rzeczy. Czy ktoś z zarejestrowanych na forum spotkał się z podobnym przypadkiem i ew. jak sobie z nim poradził? Czy jest jakiś sposób leczenia jakaś diagnoza jakiś lekarz który coś podpowie? czy może mam zlikwidować cała hodowlę I zacząć od nowa? co by było dla mnie nie do pojęcia
- Al
- Posty: 2025
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
jak się nie zgodził na badanie na obecność pbfd ? ty żądasz ty płacisz. ty wymagasz, oni maja tylko wząść próbki i wysłać do badania , co ma do tego zakroplenie ivemectyną, chorobę powoduje wirus a nie pasożyt, chyba nie wiedza jak pobrac próbki i gdzie je wysłać do badania
-
- Posty: 9
- Rejestracja: wt lip 31, 2018 09:52
- Ptaki które hoduję: Aleksandretty, Rozelle, Modrolotki, Świergotki, Nimfy, Faliste, Kanarki i Gołąbki Diamentowe
Byłem dzisiaj u weterynarza ostatniego u mnie w mieście. Wyrwał pióra wział pod mikroskop i stwierdził że są jakieś zmiany grzybiczne, dał mi zółty środek do strzykawki(nie znam nazwy) który mam rozrobić z wodą i kąpać papugi co 3 dni.. I że efekty powinny być widoczne po 10 dniach już a jak wyjdzie to czas pokaże..
-
- Posty: 9
- Rejestracja: wt lip 31, 2018 09:52
- Ptaki które hoduję: Aleksandretty, Rozelle, Modrolotki, Świergotki, Nimfy, Faliste, Kanarki i Gołąbki Diamentowe
Niestety ptaki padły oba jednocześnie ostatniej nocy co mnie bardzo dziwi. Wynik testu na PBFD negatywny. Nie wiem co im dolegało i pewnie się już nie dowiem. Reszta ptaków w porządku. Hodowanie Aleksandrett odpuszczę sobie póki co być może na wiosnę zacznę od nowa a narazie zajmę się tymi co mam od lat. Francuskiego pierzenia też nie ma co obserwuję po młodych falistych. Dziękuje wszystkim za rady i na pewno będe wracał po porady na to forum. Serdecznie pozdrawiam
-
- Posty: 166
- Rejestracja: śr mar 30, 2011 06:08
- Ptaki które hoduję: szare, kakatoes
- Lokalizacja: Kanada
- Kontakt:
salut
niestety troche pozno przeczytalam twoje posty…
od lat robie najtansze podejscie u kazdego nowego ptaka…
Potrafie trzymac ptaka w (odpowiedniej wiekszosci) reczniku nawet sama i duza papuge bo mam takie " elastiques z velcro". Zakladam dwa i ptak lezy jakbezpiecznie jak lalka bez bez problemu bo nic nie naciska na te worki powietrza …trzeba sie tego nauczyc...
biore krew z paznokcia...to troche boli...trzeba byc przygotownym aby krew zatrzymac.
biore env 4 piorka na brzuchu
jesli testuje na pbfd, zbieram takim " q-tipsem" (do czyszczeniu ucha) kurz po klatce i na ptakui koncze dookola kloaki ...najlepiej przez pare dni.
Laboraty wysylaja gratis tubki i to co potrzebne do testow.
Krew idzie do tubki...3-4 krople wystarcza..
piora, kurz do plastyku i
odchody, do innegeo woreczka plastykowego…(tez najlepiej zbierane przez pare dni)
identifikatia i wyslanie przez poczte…
te wszytkie probki to jest, mysle, jeden test PCR dla laboratorium bo jedna cena.
jestem w quebecu, kanada i wiele razy wysylalam do usa, uk a teraz, tez mamy laboratorie wiec wysylam tutaj do ontario...jest tylko jeden problem; nie wszytkie labory chca robic te testy bo weteryniarzom sie nie podoba…
ale za granica nigdy nie mialam problemow...trzeba szukac i sprawdzic czy mozliwe.
Mnie bylo obojetnie w ktroym kraju testy byly robione...duzy laboratorie maja naogol wyniki ktroym mozna ufac…
Jesli chce sie testowac kilka ptakow to robi sie taki zbior od ptakow ktore zyja razem…
zwlaszcza dla malych jak falisty warto bo maz wyniki dla calej grupy.
Jesli wyjdzie negatywne, to super bo mozna bardziej temu ufac niz tylko jednemu wyniku z jednego ptaka...ALe jesli cos wyjdzie pozytywne, no to nie ma wyjscia, trzeba do doswiadczonego specjalisty ptakow...te ostanie sa rzadkie na calym swiecie...do innych nie bardzo warto chodzic.
C.
niestety troche pozno przeczytalam twoje posty…
od lat robie najtansze podejscie u kazdego nowego ptaka…
Potrafie trzymac ptaka w (odpowiedniej wiekszosci) reczniku nawet sama i duza papuge bo mam takie " elastiques z velcro". Zakladam dwa i ptak lezy jakbezpiecznie jak lalka bez bez problemu bo nic nie naciska na te worki powietrza …trzeba sie tego nauczyc...
biore krew z paznokcia...to troche boli...trzeba byc przygotownym aby krew zatrzymac.
biore env 4 piorka na brzuchu
jesli testuje na pbfd, zbieram takim " q-tipsem" (do czyszczeniu ucha) kurz po klatce i na ptakui koncze dookola kloaki ...najlepiej przez pare dni.
Laboraty wysylaja gratis tubki i to co potrzebne do testow.
Krew idzie do tubki...3-4 krople wystarcza..
piora, kurz do plastyku i
odchody, do innegeo woreczka plastykowego…(tez najlepiej zbierane przez pare dni)
identifikatia i wyslanie przez poczte…
te wszytkie probki to jest, mysle, jeden test PCR dla laboratorium bo jedna cena.
jestem w quebecu, kanada i wiele razy wysylalam do usa, uk a teraz, tez mamy laboratorie wiec wysylam tutaj do ontario...jest tylko jeden problem; nie wszytkie labory chca robic te testy bo weteryniarzom sie nie podoba…
ale za granica nigdy nie mialam problemow...trzeba szukac i sprawdzic czy mozliwe.
Mnie bylo obojetnie w ktroym kraju testy byly robione...duzy laboratorie maja naogol wyniki ktroym mozna ufac…
Jesli chce sie testowac kilka ptakow to robi sie taki zbior od ptakow ktore zyja razem…
zwlaszcza dla malych jak falisty warto bo maz wyniki dla calej grupy.
Jesli wyjdzie negatywne, to super bo mozna bardziej temu ufac niz tylko jednemu wyniku z jednego ptaka...ALe jesli cos wyjdzie pozytywne, no to nie ma wyjscia, trzeba do doswiadczonego specjalisty ptakow...te ostanie sa rzadkie na calym swiecie...do innych nie bardzo warto chodzic.
C.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość