Strona 1 z 2
Dwa nowe senegalce.
: sob kwie 09, 2011 20:49
autor: KamilN
Witam wszystkich.
Właśnie dziś odebrałem od Wojtka 2 senegalki. Dojechały całe, zdrowe i nie wyglądają na bardzo zmęczone 3 godz. podróżą. Ptaki szybko się rozgościły w klatce. Posprawdzały każdą zabawkę, żerdkę, spróbowały czego się tylko da w niespełna 10 min od wpuszczenia.
Z lataniem w nowym pomieszczeniu też sobie nieźle radzą. Nie mają jeszcze imion.
Na razie mówię na nie numer 32 i 33

(zgodnie z nr. na obrączkach).
Wojtek, bardzo się cieszę, że zdecydowałem się na dwie. Dwa różne charaktery!

.
32 na początku trochę agresor, ale po godzince lotów po pokoju już odpuścił. Ogólnie dwa paputy bardzo miłe i przyjacielsko nastawione.
Fotki już zrobiłem, wrzucę jeszcze dziś jak mi się uda. Chętnie będę słuchał Waszych rad i wskazówek.
Pozdrowienia dla wszystkich.
Kamil.
Link do zdjęć.
: sob kwie 09, 2011 21:20
autor: KamilN
: ndz kwie 10, 2011 08:27
autor: Plaster
Widać, że rodzeństwo naszego malucha nieźle się bawi. :)))
: ndz kwie 10, 2011 13:49
autor: KamilN
Właśnie dopiero co jeden z nich się wykąpał w misce z wodą do picia.
: ndz kwie 10, 2011 14:23
autor: wojtek
KamilN pisze:Właśnie dopiero co jeden z nich się wykąpał w misce z wodą do picia.
No to się zadomowiły na dobre. Zaraz pewno drugi wlezie.
: pn kwie 11, 2011 18:06
autor: KamilN
Wczoraj, gdzieś około 18 zaczęły popiskiwać i otwierać dziobki jak do karmienia łyżeczką, które pokazał Wojtek w sobotę. Po nakarmieniu od razu się uspokoiły.
: śr kwie 13, 2011 12:58
autor: KamilN
Jakby jedna z tych senegalek okazała się samiczką to czy one (będac rodzeństwem) mogą tak razem sobie mieszkać w jednej klatce,
czy po jakimś czasie trzeba je rozdzielić?
: śr kwie 13, 2011 18:25
autor: wojtek
Mogą cały czas mieszkać. Nie musisz rozdzielać pod warunkiem, że nie będziesz rozmnażać.
: śr kwie 13, 2011 19:38
autor: KamilN
Dobrze rozumiem?
Gdy nie stworzę im odpowiednich warunków do lęgów to do nich nie przystąpią.
: śr kwie 13, 2011 19:43
autor: wojtek
Tak
Bierz je jak najczęściej na rękę, ramię. Noś po mieszkaniu. Ucz przylatywania na zawołanie.
: pt kwie 15, 2011 22:28
autor: KamilN
: wt kwie 19, 2011 19:04
autor: Plaster
To zdjęcie jest super:
http://www.garnek.pl/zipek88/14298601/drzemka
dwa "bezgłowe" paputki. ;)
Plac zabaw dla nich masz naprawdę super.
Plastuś najbardziej lubi się bawić piłeczką i pluszowym pieskiem, drabinki i dzwoneczki mniej go interesują. :)
: pt kwie 22, 2011 14:58
autor: KamilN
Dziś przyniosłem gałązki jabłoni i brzozy z małymi listkami i pączkami.
Gałęzie na żerdki trzeba dobrze umyć i polać gorącą wodą-to wiem.
Jednak gałązki z listkami do skubania po obmyciu w letniej wodzie mogę chyba włożyć im już do klatki??? Tutaj nie ma sensu parzyć w gorącej wodzie??bo z listków niewiele zostanie.
: pt kwie 22, 2011 17:38
autor: Krysia-
Wystarczy dobrze spłukać ciepłą, bieżącą wodą.
: wt maja 17, 2011 20:03
autor: wojtek
Co u ptaszorów słychać? jak się mają?
: pt maja 20, 2011 20:14
autor: KamilN
U ptaszorów wszystko dobrze. Jutro napisze trochę więcej.
: wt cze 07, 2011 06:29
autor: wojtek
KamilN,
Te Twoje jutro to ,,ruski tydzień" ?
: wt cze 07, 2011 09:57
autor: KamilN
Witam, przepraszam, że tak długo. Przez kontuzję kolana (uszkodziłem więzadło krzyżowe) miałem ostatnio mniej czasu. Będę miał operację i trochę kursuję po lekarzach.
Ptaszory całe i zdrowe. Rozrabiają strasznie. Samiec przylatuje już praktycznie na zawołanie (jak wyciągnę rękę i pstryknę palcem to zjawia się na ręce). Podczas lotów w pokoju nie dadzą człowiekowi chwili spokoju. Jak jedno przyleci na ramię to i drugie od razu za nim.
Strasznie pochłaniają sepię. Jak włożę do klatki nową to w jeden dzień znika (oczywiście część ląduje w kawałeczkach na dnie klatki). Szybko przyzwyczaiły się do paru osób. Tylko czasami potrafią mocno ugryźć (zazwyczaj samiec). Uwielbiają spryskiwanie rozpylaczem
(jak widzą rozpylacz to od razu przylatują na rekę i czekają na kąpiel).
Z rana strasznie nawołują.
: wt cze 07, 2011 15:44
autor: wojtek
Miło mi to czytać jak mają dobrze.
Na sepii może tylko dzioby szlifują, podawaj gałązki młode do obgryzania.
Dziobania musisz stanowczo oduczać.
: wt cze 07, 2011 20:21
autor: Plaster
Nieźle z tym przylatywaniem. Plastuś przylatuje, owszem, ale tylko wtedy kiedy sam ma ochotę. ;) Jak go wołam i ochoty nie ma, to tylko na mnie "szczeka", ale jak się dobrze "wstrzelę" w jego chęć, to ładnie przylatuje na tą część ciała, którą wskażę. :)
Za to z dziobaniem nie ma problemu. Czasem mymla moje palce, ucho, włosy... co się da właściwie, ale to takie wszystko przymilne i niebolesne, a podobno był największym łobuzem z całej trójki. ;)
Ostatnio nie było mnie w domu 3 dni, to jak wróciłam widać było, że ma focha. Nawet raz otworzył dziób i rozłożył skrzydła jak zbliżyłam do niego rękę. Oczywiście nie wycofałam się. Dotknęłam jego karku i jak zwykle spuścił łebek, i zajął pozycję do pieszczochania. ;) W ogóle jeśli chodzi o smyranie, to jest nienasycony.