Mój Karolek, który jest u mnie od niedawna, przejawia zachowania dominujące, mające na celu podporządkowanie sobie najbliższego otoczenia, czyli jak wiadomo wywalczenie jak najwyższej pozycji socjalnej. I za to winić go nie można, ale - i tu pada moje pytanie - czy można wpłynąć, choćby w jakimś stopniu na sytuację, w której każdy - prócz mnie (jak na razie) jest bardzo dotkliwie dziobany.
Będę wdzięczny za podzielenie się ze mną informacjami, w jakim stopniu poszczególne metody opisywane wcześniej w tym dziale, odniosły (takie bądź inne) skutki, na przestrzeni czasu jaki upłynął od wspomnianych dyskusji.
pozdrawiam!
