Strona 1 z 1

Agresja nierozłączek względem innych papug.

: czw sty 25, 2007 21:52
autor: Ice
Słyszałem że nierozłączki potrafią być względem innych papug agresywne i zaczepne. Widywałem już poodgryzane palce u innych ptaków jak i u tego samego rodzaju ptaków.
Jako ptaki stadne powinny chyba przebywać we wspólnej wolierze jednogatunkowej.
A czy mogą być np. 2 gatunki nierozłączek w jednej wolierze ? Jeśli tak top jakie ?
A może sa jakies papugi które mogą wspólnie z nimi być ?

: pt sty 26, 2007 10:50
autor: mbk
Ja trzymam w jednej wolierce 2 pary fiszerek, 1 parę czarnogłówek i 3 pary różowoczelnych.
Młodzież trzymałem w wolierze z innymi papugami. Raz przez kilka miesięcy trzymałem dorosłą parkę z innymi papugami ale nie było budek no i w wolierze. Nie zauważyłem u nich agresji w stosunku do innych papug. Oczywiście inne ptaki im ustępują.
Nie wiem może się mylę ale wydaje mi się, że opinia „bandytów” co do nierozłączek jest krzywdząca. Chociaż kiedyś Jerzy (a jemu raczej trzeba wierzyć) pisał o okrucieństwie tego gatunku. Ja uważam, że można je trzymać w wolierze razem z innymi papugami ale pod warunkiem, że nie wystawiamy budek lub tylko dla nich.

http://papugi.gery.pl/nierozlaczki_stad.php

: pt sty 26, 2007 16:17
autor: JC
Są agresywne, ale nie bardziej niż inne papugi, natomiast robią znaczne szkody innym ptakom zawsze kończące się smiercią. Przykład - wpuściłem do woliery z luźną nimfą 6 pisklaków nierozłączek akurat odłaczonych od rodziców. Przez 3 miesiące nic się nie działo, żadnych, ale to żadnych przejawów agresji. Aż pewnego dnia znalazłem nimfę bez nóg i głowy. Tak właśnie z nimi jest. Mógłbym wiele podac podobnych przykładów.

: pt sty 26, 2007 17:27
autor: WOJTEKZ
Są też i wyjątki w hodowlach. Pewien znany hodowca z Krakowa P. Kaduczko, myślę że JC też odwiedził jego hodowlę (ja tam byłem kilka razy), trzymał nierozłączki w osobnym ale otwartym pomieszczeniu . W tym pomieszczeniu były tylko budki gniazdowe, natomiast ptaki zarówno dorosłe jak i młode osobniki latały wspólnie z innymi gatunkami po całym piętrze i zabudowanym tarasie. Ptaki żyły w zgodzie a było tam naprawdę dośc dużo gatunków , chodząc po pomieszczeniu hodowlanym musiałem uważać aby nie zderzyć się z przelatującymi papugami. Sam też kiedyś trzymałem nierozłączki i mam takie same doświadczenia jak JC.

: pt sty 26, 2007 17:31
autor: wanted
Ja trzymałem osobno więc nie wiem jak to z nimi może bywać. Wiem tylko że przez siatkę próbowały różnych zaczepek.

: pt lut 02, 2007 12:04
autor: Patryk
A chcailem sobie nierozlaczki kupic, ale potym fragmecie:
Przykład - wpuściłem do woliery z luźną nimfą 6 pisklaków nierozłączek akurat odłaczonych od rodziców. Przez 3 miesiące nic się nie działo, żadnych, ale to żadnych przejawów agresji. Aż pewnego dnia znalazłem nimfę bez nóg i głowy. Tak właśnie z nimi jest. Mógłbym wiele podac podobnych przykładów.
zmienilem zdanie, chyba wybiore wrobliczki.

: pt lut 02, 2007 13:01
autor: JC
Gniazdująca para wróbliczek jest wulkanem agresywności. Jeżeli ktoś wie jak wyglada barnard czarnogłowy wiekszy, to napiszę, że tak się bały wróbliczek, że przesiadywały wyłącznie na dnie woliery. One nieodpuszczają niezaleznie od wielkości przeciwnika.

: pt lut 02, 2007 13:25
autor: dred
To ciekawe bo akurat wróbliczka jest wielkości Kragena głowy ;-) , "mały ale byk"-wróbliczka :-D

: ndz lut 04, 2007 16:13
autor: Michallip
Witam
A moje 4 nierozłączki czerwonoczelne mieszkają w wolierce z 4 falistymi. Mieszkają już tak z 2 lata i nie ma między nimi żadnej agreesji. Kiedyś nawet samiec falistej karmił przez długi czas samicę nierozłączki. Papugi raczej wzajemnie sie ignorują chociaż w porze karmienia to nierozłaczki wiodą prym. Moje papugi często wypusczam z wolierki aby polatały po mieszkaniu. W tym czasie nierozłączki potafią przegonić nawet sporo większe aleksandretty i rozelle królewskie (które mieszkają w zupełnie innym pomieszczeniu). : :lol: Poza tym jest wszystko OK.

: wt lut 06, 2007 13:40
autor: Patryk
To najlepiej przenies faliste lub nierozlaczki do innej woliery, bo nigdy nic nie wiadomo, kiedy najdzie nierozlaczce ochota na "pacniecie" dziobem w falista

: śr cze 27, 2007 16:16
autor: finnabair
mam nierozłączki - do tej pory byął; to parka czarnogłówek i parka czerwonoczelnych i...kłótnie były, nawet krwawe, choić raczej na początku znajomości. Teraz zgodnośc jest duża, nastąpił podział terytoriów..ale nie polecąłbym nierozłaćzek z falistymi....faliste nie będą miały szans w ewentualnym konflikcie :-|

: śr cze 27, 2007 17:46
autor: Michallip
Hmmmm.... Z tą agresją to dziwna sprawa. Moje 2 parki falistych od prawie dwóch lat mieszkają z 2 parkami nierozłączek. Co ciewkawe w tym roku wszystkie ptaki rozpoczeły lęgi. Nierozłączki wyprowadziły swoje młode w kwietniu a teraz, już z drugiego lęgu, pojawiają się kolejne pisklęta. Dodatkowo obie samiczki falistych wysiadują jajka, które w ciągu tygodnia również powinny się kluć. Agresji nie ma żadnej a jedyne przepychanki mają miejsce jeżeli jakaś papuga "nie od pary" wyląduje w pobliżu budki sąsiadów.

: ndz lis 23, 2008 15:47
autor: majangorz
Nierozłączka to taki latający krecik, bardzo pocieszny sympatyczny i zabawny. Lecz ma ona również drugie oblicze. Mój samiec nierozłączki to prawdziwy killer z piórami, nie boi się niczego i jest do tego strasznie zajadły i nieustępliwy. Taki mały latający bulterier. Niedawno wleciał mi do pokoju z Aleksandrettą, która na szczęście była w klatce. Spotkanie nie należało do pokojowych. Aleksandretta z miejsca ruszyła na małego, gdy usiadł na jej klatce. Do starcia nie doszło bo od razu zareagowałem. Ale jeżeli miałbym wyrokować wynik starcia to nie wiem na kogo bym postawiał. Nierozłączki mają też bardzo potężne dzioby i ta ich zajadłość. Takie ptaszki niszczyciele z ADHD ale strasznie pocieszne i sympatyczne. ;-)

: śr sie 18, 2010 22:41
autor: ewahejduk
Moim zdaniem trzymanie nierozłączek z jakimikolwiek innymi ptakami, to szczyt głupoty i ignoranctwo. Bo jak taka nierozłączka odgryzie nogę falistej czy nimfie to nie my będziemy cierpieć ale ptak, którego przez totalną głupotę wstawimy do jednego pomieszczenia z nierozłączkami. Proszę sobie porównać dziób małej nierozłączki a średniej wielkością nimfy. Ta druga nie ma szans w starciu z pierwszą.
A ten przykład jest jasny i wyraźny.
JC pisze: Przykład - wpuściłem do woliery z luźną nimfą 6 pisklaków nierozłączek akurat odłaczonych od rodziców. Przez 3 miesiące nic się nie działo, żadnych, ale to żadnych przejawów agresji. Aż pewnego dnia znalazłem nimfę bez nóg i głowy.

Nigdy, ale to nigdy bym się nie odważyła na połączenie tego gatunku z jakimkolwiek innym. Bo krew by się polała na pewno. Nie ma co się kierować złudną sielanką, bo takowej nie będzie. Miałam do niedawna 2 parki nierozłączek (jedna papuga niedawno mi uciekła) Od prawie roku moje papugi są wypuszczane na zmianę raz jedna parka raz druga. Jedna z papug jest nielotem bałabym się, że pod moją nieobecność dominująca parka ją okaleczy lub zabije, bo szarka nie miałaby szans na ucieczkę kiedy nie może latać. Przez pierwsze 4 miesiące była agresa między parkami. Obecnie nie zdecydowałabym się kolejny raz na to by mieć 2 parki nierozłączek. Wolałabym zostać przy jednej i nie przejmować się tym że te ptaki są terytorialne i będą bronić bardzo często nie tylko do pierwszej krwi lecz i do utraty życia swego terytorium.
A Nimfa żyła prawdopodobnie w złudnej zgodzie 3 miesiące z nierozłączkami, bo to one trafiły na jej terytorium a nie odwrotnie. Po pewnym czasie poczuły się u siebie i w mało delikatny sposób pozbyły się intruza. Mogę się założyć, że gdyby to nimfa trafiła do woliery jako 2ga to byłaby trupem, a w najlepszym wypadku kaleką najpuźniej 2go dnia.