Proszę o pomoc. Aleksa ma kłopoty z oddychaniem:(

Pamiętajmy, że leczyć powinien lekarz. Porady udzielane na forum to tylko dodatkowa pomoc.

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

sunset_girl
Posty: 56
Rejestracja: śr paź 15, 2008 11:53
Ptaki które hoduję: aleksandretta różowopierśna i większa
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

Proszę o pomoc. Aleksa ma kłopoty z oddychaniem:(

#1

Post autor: sunset_girl » pn mar 19, 2012 09:35

Witam,

Nie znalazłam podobnego wątku na forum, dlatego postanowiłam założyć nowy temat.
Sprawa jest conajmniej dziwna. Od piątku słabo śpie ze strachu. Muszę trochę się rozpisać, bo w 2-3 zdaniach nie da rady, a powodów może być kilka. Wszystko dokładnie opiszę jak to się zaczęło.

Z piątku na sobotę obudziłam się ok.godz 3 nad ranem. Mam sama od m-ca kłopoty z nosem, nie potrafię oddychać, budzę się i jestem uzależniona od kropli. Kiedy sobie zakropiłam i leżałam w łóżku, aby znów zasnąć, usłyszałam moją aleksę róż.pierśną (8lat) jak ciężko oddycha noskiem, takie jakby sapanie, dmuchanie, ciężko mi to opisać. Na początku myślałam, że się przesłyszałam! Po chwili zerwałam się z łóżka, aby odkryć klatkę. Siedziała na żerdzi obok drugiej aleksy większej i tak sobie sapała. Szybko ją wyciągnęłam, głaskałam i wzięłam do łóżka. Nawet myślałam o pogotowiu wet, ale uspokoiła się po 1min. w łóżku. Leżałam tak z nią 20min. i jak ręką odjął. Wsadziłam ją z powrotem do dużej klatki, przykryłam płachtą (muszę, bo aleks większa to dzikus i budziłby cały dom od samego świtu), położyłam się i znów nasłuchiwałam. Po 15min.znów te same dźwięki. Wpadłam już w panikę. Znów ją wzięłam, tuliłam i przeszło. Zdecydowałam się ją włożyć do małej, przenośnej klatki i postawiłam przy samym łóżku. Zgasiłam światło i leżałam przy niej przez blisko godzinę i nic. Znów nic.
Wkońcu zasnęłam, bo robiła się pomału 5.00. W dzień takiego czegoś w ogóle nie robi!

W sobotę wyprałam płachtę, którą ich przykrywam z myślą o tym, że mogła już być zakurzona.
W nocy z soboty na niedziele znów w nocy się budziłam, żeby zakropić do nosa, ale była cicho. Cieszyłam się, że to może jednorazowe.
Niestety nie. Dziś w nocy znów to robiła o 3 nad ranem. Obudziłam narzeczonego, żeby też posłuchał. Zrobiło nam się jej żal, znów ją wyciągnełam, wzięliśmy ją do łóżka i znów przestała. Do małej klatki ją wsadziłam i do 4 leżałam przy niej i nic. Dziś jestem padnięta:(

Teraz pytanie. Co to do cholery jest?:( czy przyczyną może być płachta? Tzn. jakieś niedotlenienie???
Czy jeżeli to coś innego to może zarazić mi dzikusa?

Czy ptak może się zarazić od człowieka? Wkońcu sama cierpię od miesiąca. Możliwe to?

W pokoju ogólem mam ciepło i sucho. Czy nawilżacz powietrza jest przydatny dla ptaszków, nieużywany w nadmiarze? Czy raczej się tego niestosuje, bo wręcz przeciwnie szkodzi?

Błagam o pomoc. Narazie nie chcę z nią jechać do weta, bo ona ma chorobę lokomocyjną, wymiotuje w aucie i jest padnięta.

Jeżeli trzeba będzie no to bez dwóch zdań.

Proszę. Odpowiedzcie na moje pytania.

Pozdrawiam!
Sandra

pysia34
Posty: 550
Rejestracja: pt lut 24, 2012 07:15
Ptaki które hoduję: duże papugi
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

#2

Post autor: pysia34 » pn mar 19, 2012 11:53

Nie jest to normalne zachowanie więc powinnaś się z nią udać do weterynarza. Raczej nie sądzę,żeby płachta była szczelna i nieprzepuszczalna więc nie ona jest przyczyną kłopotów z oddychaniem. Może natomiast być wilgotność i zapchane nosdrza. Obejrzyj je dokładnie czy nie ma żadnych wysięków, czy nie są śluzówki przesuszone i opuchnięte i czy nie są zatkane. Mało prawdopodobne jest też złapanie infekcji od człowieka. Przychodzą mi do głowy dwie rzeczy zwykła infekcja dróg oddechowych i aspergiloza. Przy pierwszej oddychanie było by raczej utrudnione cały czas, przy drugiej mogą występować okresowo duszności i ustępować na kilka dni ale ważna jest diagnoza i natychmiastowe działanie. Na jedno i drugie powinna pomóc nebulizacja. Dodatkowo nawilży śluzówki i ułatwi oddychanie. Problemem jest niezbędny nebulizator i leki do nebulizacji. Infekcję leczy się najczęściej antybiotykiem bo zazwyczaj jest sprawą bakterii. Aspergiloza to ciężki schorzenie i wymaga długotrwałego leczenia i dobrej diagnostyki. Na infekcję robisz wymaz,na aspergiloze badanie rtg i badanie krwi.

sunset_girl
Posty: 56
Rejestracja: śr paź 15, 2008 11:53
Ptaki które hoduję: aleksandretta różowopierśna i większa
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

#3

Post autor: sunset_girl » pn mar 19, 2012 12:05

Dziękuję Pysiu za odp:(
będę działać!

A powiedz mi jeszcze proszę czy mogło się coś stać poprzez spryskiwanie ptaszka? tzn. ona uwielbia kąpiele i spryskuje ją raz poraz. Czy mogło jej do płucek nalecieć? Czy byłyby takie objawy? Strasznie się martwię i chcę ewentaulnie wykluczyć moje narastające różne, dziwne wątpliwości:(

poza tym najważniejsze pytanie.. Czy na śląsku jest jakiś wet, który zna się na papużkach? Nie chcę iść do byle kogo;(
a co z nawilżaczem powietrza? zbyteczna rzecz?
Połączyłam oba posty
Ostatnio zmieniony pn mar 19, 2012 12:36 przez sunset_girl, łącznie zmieniany 1 raz.

pysia34
Posty: 550
Rejestracja: pt lut 24, 2012 07:15
Ptaki które hoduję: duże papugi
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

#4

Post autor: pysia34 » pn mar 19, 2012 12:11

Napewno nie dostala się woda do worków powietrznych czy płuc, Spryskiwanie mogło jedynie wystudzić ptaka przez kąpiel co stało się przyczyną infekcji jak ją gdzieś przewiało.

sunset_girl
Posty: 56
Rejestracja: śr paź 15, 2008 11:53
Ptaki które hoduję: aleksandretta różowopierśna i większa
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

#5

Post autor: sunset_girl » pn mar 19, 2012 12:15

biedactwo moje:(

nie wiem jak znaleźć weta dobrego na terenie śląska. jak wrócę do domu muszę szukać w necie i podzwonić.

jeszcze raz dziękuję:*

pysia34
Posty: 550
Rejestracja: pt lut 24, 2012 07:15
Ptaki które hoduję: duże papugi
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

#6

Post autor: pysia34 » pn mar 19, 2012 12:18

wroclaw Tomasz Piasecki - tylko to mogę ci polecić jako doświadczonego ptasiego weta, szczególnie jeśli chodzi o aspergilozę. Odradzam Kraków w Bytoniu jest jakaś lecznica polecana przez Al 56,ale jesli to coś poważnego to mogą sobie nie poradzić :(

Awatar użytkownika
Krysia-
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1620
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#7

Post autor: Krysia- » pn mar 19, 2012 12:48

sunset_girl pisze: ..... Nawet myślałam o pogotowiu wet, ale uspokoiła się po 1min. w łóżku. Leżałam tak z nią 20min. i jak ręką odjął.......

sunset_girl pisze: ...... Zrobiło nam się jej żal, znów ją wyciągnełam, wzięliśmy ją do łóżka i znów przestała. Do małej klatki ją wsadziłam i do 4 leżałam przy niej i nic.....

sunset_girl, moim zdaniem powodem ciężkiego oddychania jest przykrywanie klatki. Nie ma w niej żadnej wentylacji a na dodatek płachta pomimo płukania zawiera choć mikroskopijne cząstki proszku do prania jak również i tego zapach.
Sama widzisz, że papuga po wyjęciu z klatki odzyskała normalny oddech.
Sokro masz ciepło i sucho w pokoju, to nawilżacz powietrza jest jak najbardziej wskazany :!: Wilgoć w powietrzu pomoże i Tobie i papudze bo drogi oddechowe nie będą wysuszone. Na dodatek wilgoć powietrza dobrze wpłynie na kondycję opierzenia ptaków.
U mnie nawilżacz parowy działa i w dzień i w nocy a na dodatek kładę mokre ręczniki na kaloryferach.

sunset_girl
Posty: 56
Rejestracja: śr paź 15, 2008 11:53
Ptaki które hoduję: aleksandretta różowopierśna i większa
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

#8

Post autor: sunset_girl » pn mar 19, 2012 14:02

a jednak. Kupię ten nawilżacz jak najszybciej się da.

A proszę mi jeszcze powiedzieć czy lepiej na chwilę obecną odseparować je od siebie? Tzn. mieć tego mojego zdechlaczka w tej mniejszej klatce? Bo gdyby jednak coś jej było to mogłaby zarazić Większą?:(

jechać do weta czy jeszcze ją dziś max jutro poobserwować w osobnej klatce, nie przykrywając ją na noc i sprawdzić ile ona je, pije? Niestety jak jestem w pracy i wracam to obie miski są opróżnione i nie wiem nawet czy ma boroczka apetyt:( Większa je bardzo dużo i ciężko mi wyczuć czy nie zjada porcji za różaną.

Czy poobserwować ją w sobnej klatce?:(

Awatar użytkownika
Krysia-
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1620
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#9

Post autor: Krysia- » pn mar 19, 2012 16:15

sunset_girl pisze:...... A proszę mi jeszcze powiedzieć czy lepiej na chwilę obecną odseparować je od siebie? Tzn. mieć tego mojego zdechlaczka w tej mniejszej klatce? Bo gdyby jednak coś jej było to mogłaby zarazić Większą? ..... :

Jeśli nadal masz zamiar przykrywać klatkę z aleksa większą tą nieszczęsną płachtą, to koniecznie odseparuj tego ,,zdechlaczka" by miała mozliwość normalnego oddychania.
Gdyby jednak była naprawdę jakaś choroba (w co watpię) to zarażenie drugiego ptaka napewno już nastąpiło bo przecież długo razem były w jednej klatce. Musisz poobserwować tę większą jak ona oddycha bo różnie być może.
[quote="sunset_girl"]..... jechać do weta czy jeszcze ją dziś max jutro poobserwować w osobnej klatce, nie przykrywając ją na noc ...... /quote]
Nie chcę brać na swoje sumienie zdrowia Twego ptaka bo przecież i wetem nie jestem i na odległość ptaków się nie leczy. Ja znając swoje ptaki i wiedząc jaka jest przyczyna ciężkiego oddychania pewnie bym do weta poleciała, ot tak dla świętego spokoju. Ty zrób jak będziesz uważała za stosowne.
Na pewno nie zaszkodzi obserwacja i koniecznie NIE ZAKRYWANA na noc klatka. Przynajmniej się dowiesz ile Twoja papużka je.

sunset_girl
Posty: 56
Rejestracja: śr paź 15, 2008 11:53
Ptaki które hoduję: aleksandretta różowopierśna i większa
Lokalizacja: Bytom
Kontakt:

#10

Post autor: sunset_girl » pn mar 19, 2012 18:42

tak zrobię. Dziś ją poobserwuje. Przede wszystkim ten nawilżacz kupie.

Dziękuję wszystkim za pomoc!!!!

gosiiiaczek
Posty: 53
Rejestracja: wt lip 12, 2011 14:44
Ptaki które hoduję: nic
Lokalizacja: Bydgoszcz

#11

Post autor: gosiiiaczek » pn mar 19, 2012 19:03

a nie masz możliwości aby zasłonić okna, żeby druga papuga rano nikogo nie obudziła?? wystarczą żaluzje czy choćby materiałowe rolety w oknie. Wiem sama z doświadczenia, że jeśli papuga nie widzi świecącego w okno słońca to nie zaczyna swoich występów (a pokój gdzie mieszka papuga jest od wschodu).

Ja również uważam, że problem z oddychanie jest związany z przykrywaniem klatki.

pysia34
Posty: 550
Rejestracja: pt lut 24, 2012 07:15
Ptaki które hoduję: duże papugi
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

#12

Post autor: pysia34 » pn mar 19, 2012 19:46

aleksandretty nie pylą i raczej płachta nie jest gumowa nieprzepuszczalna i nie dusi ptaka z braku dostępu powietrza :(

fajnie by było żeby to był problem przykrycia ale wątpię bo wcześniej też by źle oddychała...

ale życze twojej papudze tylko takiego roblemu :)

Awatar użytkownika
Krysia-
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1620
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#13

Post autor: Krysia- » śr kwie 04, 2012 13:54

sunset_girl, co słychać u papużki ? Kupiłaś nawilżacz ? Jak aleksa oddycha - czy się uspokoiło ? A może u weta byłaś ?

traki11
Posty: 25
Rejestracja: wt wrz 18, 2012 17:35
Ptaki które hoduję: Aleksandretta
Lokalizacja: Toruń

#14

Post autor: traki11 » wt wrz 18, 2012 22:00

Witam, nie wiem czy piszę to w dobrym temacie, ale jestem posiadaczem Aleksy gdzieś od około półtora miesiąca a sam ptak podobno ma 4,5 miesiąca nie jest jeszcze dobrze oswojona nie chce wejść na rękę, ale pokarm z ręki przyjmuje bardzo chętnie ale czasem gdy podstawiam jej palec zeby sobie go dziobnęła to czasem tak jakby oddychała dziobem; jest to takie odzwierciedlenie jakby człowiek przy otwartych ustach wziął wdech właśnie ustami. czy to jest normalne? Nie zdarza się to często.

pysia34
Posty: 550
Rejestracja: pt lut 24, 2012 07:15
Ptaki które hoduję: duże papugi
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

#15

Post autor: pysia34 » wt wrz 18, 2012 22:13

Może to byś stresowe lub wysiłkowe. Ale równie dobrze może być to infekcja dróg oddechowych, ale wówczas ptak dyszał by stale.Poobserwuj i napisz coś więcej.

traki11
Posty: 25
Rejestracja: wt wrz 18, 2012 17:35
Ptaki które hoduję: Aleksandretta
Lokalizacja: Toruń

#16

Post autor: traki11 » wt wrz 25, 2012 22:33

Właśnie to najczęściej zdarza się w momentach kiedy jest on już bardzo senny, aczkolwiek po lotach w pokoju też tak się zdarza.

Awatar użytkownika
sqrczybyk
Posty: 403
Rejestracja: wt mar 08, 2011 10:30
Ptaki które hoduję: Żako Kongijskie, Kakadu żółtolica
Lokalizacja: Koziegłowy/Poznań
Kontakt:

#17

Post autor: sqrczybyk » wt wrz 25, 2012 22:41

Proponuje zaparzyć rumianek i zamiast czystej wody podawać go do picia... jeżeli nie będzie chciał pić lub ogólnie pije mało wody,odstaw na dwie,trzy godzinki owoce... po zjedzeniu mieszanki ziaren powinien popić z miski ów rumianek.

traki11
Posty: 25
Rejestracja: wt wrz 18, 2012 17:35
Ptaki które hoduję: Aleksandretta
Lokalizacja: Toruń

#18

Post autor: traki11 » wt wrz 25, 2012 22:46

Tak zrobię zacznę od jutra i napisze jakie efekty, bo on faktycznie za dużo nie pije wody, natomiast lubi herbatę z cytryną :P

Awatar użytkownika
sqrczybyk
Posty: 403
Rejestracja: wt mar 08, 2011 10:30
Ptaki które hoduję: Żako Kongijskie, Kakadu żółtolica
Lokalizacja: Koziegłowy/Poznań
Kontakt:

#19

Post autor: sqrczybyk » wt wrz 25, 2012 22:55

napar rumianku z odrobiną miodu i kilkoma kroplami cytryny-to jest fachowe rozwiązanie,myślę że możesz spróbować jeśli nadal tak oddycha... gdzieś czytałem,że można na dno klatki wstawić garnuszek z naparem z rumianku,przykryty "ścierką" ,no i tak by ptak się nie poparzył - taka inhalacja.

traki11
Posty: 25
Rejestracja: wt wrz 18, 2012 17:35
Ptaki które hoduję: Aleksandretta
Lokalizacja: Toruń

#20

Post autor: traki11 » wt wrz 25, 2012 23:07

Odpowiednik na ludzki problem z zatokami. :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zdrowie aleksandrett i opieka nad nim”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości