Mam około 30 papug falistych ( młode i stare ). Dziś rano zaszedłem do woliery wymienić jedzenie i jeden dorosły samiec spadł z huśtawki i uderzył się mocno głową o drewniany podest. Czołgał się i nie umiał obrócić się z pleców na nogi, więc zabrałem go do domu. Stała się tragedia. W domu nie było nikogo od 7 do 14. Po powrocie o 14 papugę zastałem przewróconą na plecy i martwą. Samiec w godzinach od 7 do 14 nie był sam w tej klatce jakby coś.
Samica została sama. Problem w tym, że mimo obecności 29 papug wokół ona ciągle szuka samca. W wolierze mam obecnie dwóch samców bez pary i ona jedna samica. Problem w tym, że mam małe w budce. Są już większe ale jeść i lata nie potrafią i nie są jeszcze całe opierzone. Samiec który odszedł prawdopodobnie dostał wylewu i po obróceniu się na plecy nie był w stanie obrócić się s powrotem.
Moje pytanie jest następujące. Czy zabrać ją i małe do domu i wziąć jednego samca ( który nie ma swojej ukochanej ) i zobaczyć co się będzie działo czy raczej nic nie ruszać i zostawić tą samicę samą? Gdy wchodzę do woliery ona przylatuje na drzwi, bo myśli, że przyniosłem jej samce który niestety odszedł.
Odszedł samiec co z samicą?
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
A co z samcem? Zakopać czy spalić?
Al pisze:zostaw, powinna sama wykarmić - ale obserwuj czy karmi, powinna szybko wybrac nowego partnera
A co z samcem? Zakopać czy spalić?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości