Znalazlam Aleksandrette
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
justyna, ja rozumiem że pokochaliście tego zielonego stworka, że macie dużo radości w obcowaniu z papużką, że staracie się by był u Was szczęśliwy, .......wszystko rozumiem ....... Ale jak sama zauważyłaś, papużka głośno krzyczy jak nad domem przelatuje stadko dzikich aleks. Ten krzyk, to chęć zwrócenia na siebie uwagi przez pobratymców, chęć zobaczenia drugiego i więcej osobników własnego gatunku ...... Wszak papużka przyszła na świat na wolności, poznała co to stado, poznała głosy innych sobie podobnych ..... Teraz jest zamykana w klatce, bez współtowarzysza/szki,
wyobcowana, niezdolna do porozumienia się z Wami we własnym papuzim języku, nie ma swobody lotu na długim dystansie bo przecież pokój tego nie zapewni a akurat aleksandretty są wyśmienitymi lotnikami.
Choćbyś nie wiem jak się starała, to nie zapewnisz tego, co ptak przeżyłby na wolności.
Zatem dobrze się zastanów czy nie lepszym wyjściem (choć z bólem serca rodziny) będzie wypuszczenie aleksay na wolność i to w czasie gdy stado dzikich będzie w pobliżu, niż trzymanie samotnej papużki w mieszkaniu ?
Gdybyście się zdecydowali jednak ptaka zatrzymać, to koniecznie trzeba dokoptować partnera bo samotny ptak gdy przyjdzie okres rozrodczy i zaczną buzować hormony, diametralnie może zmienić swoje zachowanie , z którego zaręczam, że nie będziecie zadowoleni. Może się zacząć dziobanie nie tylko palców ale i innych części ciała , np twarzy. Równie dobrze może wpaść w apatię i zacząć rwać sobie pióra do gołej skóry. A jeśli już zacznie ten proceder uprawiać, to baaaaaardzo ciężko będzie ją od tego oduczyć.
Nie chcę Cię straszyć ale takie są realia jeśli papużka akurat aleksa , która na dodatek poznała smak wolności, będzie ptasim ,,singlem" wśród obcego sobie gatunku - ludzi.
wyobcowana, niezdolna do porozumienia się z Wami we własnym papuzim języku, nie ma swobody lotu na długim dystansie bo przecież pokój tego nie zapewni a akurat aleksandretty są wyśmienitymi lotnikami.
Choćbyś nie wiem jak się starała, to nie zapewnisz tego, co ptak przeżyłby na wolności.
Zatem dobrze się zastanów czy nie lepszym wyjściem (choć z bólem serca rodziny) będzie wypuszczenie aleksay na wolność i to w czasie gdy stado dzikich będzie w pobliżu, niż trzymanie samotnej papużki w mieszkaniu ?
Gdybyście się zdecydowali jednak ptaka zatrzymać, to koniecznie trzeba dokoptować partnera bo samotny ptak gdy przyjdzie okres rozrodczy i zaczną buzować hormony, diametralnie może zmienić swoje zachowanie , z którego zaręczam, że nie będziecie zadowoleni. Może się zacząć dziobanie nie tylko palców ale i innych części ciała , np twarzy. Równie dobrze może wpaść w apatię i zacząć rwać sobie pióra do gołej skóry. A jeśli już zacznie ten proceder uprawiać, to baaaaaardzo ciężko będzie ją od tego oduczyć.
Nie chcę Cię straszyć ale takie są realia jeśli papużka akurat aleksa , która na dodatek poznała smak wolności, będzie ptasim ,,singlem" wśród obcego sobie gatunku - ludzi.
- WOJTEKZ
- -#Administrator
- Posty: 1667
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
- Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
- Kontakt:
Trzeba zapytać szkota, ma oswojonego już dorosłego samca aleksandretty. Przez ten okresz szkot powinien się zapoznać z tymi objawami.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
- JC
- EKSPERT-HODOWCA
- Posty: 1019
- Rejestracja: wt lis 28, 2006 22:59
- Ptaki które hoduję: gołębie egzotyczne, papugi małe i srednie, zeberki
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Nie przesadzajcie, ani z tym odrobaczaniem "na siłę", ani z tym poznanym "smakiem wolności". Aleksandetta jest obcym ptakiem w Europie i w Angli populacja się utrzymuje tylko dzięki hobby wielu Anglików jakim jest dokarmianie ptaków zimą. Gdyby nie te liczne karmniki, to żadna aleksanderetta by nie przetrzymała zimy, no może jakaś, która by się gdzieś wdarła do magazynu z paszami czy zerująca na śmietnikach. Ona niczym się nie rózni od ptaka wyklutego w wolierze, a nawet jest bardziej udomowiona, bo praktycznie od pisklaka jest wsród ludzi.
Co do "odrobaczania" to można dac kał do badania, ale przypuszczam, że jest "czysta".
Co do "odrobaczania" to można dac kał do badania, ale przypuszczam, że jest "czysta".
JC w życiu się z tobą nie zgodzę. Wychowana sójka w Bytomiu wróciła na wolność. Nauczyła się zdobywać sama pokarm widzę go czasami bo zagląda ale nie przylatuje. Wybrał wolnosć. Wszystkie moje małe ptaki z drobnicy po jednym dwóch dniach w szklarni z pobratyńcami stają się z dnia na dzień dzikie , chociaż karmiłąm je czasami kilka tygodni. Wracają do swojego stada i widzę ze to tam jest ich miejsce. Nigdy nie będzie u siebie w domu :( Nawet jeśli Justyna będzie starała się jej zapewnić jak najlepsze warunki to i tak będzie słyszała nawoływanie tych dzikich. Tam na wolności jest jej miejsce. Popieram zdanie Krysi. Nie zamyka się wolnych ptaków. O ile u siebie nie mogę wypuścić dzikiej papugi nie urodzonej w niewoli o tyle u Justyny one żyją i zimują. Powinna jej dać szanse na swobodny lot i życie na wolności.
- WOJTEKZ
- -#Administrator
- Posty: 1667
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
- Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
- Kontakt:
Ta papuga już nie da sobie rady na wolności, ona jeszcze jej dobrze nie poznała , została złapana w bardzo młodym wieku i jeszcze nie była w pełni samodzielna. Można to było wywnioskować po zdjęciach , nie radzę eksperymentować bo ptak nie da sobie rady , będzie teraz szukał ludzi o oczekiwał od nich miski pełnej ziarna.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
JC, a gdybyś się urodził wśród białych, cywilizowanych ludzi, poznał ich wartości , doznał opieki rodziny, poznał język porozumienia ........ ( co odpowiada wykluciu aleksy na wolności ) , po czym w jakimś nieszczęśliwym wypadku został znaleziony i ocalony przez jakieś dzikie plemię gdzieś w przepastnej dżunglii Amazonii i tam w niezrozumiałych dla Ciebie warunków chowany (co odpowiada znalezieniu aleksy przez Justynę) , to
o czym byś marzył ? jak byś się zachowywał słysząc gdzieś znany sobie język ? Czy na pewno nie rwałbyś się do swoich ? Smak wol;ności jest nigdy nie zapomnianym smakiem
Ale ten ludź nie co dzień daje jej jeść i pić jak to się dzieje w wolierach hodowlanych. Dzikie ptaki same muszą się troszczyć o zdobycie pożywienia bo nie zawsze człowiek ma kasę by wydać na pokarm, nie zawsze ma ochotę na spacer by ptakom wsypać do karmników ........ nie zawsze poda odpowiedni i nie spleśniały pokarm, nie co dnia dziki ptak jest do syta najedzony , w przeciwieństwie do hodowlanych
WojtekZ - nie bądźmy mądrzejsi od natury. Nie myślmy za ptaki, bowiem taki ptak lepiej sobie na wolności poradzi niż nie jeden człowiek.
Nie myślmy stereotypowo i nie uznajmy tego za pewnik bo tak jak człowiek przetrwa otoczony opieka rodziny, tak ptak przetrwa w stadzie.
o czym byś marzył ? jak byś się zachowywał słysząc gdzieś znany sobie język ? Czy na pewno nie rwałbyś się do swoich ? Smak wol;ności jest nigdy nie zapomnianym smakiem

JC pisze:..... Ona niczym się nie rózni od ptaka wyklutego w wolierze, a nawet jest bardziej udomowiona, bo praktycznie od pisklaka jest wsród ludzi.
Ale ten ludź nie co dzień daje jej jeść i pić jak to się dzieje w wolierach hodowlanych. Dzikie ptaki same muszą się troszczyć o zdobycie pożywienia bo nie zawsze człowiek ma kasę by wydać na pokarm, nie zawsze ma ochotę na spacer by ptakom wsypać do karmników ........ nie zawsze poda odpowiedni i nie spleśniały pokarm, nie co dnia dziki ptak jest do syta najedzony , w przeciwieństwie do hodowlanych
WojtekZ - nie bądźmy mądrzejsi od natury. Nie myślmy za ptaki, bowiem taki ptak lepiej sobie na wolności poradzi niż nie jeden człowiek.
Nie myślmy stereotypowo i nie uznajmy tego za pewnik bo tak jak człowiek przetrwa otoczony opieka rodziny, tak ptak przetrwa w stadzie.
Wojtek uczyłam na orzechach pecane rozłupywać sójkę żołedzie nie miała stada które mogłoby ją tego nauczyć. Aleksa trafi na stado i ono nauczy ją wszystkiego co potrzebne. Da sobie radę z pewnością lepiej niż sójka wychowana na pedigry pal
Sójki nie są stadne. Ziutkowi nikt nie pomógł ze stada aleksandrecie może pomóc. Ja wiem , ze da sobie radę na wolności i tylko egoizm ludzki może jej to utrudnić :(

-
- Posty: 50
- Rejestracja: ndz mar 20, 2011 14:22
- Ptaki które hoduję: ara nobilis
- Lokalizacja: okolice krakowa
A czy ktoś z was tak gorąco polecających wypuszczenie papugi pomyślał ,że Anglia to nie ojczyzna tego ptaka. Tak na dobra sprawę przez ludzka głupotę i brak odpowiedzialności trafił do obcego sobie ekosystemy w którym nie ma wrogów naturalnych. Gdzie się mnoży zagrażając rodzimym gatunkom. Jest takim samym szkodnikiem jak królik w Australii czy żółw czerwonolicy w Polsce. Głupotom moim zdaniem było by wypuszczenie tego ptaka, skoro trafił do kochającej go rodzinki to o jednego szkodnika mogącego dawać potomstwo mniej. Najwyżej można by się zastanowić nad towarzyszem dla paputa jeśli bardzo doskwiera mu samotność.
Ewolucji się nie da zatrzymać ekosystem podlega ciągłym zmianom o tym też warto myśleć :( Miałam kiedyś szczygły bardzo wiele lat temu. Siedziały zawsze w wolierze w kuchni przy oknie. Po jakimś czasie znajomy który je do mnie przyniusł przyznał się że je złapał. Zrozumiałam ich tęsknotę. To były wolne ptaki, tak samo jak ta aleksa... Zadna klatka i towarzystwo jej tego nie zastąpi. Ona urodziła się wolna i warto o tym pomyśleć :( A i tak decyzja należy do Justyny. To obecnie jej papuga, za którą jest odpowiedzialna.
Apsik ewolucja to efekt ciągłych zmian, nie wiem czemu Darwin ma się w grobie przewracać? Poczytaj o zmianach w ekosystemie. Proces tych ciągłych zman nie ważne czy na dobre czy na złe jest również zwany ewolucją ekosystemu więc nie wiem co ma do tego Darwin. Nie piszę przecież o powstaniu gatunku aleksandretta brytyjska
ale o zmianach w ekosystemie które zachodzą na skutek inwazji gatunków obcych. Zmiany nieważne czy dobre czy złe nie oceniam tego procesu są jednak faktem. Nie zatrzyma się ich tylko dlatego że są niepożądane :( Takie zmiany zachodzą i zachodzić bedą. Co do wrogów naturalnych to ma takich samych jak gołąb czy inne ptactwo. Nie pisz, że ich nie posiada bo to nie jest zgodne z prawdą. Mojemu kotu kolor ptaka jest zupełnie obojętny więc nie sądzę, ze brytyjskie drapieżniki są wąsko wyspecjalizowane...
Ptak niezależnie czy introdukowany czy nie nie wylęgł się w niewoli i ma prawo do wolności, ale o tym decyduje ktoś inny nie mój dylemat
i dobrze bo ja bym się gryzła z tym problemem 

Ptak niezależnie czy introdukowany czy nie nie wylęgł się w niewoli i ma prawo do wolności, ale o tym decyduje ktoś inny nie mój dylemat


- JC
- EKSPERT-HODOWCA
- Posty: 1019
- Rejestracja: wt lis 28, 2006 22:59
- Ptaki które hoduję: gołębie egzotyczne, papugi małe i srednie, zeberki
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Wypuszczenie tej aleksy, przyniosłoby jej taką radość, jak wypuszczenie mieszkanki Warszawy w centrum puszczy amazońskiej
No i miałaby taką samą szansę na przeżycie.
A ponadtto przeczytajcie pierwszy wpis z którego wynika że:
jest to uciekinierka z hodowli, a jesli nawet nie, to z punktu widzenia "praw przyrody" ona nie żyje, tzn gdyby nie pomoc człowieka to najprawdopodobniej już by była przkąską jakiegoś kota.

A ponadtto przeczytajcie pierwszy wpis z którego wynika że:
jest to uciekinierka z hodowli, a jesli nawet nie, to z punktu widzenia "praw przyrody" ona nie żyje, tzn gdyby nie pomoc człowieka to najprawdopodobniej już by była przkąską jakiegoś kota.
może ja teraz powiem słówko-byłem akurat wczoraj w Kew Garden (największa populacja aleks w Anglii)zapewniam Was ptak od Justyny dałby sobie radę na wolności spokojnie,oczywiście jakby dała mu tą wolność właśnie tam.JC, zimy wpołudniowej Anglii są łagodne i papugi spokojnie je wytrzymują,a pokarmu jeżeli nie ma na drzewach to znajdą pod drzewem(wstawiłem parę zdjęć w mojej galerii,trochę tam widać).Apsik masz rację-szkodników w Anglii jest sporo,dokupić ,lub złapać młodą i jest towarzysz.Byłem w Kew Garden ok.15lat temu to nie słyszałem papug,obecnie to praktycznie w każdym miejscu je słychać i widać. 

Pozdrawiam. Artur
- JC
- EKSPERT-HODOWCA
- Posty: 1019
- Rejestracja: wt lis 28, 2006 22:59
- Ptaki które hoduję: gołębie egzotyczne, papugi małe i srednie, zeberki
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Tylko ludzie co innego podkładają pod słowo "wolność" a papugi co innego. Choć po drobnym przemysleniu to musze troche zmienic zdanie i napisać że wiekszość ludzi jednak nie lubi wolności a wolą dobrobyt - wyjątek stanowią taborowi cyganie. Tak więc dla papugi tzw "wolność" to głód, chłód i ubóstwo
Gdybyście dokładnie czytali ten watek, to byście wiedzxieli, że papuga ta juz była na wolności ale z niej zrezygnowała, bo ona też woli zarcie w lodówce niż na drzewie 


-
- Posty: 50
- Rejestracja: ndz mar 20, 2011 14:22
- Ptaki które hoduję: ara nobilis
- Lokalizacja: okolice krakowa
Pysiu nie mogę się z Tobą zgodzić gdyż to nie jest ingerencja gatunków obcych tylko człowieka niestety. Gdyby nie my , króliki nie dopłynęły by do Australii bo same by statku nie zbudowały, żółwie czerwonolice nie przydreptały by do Polski pustosząc stawy i rzeki(bo apetyt mają ogromny) i nie wypierały by i tak zagrozonego wyginięciem żółwia błotnego. Takie przykłady można mnożyć. Czy ewolucją ekosystemu nazwiesz też wyciek ropy z odwiertu, wycinanie lasów tropikalnych? Bo idąc Twoim tokiem rozumowania powinnaś. Dla mnie to niestety katastrofa ekologiczna . Co do drapieżników widzisz ja mam 3 koty i dla nich wygląd ptaka ( nie wiem czy kolor) ma znaczenie. Papugi rozmnażając się w zawrotnym tempie zabieraja przestrzeń życiową i pokarm gatunkom rodzimym, poza tym moga być nosicielami groźnych dla lokalnego ptactwa wirusów czy bakterii które dla nich samych nie stanowią problemu. Tak jak "blade twarze" dla Indian w czasie gdy kolumb odkrył Amerykę. Rozumiem ,że to też była ewolucja ekosystemu.
- haaszek
- Posty: 473
- Rejestracja: czw gru 14, 2006 19:57
- Ptaki które hoduję: papużki faliste
- Lokalizacja: Jarosław
- Kontakt:
Apsik77 pisze:Gdyby nie my , króliki nie dopłynęły by do Australii bo same by statku nie zbudowały, żółwie czerwonolice nie przydreptały by do Polski pustosząc stawy i rzeki(bo apetyt mają ogromny) i nie wypierały by i tak zagrozonego wyginięciem żółwia błotnego.
Dokładnie o to chodzi. Ale o ile wtedy o szkodach, jakie można w ten sposób wyrządzić rodziemj faunie i florze nie wiedziano, to teraz negatywny wpływ introdukowanych gatunków (albo u ciekienierów z hodowli) jest udowodniony, więc chyba gatunek ludzki też powinien czegoś na własnych błędach się nauczyć.
dokładnie tak apsik silniejszy wypiera słabszego... a co do badan nad żółwiem sporo wiem na ten temat bo mamy to sporą populację nad Odrą , również zagrożoną po powodzi 1997 i kolejnej 2007r, a także przez wypuszczanie czego sie da gdzie się da :( i owszem to jest ewolucja ekosystemu na skutek czynników zewnętrznych takich jak człowiek i przystosowania się gatunków do nowego środowiska wraz z wypieraniem gatunków rodzimych
- haaszek
- Posty: 473
- Rejestracja: czw gru 14, 2006 19:57
- Ptaki które hoduję: papużki faliste
- Lokalizacja: Jarosław
- Kontakt:
pysia34 pisze:dokładnie tak apsik silniejszy wypiera słabszego...
I uważasz, że to jest słuszne, żeby człowiek się do tego przyczyniał w imię prawde mówiąc nie wiem czego?
Jeśli nie będziemy chronić gatunków rodzimych to grozi nam unifikacja. Rozumiem, jeśli zachodzi to na zasadzie migracji gatunków z powodu np. zmian klimatycznych. Ale świadomemu zanieczyszczanie ekosystemu obcymi gatunkami jestem przeciwna.
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Zostawmy ewolucję i Darwina w spokoju bo i tak ekspansji ani ingerencji człowieka w środowisko naturalne nic i nikt nie jest w stanie zmienić czy nawet zatrzymać. Jego żądza posiadania lub niepohamowana chęć wybicia się ponad wszystko, zawsze bedzie prowadziła do zaszkodzenia samemu sobie. Pewne rzeczy np. zanieczyszczanie własnego środowiska, introdukcja obcych danemu środowisku gatunków, klonowanie zwierząt, zmodyfikowana żywność, przemysłowe wycinanie lasów, zatruwanie wód, pustynnienie ziem, używanie rtęci do dzikiego wydobywania złota, awarie platform wydobywczych i elektrowni atomowych, przełowienia ryb w akwenach , ciągle postępujące przeludnienie w niektórych częściach świata, ......... czy tego chcemy, czy nie, nadal będą postępować ....... i na nic się zda nasze zdanie akurat w TYM temacie bo jesteśmy tylko jednostkami od których nie zależy np wybuch wulkanu czy sklonowanie człowieka przez jakiegoś nawiedzonego naukowca ...........
Justyna i tak zrobi to, co Jej serce i rozwaga podyktuje. A ja Jej życzę by niezależnie od podjętej decyzji, nigdy jej potem nie żałowała
Justyna i tak zrobi to, co Jej serce i rozwaga podyktuje. A ja Jej życzę by niezależnie od podjętej decyzji, nigdy jej potem nie żałowała

Ostatnio zmieniony wt lip 12, 2011 08:56 przez Krysia-, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości