Moja senegalka i pytanie o jej wiek
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
-
- -#moderator
- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
- Sebobon
- Posty: 117
- Rejestracja: sob maja 07, 2011 23:15
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: Dublin / Elbląg
Dzięki GoldAngelo.
Ale widzę że apteczkę to trzeba by u weterynarza chyba skompletować albo w aptece.
Następne zmartwienie: wyjeżdżam prawie na 2 tygodnie a ptak zostaje w domu z żoną.
Obawiam się że ptak to za bardzo przeżyje albo że sie do mnie zrazi. Relacje są takie że jestem jego głównym ludzkim kompanionem ale moją żonę też lubi i jej nie gryzie.
Nie wiem nawet co gorsze w takiej sytuacji - zostawić ptaka z ''drugim'' opiekunem czy narażać na stres w podróży.
Znacie może z autopsji takie wyjazdowo - rozstaniowe akcje? Czytałem jeden post o wyskubanym żako, który zaczął wyrywać pióra jak go opiekun na tydzień zostawił. Senegalka to co prawda nie żako i nie zostanie osamotniona bo żona to tez jej opiekun ale boję się. Chyba też Plaster pisał że po 3 dniach rozłąki ptak był ''miał focha''.
Pozdrowienia / dzięki za pomoc / mam nadzieję że post na temat skoro o mojej papudze bo to pod ''papuga a wyjazd'' podchodzi...
Ale widzę że apteczkę to trzeba by u weterynarza chyba skompletować albo w aptece.
Następne zmartwienie: wyjeżdżam prawie na 2 tygodnie a ptak zostaje w domu z żoną.
Obawiam się że ptak to za bardzo przeżyje albo że sie do mnie zrazi. Relacje są takie że jestem jego głównym ludzkim kompanionem ale moją żonę też lubi i jej nie gryzie.
Nie wiem nawet co gorsze w takiej sytuacji - zostawić ptaka z ''drugim'' opiekunem czy narażać na stres w podróży.
Znacie może z autopsji takie wyjazdowo - rozstaniowe akcje? Czytałem jeden post o wyskubanym żako, który zaczął wyrywać pióra jak go opiekun na tydzień zostawił. Senegalka to co prawda nie żako i nie zostanie osamotniona bo żona to tez jej opiekun ale boję się. Chyba też Plaster pisał że po 3 dniach rozłąki ptak był ''miał focha''.
Pozdrowienia / dzięki za pomoc / mam nadzieję że post na temat skoro o mojej papudze bo to pod ''papuga a wyjazd'' podchodzi...
- jolly_mah
- Posty: 91
- Rejestracja: pt lut 18, 2011 20:55
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Ja rowniez mialam taki problem czy brac pataka ze soba czy zostawic w domu. sytuacja podoba z tym ze moj wyjazd jest na 2 miesiace a w domu papug mojej mamy nie lubi w ogole a do taty przychodzi tylko jak ma cos do jedzenia ale jak mnie dlugo nie ma. postanowilam zabrac go ze soba. 16 godzin w podrozy... na poczatku oszolomienie ptaka nie ruszal sie prawie przez 2 godi#ziny siedzial na mnie, ale potem tak sie przyzwzczial i brykal ze musialam go zamknac do klatki. normalnie jadl pil, tylko ze spaniem sie chyba meczy, bo troche trzeslo. Najgorsze w tym wszytkim sa papierki ktore trzeba miec w jedna i w druga strone, bardzo duzo zachodu. mysle ze 2 tygodnie ptak spokojnie przezyje i nie ma go co ciagnac, chyba ze podroz jest dosc krotka to co innego. tym bardziej po chorobie trzeba uwazac, a jednak nie uniknie sie wyjscia na dwor w podrozy. radze nie zabierac ptaka na tak krotki okres
Karoline
- Sebobon
- Posty: 117
- Rejestracja: sob maja 07, 2011 23:15
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: Dublin / Elbląg
Witam,
taki mały update: nie było problemów podczas mojej nieobecności. Wyszło na to że ptak jeszcze bardziej polubił moją żone i vice versa. Na początku troche nie chciał jeść i spoglądał na drzwi kiedy normalnie powinienem sie pojawic z pracy ale szybko sie przystosował do nowej sytuacji i było ok. Jak wróciłem od razu mnie poznał i nie było żadnych zgrzytów.
Pozdrowienia
taki mały update: nie było problemów podczas mojej nieobecności. Wyszło na to że ptak jeszcze bardziej polubił moją żone i vice versa. Na początku troche nie chciał jeść i spoglądał na drzwi kiedy normalnie powinienem sie pojawic z pracy ale szybko sie przystosował do nowej sytuacji i było ok. Jak wróciłem od razu mnie poznał i nie było żadnych zgrzytów.
Pozdrowienia
-
- Posty: 43
- Rejestracja: czw maja 07, 2009 16:31
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: Warszawa
Sebobon,
dopiero teraz przeczytałam o kłopotach ze zdrowiem Twojej papugi. Musiałeś się nieźle wystraszyć.
Kurcze, jednak trzeba uważać. Ostatnio właśnie wyjechałam z klatką na balkon i stwierdziłam jednak, że za duży wiatr, więc zabrałam Spikera znowu do pokoju.
Myślałam, że przesadzam, ale teraz, po przeczytaniu tego wątku, cieszę się, że tak zrobiłam.
Cieszę się, że już jest dobrze.
dopiero teraz przeczytałam o kłopotach ze zdrowiem Twojej papugi. Musiałeś się nieźle wystraszyć.
Kurcze, jednak trzeba uważać. Ostatnio właśnie wyjechałam z klatką na balkon i stwierdziłam jednak, że za duży wiatr, więc zabrałam Spikera znowu do pokoju.
Myślałam, że przesadzam, ale teraz, po przeczytaniu tego wątku, cieszę się, że tak zrobiłam.
Cieszę się, że już jest dobrze.
nedka
- Sebobon
- Posty: 117
- Rejestracja: sob maja 07, 2011 23:15
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: Dublin / Elbląg
Hej,
dzięki nedka.
Ja to teraz juz tez wogle nie wychodze z nia na dwór po tym (dosłownie) przeżyciu.
Mam w zasadzie pytanko odnośnie pierzenia. Od jakiegoś czasu (miesiąc, dwa) przestała zmieniać pióra ale nie odrosły jej lotki (ma podcięte od hodowcy) i na brzuchu też bardziej żółto niz pomarańczowo jak na początku. Czy to jest rozłożone na pare etapów w ciągu roku czy może coś nie tak?
Dzięki
dzięki nedka.
Ja to teraz juz tez wogle nie wychodze z nia na dwór po tym (dosłownie) przeżyciu.
Mam w zasadzie pytanko odnośnie pierzenia. Od jakiegoś czasu (miesiąc, dwa) przestała zmieniać pióra ale nie odrosły jej lotki (ma podcięte od hodowcy) i na brzuchu też bardziej żółto niz pomarańczowo jak na początku. Czy to jest rozłożone na pare etapów w ciągu roku czy może coś nie tak?
Dzięki
- Sebobon
- Posty: 117
- Rejestracja: sob maja 07, 2011 23:15
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: Dublin / Elbląg
Jeszcze apropos tych przeciągów, przeziębień i różnic temperatur - właśnie się zastanawiam nad jakąś klatką przenośną w razie nagłych wypadków lub np wycieczki i tradycyjnie wybór żaden. Myślicie że taka zwyklasta z prętów może być czy powinna byc raczej zamknięta żeby chronić od wiatru? Czy wychodzenie z papuga na dwor to wogle porojony pomysl?
-
- Posty: 603
- Rejestracja: pt gru 26, 2008 20:15
- Ptaki które hoduję: lora wielka aleksandretty patagonki senegalki żako kakadu
- Lokalizacja: dolnośląskie
Z papuga w klatcę można wyjść żeby zarzyła promieni słoneczka to wcale nie jest zły pomysł.Ja używam zwykłych klatek ustawiam część klatki w cieniu lub zacieniam np. ręcznikiem. Na przeziembienia trzeba uważać głównie w okresie grzewnyczm kiedy ptak jest faktycznie narażony na przewiewy i dośc spore różnice temperatur.Teraz przynajmniej ja w domu mam 25 stopmi a na dworze jest około 20 wiec to nie jest duża różnica.Nie wystawiaj ptaka kiedy jest wiatr lub upały wszystko w granicach rozsądku. Odnośnie wycieczek ptaka dla mnie najlepiej sie transportowało w pudełku dla niego przeznaczonym w dużych centrach handlowych czy budowlanych są plastikowe kuferki zamykane na zatrzaskowe łąpki sprawuja się rewelacyjnie.Ja mam jedna wspaniała klatkę która po prostu stworzona jest do tego by w razie koneiczności móc pojechać gdzieś z ptakiem składa się całkowiecie zostaje na koniec kuwetka siatka zlozona w placek i daszek :).Nie wiem gdzie się takie nabywa ja dostałam w prezencie ale jest po prostu świetna no i jest fajnych wymairów bo ma 100 dłx60 szerx80 wys wiec na sredniego ptaka akurat. Pmaietaj by nie brać ptaka na dwór :P
- Sebobon
- Posty: 117
- Rejestracja: sob maja 07, 2011 23:15
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: Dublin / Elbląg
glizda177 pisze: Pmaietaj by nie brać ptaka na dwór :P
hehe, 2 razy ugryzłem sie w klawiaturę i napisałem ''papuga'' żeby nie było konotacji językowej jeśli to o tym samym lapsusie.
dzięki glizda177 za rady. Też wolałbym zamknietą przezroczysta klatkę (chciałoby sie napisać ''specjalną'') ale przecie ze stanów nie bede sprowadzać. Jak na razie to mam taką dla kota ale sie wogle nie nadaje dla małej senegalki bo głowę wystawia przez kratkę.
Pozdrowienia
- Sebobon
- Posty: 117
- Rejestracja: sob maja 07, 2011 23:15
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: Dublin / Elbląg
Od 3 dni z rzędu moja senegalka gryzie mnie i widac że specjalnie.
Tradycyjnie gryzie pozostałych domowników ale ja robię w tym stadzie niby za głównego opiekuna którego lubi. Staram sie zrozumieć ten mechanizm. Miałbym pytanie na początek najpewniej do wojtka - czy naprawdę senegalki są względem siebie agresywne? Czy to może zachowanie spowodowane sztuczną sytuacją bo ptak jest oswojony, nie lata itp.
Dzx.
Tradycyjnie gryzie pozostałych domowników ale ja robię w tym stadzie niby za głównego opiekuna którego lubi. Staram sie zrozumieć ten mechanizm. Miałbym pytanie na początek najpewniej do wojtka - czy naprawdę senegalki są względem siebie agresywne? Czy to może zachowanie spowodowane sztuczną sytuacją bo ptak jest oswojony, nie lata itp.
Dzx.
- Sebobon
- Posty: 117
- Rejestracja: sob maja 07, 2011 23:15
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: Dublin / Elbląg
Chce zdominować ale dlaczego dopiero (i akurat) teraz? Myślałem że tu o te odrzucanie pierwszego opiekuna chodzi, ale piszesz w innym poście że to osoba która karmiła.
Poczytałem sobie jeszcze raz ''Guide to senegal parrot and its family'' ale wiesz jak to z teorią. Tam głównie tłumaczą że senegalki gryzą bo mają silnie rozwinięty instynkt ''atakuj lub uciekaj'' albo że to to agresja przeniesiona na inny obiekt, co nie pasuje do naszej sytuacji.
Rzeczywiście czuję że tu o dominacje chodzi.
Czy senegalki sa tak agresywne wobec siebie?
Gryzie specjalnie z całej siły i gdyby to był drugi ptak to kaplica.
Wiem że radzisz żeby dawac pstryczka w dziób ale to znaczy że jest walka i ktoś musi przegrać. Jak raz spróbowałem to sie tylko rozkręciła.
Jak narazie próbuję trzymać sie rutyny, jak jest grzeczna dostaje słonecznik, a jak gryzie to ja odstawiam na klatkę (tam ma play top) i nie zwracam uwagi przez 20 min. Ale ciężko jest, własnie przed chwilą mi sie dostało i człowiek zaczyna instynktownie zabierać rękę.
A najbardzej sie obawiam że jak będzie latać to już wogle nad nią nie zapanuję i będę miał w domu kombinację messerschmidta z sekatorem...
Poczytałem sobie jeszcze raz ''Guide to senegal parrot and its family'' ale wiesz jak to z teorią. Tam głównie tłumaczą że senegalki gryzą bo mają silnie rozwinięty instynkt ''atakuj lub uciekaj'' albo że to to agresja przeniesiona na inny obiekt, co nie pasuje do naszej sytuacji.
Rzeczywiście czuję że tu o dominacje chodzi.
Czy senegalki sa tak agresywne wobec siebie?
Gryzie specjalnie z całej siły i gdyby to był drugi ptak to kaplica.
Wiem że radzisz żeby dawac pstryczka w dziób ale to znaczy że jest walka i ktoś musi przegrać. Jak raz spróbowałem to sie tylko rozkręciła.
Jak narazie próbuję trzymać sie rutyny, jak jest grzeczna dostaje słonecznik, a jak gryzie to ja odstawiam na klatkę (tam ma play top) i nie zwracam uwagi przez 20 min. Ale ciężko jest, własnie przed chwilą mi sie dostało i człowiek zaczyna instynktownie zabierać rękę.
A najbardzej sie obawiam że jak będzie latać to już wogle nad nią nie zapanuję i będę miał w domu kombinację messerschmidta z sekatorem...
-
- Posty: 34
- Rejestracja: sob kwie 09, 2011 16:37
- Ptaki które hoduję: Senegalka
- Lokalizacja: Warszawa
Nasz Plastuś też ma momenty, że chciałby sobie porządzić, ale "wojtkowy pstryczek" wydaje się być dobrą metodą na opanowanie małego terrorysty.
Rzeczywiście jest to walka, bo jest: dziobnięcie - pstryk - wielki wrzask, dziobnięcie - pstryk - ... - ptaszek uznaje, że już wystarczy i należy się podporządkować. Spuszcza łebek i jest gotowy żeby mu karczek pomasować. ;)
Generalnie młody sparingi miewa z moim Mężem, dla mnie jest raczej pieszczoszkiem, ale oboje zauważyliśmy, że ptaszek jest grzeczniejszy wtedy kiedy jest w dobrym humorze albo wprawiamy go w dobry humor. :)
Rzeczywiście jest to walka, bo jest: dziobnięcie - pstryk - wielki wrzask, dziobnięcie - pstryk - ... - ptaszek uznaje, że już wystarczy i należy się podporządkować. Spuszcza łebek i jest gotowy żeby mu karczek pomasować. ;)
Generalnie młody sparingi miewa z moim Mężem, dla mnie jest raczej pieszczoszkiem, ale oboje zauważyliśmy, że ptaszek jest grzeczniejszy wtedy kiedy jest w dobrym humorze albo wprawiamy go w dobry humor. :)
- Sebobon
- Posty: 117
- Rejestracja: sob maja 07, 2011 23:15
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: Dublin / Elbląg
Dzięki za odzew Plaster
Powtórzyłem se w międzyczasie wątki o gryzieniu, zajrzałem tez tu [url=http://]http://freespace.virgin.net/swiat.papug/topdomzag.html[/url] -
Niejaka metoda drabinkowa. Wydaje sie to mieć sens, ale autor pisze też że gryzienie nie jest instynktowne (naturalne) ale nabyte (poprzez zastąpienie naturalnych instynktów które nie są adekwatne do życia w mieszkaniu). Ciekwe czy to prawda.
Mam nadzieje że nie rozpuściłem tej mojej papugi przyzwalaniem na siedzenie na ramieniu.
Powtórzyłem se w międzyczasie wątki o gryzieniu, zajrzałem tez tu [url=http://]http://freespace.virgin.net/swiat.papug/topdomzag.html[/url] -
Niejaka metoda drabinkowa. Wydaje sie to mieć sens, ale autor pisze też że gryzienie nie jest instynktowne (naturalne) ale nabyte (poprzez zastąpienie naturalnych instynktów które nie są adekwatne do życia w mieszkaniu). Ciekwe czy to prawda.
Mam nadzieje że nie rozpuściłem tej mojej papugi przyzwalaniem na siedzenie na ramieniu.
Ma czym polega metoda drabinkowa? Pytam bo link nie działa.
Przy okazji, nie chcę negować opinii fachowców. Ale wydaje mi się, ze z uwagi na fakt, że dziób pełni rolę narzędzia zmysłów, należałoby prztyczki w ów ograniczać do niezbędnego minimum, o ile w ogóle nie zaniechać takich kar.
Na Tolka działa krótki głośny krzyk. Parę razy próbował dobierać się do mojej skóry (pewnie chciał sprawdzić co jest pod spodem). Po przerwaniu tego procederu za pomocą głośniejszego huknięcia, zaniechał powtórek.
Przy okazji, nie chcę negować opinii fachowców. Ale wydaje mi się, ze z uwagi na fakt, że dziób pełni rolę narzędzia zmysłów, należałoby prztyczki w ów ograniczać do niezbędnego minimum, o ile w ogóle nie zaniechać takich kar.
Na Tolka działa krótki głośny krzyk. Parę razy próbował dobierać się do mojej skóry (pewnie chciał sprawdzić co jest pod spodem). Po przerwaniu tego procederu za pomocą głośniejszego huknięcia, zaniechał powtórek.
- Sebobon
- Posty: 117
- Rejestracja: sob maja 07, 2011 23:15
- Ptaki które hoduję: senegalka
- Lokalizacja: Dublin / Elbląg
Rzeczywicie link nie działa... Znalazłem to na forum i tam tez jakiś problem z otworzeniem był: [url=http://]aleksandretta.pl/forum/viewtopic.php?t=3882[/url]. Jeszcze raz wklejam: [url=http://]freespace.virgin.net/swiat.papug/topdomzag.html[/url].
Tam są artykuły o papugach m.in. jak gryzą.
Metoda drabinkowa to że jak ptak gryzie mówisz standardową komende wejdź i ma przejść z ręki na rękę parę razy. Nie będę cytował autorów najlepiej samemu poczytac. wojtek pisze że na autorach można polegać.
U mnie to podziałało - ptak reagował automatycznie na podsuwaną reke i komendę step up i jakby otrząsnął się (mówie step up bo hodowca pewnie tak ją uczył).
Z tymi pstryczkami w dziób to rozumiem wojtka tak że to ma stymulować reakcję drugiego ptaka i ma byc naprawdę lekko.
Każdy ma jakieś swoje metody. Z tymi krzykami też można podobno odnieść odwrotny skutek bo papuga czuje się nagrodzona że cos się dzieje jakby zabawa.
Coraz bardziej rozumiem jaki to trudny zwierzak ale ani razu nie pożałowałem tej troche szalonej decyzcji.
*te moje linki nie działają, próbuje z http:// i bez i wsio rawno
Tam są artykuły o papugach m.in. jak gryzą.
Metoda drabinkowa to że jak ptak gryzie mówisz standardową komende wejdź i ma przejść z ręki na rękę parę razy. Nie będę cytował autorów najlepiej samemu poczytac. wojtek pisze że na autorach można polegać.
U mnie to podziałało - ptak reagował automatycznie na podsuwaną reke i komendę step up i jakby otrząsnął się (mówie step up bo hodowca pewnie tak ją uczył).
Z tymi pstryczkami w dziób to rozumiem wojtka tak że to ma stymulować reakcję drugiego ptaka i ma byc naprawdę lekko.
Każdy ma jakieś swoje metody. Z tymi krzykami też można podobno odnieść odwrotny skutek bo papuga czuje się nagrodzona że cos się dzieje jakby zabawa.
Coraz bardziej rozumiem jaki to trudny zwierzak ale ani razu nie pożałowałem tej troche szalonej decyzcji.
*te moje linki nie działają, próbuje z http:// i bez i wsio rawno
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości