barabanda2013 pisze:.... to klatkę stawiam obok siebie i otwieram ją, aby on mógł z niej wyjść......
Błąd. Klatka, a jest ona ,,domem" ptasim powinna stać w jednym miejscu. Nie może być co dnia przemieszczana. Karol wyjdzie z klatki tam, gdzie ona stoi.
barabanda2013 pisze:..... Barabanda powinna być z barabandą .....
Oczywista oczywistość

To tak jak człowiek z człowiekiem ....... A hodowca niech schowa swoją sugestię w buty. On chciał po prostu sprzedać, a Ty nie musisz każdego sprzedawanego ,,kitu" kupować
barabanda2013 pisze: ...... Mimo, że postanowiłem o jej zakupie, to mam obawy co do tego, czy Karol będzie unikał już dalszego oswajania będąc zaabsorbowany partnerką? ....
Ryzyko zawsze istnieje ale dla dobra Karola ( by nie był sam podczas Twojej nieobecności, by się nie nudził...) warto je podjąć.
On w jakiś sposób już jest oswojony więc nie sądzę by wasze relacje się znacząco zmieniły.
Może być i tak, że samiczka widząc zachowania Karola, sama szybciej się do Ciebie przekona.
Jest też i druga strona medalu. Samiczce Karolek może nie przypaść do gustu, różnie się zdarza. Ale to są bardzo spokojne ptaki więc pióra nie polecą.
Niestety ale moja Bajka (Haszek był pierwszy w domu) nie zaakceptowała go. Zdominowała go doszczętnie na tyle, że odganiała go od miski z jedzeniem i musiałam zainstalować dodatkowe by mógł spokojnie się najeść. Oczywiście nie ma kłótni ani zatargów ale samczyk jest zdominowany przez samiczkę na tyle, że jak ją zbiera do kopulacji, to on tylko ćwierka, a za ,,robotę" się nie bierze. Zresztą i dobrze, bo nie chcę mieć młodych.
Nie wiem czym się kierują samiczki skoro jedne akceptują danego partnera, a inne nie. Czego szukają ? Pewnie wszystko zależy od charakteru ,,damy" ....
Moje ptaki, choć mam je już osiem lat, nie są oswojone na tyle bym mogła je choć dotknąć. Mi to nie przeszkadza. Najważniejsze, że biorą jedzenie z ręki i się mnie nie boją. Haszek, cwaniak jeden, potrafi wylądować na ramieniu ale tylko wtedy, gdy czegoś chce. Wówczas muszę mu cośkolwiek podać.
Ptaki są non stop na wolności. Mają swoje towarzystwo więc się nie nudzą gdy np. od bladego świtu do wieczora nie ma mnie w domu.
Masz za i przeciw. Wybór należy do Ciebie.
barabanda2013 pisze:.... Czy odrazu wpuścić ją do jego klatki czy wpierw osobno? ...
Istnieje coś takiego jak kwarantanna. Nie wiadomo czy dokupiona samiczka będzie zdrowa. Więc radziłabym obserwować trzymając ją 2-3 tygodnie w oddzielnej klatce.
Chyba że po zakupie odrazu pójdziesz do dobrego ptasiego weta i zrobisz badania. Jeśli się okaże zdrową papużką, wówczas możesz oba ptaki połączyć w jednej klatce.
Kwarantanna ma to do siebie, że :
- pozwala na wykrycie ewentualnej choroby lub pasożytów, jednocześnie chroniąc zdrowego, zadomowionego już osobnika.
ALE :
- po okresie kwarantanny trudniej jest połączyć oba ptaki w jednej klatce bo ten zadomowiony w jakiś sposób może uprzykrzać życie przybyszowi. Choćby odganiając od miski z jedzeniem.
Istnieje i trzecie wyjście : po kwarantannie oba ptaki wsadzić do całkiem nowej nieznanej im klatki. Wtedy żadne z nich nie będzie się spierało o ,,swoje terytorium".
ZAPRZESTAŃ Karolowi prób brania smakołyków z Twoich ust. Ludzie w ślinie mają całkiem inne od ptasich bakterie, które czasami mogą ptakom zaszkodzić. A i ptaki czasami mają w dziobach bakterie e-coli co Tobie też nie wyjdzie na zdrowie w przypadku zainfekowania .......