Moja senegalka i pytanie o jej wiek
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
- Sebobon
- Posty: 117
- Rejestracja: sob maja 07, 2011 23:15
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: Dublin / Elbląg
Moja senegalka i pytanie o jej wiek
Witam serdecznie,
wiem że temat się powtarza i może nudzi, ale chciałbym poprosic o Wasz osąd w związku z faktycznym wiekiem senegalki, a tym podanym przez hodowcę. Moją senegalkę mam od 2 miesięcy, a kiedy ją kupowałem to miała niby mieć 3 i pół miesiąca. Jej oko nie było całe czarne, ale z białą, no może w porywach szarawą czy niebieskawą obwódką. Byłem (jestem) kompletnie nowy w temacie papug i choć coś mi tam przemknęło podczas moich wstepnych badań w necie, że młody ptak ma całe oko czarne, ale nie byłem pewien i pomyślałem, że może rzeczywiście kolor oka się zmienia w okresie trzeciego miesiąca, a pan hodowca przecież mówi prawdę (no bo po co się oszukiwać). Zobaczyłem to na miejscu już u hodowcy w Irlandii Płn po ponad 2 godzinnej jeździe, więc odwrót raczej i tak nie wchodził w grę. Zdjęcia ptaków zamieszczonen w ogłoszeniu, jak później zauważyłem, okazały się ściągnięte z youtuba.
Sprawa wygląda tak, że oko nabiera żółtego odcienia. Wychodziłoby więc na to, że właśnie stuka mu rok. Ciekawy również jestem, w jakim wieku ma miejsce pierwsze pierzenie, bo mój sie właśnie pierzy od jakiegoś czasu.
Ptak jest zaobrączkowany, rok mówi: 10, więc chociaż to by sie zgadzało :). Nie dostałem żadnych papierów, poprosiłem tylko o taką umowę sprzedaży, na której hodowca ochoczo podpisał domniemaną datę urodzin (wyklucia?). Aha, no oczywiście jest ręcznie karmiona, ale to akurat prawda, bo jest naprawdę oswojona. Wchodzi na rękę, ramię, sama przychodzi, nawołuje jak sie oddalam, cieszy sie strasznie jak wracam z pracy. Mówie on abo to najprawdopodobniej kura.
Ogólnie to nie czuję się oszukany, bo Elfi (tak ją nazwałem) wybrała mnie na swego ludzkiego towarzysza, a to jest chyba sens kupienia młodego ptaka. Miałem więcej szczęścia niż rozumu chyba, o ile to nie przeznaczenie, bo ta chęć bycia z papugą gdzieś głęboko sięga.. Dodam jeszcze że jesteśmy rodziną, rano jest w pokoju syn, do południa żona, a ja od 18stej, tak że ptak jest sam pare godzin. Spróbuję zamieścić zdjęcia, nie wiem czy wejdą, jak nie to jutro coś wymyślę. Z góry dziękuję za opowiedzi i pozdrawiam serdecznie.
wiem że temat się powtarza i może nudzi, ale chciałbym poprosic o Wasz osąd w związku z faktycznym wiekiem senegalki, a tym podanym przez hodowcę. Moją senegalkę mam od 2 miesięcy, a kiedy ją kupowałem to miała niby mieć 3 i pół miesiąca. Jej oko nie było całe czarne, ale z białą, no może w porywach szarawą czy niebieskawą obwódką. Byłem (jestem) kompletnie nowy w temacie papug i choć coś mi tam przemknęło podczas moich wstepnych badań w necie, że młody ptak ma całe oko czarne, ale nie byłem pewien i pomyślałem, że może rzeczywiście kolor oka się zmienia w okresie trzeciego miesiąca, a pan hodowca przecież mówi prawdę (no bo po co się oszukiwać). Zobaczyłem to na miejscu już u hodowcy w Irlandii Płn po ponad 2 godzinnej jeździe, więc odwrót raczej i tak nie wchodził w grę. Zdjęcia ptaków zamieszczonen w ogłoszeniu, jak później zauważyłem, okazały się ściągnięte z youtuba.
Sprawa wygląda tak, że oko nabiera żółtego odcienia. Wychodziłoby więc na to, że właśnie stuka mu rok. Ciekawy również jestem, w jakim wieku ma miejsce pierwsze pierzenie, bo mój sie właśnie pierzy od jakiegoś czasu.
Ptak jest zaobrączkowany, rok mówi: 10, więc chociaż to by sie zgadzało :). Nie dostałem żadnych papierów, poprosiłem tylko o taką umowę sprzedaży, na której hodowca ochoczo podpisał domniemaną datę urodzin (wyklucia?). Aha, no oczywiście jest ręcznie karmiona, ale to akurat prawda, bo jest naprawdę oswojona. Wchodzi na rękę, ramię, sama przychodzi, nawołuje jak sie oddalam, cieszy sie strasznie jak wracam z pracy. Mówie on abo to najprawdopodobniej kura.
Ogólnie to nie czuję się oszukany, bo Elfi (tak ją nazwałem) wybrała mnie na swego ludzkiego towarzysza, a to jest chyba sens kupienia młodego ptaka. Miałem więcej szczęścia niż rozumu chyba, o ile to nie przeznaczenie, bo ta chęć bycia z papugą gdzieś głęboko sięga.. Dodam jeszcze że jesteśmy rodziną, rano jest w pokoju syn, do południa żona, a ja od 18stej, tak że ptak jest sam pare godzin. Spróbuję zamieścić zdjęcia, nie wiem czy wejdą, jak nie to jutro coś wymyślę. Z góry dziękuję za opowiedzi i pozdrawiam serdecznie.
- Sebobon
- Posty: 117
- Rejestracja: sob maja 07, 2011 23:15
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: Dublin / Elbląg
Dzięki za opowiedzi i rady.
No to może mówił prawdę ten mój hodowca... Już sobie najgorsze wyobrażałem że dla garści srebrników trzymał może ptaka w piwnicy żeby mu oko nie pożółkło.
Z tym slonecznikiem i tlustymi nasionami to wiedziałem że trzeba ostroznie u arykańskich papug, no i warzywa oczywiście też dostaje, ale z kiełkami to po pierwszych próbach odpuściłem. Kiełki i granulat to coś czego zdecydowanie nie chce jeść.
Spróbuje to nadrobić i zacznę od skiełkowania słonecznika :)
No ale wiem ten temat to inny dział na forum.
Pozdrowienia
No to może mówił prawdę ten mój hodowca... Już sobie najgorsze wyobrażałem że dla garści srebrników trzymał może ptaka w piwnicy żeby mu oko nie pożółkło.
Z tym slonecznikiem i tlustymi nasionami to wiedziałem że trzeba ostroznie u arykańskich papug, no i warzywa oczywiście też dostaje, ale z kiełkami to po pierwszych próbach odpuściłem. Kiełki i granulat to coś czego zdecydowanie nie chce jeść.
Spróbuje to nadrobić i zacznę od skiełkowania słonecznika :)
No ale wiem ten temat to inny dział na forum.
Pozdrowienia
- wojtek
- EKSPERT-HODOWCA
- Posty: 1586
- Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
- Ptaki które hoduję: Senegalki
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Sebobon,
Tu masz zdjęcia półrocznego senegalca:
http://www.aleksandretta.pl/forum/viewt ... 1&start=75
Tu masz zdjęcia półrocznego senegalca:
http://www.aleksandretta.pl/forum/viewt ... 1&start=75
Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.
- Sebobon
- Posty: 117
- Rejestracja: sob maja 07, 2011 23:15
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: Dublin / Elbląg
Dzięki wojtek. Ten post jolly_mah czytałem już ale mi ta 6sta strona ze zdjęciami jakos chyba umknęła. WOJTEKZ pisze też że pierwsze pierzenie ma miejsce miedzy 4-6 miesiącem i to by się wtedy u mojej papużki zgadzało. Wyluzowałem sie w tym temacie bo juz mi sie teoria spisku włączała.
Wczoraj moja Elfi zachorowała. Rano zdrowy ptak a w ciagu 2 godzin ledwo stoi, z trudem oddycha przez dziób plus krwawienie z ,,nosa''. Mysle że uratowaliśmy ją dzięki szybkiej interwencji. Vet dał antybiotyk który zadziałał momentalnie.
Wczoraj moja Elfi zachorowała. Rano zdrowy ptak a w ciagu 2 godzin ledwo stoi, z trudem oddycha przez dziób plus krwawienie z ,,nosa''. Mysle że uratowaliśmy ją dzięki szybkiej interwencji. Vet dał antybiotyk który zadziałał momentalnie.
- wojtek
- EKSPERT-HODOWCA
- Posty: 1586
- Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
- Ptaki które hoduję: Senegalki
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Sebobon pisze:Wczoraj moja Elfi zachorowała. Rano zdrowy ptak a w ciagu 2 godzin ledwo stoi, z trudem oddycha przez dziób plus krwawienie z ,,nosa''. Mysle że uratowaliśmy ją dzięki szybkiej interwencji. Vet dał antybiotyk który zadziałał momentalnie.
Będziesz miał chwilę napisz więcej i dokładnie.
Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.
- Sebobon
- Posty: 117
- Rejestracja: sob maja 07, 2011 23:15
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: Dublin / Elbląg
Hej,
to była jakaś infekcja, najwyraźniej bakteryjna skoro antybiotyk tak szybko pomógł. Co podobno dziwne to te krwawienie z jamy nosowej (jednej dziurki).
Ptak rano był ok, ale gdzies o 10 tej telefon że Elfi niewyraźna, ''robi'' dziobem jakby sie udławiła, charczy plus katar. No i w ciągu jakichś 2-3 godzin poszło lawinowo, pojawiło sie krawienie. Kiedy wszedłem do domu to widok był żałosny, przejmujący. Ptak próbuje sie cieszyć na mój widok, ale ledwo stoi (na płaskim) na dwóch nogach, popiskuje, krew cieknie z noska, widac że kompletnie osłabiony i chory. Odchody: białe i pieniste. Od razu do veta. Taki zwykły vet żaden specjalista od ptaków bo takich jest w dublinie chyba tylko dwóch b. daleko ode mnie, ale facet dawał rade i miał dobre spojrzenie. Zatamował krwawienie watą, dał antybiotyk i powiedział ze jak ma sie poprawic to na drugi dzień. Mówi ze infekcja, ciężko oddycha, moze wirus ale te krwawienie nietypowe. Spowrotem w domu. Zero zainteresowania piciem, jedzeniem - śpi. Włączyłem kaloryfery i położyłem mokry ręcznik, taka prowizorka. Jak sie przebudziła dałem jej jogurtu naturalnego z miodem. No i potem coraz lepiej. Wieczorem jeszzce spadła z ''grzędy'' w klatce i było troche zamieszania ale teraz jest ok, je, bawi sie itd. Ten antybiotyk 2 razy dziennie przemycam w łyżeczce jogurtu.
Może przesadzam ale odczucie bylo naprawdę że ptak sie przekręca.
Pytanie skąd taka infekcja? Byłem z nią na dworzu w weekend ale doslownie na chwile. Co prawda tu jest taka pogoda że świeci słonce a jest zimny wiatr coś jak polski wrzesień. Wiem że nie można wystawiać ptaka na nagłe zmiany temperatury, ale czy aż tak?. Słyszałem że może byc też od kurzu (?). Jedzenie zmieniam codziennie itd itp.
Mam tez refleksje na temat bycia przygotowanym na takie wypadki w sensie klatka przenośna, hide-away jakis jak nie może siedzieć na żerdzi, glukoza, elektrolit itd, tu nic nie można dostać.
No i to tragedia jak by papuga umarła, to nie jest tylko pet, zwierzątko domowe. Dziwna więź międzygatunkowa...
to była jakaś infekcja, najwyraźniej bakteryjna skoro antybiotyk tak szybko pomógł. Co podobno dziwne to te krwawienie z jamy nosowej (jednej dziurki).
Ptak rano był ok, ale gdzies o 10 tej telefon że Elfi niewyraźna, ''robi'' dziobem jakby sie udławiła, charczy plus katar. No i w ciągu jakichś 2-3 godzin poszło lawinowo, pojawiło sie krawienie. Kiedy wszedłem do domu to widok był żałosny, przejmujący. Ptak próbuje sie cieszyć na mój widok, ale ledwo stoi (na płaskim) na dwóch nogach, popiskuje, krew cieknie z noska, widac że kompletnie osłabiony i chory. Odchody: białe i pieniste. Od razu do veta. Taki zwykły vet żaden specjalista od ptaków bo takich jest w dublinie chyba tylko dwóch b. daleko ode mnie, ale facet dawał rade i miał dobre spojrzenie. Zatamował krwawienie watą, dał antybiotyk i powiedział ze jak ma sie poprawic to na drugi dzień. Mówi ze infekcja, ciężko oddycha, moze wirus ale te krwawienie nietypowe. Spowrotem w domu. Zero zainteresowania piciem, jedzeniem - śpi. Włączyłem kaloryfery i położyłem mokry ręcznik, taka prowizorka. Jak sie przebudziła dałem jej jogurtu naturalnego z miodem. No i potem coraz lepiej. Wieczorem jeszzce spadła z ''grzędy'' w klatce i było troche zamieszania ale teraz jest ok, je, bawi sie itd. Ten antybiotyk 2 razy dziennie przemycam w łyżeczce jogurtu.
Może przesadzam ale odczucie bylo naprawdę że ptak sie przekręca.
Pytanie skąd taka infekcja? Byłem z nią na dworzu w weekend ale doslownie na chwile. Co prawda tu jest taka pogoda że świeci słonce a jest zimny wiatr coś jak polski wrzesień. Wiem że nie można wystawiać ptaka na nagłe zmiany temperatury, ale czy aż tak?. Słyszałem że może byc też od kurzu (?). Jedzenie zmieniam codziennie itd itp.
Mam tez refleksje na temat bycia przygotowanym na takie wypadki w sensie klatka przenośna, hide-away jakis jak nie może siedzieć na żerdzi, glukoza, elektrolit itd, tu nic nie można dostać.
No i to tragedia jak by papuga umarła, to nie jest tylko pet, zwierzątko domowe. Dziwna więź międzygatunkowa...
- wojtek
- EKSPERT-HODOWCA
- Posty: 1586
- Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
- Ptaki które hoduję: Senegalki
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Sebobon pisze:Pytanie skąd taka infekcja? Byłem z nią na dworzu w weekend ale doslownie na chwile. Co prawda tu jest taka pogoda że świeci słonce a jest zimny wiatr coś jak polski wrzesień. Wiem że nie można wystawiać ptaka na nagłe zmiany temperatury, ale czy aż tak?. Słyszałem że może byc też od kurzu (?).
Nie możno żadnych ptaków wystawiać na przeciąg i takie nagłe zmiany temperatury. Na kurz kup jonizator powietrza, ale podejrzewam, że to nie od tego. Podawaj do picia glukozę 5%
Życzę Wam, aby było dobrze.
Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Sebobon, na wszelki wypadek skompletuj sobie mini apteczkę http://aleksandretta.pl/forum/viewtopic.php?p=1551#1551 Może ktoś z Polski mógłby Ci dosłać.
- Sebobon
- Posty: 117
- Rejestracja: sob maja 07, 2011 23:15
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: Dublin / Elbląg
wojtek, Krysia- dzięki za rady. Jade niedlugo do kraju to postaram sie kupic apteczke i jonizator, jak nie to z UK zamówie.
Ptak ma sie dużo lepiej.
Ale następny problem - jak aplikować lekarstwo. Dzis rano nie chciała tego zjeść. A na siłę to boje sie że ptak sie do mnie zrazi. A tu trzeba byc bardzo zdecydowanym. Weterynarzowi naprawde sprawnie to poszło.
Odnośnie wychodzenia na dwór - rozumiem że to musi byc naprawdę letnia pogoda?
Dzięki / pozdrowienia
Ptak ma sie dużo lepiej.
Ale następny problem - jak aplikować lekarstwo. Dzis rano nie chciała tego zjeść. A na siłę to boje sie że ptak sie do mnie zrazi. A tu trzeba byc bardzo zdecydowanym. Weterynarzowi naprawde sprawnie to poszło.
Odnośnie wychodzenia na dwór - rozumiem że to musi byc naprawdę letnia pogoda?
Dzięki / pozdrowienia
- wojtek
- EKSPERT-HODOWCA
- Posty: 1586
- Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
- Ptaki które hoduję: Senegalki
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Sebobon pisze:następny problem - jak aplikować lekarstwo.
Spróbuj rozmoczyć granulat i taką papkę podaj z lekarstwem łyżeczką do dzioba. Antybiotyk musisz podać całą dawkę i przez tyle dni ile wet zalecił.
Sebobon pisze:Odnośnie wychodzenia na dwór - rozumiem że to musi byc naprawdę letnia pogoda?
Nie może być nagłych skoków temperatury, przeciągów i powyżej + 15*
Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.
- Sebobon
- Posty: 117
- Rejestracja: sob maja 07, 2011 23:15
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: Dublin / Elbląg
Dzięki wojtek, to naprawdę miło...
Moja kochana papuga ma się dobrze, właśnie tydzień mija od tej choroby.
Antybiotyk raz dałem na siłę, a tak przemycałem w jedzeniu: jogurcie, soczewicy gotowanej, owocach granatu, soku marchwiowym. Niestey nie lubi granulatu. Sprytna jest, od razu widziała że coś kombinuję.
Teraz bedę sie bał wychodzic z nią na dwór. Chciałem żeby miała bezpośredni kontakt ze słońcem, no i skończyło sie infekcją.
Znacie jakiś konkretny polski sklep internetowy dla papug, ev. coś w W-wie lub Gdańsku?
Moja kochana papuga ma się dobrze, właśnie tydzień mija od tej choroby.
Antybiotyk raz dałem na siłę, a tak przemycałem w jedzeniu: jogurcie, soczewicy gotowanej, owocach granatu, soku marchwiowym. Niestey nie lubi granulatu. Sprytna jest, od razu widziała że coś kombinuję.
Teraz bedę sie bał wychodzic z nią na dwór. Chciałem żeby miała bezpośredni kontakt ze słońcem, no i skończyło sie infekcją.
Znacie jakiś konkretny polski sklep internetowy dla papug, ev. coś w W-wie lub Gdańsku?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości