Strona 1 z 1

: czw sty 29, 2009 10:16
autor: majangorz
Moim zdaniem różnica między ptakiem z dużej hodowli (woliery) a ptakiem z hodowli domowej jest ogromna i nie mam na myśli tych karmionych ręcznie. Ptak który przebywa w zasadzie cały czas z ludźmi od urodzenia, oswaja się dużo szybciej a w zasadzie jest już oswojony przy zakupie. Te z hodowli to zupełnie inna para kaloszy. Teraz mam trzy papugi (dwie nierozłączki i alekse) tylko jedna z małej hodowli "domowej" wcześniej miałem również kilka, nie ma porównania. A jeszcze jedno nimfa i koza z reguły oswajają się dużo szybciej i na więcej pozwalają niż inne gatunki, choć znam wyjątki. :mrgreen:

: czw sty 29, 2009 13:20
autor: Krysia-
Całkowicie popieram wypowiedź przedmówcy.
Ptaki pochodzące z wolier zewnętrznych a przeznaczone do trzymania w mieszkaniach są o wiele ,,dziksze" od tych, które przyszły na świat pod dachem człowieka. Dłużej się aklimatyzują w nowym pomieszczeniu, dłużej trwa ich socjalizacja do życia tuż obok człowieka , dłużej się oswajają, bardziej panikują na domowe odgłosy, itd, etc. Zaszłości w papuzich nawykach z chowu wolierowego są o wiele trudniejsze ,,do przeskoczenia" niż u papug ,,domowych" które już we wczesnym stadium embrionalnego rozwoju poznają odgłosy i głosy mieszkańców domów.
Biorąc powyższe pod uwagę, kupujacy papugi do mieszkań moim zdaniem powinni kupować takie, które przyszły na świat w chowie domowym a wtedy papuga szybciej i łatwiej da się oswoić.
Ja Haszka i Bajkę kupiłam z chowu domowego. I choć nie dadzą się dotknąc, to nie panikują gdy zmieniam pokarm w miskach, czyszczę klatkę, podchodzę bliziutko by pogadać lub przechodzę mniej niż pół metra od nich.
Miałam również ptaka z woliery zewnetrznej. Dzikus z niego był totalny.

: czw sty 29, 2009 18:38
autor: sajga
A ja tam wolę te z wolier zewnętrznych. Jak się weżmie do ręki to przynajmniej jest wesoło. Niektóre jak np. aleksy bez rękawic to nie podchodź. A jak krzyczą i wyrywają się? Sama natura.

: pt sty 30, 2009 10:48
autor: Grzegorz
Jeśli oczywiście na tym nam najbardziej zależy... Bo jeśli chodzi o względy zdrowotne, to mógłbym polemizować.

: pt sty 30, 2009 11:14
autor: Al
Grzegorz, Jak to rozumieć :mrgreen: 'Czy papugi z hodowli domowych są w lepszej kondycji,zdrowsze od ptaków z wolier?

: pt sty 30, 2009 19:36
autor: Grzegorz
No właśnie chodziło mi na odwrót :-) Uważam że ptaki z wolier są napewno zdrowsze od tych domowych właśnie chociaż poprzez sam fakt "wylatania" jak również kontaktem ze słońcem, świeżym powietrzem czego absolutnie nie powinno brakować.

: sob sty 31, 2009 05:48
autor: Krysia-
Dlaczego ptaki z wolier mają być zdrowsze od tych z chowu domowego ?
Przecież warunki bytowania tych pierwszych są diametralnie różne choćby ze względu na większy kontakt z bakteriami, podłożem w wolierach, kontakt z dzikim ptactwem różnego kalibru a zwłaszcza z ich odchodami, większe niebezpieczeństwo zachorowalności i padnięcia, itd. etc............. że już nie wspomnę o stanie piór, które bardzo często są jakby ,,poszarpane" zmierzwione od częstych czepiań się siatek, kłotni ptaków między sobą bo i tak się zdarza.
Polemizowałabym również z tym wylataniem . Zależy w jak dużej wolierze ptaki przebywają, jakie jest ich zagęszczenie w jednym boksie, itp.
Samo słońce i powietrze wobec powyższego nie są aż tak zasadniczymi czynnikami zdrowotności papug wolierowych. Mało tego, jeśli woliera nie ma zadaszenia, to czynniki atmosferyczne typu nadmierne nasłonecznienie (upały, promieniowanie UV) , deszcze, śniegi, mrozy ( odmrażanie nóg ), silne wiatry, gradobicie , również mają bardzo duży wpływ na zdrowie i kondycję papug z wolier zewnętrznych.
Papugi z chowu domowego moim zdaniem nie są narażone na powyższe. Są o wiele spokojniejsze, również wylatane (o ile oczywiście taki hodowca ma głowe na karku :-D ) nauczone jedzenia warzyw i owoców i o wiele szybciej przystosowywują się do zmiany otoczenia w przypadku trafienia do nowego właściciela.

Jak myślicie, skąd na forum tyle próśb o pomoc ? typu : paput nie chce siedzieć w klatce, aleksandretta wrzeszcząca poza klatką, czy wasza aleksandretta jest taka głośna, co mam robić, bandyta, dziwne zachowanie mojej aleksandretty, problemy z aleksą, .......... można by przykłady mnozyć.
Jestem bardziej niż pewna, że ludzie kupujący wolierowe ptaki do mieszkań mają więcej problemów z nauczeniem papugi ,,zycia domowego" niżby kupili ptaka z chowu domowego.

: sob sty 31, 2009 09:29
autor: Boguśka
Bo papugi to stworzenia stadne i dlatego zabrane z woliery z dużego towarzystwa mający mniejszy kontakt z człowiekiem przychodzą do domu gdzie jest cieplej,ciemniej i jacyś duzi go zaczepiają i ciągle coś od niego chcą...to dla nich nowość i się boją.Grzesiek zapewne miał na myśli typowe duże woliery i dobrego hodowce który dba o swoje papugi.W wolierach takich latają sobie cały dzień,nie są przekarmiane tak jak w domach co ich właściciele co rusz podtykają im jakieś smakołyki ....tu napewno racja jak zwykle leży po środku bo hodowle wolierowe nie są takie same tak jak i sami hodowcy jedni bardziej dbaja inni mniej ale napewno jedno jest pewne jak chcemy papuga na pupila domowego to napewno najlepszy jest taki urodzony w domu wśród ludzi bo to oni od razu są jego rodziną,a taki biedak wolierowy tylko tęskni i cierpi zanim się będzie musiał przywyczaić

: sob sty 31, 2009 11:28
autor: Grzegorz
Gdyby dla papug było lepiej mieszkać w domach, to pewnie by mieszkały :-) Wiem że woliera to nie jest ich środowisko naturalne (Polska też nie) ale przynajmniej bardziej zbliżone niż pokój. A jak to ładnie ujęła Bogusia - prawda pewnie leży gdzieś po środku...