aleksandretta-pytania
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
-
- Posty: 6
- Rejestracja: sob paź 16, 2010 15:46
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
aleksandretta-pytania
Witam. Jestem Adrian. Od jakiegoś czasu przymierzam się do kupna papugi. Uznałem, że chciałbym aleksandrettę większą. Zacząłem przeszukiwać różne fora w celu zdobycia jakiejś wiedzy o nich, jednak nadal mam kilka problemów...
Mieszkam w Częstochowie i jutro wybieram się na giełdę w Pszczynie, żeby się zorientować w cenach i już tutaj nasuwa się pierwszy problem, a mianowicie jeżeli zdecyduję się tam kupić papugę to jeszcze trzeba z nią wrócić do domu. Wyczytałem, że papużki faliste przewozi się w małej klateczce, którą można kupić już za 30zł, czy z aleksandrettą jest tak samo?
Druga sprawa to klatka- podawana jest minimalna 50x50x70, jednak niektórzy piszą, że dla dorosłej aleksandretty to już nie wystarcza, więc jakie powinna mieć ta klatka wymiary, żeby papudze nie było w niej "za ciasno"?
Jestem w wieku gimnazjalnym, mam 14 lat, więc wiadomo, że nie będę całymi dniami przesiadywał w domu, do południa będę w szkole, a w domu tylko popołudniu. Jak będę w domu to oczywiście będę ją wypuszczał, ale jak będę w szkole, to będzie ona musiała siedzieć zamknięta sama w klatce. Czy będzie to dla papugi jakiś kłopot? Tata mi nasunął myśl żeby kupić parkę-zacząłem rozważać taką możliwość, żeby papuga nie czuła się samotna gdy będę w szkole, jednak to się wiąże z większą klatką, większą odpowiedzialnością i wydatkami. Co byście mi poradzili w tej sytuacji?
I jeszcze jedno pytanie: jeśli bym jechał gdzieś na wakacje to wiadomo, że nie zabiorę papugi ze sobą, co wtedy? Mam tylko 3 możliwości w takiej sytuacji: dać ją do babci, która cały czas jest w domu, jednak problem jest taki, że ona ma kota... 2 możliwość to dać do cioci, która ma małego dzidziusia(w następne wakacje będzie mieć rok) i nie wiem czy to byłby dobry pomysł, żeby dziecko i papuga się nawzajem przekrzykiwały... Albo zostawić ją w domu i babcia by do niej(ewentualnie nich jeśli bym kupił parkę) przychodziła codziennie dawała jesć, pić i siedziała przez jakiś czas.
I jeszcze ostanie pytanie: jak odróżnić samca od samicy? Bo zdarzają się przypadki, że hodowca się pomyli, a chyba nie ma większego sensu iść do weterynarza tylko po to, by się tego dowiedzieć...
Mam nadzieję, że jakoś pomożecie mi rozwiązać moje problemy:)
Pozdrawiam:)
Mieszkam w Częstochowie i jutro wybieram się na giełdę w Pszczynie, żeby się zorientować w cenach i już tutaj nasuwa się pierwszy problem, a mianowicie jeżeli zdecyduję się tam kupić papugę to jeszcze trzeba z nią wrócić do domu. Wyczytałem, że papużki faliste przewozi się w małej klateczce, którą można kupić już za 30zł, czy z aleksandrettą jest tak samo?
Druga sprawa to klatka- podawana jest minimalna 50x50x70, jednak niektórzy piszą, że dla dorosłej aleksandretty to już nie wystarcza, więc jakie powinna mieć ta klatka wymiary, żeby papudze nie było w niej "za ciasno"?
Jestem w wieku gimnazjalnym, mam 14 lat, więc wiadomo, że nie będę całymi dniami przesiadywał w domu, do południa będę w szkole, a w domu tylko popołudniu. Jak będę w domu to oczywiście będę ją wypuszczał, ale jak będę w szkole, to będzie ona musiała siedzieć zamknięta sama w klatce. Czy będzie to dla papugi jakiś kłopot? Tata mi nasunął myśl żeby kupić parkę-zacząłem rozważać taką możliwość, żeby papuga nie czuła się samotna gdy będę w szkole, jednak to się wiąże z większą klatką, większą odpowiedzialnością i wydatkami. Co byście mi poradzili w tej sytuacji?
I jeszcze jedno pytanie: jeśli bym jechał gdzieś na wakacje to wiadomo, że nie zabiorę papugi ze sobą, co wtedy? Mam tylko 3 możliwości w takiej sytuacji: dać ją do babci, która cały czas jest w domu, jednak problem jest taki, że ona ma kota... 2 możliwość to dać do cioci, która ma małego dzidziusia(w następne wakacje będzie mieć rok) i nie wiem czy to byłby dobry pomysł, żeby dziecko i papuga się nawzajem przekrzykiwały... Albo zostawić ją w domu i babcia by do niej(ewentualnie nich jeśli bym kupił parkę) przychodziła codziennie dawała jesć, pić i siedziała przez jakiś czas.
I jeszcze ostanie pytanie: jak odróżnić samca od samicy? Bo zdarzają się przypadki, że hodowca się pomyli, a chyba nie ma większego sensu iść do weterynarza tylko po to, by się tego dowiedzieć...
Mam nadzieję, że jakoś pomożecie mi rozwiązać moje problemy:)
Pozdrawiam:)
-
- Posty: 21
- Rejestracja: ndz sty 03, 2010 17:17
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna
- Lokalizacja: tychy
- Kontakt:
http://www.gieldaptakow.com/ceny/katego ... 0-03-Tutaj masz ceny z ostatniej giełdy w Pszczynie.
- WOJTEKZ
- -#Administrator
- Posty: 1667
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
- Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
- Kontakt:
Adek15u, Poczytaj też i to http://aleksandretta.pl/forum/viewtopic.php?t=12 . Tata ma rację lepiej kupić dwie papugi, jednak pamiętaj aby były z dwóch różnych gniazd i najlepiej od dwóch różnych hodowców. Wtedy unikniesz pokrewieństwa między ptakami. Przemyśl zakup bo to będzie towarzystwo na długie lata. Witaj na Forum




To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
- coco39
- Posty: 839
- Rejestracja: sob lis 25, 2006 12:29
- Ptaki które hoduję: papugi
- Lokalizacja: Rybnik
- Kontakt:
Adek15u pisze:Jedyne co znalazłem to test dna, ale ja bym wolał sposób żebym sam mógł to określić zakładając, że takowy istnieje:-P
Zapewne istnieje ale z racji braku doświadczenia nie jesteś w stanie w jeden dzień(bo giełda jest jutro) ba nawet rok czasu tego pojąć to przychodzi z latami spędzonymi "wśród" ptaków to nie jest formułka,wzór którego można się nauczyć na pamięć i już się wie.
- WOJTEKZ
- -#Administrator
- Posty: 1667
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
- Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
- Kontakt:
gmalin77 pisze:Najlepiej w pudełku zabezpieczonym od wewnątrz taką miękką stalową siatką o bardzo drobnych oczkach,no i oczywiście jakieś otwory wentylacyjne.
Po co ta stalowa siatka. Z braku odpowiedniej transporterki wystarczy pudełko po butach z kilkoma otworami wentylacyjnymi.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
- sylwia0602
- Posty: 6
- Rejestracja: sob gru 26, 2009 23:54
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta Wielka, Kanarki
- Lokalizacja: małopolska
- coco39
- Posty: 839
- Rejestracja: sob lis 25, 2006 12:29
- Ptaki które hoduję: papugi
- Lokalizacja: Rybnik
- Kontakt:
Na giełdach również tej w Pszczynie jest stoisko z transportówkami dla ptaków i są różne wielkości transportówek więc chyba nie ma problemu wydając na ptaka 800-1000 zł wydać kolejne 50-70 zł na transportówkę.
-
- Posty: 6
- Rejestracja: sob paź 16, 2010 15:46
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
Jednak kupiłem obrożną zieloną, bo mi się pomyliły ceny z tą większą. Myślałem, że jest tańsza:P. Wsadziłem ją do klatki i przez pierwsze 20 minut łaziła po "suficie", teraz już zeszła niżej i zaczęła jeść. Tylko nie wiem czy to jest samiec, czy samica... hodowca powiedział, że prawdopodobnie samiec ale nie był pewny... Troszkę niespokojna była w czasie jazdy, ciągle rozgryzała dziurki. Klatkę kupiłem około 50cm szerokość, 80cm długość i jakieś 90 wysokość, chyba dobra 

-
- -#moderator
- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
Nawet jak się przyzwyczai może nie chcieć wrócić. A co jeśli wogóle nie będzie chciała się przyzwyczaić? Nie wykonuj przy niej gwałtownych ruchów, wypuść ją za kilka dni nawet jak się nie przyzwyczai, jedzenie niech dostaje tylko w klatce. Kiedy będziesz ją wypuszczał pierwszy raz(i za każdym innym) nie wyciągaj jej na siłę-korzyść i dla Ciebie i dla papugi (ona nie będzie miała stresu, a Ty mniej kłopotu z uczeniem jej gdzie jest wejście do klatki.
)

Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.
Pozdrawiam, Michał.
- coco39
- Posty: 839
- Rejestracja: sob lis 25, 2006 12:29
- Ptaki które hoduję: papugi
- Lokalizacja: Rybnik
- Kontakt:
PawelHH pisze:To złe wyjście, nawet nieoswojony ptak musi latać, oswojenie do wypuszczania nie ma nic
Dokładnie tak PawelHH, ma 100% rację.Adek15u, a co zrobisz jak alexa będzie oporna i nie da się pogłaskać przez najbliżeze 6-9 miesięcy


Moja rada potrzymaj ptaka z tydzień góra 2 tygodnie w klatce aby poznał gdzie ma pokarm,wodę poczuł że tam jest bezpieczny że to jego taki własny "azyl" a następnie otwórz klatkę i niech ptak sam sobie wyjdzie.
-
- Posty: 603
- Rejestracja: pt gru 26, 2008 20:15
- Ptaki które hoduję: lora wielka aleksandretty patagonki senegalki żako kakadu
- Lokalizacja: dolnośląskie
Nie próbuj go głaskać .. to na pewno ptak wolierowy możliwe że kontakt z człowiekiem miał ograniczony do minimum i bedzie się bał jak ognia człowieka a co dopiero ręki. Oswajanie to nie taka prosta sprawa proponuje uzbroić się w cierpliwość i nie czekaj aż się oswoi do wypuszczenia go ,wystarczy pare dni żeby się przyzwyczaił . Ptak na wolności czuje się bezpieczniej może w ten sposób zaskarbisz sobie u niego zaufanie ale tak jak pisali coco i paweł to może być kwestia miesięcy . Postaw klatkę w spokojnym miejscu i daj mu chwilkę jest na pewno strasznie wystraszony .
-
- Posty: 73
- Rejestracja: pt sty 26, 2007 11:58
- Ptaki które hoduję:
wiesz co - ja pewnie miałam ułatwione zadanie - bo kupiłam bardzo młodą papużkę. ale problemu nie było żadnego. dwa pierwsze dni jej nie stresowalismy i za bardzo jej nie przeszkadzaliśmy. pozniej przez jakies 3-4 podawalismy przez prety słonecznik (bo zauwazylismy ze lubi) czasem wkładaliśmy reke (w rekawiczce :) z tym słonecznikiem lub fistaszkami. po tygodniu jeszcze dziką wypuścilismy. nie było łatwo. albo siedziała na karniszu albo na żaluzjach. kiedyś wpadla w lustro, kiedyś w okno. ale po kilku dniach było już dobrze. w rece bralismy pojemnik z karmą i ona zaczela do nad podfruwac. bardzo szybko zaczela sobie swietnie radzic poza klatką. nasza papuzia nie da się głaskać ale na pewno jest owojona. nie lubi głaskania to nie. teraz kupilismy drugą - dorosłą, nieoswojoną, wolierową papugę. po tygodniu ją pusclismy na mieszkanie. jest ok.pospaceruje i sama wraca. powodzenia. nic na siłę. to są tak ciekawskie ptaszory, że wczesniej czy pozniej będzie dobrze
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości