Moje ptaszory ostatnio też uwielbiają właśnie kukrydzę - rzucają się na nią jak opętane... Daję całą kolbę na dwa ptaki i pożerają wszystko pozostawiając pusty kaczan... Nie ma żadnych resztek

...
Co do latania - samotny ptak zawsze jest mniej aktywny niż ptak który ma towarzystwo. Czak zawsze latał z radością, ale po przybyciu Ptaśki to szaleństwa wyjątkowe, to wyścigi i akrobacje...Zanim ona nastała podejmowalismy próby zastapienia jej, zaczepialiśmy, gonilismy się z nim, chowaliśmy się mu to bardzo pomagało - dziki ptaszek bawił się z nami, ale jednak nawet w połowie nie dorównuje wspólnym lotom...Najpiekniejsze sa starty : siedzą spokojnie obgryzając gałązki i nagle jakby ktoś dał sygnał do startu obie zrywają się w tej samej sekundzie do lotu... To fascynujące podgladać je... Cały czas ze sobą rozmawiają gdacząc pod dziobem, caly czas przekazują sobie sygnały /w domu jest cicho tylko wtedy gdy śpią/, też gadalismy do Czaka gdy był jeszcze samotnym ptakiem, tylko czy on wiedział co od niego chcieliśmy... Czy potrafilismy pzrezkazać mu to co on chciał usłyszeć - obawiam się, że nawet w 1/100 nie bylismy w stanie zastąpić mu ptasiej dziewczynki...
Pozdrawiam