ZAPARCIE JAJA, BÓJKA I WYSKUBYWANIE PIÓREK
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
ZAPARCIE JAJA, BÓJKA I WYSKUBYWANIE PIÓREK
Dzisiaj rano (9) obudziły mnie krzyki ptaków (nimfy) gdy wstałam zobaczyłam że mój samczyk zaatakował samiczkę nie wiem czemu nie zmieniałam im diety (jestem w trakcie poszukiwania jakiegoś urozmaicenia bo żyją na karmie nigdy nie chciały jeść niczego innego) od razu je oddzieliłam i zauważyłam że samiczka jest cała we krwi wyniosłam klatkę z pokoju żeby pobyły trochę oddzielnie chciałam zapewnić samiczce trochę ciepła więc włożyłam ją do transportera przykryłam go ręcznikiem i zrobiłam jej saunę z czajnika najprawdopobniej ma zaparcie jaja więc wkruszyłam jej trochę wapna do wody potem poszłam na ptasie zakupy po coś co mogłoby pomóc jednak nic nie znalazłam ale popytałam i w zoologicznym i w aptece wygooglowałam i nie ma żadnego nadającego się weterynarza w pobliżu potem zauważyłam że samiczka się skubie więc zrobiłam eksperyment i przyłożyłam ją do klatki w której dalej siedzi samiec ale dalej ją atakuje więc położyłam na klatce ręcznik żeby nie mógł się do niej dostać położyłam jej tam jedzenie poidełko wapno i budkę lęgową teraz są w łazience i mają saunę
Co mam robić? Jutro jedziemy kupić jej koleżankę żeby przestała się skubać a samca prawdopodobnie oddamy komuś kto ma volierę pewnie będzie mu tam lepiej bo tak się wychował ale co z tym zaparciem? Sauna chyba nie pomaga
Przepraszam za błędy i brak znaków interpunkcyjnych nie jestem pisarzem próbuję jak najszybciej przedstawić sytuację
Dodam że mam te ptaki od dwóch lat i zawsze były ze sobą blisko i nigdy wcześniej nic takiego się nie stało
Co mam robić? Jutro jedziemy kupić jej koleżankę żeby przestała się skubać a samca prawdopodobnie oddamy komuś kto ma volierę pewnie będzie mu tam lepiej bo tak się wychował ale co z tym zaparciem? Sauna chyba nie pomaga
Przepraszam za błędy i brak znaków interpunkcyjnych nie jestem pisarzem próbuję jak najszybciej przedstawić sytuację
Dodam że mam te ptaki od dwóch lat i zawsze były ze sobą blisko i nigdy wcześniej nic takiego się nie stało
Niestety nie znam żadnego weterynarza, który znałby się na papugach. Mieszkam w małym miasteczku a kiedy zadzwoniłam do jedynej kliniki, która się reklamowała jako klinika małych zwierząt lecząca między innymi papugi powiedzieli mi że już się tym nie zajmują ale jest inna w Lublinie. Jeszcze nie mam prawa jazdy bo jestem za młoda a moja mama nie czuje się pewnie jeżdżąc po wielkim mieście. Na szczęście samiczka czuje się już o wiele lepiej. Dodam, że siostra wypuściła samca, ponieważ chciała zdjąć mu z szyji gumkę (gdzieś jakąś znalazł na ostatnich lotach i ją na siebie jak zwykle założył). Samiec odleciał i spotkał się z samicą ale na szczęście się pogodzili, więc myślę że przy nim samica będzie się mniej stresować i to jajko zniesie. Cały czas ogrzewam pomieszczenie.
Bardzo dziękuję za pomoc :>
Bardzo dziękuję za pomoc :>
Jest osłabiona, kloaka jest zaczerwieniona, ma problem z wypróżnianiem (wypróżnia się ale z trudem a odchody bardzo brudzą jej okolice intymne więc je trochę wyczyściłam żeby nie doszło do zakażenia), rusza też ogonkiem i się trzęsie więc to chyba to. Napisałam wcześniej że się lepiej czuje bo już nie skubie sobie piórek i wygląda na szczęśliwszą od kiedy znowu ma przy sobie swojego kolegę.
- Al
- Posty: 2025
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
gdyby to było zaparcie, to by sie nie wyróżniala, bo jajko by zatykało wylot steku i przy zaparciu ptaka pada po 2 dniach albo wczesniej
Dobrze dziękuję bardzo :>
Żyje i ma się dobrze. Ostatnio zamknęłam im budkę żeby odpoczęła od lęgów.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości