C.d z życia Leona (aleksa) ale już z partnerką
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
Leon ma nowego właściciela
Witam wszystkich,
Serdeczne podziękowania dla Bogusi z Krakowa, która zgodziła się wziąć do siebie Leona. Bogusia ma już jedną aleksę - samicę, więc mam nadzieję, że w damskim towarzystwie Leon odzyska w pełni dawną formę. W sobotę Leonik przeprowadził się do Krakowa. Z ciężkim sercem się z nim rozstawaliśmy i ta cisza w domu, jaka teraz panuje jest po prostu okropna (dobrze, że kanarek się akurat ostatnio rozśpiewał). Wydaje mi się jednak, że była to jedyna słuszna decyzja w tej sytuacji. U Bogusi będzie mu jak u Pana Boga za piecem i nasza córeczka nie będzie go już więcej stresować.
Mój przykład może też służyć, jako ostrzeżenie na przyszłość - dlatego wszystkim tym, którzy planują w przyszłości dzieci nie polecam kupna pojedynczej aleksandretty z hodowli ręcznej. Może się to skończyć bardzo przykro. Ptaki te mają jednak bardzo złożoną i wrażliwą psychikę.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za pomoc i pozdrawiam.
Tamerlan
Serdeczne podziękowania dla Bogusi z Krakowa, która zgodziła się wziąć do siebie Leona. Bogusia ma już jedną aleksę - samicę, więc mam nadzieję, że w damskim towarzystwie Leon odzyska w pełni dawną formę. W sobotę Leonik przeprowadził się do Krakowa. Z ciężkim sercem się z nim rozstawaliśmy i ta cisza w domu, jaka teraz panuje jest po prostu okropna (dobrze, że kanarek się akurat ostatnio rozśpiewał). Wydaje mi się jednak, że była to jedyna słuszna decyzja w tej sytuacji. U Bogusi będzie mu jak u Pana Boga za piecem i nasza córeczka nie będzie go już więcej stresować.
Mój przykład może też służyć, jako ostrzeżenie na przyszłość - dlatego wszystkim tym, którzy planują w przyszłości dzieci nie polecam kupna pojedynczej aleksandretty z hodowli ręcznej. Może się to skończyć bardzo przykro. Ptaki te mają jednak bardzo złożoną i wrażliwą psychikę.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za pomoc i pozdrawiam.
Tamerlan
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
A ja w takim razie skoro Tamerlan zrobił to szybciej prosze o zrobienie nowego tematu gdzie będe mogła zdawać relacje czy i w jaki sposób Leon wraca do zdrowia.Jestem dobrej myśli ponieważ już w sobote po pożegnaniu swoich właścicieli(którzy chyba bardziej to przeżywali niż On)po niedługiej chwili zbliżył się do końca klatki tam gdzie czekał na niego mój paputek w drugiej klatce i po dokładnym przyjżeniu się sobie zaczeły się paputki dziubkować
nie było w tym żadnej agrescji tylko chęć zbliżenia.Wczoraj mój mąż opiekował się i obserwował aleksy i nie stwierdził by Leon się skubał jakoś nagminnie.Ma "facet" teraz nowe towarzystwo nowe wrażenia więc zanim ochłonie z tego to już nie będzie pamiętał o skubaniu.


- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Tak oto wygląda Leon.Ma sporo ubytków w upierzeniu i mam pytanie do fachowców jak mogłabym mu pomóc ,żeby piórka szybciej odrosły?Mam tu na myśli odpowiedni pokarm,witaminy itp...
Leon teraz nie skupie się jakoś nagminnie,a kiedy to ma miejsce i to staramy się go zajmować czymś innym.Zainteresowanie moją aleksą jest takie sobie ale codziennie się dziubkują i starają się być blisko siebie,choć narazie bardziej na tym zależy mojej aleksie niż jemu-ale jeszcze jest za wsześnie na płomienną miłość


Leon teraz nie skupie się jakoś nagminnie,a kiedy to ma miejsce i to staramy się go zajmować czymś innym.Zainteresowanie moją aleksą jest takie sobie ale codziennie się dziubkują i starają się być blisko siebie,choć narazie bardziej na tym zależy mojej aleksie niż jemu-ale jeszcze jest za wsześnie na płomienną miłość

-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Nie podawałabym sztucznych witamin - zróżnicowana dieta, masa kiełków, jajko, mnóstwo warzyw, owoców, witek do gryzienia i granulaty pwoinny doprowadzić malucha do świetnej formy... Jakie stosujesz granulaty??? Mogę Ci dać odrobinkę Kaytee której moje papugi nie chcą za nic w świecie jeść (odrobinkę bo resztę rozdałam)...Mogę Ci dać odrobinkę Zupreema bo mam akurat zapas (odrobinkę bo moje go uwielbiają)...
U mnie efekty i zmiany w upierzeniu, w wygladzie ptaka zaobserwowałam po półrocznej takiej wypasionej diecie. Jasne że nigdy nie był tak wytarty, ani wyskubany - ale efekt był bardzo wyraźny...
Wiele razy pisałam o diametralnej zmianie samotnego Czakusia po przybyciu dziewczynki ptasiej pod nasz dach... Po pierwszym emocjach było wyraźne kumpelstwo... Latały razem, jadły razem, zaczęły się odwiedzać w swoich klatkach, rozćwierkały się jak szalone- ale dalej to bylo kumpelstwo... Pierwsze oznaki miłości zaobserwowwalam dopiero po paru miesiącach kiedy to ptaki zaczęy się karmić nawzajem...
To i tak cudownie, że ten ręcznie karmiony ptaszor zauważa papugę... Na wszystko potrzebny jednak czas... Strasznie mnie ciekawi zachowanie obu po wypuszczeniu z klatki...Wytrzymaj jednak i odczekaj te przepisowe dwa tygodnie... To szczególny ptaszor i szczególne środki ostrozności tzreba zachować...
Pozdrawiam
P.S. A tak w ogóle to przystojniak z niego... Wyłysiały, bo wyłysiały ale przystojniaczek
U mnie efekty i zmiany w upierzeniu, w wygladzie ptaka zaobserwowałam po półrocznej takiej wypasionej diecie. Jasne że nigdy nie był tak wytarty, ani wyskubany - ale efekt był bardzo wyraźny...
Wiele razy pisałam o diametralnej zmianie samotnego Czakusia po przybyciu dziewczynki ptasiej pod nasz dach... Po pierwszym emocjach było wyraźne kumpelstwo... Latały razem, jadły razem, zaczęły się odwiedzać w swoich klatkach, rozćwierkały się jak szalone- ale dalej to bylo kumpelstwo... Pierwsze oznaki miłości zaobserwowwalam dopiero po paru miesiącach kiedy to ptaki zaczęy się karmić nawzajem...
To i tak cudownie, że ten ręcznie karmiony ptaszor zauważa papugę... Na wszystko potrzebny jednak czas... Strasznie mnie ciekawi zachowanie obu po wypuszczeniu z klatki...Wytrzymaj jednak i odczekaj te przepisowe dwa tygodnie... To szczególny ptaszor i szczególne środki ostrozności tzreba zachować...
Pozdrawiam
P.S. A tak w ogóle to przystojniak z niego... Wyłysiały, bo wyłysiały ale przystojniaczek

Iwona
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Tak dużo lotów?Tylko ja nie wiem jak to u niego będzie z tymi lotami i tu też mam kłopot bo On w grudniu miał podcięte lotki i nie wiem czy już mu te lotki odrosły-mężowi wprawdzie uciekł z klatki w niedziele,ale o lotach nie myślał.Co do granulatu to i owszem skorzystam bo wydaje mi się,że może chcieć jeść ponieważ nigdy wcześniej nie jadł ziarna moczonego na kiełki,a u mnie już na drugi dzień pobytu się wzioł,ale to zadzwonie do Ciebie Iwonko i się umówimy
a tak na marginesie jak dużo papuga może jeść orzechów ?bo on bardzo lubi ale daje mu tylko pół dziennie bo mój paput wcześniej nie przepadał a teraz się nauczył od Leona.

-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Ja nie lata to będzie latał... Dlatego piszę o sczzególnej sytuacji... Przy tym jesli on nie ma jak zwiać przed ewentualnym atakiem samicy to nie podejmuj prób wczesniejszego wypuszczania papugi... Przypadkiem nie interesuj sie nim więcej niż starym ptakiem bo doprowadzić to może do ataku zazdrości...
Orzechy ze względu na wysoką kaloryczność TYLKO jako dodatek się podaje...Zwłaszcza w przypadku papugi nielatającej...
Natomiast kiełki podawaj bez ograniczeń... Moje aktualnie zabijają się za kiełki orkiszu i fasoli mung... Kiełkuję też mieszankę ziaren i słoneczniki...Moje wolą ziarenka większe i tak brokuły czy rzodkiew zjadane sa tylko przy okazji...
Pozdrawiam
Orzechy ze względu na wysoką kaloryczność TYLKO jako dodatek się podaje...Zwłaszcza w przypadku papugi nielatającej...
Natomiast kiełki podawaj bez ograniczeń... Moje aktualnie zabijają się za kiełki orkiszu i fasoli mung... Kiełkuję też mieszankę ziaren i słoneczniki...Moje wolą ziarenka większe i tak brokuły czy rzodkiew zjadane sa tylko przy okazji...
Pozdrawiam
Iwona
Na kłopoty z upierzeniem wpływ miało wiele czynników. Po pierwsze kołnierz, który nosił prawie miesiąc. Po drugie fakt, iż akurat w czasie gdy nosił kołnierz (to było gdzieś w lipcu), ptak zaczął się pierzyć. Zdaniem dr Kruszewicza, u którego z nim byłem, pierzenie przebiegało przez to nieprawidłowo (zaburzenie pierzenia). Leon dostał jakieś witaminy, które podaje się gołębiom, ale bardzo niechętnie je pił i po tygodniu przestałem go zmuszać do ich zażywania (próbowałem go przechytrzyć dodając lekarstwo do soku z marchwi, za którym on przepada, ale sprytna bestia przejrzała mój fortel :)). Jeśli chodzi o karmienie, to w lecie dawaliśmy mu bardzo zróżnicowany pokarm zawierający praktycznie wszystkie sezonowe owoce i warzywa. A trzecia rzecz, to nerwowe wyskubywanie piór, które pojawiło się u niego jakieś dwa tygodnie temu. Ma mocno wyskubane piórka pod skrzydłami i to właśnie w ciągu ostatnich dwóch tygodni je wyskubał.
Nie jestem specem, ale wydaje mi się, że najbardziej pomoże mu więź z panią papugową :) Więc chyba trzeba po prostu czekać.
P.S. Dziękuję za założenie tego tematu - będę jego stałym czytelnikiem :)
Nie jestem specem, ale wydaje mi się, że najbardziej pomoże mu więź z panią papugową :) Więc chyba trzeba po prostu czekać.
P.S. Dziękuję za założenie tego tematu - będę jego stałym czytelnikiem :)
Nie, nie podawałem mu żadnego granulatu. Odżywiałem go wyłącznie naturalnie. W ostatnich tygodniach jadł dużo kukurydzy (to jeden z jego ulubionych przysmaków), jabłek, marchewki i co 2 dni dawałem mu orzecha, którego z wielką pasją lubił wydłubywać sobie dziobem. Już mówiłem to Bogusi - Leon bardzo lubił pić z łyżeczki sok marchewkowy :)
Ależ ta papuga ma szczęście, że troszczy się o niego tylu wspaniałych ludzi ! :)
Ależ ta papuga ma szczęście, że troszczy się o niego tylu wspaniałych ludzi ! :)
O mnie troszczy się żona, więc nie jestem zazdrosny :) Mam nadzieję, że Pani Leonowa tez wkrótce zacznie troszczyć się o Leona.
Przypomniało mi sie jeszcze co do skrzydełek - on zaraz na początku bardzo dużo latał i muszę przyznać, ze był świetnym lotnikiem. Jego najsłynniejszy wyczyn to desant z karnisza na kanapkę mojej żony, porwanie z niej plasterka pomidora i powrót na karnisz :)
Później zdecydowaliśmy się na podcięcie lotek, gdyż zrobił się strasznie agresywny. I rzeczywiście po podcięciu stał się łagodny jak baranek. Łasił się, dawał się głaskać, wchodził sam na ramię, na głowę - po prostu cuda wyprawiał. Ostatni raz podcinaliśmy mu lotki w styczniu tego roku. Na moje oko to on już spokojnie może latać, tylko może jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy.
Przypomniało mi sie jeszcze co do skrzydełek - on zaraz na początku bardzo dużo latał i muszę przyznać, ze był świetnym lotnikiem. Jego najsłynniejszy wyczyn to desant z karnisza na kanapkę mojej żony, porwanie z niej plasterka pomidora i powrót na karnisz :)
Później zdecydowaliśmy się na podcięcie lotek, gdyż zrobił się strasznie agresywny. I rzeczywiście po podcięciu stał się łagodny jak baranek. Łasił się, dawał się głaskać, wchodził sam na ramię, na głowę - po prostu cuda wyprawiał. Ostatni raz podcinaliśmy mu lotki w styczniu tego roku. Na moje oko to on już spokojnie może latać, tylko może jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy.
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
No prosze ja wiedziałam,że z tymi orzechami coś nie tak!Znaczy że za dużo-musze schować bo moi panowie troche przesadzili i dawali codziennie po dwie połówki
Nasz też przy okazji polubił bo jakby inaczej
Jutro mam wolne to wycisne mu tego soku i zobaczymy?jak nie z łyżeczki to może z miseczki i wypuszcze kolege na spacer 



- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Nie wiem czy się odważe brać go już do ręki a tymbardziej nim wywracać by zobaczyć te lotki?Będe robić mu prysznic to może wtedy pozwoli sobie coś tam zaglądnąć.Ale dziś też go wypuszcze na spacer i się okaże jak się zachowuje i czy będzie próbował latać



Bije się w piersi za to podcięcie lotek.
Mea culpa, mea culpa ...
Ale to raczej nie podcięcie było przyczyną tego okaleczania. On zaczął się okaleczać na długo po podcięciu. Podtrzymuję nadal tezę, że to pojawienie się nowego domownika spowodowało u papugaja frustrację.
Czy lotki odrastają aż tak długo ? Pamiętam, że po pierwszym podcięciu odrosły mu w ciągu 3-4 miesięcy. Któregoś dnia niespodziewanie wzbił się w powietrze i usiadł na ukochanym karniszu. Może przez tą deprechę tak się stało.

Ale to raczej nie podcięcie było przyczyną tego okaleczania. On zaczął się okaleczać na długo po podcięciu. Podtrzymuję nadal tezę, że to pojawienie się nowego domownika spowodowało u papugaja frustrację.
Czy lotki odrastają aż tak długo ? Pamiętam, że po pierwszym podcięciu odrosły mu w ciągu 3-4 miesięcy. Któregoś dnia niespodziewanie wzbił się w powietrze i usiadł na ukochanym karniszu. Może przez tą deprechę tak się stało.
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Mija właśnie pierwszy tydzień Leona u mnie.I co zaobserwowałam?Leoś jest spokojny,je mniej niż mój ale może to mój je więcej?Nie wykazuje chęci zbliżania się do nas, a i Ferdka przez większość czasu omija
Je wszystkie warzywa i owoce jakie mu podaje,wypił sok z marchewki z łyczeczki i "oczy mu się wtedy śmiały"
Kiedy chciałam go wypuścić to nie skorzystał-pół dnia klatka była otwarta i nic,więc wypuściłam Ferdka i co się okazało?Że wcale Leon nie jest zadowolony kiedy ten siedział mu na klatce i stara być jak najbliżej niego.Bardzo się denerwował i kiedy tylko mógł to starał się udziobać Ferdka w nogi.Ten się wkurzył i odleciał na swoje ulubone miejsca
Teraz znowu są w klatkach koło siebie i teraz Leon stara się zawołać Ferdka by ten się zbliżył do niego,ale on jakby był dalej obrażony bo zbliżył się tylko na chwile przyjął dzióbki od Leona i odszedł-chyba przyjął taktyke,że nie będzie się narzucać
Najważniejsze,że nie skubie się jakoś nagminnie i nóg też nie obdziobuje-gałązki zajmują mu czas choć za pierwszym razem nie za bardzo wiedział co z nią zrobić.




Ostatnio zmieniony ndz paź 21, 2007 05:15 przez Boguśka, łącznie zmieniany 1 raz.
- finnabair
- Posty: 50
- Rejestracja: śr cze 27, 2007 08:50
- Ptaki które hoduję: aleksandretta obrożna
- Lokalizacja: Warszawa
Ja mam doświadczenia z Aleksą po przejściach - Benek nie lubi ani ludzi ani ptaków... dziobały go papugi, on zatrtzaśnięty w małej klatce nie mógł sie bronić... z duszą na ramieniu po lekturze forum postanowiliśmy dokupić drugą, bardziej z socjalizowaną papugę, która z jednej strony będzie towarzystwem z z drugiej pokarze, że człowiek nie jest taki zły. Ginger, niebieski młodziak, lubi ludzi i ubóstwia naszego psa (!) jest szalenie towarzyski i przemoca trzeba go było trzymać z dala od Benka. On uparcie próbował - wymykał się przy każdej okazji i szedł do klatki z Benkiem, zaglądał, przez pręty, ćwierkał... serce mi sie krajało, ale zabierałam go konsekwentnie - bo Benek chował sie w kąt...koniec końców po kilku dniach poddaliśmy się - pozwoliliśmy wziąć Gingerowi sprawy w swoje łapy i tak się zaczęło oswajanie Benka. Kilka razy młody został pogoniony, przechodził chyłkiem, pod ścianami niemalże, ale nie ustawał w próbach - codzienne bliżej, codzienne zagadywania i próby miziania dziobem...
Było trudno, nie obyło sie bez kłótni, ale teraz żyją zgodnie, jedzą z jednej miski i śpią na jednej żerdce
Może Benek nie pozwala na czułości, ale na pewno tęskni z a młodym...kiedy traci go z zasiegu nawet troszkę go nawołuje, co jest wielkim jak na tego dzikusa osiągnięciem
Mam nadzieję, że ten przykład choć troszke ci pomoże - pozdrawiam :)
Było trudno, nie obyło sie bez kłótni, ale teraz żyją zgodnie, jedzą z jednej miski i śpią na jednej żerdce

Może Benek nie pozwala na czułości, ale na pewno tęskni z a młodym...kiedy traci go z zasiegu nawet troszkę go nawołuje, co jest wielkim jak na tego dzikusa osiągnięciem

Mam nadzieję, że ten przykład choć troszke ci pomoże - pozdrawiam :)
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Ciesze się,że Twój Benek dochodzi do siebie
U mnie sytuacja jest troche inna bo Leon był pupilem człowieka,był ręcznie karmiony i miał człowieka tylko dla siebie -ale potem to się zmieniło i popadł w depresje.Moim marzeniem jest by zaakceptował moją młodą alekse i był szczęśliwy-jest troszke oswojony i mam nadzieje,że Ferdek to zauważy i też się troche z czasem do nas zbliży 


- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
A Ferdek to ma dopiero ok.10m-cy więc wszystko jest możliwe.Kiedy Tamerlan przywiózł Leona do mnie zauważyliśmy ogromne różnice między nimi i dlatego podejrzewamy,że Ferdek to samiczka
Tak Leon w dalszym ciągu nie interesuje się zbytnio towarzystwem,ale dziś papugi wróciły do pokoju dzieci gdzie Ferdek może latać-ponieważ przez tą kwarantanne wydaje nam się że troche się upasł
Większość czasu będą teraz tylko one ponieważ dzieci są w pokoju tylko popołdniami i też nie całymi więc Leon będzie z nami miał mniejszy kontakt.Myśle że to mu już nie zaszkodzi ponieważ już co jakiś czas ich tam wynosiłam i zostawiałam na jeden dzień.Co moge jeszcze dodać-a to że dostały granulat i musze powiedzieć ,że się go nie boją i zaczeły jeść.Jajka Leon nie zjadł ale to było jego pierwsz więc myśle,że dlatego.I spryskiwacza też narazie nie lubi i były awantury przy kąpaniu więc tylko po troszku
Będe ich teraz obserwować z ukrycia i zobaczymy co będzie dalej.



Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości