PBFD NA CZERNIAKOWSKIEJ 149
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
PBFD NA CZERNIAKOWSKIEJ 149
Wszystkie osoby które w ostatnim czasie zakupiły ptaki w sklepie na Czerniakowskiej 149 są proszone o wykonanie badań na wirusy. Jedna z papug która wg. pracownik,ów znajdowała się w sklepie od ub. roku ma zaawansowane PBFD jak wiadomo wirus ten jest zakaźny.
Ostatnio zmieniony czw kwie 15, 2010 18:16 przez pysia34, łącznie zmieniany 1 raz.
- pabloj
- Posty: 189
- Rejestracja: wt mar 24, 2009 09:34
- Ptaki które hoduję: Aleksandretty
- Lokalizacja: Limanowski
- Kontakt:
pysia34, i co teraz z tym biedakiem będzie?
"Ludzie stoją niżej od papug, niezależnie od wysokości żerdzi." :)
http://www.garnek.pl/pabloj/a
http://www.garnek.pl/pabloj/a
miejscowy wet jest za uśpieniem , zresztą zamiejscowy też aby nie rozszerzać choroby :(
i żeby ptak nie cierpiał
http://translate.google.p...NA_enPL257PL258
zobczcie :(
i żeby ptak nie cierpiał
http://translate.google.p...NA_enPL257PL258
zobczcie :(
Ostatnio zmieniony pt kwie 16, 2010 05:32 przez pysia34, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 428
- Rejestracja: wt sty 09, 2007 19:57
- Ptaki które hoduję: papugi
- Lokalizacja: pomorskie
- Kontakt:
I sklep ten, mając papugę w tak opłakanym stanie, nie zrobił żadnych badań, a chorego ptaka postawił na wystawie!?!?!?
-------------------------------------
www.moje-papugi.pl
www.moje-papugi.pl
michał najśmieszniejsze jest że zrobił żekomo badanie i wyszło że papuga ma przeciwciała pbfd więc chora nie jest tak mi powiedział gościu który dostał wynik-właściciel... sory ale jest głubkiem bo stwierdzenie obecności przeciwciał jest wynikiem choroby!!!!!!!! a gościu (że nie użyje invektyw) nie umie wyniku przeczytać!!!!
a właściwie mnie boli jedna rzecz... Ola Ledwoń ją widziała.... ziarno niepewności było zasiane... powinna podsypać je nawozem :(
byłam pstrożna ale czy przy tym wirusie można mówić o ostrożności??
teraz odpowiedzcie sobie czy warto narażać swoje ptaki??? przedemną 6 miesięcy nerwów i nepewności :(
oby się tylko udało....
Połączyłam oba posty
a właściwie mnie boli jedna rzecz... Ola Ledwoń ją widziała.... ziarno niepewności było zasiane... powinna podsypać je nawozem :(
byłam pstrożna ale czy przy tym wirusie można mówić o ostrożności??
teraz odpowiedzcie sobie czy warto narażać swoje ptaki??? przedemną 6 miesięcy nerwów i nepewności :(
oby się tylko udało....
Połączyłam oba posty
Ostatnio zmieniony pt kwie 16, 2010 05:35 przez pysia34, łącznie zmieniany 1 raz.
- DINA
- Posty: 138
- Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
- Ptaki które hoduję: ara ararauna
- Lokalizacja: woj. śląskie
Już to kiedyś oglądałampysia34, a potem moją papugę przez 4 godziny conajmniej wertując jej piórka :(. Nie mogę takich rzeczy oglądać bo potem się w hipochondryka zamieniam.
Dobrze że zapłaciłam za wirusy i czekam na wyniki. Może to mnie uspokoi jak już wyniki przyjdą.
Pysia decyzja należy teraz do Ciebie. Szkoda mi go i domyślam się jak bardzo chce żyć
. Trzymaj się, ciężka decyzja.
Dobrze że zapłaciłam za wirusy i czekam na wyniki. Może to mnie uspokoi jak już wyniki przyjdą.
Pysia decyzja należy teraz do Ciebie. Szkoda mi go i domyślam się jak bardzo chce żyć

Pozdrawiamy z Dinusią :)
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
O PBFD była dyskusja tu : http://www.aleksandretta.pl/forum/viewt ... ea8824e9f9
Ostatnio zmieniony pt kwie 16, 2010 12:21 przez Krysia-, łącznie zmieniany 1 raz.
zdjęcia miesiąc po miesiącu chorego na PBFD samczyka barwnicy
http://translate.google.com/translate?h ... VFZ&anno=2
http://translate.google.com/translate?h ... VFZ&anno=2
-
- Posty: 103
- Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 11:30
- Ptaki które hoduję: Zako kongo, kakadu zółtolice
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
wynik z piór czy z krwi??? Jeśli z piór to ptaszka do kogos kto nie ma papug pobrac krew i do niemiec na tem tychmiast wysłac. znam kilka przpadków zaniczyszenia próbki przez niestety naszych wetów (chwalone laboratoria), i następne badania we różnych innych laboratoriach nie wykarzyały obecności wisusa papugi żyją i mają się świetnie . NIE WOLNO SKAZYWAC PTAKA
zakupiłam 1l środka przeznaczonego do odkażania i nebulizacji przy pbfd (leczenie) jeśli ltoś jest zainteresowany chętnie się podzielę kupiłam większe opakowanie z myślą o tym
nie zostawia śladów na meblach sprzętach itp w odróżnieniu od virkonu potwierdzona skuteczność na pbfd również w leczeniu (ja nie potwierdzam - przytaczam z opisu) całkowicie bezpieczny
dr. Piasecki poleca użycie w przypadku styczności z wirusem
nie zostawia śladów na meblach sprzętach itp w odróżnieniu od virkonu potwierdzona skuteczność na pbfd również w leczeniu (ja nie potwierdzam - przytaczam z opisu) całkowicie bezpieczny
dr. Piasecki poleca użycie w przypadku styczności z wirusem
- WOJTEKZ
- -#Administrator
- Posty: 1667
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
- Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
- Kontakt:
N przykładzie sklepu , to może teraz większość z Was zrozumie dla czego hodowcy nie chcą wpuszczać obcych osób na teren swoich hodowli.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
Wojtek wiem to od dawna
dlatego tak dużą wagę przykładam do badań :(
Kiedyś mi się wydawało śmieszne że Joanna Jeziorak nie wpuszcza nikogo do papug , że na Słowacji ciężko wejść na niektóre hodowle .. Jak zachorował Keys ja sama nie chciałam już wchodzić, nie wiadomo było na co choruje więc nie chciałam narażać papug właścicieli :(
Ostatnio rozmawiałam z właścicielką żako która kupiła je w Gliwicach i Kruszewicz stwierdził że nie ma konieczności badania na wirusy bo ptak wygląda zdrowo...jak ludzie mają badać skoro znają go z telewizji :(
dlatego tak dużą wagę przykładam do badań :(
Kiedyś mi się wydawało śmieszne że Joanna Jeziorak nie wpuszcza nikogo do papug , że na Słowacji ciężko wejść na niektóre hodowle .. Jak zachorował Keys ja sama nie chciałam już wchodzić, nie wiadomo było na co choruje więc nie chciałam narażać papug właścicieli :(
Ostatnio rozmawiałam z właścicielką żako która kupiła je w Gliwicach i Kruszewicz stwierdził że nie ma konieczności badania na wirusy bo ptak wygląda zdrowo...jak ludzie mają badać skoro znają go z telewizji :(
-
- Posty: 136
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 22:27
- Ptaki które hoduję: papugi, drobna egzotyka
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Problem z PBFD nie jest taki prosty ani oczywisty jak piszesz, że wystarczy zrobić badania i po sprawie.
Negatywny wynik testów wskazuje że prawdopodobnie papuga jest zdrowa ale nawet trzy krotne powtórzenie badania nie daje 100 % pewności.
Kiedyś po pierwszej naszej dyskusji na temat PBFD przeglądnąłem fora zagraniczne i przestałem być czego kolwiek pewnym w tym temacie. Otóż według niemieckich badań hodowli papug 85% nierozłączek jest nosicielem PBFD i praktycznie na terenie Niemiec nie ma możliwości kupna wolnych od wirusa tych ptaków. Badanie pozostałych hodowlii dużych papug wykazało że ok 40% ptaków miało kontakt z tym wirusem i co ciekawe pomimo, że przebywają w jednej hodowli w boksach obok siebie pozostałe były wolne o wirusa. Wstępnie wyciągnięto wnioski, że
1-ten wirus nie jest tak łatwo przenoszony przez pył- kurz
2-obecne szczepy tego wirusa nie są tak śmiertelne lub obecne pokolenie papug powoli zaczyna się na niego uodparniać.
Problem w tym, że jedyny kto mógł by pomódz w badaniu nad tym wirusem to te duże hodowle które pomimo wirusa z powodzeniem rozmnażają papugi, lecz one nie chcą się dzielić swoimi doświadczeniami, gdyż gdyby wyszło na jaw że w ich hodowli jest wirus stracili by klientów.
Negatywny wynik testów wskazuje że prawdopodobnie papuga jest zdrowa ale nawet trzy krotne powtórzenie badania nie daje 100 % pewności.
Kiedyś po pierwszej naszej dyskusji na temat PBFD przeglądnąłem fora zagraniczne i przestałem być czego kolwiek pewnym w tym temacie. Otóż według niemieckich badań hodowli papug 85% nierozłączek jest nosicielem PBFD i praktycznie na terenie Niemiec nie ma możliwości kupna wolnych od wirusa tych ptaków. Badanie pozostałych hodowlii dużych papug wykazało że ok 40% ptaków miało kontakt z tym wirusem i co ciekawe pomimo, że przebywają w jednej hodowli w boksach obok siebie pozostałe były wolne o wirusa. Wstępnie wyciągnięto wnioski, że
1-ten wirus nie jest tak łatwo przenoszony przez pył- kurz
2-obecne szczepy tego wirusa nie są tak śmiertelne lub obecne pokolenie papug powoli zaczyna się na niego uodparniać.
Problem w tym, że jedyny kto mógł by pomódz w badaniu nad tym wirusem to te duże hodowle które pomimo wirusa z powodzeniem rozmnażają papugi, lecz one nie chcą się dzielić swoimi doświadczeniami, gdyż gdyby wyszło na jaw że w ich hodowli jest wirus stracili by klientów.
- coco39
- Posty: 839
- Rejestracja: sob lis 25, 2006 12:29
- Ptaki które hoduję: papugi
- Lokalizacja: Rybnik
- Kontakt:
Powiem coś, co wielu z Was zbulwersuje i wywoła niemałą dyskusję a kilka osób” powiesi na mnie psy”. Takie ptaki, tzn. zakażone nieuleczalną chorobą powinno się po zdiagnozowaniu choroby natychmiast usypiać i spalić
. Dlaczego
a to, dlatego że ludzie sami przenoszą bakterie na inne ptaki. Ktoś powie, że stosuje profilaktykę i odkaża itd., itp. ale ilu z Was tak postępuje jedna osoba na 1000 



zatra nie do końca masz rację ... Trzy ujemne wyniki negatywne dają na przestrzeni 9 miesięcy odpowiedź co do zdrowia papugi na moment tego ostatniego badania i wówczas można stwierdzić że ptak jest zdrowy bo w przypadku gdyby załóżmy 1 wynik z piór był dodatni to znaczy że ptak miał kontakt z wirusem, drugi z piór i krwi ujemny świadczy że wirus bytował ale nie wniknął, następny wynik ujemny z piór i krwi daje pewność że ptak jest wolny na dany moment (powtarzam) od wirusa, co nie znaczy że dzień później może nie mieć go znów na piórach jeśli miał styczność ponowną z wirusem
Wirus przenosi się z pewnością łatwo i z kurzem i z pyłem i wszystkimi możliwymi drogami wnikania jak zazwyczaj przy wirusach bywa
jednak aby wniknął do organizmu i infekował organizm musi na to zezwolić
np. osłabienie infekcją , antybiotykoterapia, lęgi itp. są swoistym zaproszeniem dla wirusa, który przy braku osłabienia organizmu może spokojnie oczekiwać na dogodny moment do wniknięcia, ale może się też go nie doczekać po prostu, innym przypadkiem jest np. wniknięcie wirusa, a następnie jego zwalczenie przez układ odpornościowy ptaka i tu może być pierwszy wynik dodatni z piór a następne ujemne bo organizm sam sobie poradził dzięki silnemu układowi odporności
takich przypadków mozemy mnożyć
Inną sprawą jest jeszcze uodparnianie populacji. W chwili obecnej odsetek ptaków chorych w Polsce stanowi ok 30% około bo nie były prowadzone od 4 lat żadne badania na ten temat. Więc tak na prawdę o tym jak wygląda zdrowotnośćpopulacji polskich papug nie wiemy do końca. Za wcześnie jest o mówieniu o nabytej odporności na tego wirusa, bo gdyby tak było można by było na podstawie przeciwciał wyprodukować szczepionkę a jak wiemy nie ma jej jeszcze na dzień dzisiejszy :(
Wirus przenosi się z pewnością łatwo i z kurzem i z pyłem i wszystkimi możliwymi drogami wnikania jak zazwyczaj przy wirusach bywa
jednak aby wniknął do organizmu i infekował organizm musi na to zezwolić
np. osłabienie infekcją , antybiotykoterapia, lęgi itp. są swoistym zaproszeniem dla wirusa, który przy braku osłabienia organizmu może spokojnie oczekiwać na dogodny moment do wniknięcia, ale może się też go nie doczekać po prostu, innym przypadkiem jest np. wniknięcie wirusa, a następnie jego zwalczenie przez układ odpornościowy ptaka i tu może być pierwszy wynik dodatni z piór a następne ujemne bo organizm sam sobie poradził dzięki silnemu układowi odporności
takich przypadków mozemy mnożyć
Inną sprawą jest jeszcze uodparnianie populacji. W chwili obecnej odsetek ptaków chorych w Polsce stanowi ok 30% około bo nie były prowadzone od 4 lat żadne badania na ten temat. Więc tak na prawdę o tym jak wygląda zdrowotnośćpopulacji polskich papug nie wiemy do końca. Za wcześnie jest o mówieniu o nabytej odporności na tego wirusa, bo gdyby tak było można by było na podstawie przeciwciał wyprodukować szczepionkę a jak wiemy nie ma jej jeszcze na dzień dzisiejszy :(
-
- Posty: 136
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 22:27
- Ptaki które hoduję: papugi, drobna egzotyka
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Ptaki ludziom nie zagrażają choćby były w ostatnim stadium PBFD czego nie można powiedzieć o innych ludziach chorych na HIV, żółtaczkę typu "C" czy inne zakaźne nieuleczalne choroby - czy ich też powinno się uśpić?
PBFD nie jest chorobą pochodzącą z hodowli a z natury. Już obecnie latają stada kakadu, gdzie kilka sztuk jest pozbawionych piór co może sugerować że całe stado jest zarażone. Żako przywożone z odłowu również często jest zarażone PBFD. Jeżeli układ odpornościowy papug nie poradzi sobie sam z tą chorobą to przyszłość papug może być zagrożona.
PBFD nie jest chorobą pochodzącą z hodowli a z natury. Już obecnie latają stada kakadu, gdzie kilka sztuk jest pozbawionych piór co może sugerować że całe stado jest zarażone. Żako przywożone z odłowu również często jest zarażone PBFD. Jeżeli układ odpornościowy papug nie poradzi sobie sam z tą chorobą to przyszłość papug może być zagrożona.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość