nierozłączki Szczecin
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
-
pysia34
-
GoldAngelo
- -#moderator

- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
Witam, sorki za brak odzewu, Kamila (freya) sama miała coś napisać, ale widocznie nie miała dostępu do neta. Ptaki u niej będą jutro, i wtedy mniej więcej poznam konkretną datę ich przyjazdu do mnie (zorganizuje transport). Jutro wieczorem postaram się napisać coś więcej.
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.
Pozdrawiam, Michał.
-
GoldAngelo
- -#moderator

- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
Witam!
A więc zgodnie z wczorajszym piszę więcej:
Nierozłączki są u Kamili, dzisiaj dostałem o tym info o godzinie 17:11
Dostałem również zdjęcie i je wrzucam:-) Kamila&Freya, prosiła mnie żebym wam podziękował kiedy będę pisał na forum o tym, że nie ma ich już w sklepie. Więc dziękuję wszystkim zainteresowanym od freyi, i do tych podziękowań sam się dołączam
Zdjęcie w załączniku 
Nierozłączki są u Kamili, dzisiaj dostałem o tym info o godzinie 17:11
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.
Pozdrawiam, Michał.
-
GoldAngelo
- -#moderator

- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
No więc teraz kilka wiadomości
Ptaszki mają się dobrze, na chwilę obecną przebywają jeszcze u Kamili (żeby się trochę wzmocniły i dożywiły). Z tego co wiem, zielona nierozłączka jest prawdopodobnie osłabiona, dlatego podjęliśmy z Kamilą decyzję, żeby jeszcze przez tydzień zostały u niej. Odzyskują zaufanie do człowieka, zielona przyleciała do Kamili sama z siebie;-) Więc jest dobrze, a w każdym bądź razie lepiej niż się spodziewałem 
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.
Pozdrawiam, Michał.
-
pysia34
-
GoldAngelo
- -#moderator

- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
pysia, to dobrze i w razie czego będę o tym pamiętał
Nad transportem co prawda już pomyśleliśmy, ale jak nie wypali (oby wypaliło) to będziemy się Tobą posiłkować:-) Może tak być?
Sorki za wykorzystywanie
Z tego co wiem, to nierozłączki złożyły też jajko, ale Kamila je zabrała (i w sumie myślę, że dobrze zrobiła, na razie niech odpoczną i się wzmocnią) . Nie będę ich na siłę rozmnażał, ale gdyby się to jednak udało to młode z pierwszego lęgu, chciałbym żeby(w ramach mojej wdzięczności
) powędrowały do osób, które pomogły je wykupić ze sklepu, tj do:
ewahejduk
pysia34
Krysia-
freya
Oczywiście wiem, że nie każdy może chcieć lub móc przyjąć takiego małego szkraba, w takim przypadku po prostu te osoby wyznaczą kogoś innego, kto dostanie papużki za nie. To nic pewnego, bo nie wiem czy uda się je rozmnożyć, ale chciałbym, żebyście o tym wiedzieli już teraz
Poza tym pewnie wtedy wymyślę coś innego 
Z tego co wiem, to nierozłączki złożyły też jajko, ale Kamila je zabrała (i w sumie myślę, że dobrze zrobiła, na razie niech odpoczną i się wzmocnią) . Nie będę ich na siłę rozmnażał, ale gdyby się to jednak udało to młode z pierwszego lęgu, chciałbym żeby(w ramach mojej wdzięczności
ewahejduk
pysia34
Krysia-
freya
Oczywiście wiem, że nie każdy może chcieć lub móc przyjąć takiego małego szkraba, w takim przypadku po prostu te osoby wyznaczą kogoś innego, kto dostanie papużki za nie. To nic pewnego, bo nie wiem czy uda się je rozmnożyć, ale chciałbym, żebyście o tym wiedzieli już teraz
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.
Pozdrawiam, Michał.
-
ewahejduk
- Posty: 109
- Rejestracja: czw sie 12, 2010 17:35
- Ptaki które hoduję: nierozłączki
- Lokalizacja: Jarocin
Dzięki, ale ja już nie mam miejsca na kolejną klatkę
Jak na razie to się z lekka denerwuję bo jedna z moich parek okupuje niedomykającą się szafkę z ciuchami
Samuelowi już kilka razy udało się ją zwiedzić od środka i chyba zakodował sobie, że to przytulne miejsce na dziuplę lęgową.....
Jak na razie trzeba wykupione ptaszynki doprowadzić do stanu normalności przez dobrą dietę
Jak na razie trzeba wykupione ptaszynki doprowadzić do stanu normalności przez dobrą dietę
-
GoldAngelo
- -#moderator

- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
-
freya
- Posty: 31
- Rejestracja: wt sie 31, 2010 22:48
- Ptaki które hoduję: bolborhynchus lineola
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
w sumie to nie wiem jak długo pociągne na takim internecie, ale póki mogę to piszę :P (podłączyłam komórkę do komputera).
po pierwsze i najważniejsze - chciałabym wszystim zaangażowanym w naszą mini-akcję podziękować z całego serducha :) szczególnie oczywiście Tobie, Michale, za to że dasz ptasiom nowy dom :) tacy jak Wy, przywracają mi wiarę w ludzką dobroć, jesteście WIELCY! :)
odnośnie samego dnia wykupienia.... co mnie zdziwiło dość mocno, to fakt, że facet (kiedy oznajmiłam mu, że ma zapakować ptaszki) był miły dość... nawet próbował udawać skruszonego i tłumaczyć się, że niby nierozłączki nie miały u niego źle i że on by im zapewnił lepsze warunki, ALE.... nie ma miejsca, jest za zimno żeby je przewieźć, bla bla bla. sama nie wiem do końca, co o tym myśleć. możliwe, że to było spowodowane tym, że nie musiał mnie "przegonić", żebym mu nie robiła antyreklamy (wcześniej, kiedy do niego chodziłam, zawsze jacyś klienci się kręcili). w każdym razie zaproponował nawet, że odda mi te klateczkę, chciał dorzucić ziarno. nie wzięłam nic, potem jednak pan mi wcisnął dwie nieświeże sepie i napoczętą buteleczkę z witaminami.
tak z przyjemniejszych spraw - ptaszki poznają nowy rodzaj życia :) zaraz po wypuszczeniu przez chwilę się wachały, czy opłaca im się wychodzić. lutino zdecydowała się pierwsza na wyjście i zwiedziła całą klatkę - pobujała się na drabince, poobgryzała brzozowe kółko, podziabała sepię, spróbowała jedzonka z karmidełek. zielona posiedziała trochę dłużej w "transporterze", trochę się tym zmartwiłam.... do tej pory jest ona tą słabszą papużką z pary. podejrzewam, że jest to samiczka i zmęczyło ją tak wyprodukowanie jajka/jajek (nie wiem, ile ich było przed przyniesieniem do mnie). teraz pracujemy nad odbudowaniem ich kondycji. lutino niby trochę silniejsza, ale też nie wygląda super. w każdym razie dzisiaj są na lotach od kilku godzin i całkiem ładnie się sprawują, choć są nieco przestraszone - nie lubią, kiedy się poruszam po pokoju. nie mniej jednak jest już lepiej niż na początku: czują, że klatka to ich azyl, a także jak już Michał wspomniał - zielona przyleciała do mnie na łóżko, gdy na nim siedziałam :) połaziła, pooglądała i wróciła do partnera. ogólnie są to strasznie sympatyczne ptaszorki, cieszę się, że mogę je poobserwować choć przez jakiś czas :) na pamiątkę mam (jak na razie) obgryziony plakat :D
jeszcze raz dziękuję i uciekam, bo możliwe, że za chwilę skończy się mój internetowy byt :P
pozdrawiam :)
po pierwsze i najważniejsze - chciałabym wszystim zaangażowanym w naszą mini-akcję podziękować z całego serducha :) szczególnie oczywiście Tobie, Michale, za to że dasz ptasiom nowy dom :) tacy jak Wy, przywracają mi wiarę w ludzką dobroć, jesteście WIELCY! :)
odnośnie samego dnia wykupienia.... co mnie zdziwiło dość mocno, to fakt, że facet (kiedy oznajmiłam mu, że ma zapakować ptaszki) był miły dość... nawet próbował udawać skruszonego i tłumaczyć się, że niby nierozłączki nie miały u niego źle i że on by im zapewnił lepsze warunki, ALE.... nie ma miejsca, jest za zimno żeby je przewieźć, bla bla bla. sama nie wiem do końca, co o tym myśleć. możliwe, że to było spowodowane tym, że nie musiał mnie "przegonić", żebym mu nie robiła antyreklamy (wcześniej, kiedy do niego chodziłam, zawsze jacyś klienci się kręcili). w każdym razie zaproponował nawet, że odda mi te klateczkę, chciał dorzucić ziarno. nie wzięłam nic, potem jednak pan mi wcisnął dwie nieświeże sepie i napoczętą buteleczkę z witaminami.
tak z przyjemniejszych spraw - ptaszki poznają nowy rodzaj życia :) zaraz po wypuszczeniu przez chwilę się wachały, czy opłaca im się wychodzić. lutino zdecydowała się pierwsza na wyjście i zwiedziła całą klatkę - pobujała się na drabince, poobgryzała brzozowe kółko, podziabała sepię, spróbowała jedzonka z karmidełek. zielona posiedziała trochę dłużej w "transporterze", trochę się tym zmartwiłam.... do tej pory jest ona tą słabszą papużką z pary. podejrzewam, że jest to samiczka i zmęczyło ją tak wyprodukowanie jajka/jajek (nie wiem, ile ich było przed przyniesieniem do mnie). teraz pracujemy nad odbudowaniem ich kondycji. lutino niby trochę silniejsza, ale też nie wygląda super. w każdym razie dzisiaj są na lotach od kilku godzin i całkiem ładnie się sprawują, choć są nieco przestraszone - nie lubią, kiedy się poruszam po pokoju. nie mniej jednak jest już lepiej niż na początku: czują, że klatka to ich azyl, a także jak już Michał wspomniał - zielona przyleciała do mnie na łóżko, gdy na nim siedziałam :) połaziła, pooglądała i wróciła do partnera. ogólnie są to strasznie sympatyczne ptaszorki, cieszę się, że mogę je poobserwować choć przez jakiś czas :) na pamiątkę mam (jak na razie) obgryziony plakat :D
jeszcze raz dziękuję i uciekam, bo możliwe, że za chwilę skończy się mój internetowy byt :P
pozdrawiam :)
"With the birds I'll share it..."
-
pysia34
-
GoldAngelo
- -#moderator

- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
No więc po kolei... Papużki dzisiaj trafiły do mnie... W transporcie pomógł mój wujek (kurier pocztexu) u którego też spędziły noc. No ale już u niego zielona papużka spadła z żerdzi... Wstała jednak i wyszła spowrotem i było ok, jadła, latała po pokoju. Kiedy papużki przyjechały do mnie to zaraz po włożeniu i do klatki transporterówki i obie wyleciały... No ale... Zielona znowu spadła... Jadła normalnie, napiła się, i posiedziała jeszcze na budce i... wpadła do niej... Dzisiaj weterynarz miał przyjechać do gołębi taty, (które zresztą sam hoduje) i zbadać je wszystkie... Niedawno skończył i jakieś 20 min temu zaczął się przyglądać zielonej papużce, wstępnie mógł powiedzieć, (po jej rozcięciu), że chorowała już dłuższy czas, i ma jakoś małą wątrobę(podobno to wrodzone) i opuchnięty kark. 5 minut temu papużka pojechała do niego na szczegółowsze oględziny, a lutino dostałą witaminy. Według niego wygląda na żywą, chodzi po klatce w te i z powrotem, często wisi do góry nogami. Jak tylko się uspokoi to za kilka dni spróbuję określić płeć i poszukać towarzysza...
Pysiu, wiem, że Cie to kiedyś interesowało... w żołądku zielonej nierozłączki też było trochę piasku..
Pysiu, wiem, że Cie to kiedyś interesowało... w żołądku zielonej nierozłączki też było trochę piasku..
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.
Pozdrawiam, Michał.
-
GoldAngelo
- -#moderator

- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
Przepraszam za post pod postem. Po dokładnym obejrzeniu muszę stwierdzić, że żółta nierozłączka jest niesamowitych rozmiarów w porównaniu do tych (tak na oko około 1,5-2 cm większa), które już mam. Jak dobrze pamiętam, czytałem o odmianie wystawowej nierozłączek czerwonoczelnych. Nie jestem pewien czy w tym przypadku jest to odmiana wystawowa, ale teraz przy szukaniu (prawdopodobnie partnerki) będę brał pod uwagę wielkość ptaków i szukał jednak tych wystawowych. Za niedługo wrzucę zdjęcie. Przy okazji pierwszego lotu i jak uda się je uchwycić koło siebie to porównam dokładnie wielkości.
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.
Pozdrawiam, Michał.
-
GoldAngelo
- -#moderator

- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
Też tak myślę... Puściłem jej na razie nierozłączki na necie, i chyba jej się to podobało(bo po tym odżyłą) więc leciały cały czas. Będą co jakiś czas puszczane aż do znalezienia towarzysza/towarzyszki. Myślałem o panu Leszku Jóźwiaku, ale on hoduje tylko personaty i fishery. W weekend przejadę się do najbliższej hodowli o której wiem (43 km mnie od niej dzieli, tak to tylko ja mam papugi w większej liczbie) i może tam coś kupię.
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.
Pozdrawiam, Michał.
-
GoldAngelo
- -#moderator

- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
Gardenia, nie mam nic przeciwko sprzedawaniu przez niego ptaków jeśli trochę zmieni do tego podejście i zacznie o nie dbać... Niech znajdzie na nie dużą klatkę, odpowiednie lokum w sklepie, trochę poczyta lub skontaktuję się z Kamilą (myślę, że mogłaby mu udzielić kilku dobrych rad) i niech je sprzedaje... Jeśli tylko zapewni im właściwą opiekę i warunki to nie mam nic przeciwko... Ale jeśli nie to niech go kurcze drzwi ścisną...
Ptaszyska rzeczywiście szkoda... Ale muszę teraz żółtej papużce znaleźć prawdopodobnie partnerkę (bo na razie ma kwarantanne) i potem zobaczymy... Przynajmniej ostatnie dni miał lepiej. Żółta dzisiaj śmignęła mi (otworzyła Sobie drzwiczki dziobem) i polatała, i widać, że zadowolona była, że mogła latać. Do klatki sama wróciła jak tylko zgłodniała.
Ptaszyska rzeczywiście szkoda... Ale muszę teraz żółtej papużce znaleźć prawdopodobnie partnerkę (bo na razie ma kwarantanne) i potem zobaczymy... Przynajmniej ostatnie dni miał lepiej. Żółta dzisiaj śmignęła mi (otworzyła Sobie drzwiczki dziobem) i polatała, i widać, że zadowolona była, że mogła latać. Do klatki sama wróciła jak tylko zgłodniała.
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.
Pozdrawiam, Michał.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości