Strona 1 z 1
Reakcja papug na obcą osobę........
: wt wrz 30, 2008 14:24
autor: Adrianna78
Figa pisze:Witam serdecznie

Podziel się z nami spostrzeżeniami jak reagują na Ciebie poszczególne gatunki papug u tych znajomych. Ciekawi mnie, jak one akceptują nie obecność właścicieli.
Na twoje pytanie moge odpowiedziec nastepujaco:
Rozelle krolewskie na moje gwizdy reaguja odpowiadajac gwizdaniem, samiec podchodzi czasem do siatki i zje mi z reki mlecza, aleksandrety obrozne przyzwyczaily sie do mojej obecnosci po roku ( juz tak nie wrzeszcza na moj widok) zako raczej trzymaja sie z daleka ( ale na gwizdy wychodza z wewnetrznej czesci woliery na dwor i zaczynaja gwizdac do mnie, pozwola nawet zajrzec do budki gdzie sa mlode ( nie robie tego czesto by ich nie ploszyc) , Egon ( Ara ararauna) nauczyl sie ode mnie kilka slow ( jest jescze mlody) i uwielbia krasc mi z reki jedzenie, aleksandretty wieksze tez bez wiekszych sukcesow mnie toleruja, krageny byly na tyle swojone ze przez siatke jadly mi z reki. Kazdy gatunek ma swoj boks, i stycznosc miedzy soba maja tylko przez siatke, zadne nie jest na tyle oswojone by siadac na rece. Moj nimfol spedza tez tam ze mna czas , staram sie go zabierac jak najczesciej ze soba, by nie czul sie samotny ( planuje dokupic mu samiczke). Papugi dostaja mieszanke ziarn i nasion , warzywa, owoce i i wszelkiego rodzaju zielenine i oczywiscie jajka gotowane. Troche sie rozpisalam, ale na kazde pytanie staram sie odpisac.
Pozdrawiam wszystkich i dziekuje za przywitanie.
: wt wrz 30, 2008 16:28
autor: Figa
Adrianna78 pisze:aleksandrety obrozne przyzwyczaily sie do mojej obecnosci po roku ( juz tak nie wrzeszcza na moj widok)
popatrz nigdy bym nie pomyślała, że aleksy obrożne podobnie jak Żako będą takie nie ufne.
Adrianna78 pisze:Egon ( Ara ararauna) nauczyl sie ode mnie kilka slow ( jest jescze mlody) i uwielbia krasc mi z reki jedzenie
tu akurat się potwierdza to, co wcześniej słyszałam o Arach

: wt wrz 30, 2008 16:47
autor: Adrianna78
Figa, aleksy w wiekszym stadzie nie zmuszane do niczego przyzwyczaja sie do obcego czlowieka na tyle , ze mozna do nich podejsc ale dotknac juz raczej nie. W moim przypadku tak bylo, kilkugodzinne obserwacje przed klatka co kilka dni i karmienie ich ( gdy mnie nie ma robi to wlasciciel) przyczynilo sie do tego, ze po okolo roku moge podejsc do nich na tyle,ze nie wrzeszcza i nie lataja po calej klatce tylko spokojnie zajmuja sie soba i mnie "olewaja". Dla mnie to i tak duzo, ze mnie toleruja i moge je obserwowac z bliska nie narazajac je na nie potrzebny stres.
Tym bardziej, ze nie sa to moje ptaki....
Pozostałe wpisy nic nie wnoszące do tematu zostały wydzielone do kosza.
: pt lis 21, 2008 19:48
autor: Michallip
Potwierdzam to co pisze Adrainna78 o aleksach. Faktycznie ptaki te trzymane pojedynczo, jesli nie były wczesniej oswojone, są bardzo nieufne. Wystarczy umieścić je w grupie a zmieniają sie nie do poznania. Moje aleksy (6 sztuk) bez problemu jedzą z ręki i przez siatkę w wolierze i jak latają "luzem" po domu. Bez problemu można wkoło nich chodzic, nawet tak,że ociera sie o ich długie ogony. Czasem nawet same przylatują i siadają około 20-30cm od człowieka. Ptaki nabrały do mnie takiego zaufania, że podczas ostatnich legów pozwalały na inspekcję budek i branie młodych na ręce.