Moje stadko falek - francuskie pierzenie
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
Moje stadko falek - francuskie pierzenie
Dobry wieczór. Od około 6 tygodni posiadam stadko 8 papug falistych. Po codziennych obserwacjach perypetii mojej gromadki nadszedł czas żeby zapytać Was o kilka spraw, zwłaszcza że nigdy nie miałem tak licznej hodowli falistych, oraz że z jedną papużką mam dość - w moim mniemaniu, spory problem.
Otóż w wolierce wszystko przebiega radośnie i wesoło, papużki od rana do zmroku śpiewają, wyglądają na szczęśliwe, żadna z nich nie jest osowiała itd. Nawet chętnie zjadają jajeczko z witaminami :).
Niestety od dnia nabycia papug, jedna z nich była "nielotem". Pomyślałem, że pewnie przechodzi pierzenie, lub jest jeszcze młoda. Niestety minęło 6 tygodni, a papuga nadal odstaje od stada, często siedzi sama i żal mi że nie potrafi latać, bo zawsze zostaje sama. Mimo to świetnie sobie radzi, skakanie po żerdkach jak i wspinaczka po siatce wychodzi jej perfekcyjnie.
Jednakże ten długi czas bez poprawy nie dał mi spokoju i skontaktowałem się z kilkoma znajomymi osobami, a jedna z nich szczególnie mnie zmartwiła mówiąc że mój papug prawdopodobnie cierpi na chorobę o nazwie "wirus pbfd". Papużce nie rosną te najdłuższe piórka na skrzydłach, a na ogonie czasem pojawi się jedno piórko które i tak jest gubione po 1,2 dniach i tak w kółko. Wrzucam zdjecie papużki, może Wy jako wieloletni hodowcy papug będziecie w stanie potwierdzić, lub ewentualnie zaprzeczyć jego hipotezie. ( zdjecie w załączniku ).
Papużkę wyciągnąłem z woliery i do czasu wyjaśnienia sprawy, mam ją w klatce u mnie w pokoju.
Po rozwikłaniu tego problemu opiszę Wam kolejny, mało ważny ale i tak lubię być z wszystkim na bieżąco.
Otóż w wolierce wszystko przebiega radośnie i wesoło, papużki od rana do zmroku śpiewają, wyglądają na szczęśliwe, żadna z nich nie jest osowiała itd. Nawet chętnie zjadają jajeczko z witaminami :).
Niestety od dnia nabycia papug, jedna z nich była "nielotem". Pomyślałem, że pewnie przechodzi pierzenie, lub jest jeszcze młoda. Niestety minęło 6 tygodni, a papuga nadal odstaje od stada, często siedzi sama i żal mi że nie potrafi latać, bo zawsze zostaje sama. Mimo to świetnie sobie radzi, skakanie po żerdkach jak i wspinaczka po siatce wychodzi jej perfekcyjnie.
Jednakże ten długi czas bez poprawy nie dał mi spokoju i skontaktowałem się z kilkoma znajomymi osobami, a jedna z nich szczególnie mnie zmartwiła mówiąc że mój papug prawdopodobnie cierpi na chorobę o nazwie "wirus pbfd". Papużce nie rosną te najdłuższe piórka na skrzydłach, a na ogonie czasem pojawi się jedno piórko które i tak jest gubione po 1,2 dniach i tak w kółko. Wrzucam zdjecie papużki, może Wy jako wieloletni hodowcy papug będziecie w stanie potwierdzić, lub ewentualnie zaprzeczyć jego hipotezie. ( zdjecie w załączniku ).
Papużkę wyciągnąłem z woliery i do czasu wyjaśnienia sprawy, mam ją w klatce u mnie w pokoju.
Po rozwikłaniu tego problemu opiszę Wam kolejny, mało ważny ale i tak lubię być z wszystkim na bieżąco.
Niestety nikt z Was mi nie odpisał, dlatego też dziś, po 2 tygodniach trzymania papużki w klatce na balkonie, postanowiłem wpuścić ją ponownie do woliery z resztą falistych.
Zarówno piórka na ogonie jak i skrzydłach wyrastają pojedynczo, a po krótkim czasie przeważnie paru dni papug je gubi.
Jestem pewien że jest to jakaś wada genetyczna, jednak papuga jest bardzo żywa i wesoła, lecz niestety zbyt agresywna żeby ją sobie już oswoić. Ponadto wykazuje się niebywałą inteligencją, także jestem pewien że trzymanie ją w izolatce nie miało sensu, w grupce będzie miała raźniej.
Pozdrawiam
Zarówno piórka na ogonie jak i skrzydłach wyrastają pojedynczo, a po krótkim czasie przeważnie paru dni papug je gubi.
Jestem pewien że jest to jakaś wada genetyczna, jednak papuga jest bardzo żywa i wesoła, lecz niestety zbyt agresywna żeby ją sobie już oswoić. Ponadto wykazuje się niebywałą inteligencją, także jestem pewien że trzymanie ją w izolatce nie miało sensu, w grupce będzie miała raźniej.
Pozdrawiam
- Figa
- Posty: 715
- Rejestracja: czw wrz 21, 2006 21:02
- Ptaki które hoduję: Amazonka niebieskoczelna
- Lokalizacja: śląskie
tw92, , żeby być pewnym musiałbyś pójść do dobrego weterynarza i wykonać szczegółowe badania, ze zdjęcia i opisu nikt nie jest wstanie postawić diagnozy. Jak te papugi zawsze były razem w stadzie i nic innym nie było, to może nie jest tak źle i innym papużkom nie zagraża.
- Al
- Posty: 2025
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
To francuskie pierzenie,na to nie ma leku, jeżeli ptaki były razem to prawdopodobnie zaraziły się wirusem , im nic nie bedzie bo dorosłe nie chorują, ale jak będą młode to choroba u nich może się uaktywnić i część/ lub wszystkie/ młodych będzie nielotami
Ptak jest młody i istnieje szansa/ co prawda niewielka ale jest/ ze w końcu odrosną mu lotki, ale będzie nosicielem wirusa
Ptak jest młody i istnieje szansa/ co prawda niewielka ale jest/ ze w końcu odrosną mu lotki, ale będzie nosicielem wirusa
Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Mimo wszystko papugę zostawiam z resztą stada, bo przypuszczam że i tak nie uda mu się z nikim odbyć legów, ponieważ zawsze gdy będzie próbował wejść na samiczkę, to spadnie.
- Al
- Posty: 2025
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
Inne papugi też nie powinny mieć lęgów bo prawdopodobnie zaraziły się wirusem, ale czy tak jest okaże się w czasie legów dopiero - gdy młode w budkach będą tracić pióra- lotki
Mam nadzieje że tak się nie stanie, bo jeśli tak to będzie mi bardzo, bardzo przykro :(.
Mam jeszcze problem z inną falką. Od jakichś 5 dni ciągle.. tupie? Nie wiem czy to dobre słowo, choć tak to wygląda. Ciągle przebiera z łapki na łapkę, przytupując przy tym, czasem bardzo mocno. Robi to nieustannie cały dzień, na pewno nie jest to żadna zabawa. Martwię się, bo na pewno jest to dla niej straszne uciążliwe. Początkowo myślałem że pazurki są zbyt długie i wbijają się w łapkę od drugiej strony, ale po przycięciu nadal tak robi,a minęły już 2 dni.
Myślicie że takie zachowanie może być normalne? Czy raczej coś jej doskwiera? Może jakieś problemy z układem nerwowym
Mam jeszcze problem z inną falką. Od jakichś 5 dni ciągle.. tupie? Nie wiem czy to dobre słowo, choć tak to wygląda. Ciągle przebiera z łapki na łapkę, przytupując przy tym, czasem bardzo mocno. Robi to nieustannie cały dzień, na pewno nie jest to żadna zabawa. Martwię się, bo na pewno jest to dla niej straszne uciążliwe. Początkowo myślałem że pazurki są zbyt długie i wbijają się w łapkę od drugiej strony, ale po przycięciu nadal tak robi,a minęły już 2 dni.
Myślicie że takie zachowanie może być normalne? Czy raczej coś jej doskwiera? Może jakieś problemy z układem nerwowym
Witam. Opiszę Wam jak rozwinęła się sytuacja z moją papużką, może kiedyś to komuś pomoże gdy będzie szukał info o podobnym stanie u swojej falki.
Także wziąłem ptaka do weterynarza, pasjonata papug który stwierdził to samo co Al - francuskie pierzenie. Na dzień dzisiejszy nie da się jasno określić co powoduje tą chorobę, jednak przy obecnym stanie wiedzy weterynaryjnej wirus na 99% jest genetyczny, dlatego też reszta papug w stadzie nie powinna być zagrożona i spokojnie może odbywać lęgi.
Niestety wyleczenie tego wirusa graniczy z zerem, dlatego też jedyne co można zrobić to W IMIĘ NAUKI, zawieźć ptaka do jakiegoś specjalisty od małych papug we Wrocławiu (nazwiska nie pamiętam), lecz trzeba się przy tym liczyć że ptak już do nas nie wróci.
Ponadto papuga z francuskim pierzeniem powinna być starannie odseparowana od innych, a co gorsza, najbezpieczniej przy hodowli większej ilości papug zlikwidowana.
Ja swojego ptaszka jednak nie mam zamiaru likwidować, lato spędzi w klatce na balkonie, a później zobaczymy, może akurat dożyje spokojnej starości :). Pozdrawiam
Także wziąłem ptaka do weterynarza, pasjonata papug który stwierdził to samo co Al - francuskie pierzenie. Na dzień dzisiejszy nie da się jasno określić co powoduje tą chorobę, jednak przy obecnym stanie wiedzy weterynaryjnej wirus na 99% jest genetyczny, dlatego też reszta papug w stadzie nie powinna być zagrożona i spokojnie może odbywać lęgi.
Niestety wyleczenie tego wirusa graniczy z zerem, dlatego też jedyne co można zrobić to W IMIĘ NAUKI, zawieźć ptaka do jakiegoś specjalisty od małych papug we Wrocławiu (nazwiska nie pamiętam), lecz trzeba się przy tym liczyć że ptak już do nas nie wróci.
Ponadto papuga z francuskim pierzeniem powinna być starannie odseparowana od innych, a co gorsza, najbezpieczniej przy hodowli większej ilości papug zlikwidowana.
Ja swojego ptaszka jednak nie mam zamiaru likwidować, lato spędzi w klatce na balkonie, a później zobaczymy, może akurat dożyje spokojnej starości :). Pozdrawiam
-
- Posty: 550
- Rejestracja: pt lut 24, 2012 07:15
- Ptaki które hoduję: duże papugi
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Jaki specjalista ci takie głupoty nagadał?
proponuję przeczytać mój post o wirusach papuzich i inny o APV bo to właśnie polyoma = francuskie pierzenie u papużek falistych - viewtopic.php?f=100&p=57359#p57359.
Wirus francuskiego pierzenia to polyomawirus i nie jest przenoszony genetycznie.Owszem przenosi się również pionowo nie tylko poziomo ale nie jako choroba genetyczna. Pozostałą część stada jak i inne papugi jest już z pewnością zarażona i nie nadaje sie do rozmnażania.
Małe papugi wprawdzie zrzucają najczęściej wirusa gdyż wytworzyły już w sobie odporność w dużej mierze lecz stanowią śmiertelne zagrożenie dla piskląt dużych gatunków papug, które takiej odporności nie posiadają. Istnieje szczepionka ale koszt duży i dostępna jest jedynie w USA. Część młodych przeżywa i przechorowuje wirusa stając się jego nosicielami. To w skrócie o francuskim pierzeniu. Radzę więcej poczytać o wirusie żebyś potrafił oddzielić ziarno od plew w zakresie wiedzy o chorobach.....
proponuję przeczytać mój post o wirusach papuzich i inny o APV bo to właśnie polyoma = francuskie pierzenie u papużek falistych - viewtopic.php?f=100&p=57359#p57359.
Wirus francuskiego pierzenia to polyomawirus i nie jest przenoszony genetycznie.Owszem przenosi się również pionowo nie tylko poziomo ale nie jako choroba genetyczna. Pozostałą część stada jak i inne papugi jest już z pewnością zarażona i nie nadaje sie do rozmnażania.
Małe papugi wprawdzie zrzucają najczęściej wirusa gdyż wytworzyły już w sobie odporność w dużej mierze lecz stanowią śmiertelne zagrożenie dla piskląt dużych gatunków papug, które takiej odporności nie posiadają. Istnieje szczepionka ale koszt duży i dostępna jest jedynie w USA. Część młodych przeżywa i przechorowuje wirusa stając się jego nosicielami. To w skrócie o francuskim pierzeniu. Radzę więcej poczytać o wirusie żebyś potrafił oddzielić ziarno od plew w zakresie wiedzy o chorobach.....
- Al
- Posty: 2025
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
Niestety wyleczenie tego wirusa graniczy z zerem, dlatego też jedyne co można zrobić to W IMIĘ NAUKI, zawieźć ptaka do jakiegoś specjalisty od małych papug we Wrocławiu (nazwiska nie pamiętam), lecz trzeba się przy tym liczyć że ptak już do nas nie wróci.
jakie imie nauki ? kto bedzie ją badał i po co, francuskie pierzenie to sprawa znana
Witam czy ktoś mi pomoże moja papużka ma pół roku i nie lata,jego pióra wyglądają jak u jedno lub dwumiesiecznego malucha.
Są bardzo mięciutkie te piórka
Są bardzo mięciutkie te piórka
Mały jest bardzo ruchliwy, chce latac bo sam nawet próbuje.Wyczytałam tez w necie ze mogą to być pasozyty zewnętrzne lub prążki glodowe..
I jemu nie wypadają piórka tylko są rozstrzępione
I jemu nie wypadają piórka tylko są rozstrzępione
- WOJTEKZ
- -#Administrator
- Posty: 1667
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
- Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
- Kontakt:
Mnie też to wygląda na francuskie pierzenie.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
Można to jakoś wyleczyć?
- WOJTEKZ
- -#Administrator
- Posty: 1667
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
- Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
- Kontakt:
Tego się nie wyleczy.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
Miałam dwie papużki samiczka biała i tego samczyka.Kiedy ich wzięłam wyglądały jak by je pies porzuł i wypluł .Wzięłam je z woliery, rodzice ich z budki wyrzucili.Samiczka mi niestety w grudniu padła. Dobrze się czuła i jadła i piła ale zauważyłam że dostała biegunki
Tylko jeśli to jest francuskie pierzenie to czemu pozostałe dwie papużki z tego samego lęgu lataly normalnie a moje nie.
Zauważyłam tez ze mały się prawie ciągle myje, czy drapie czyści te piórka.
Tak wyglądały
Tylko jeśli to jest francuskie pierzenie to czemu pozostałe dwie papużki z tego samego lęgu lataly normalnie a moje nie.
Zauważyłam tez ze mały się prawie ciągle myje, czy drapie czyści te piórka.
Tak wyglądały
- Al
- Posty: 2025
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
czasami tak bywa, ze wlegu, jedne ptaki maja objawy choroby- francuskie pierzenie a inne mlode sa " zdrowe "ale on sa nosicielami bezobjawowymi wirusa, same nie chorują ale przekazuja wirusa swoim młodym lub innym falistym, dorosły ptak nawet jezeli sie zarazi to nie choruje. ptaki poza brakiem lotek sa zdrowe, nie potrafia tylko latac, moga żyć latami
Dziękuję za informacje.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości