Strona 1 z 1

Problem z agresją u samca

: czw lut 27, 2025 14:51
autor: Mikolaj.starski
Mam problem z moimi rozellami królewskimi, mianowicie od dwóch dni co jakiś czas samiec goni i atakuje samice (a jak jest spokój to samica jest albo w budce albo siedzą obok siebie, zachowują się normalnie). Natomiast dzisiaj po pracy jak wróciłem to samica osowiała siedziała schowana w rogu na budce i miała dziób brudny od krwi, a na ziemi leży rozbite jajko. Teraz po prostu siedząc razem i nic się nie dzieje. Odkąd są razem zawsze żyły w zgodzie i nigdy nie było żadnych problemów.

Ta para mieszka że sobą w wolierze juz 2 lata - samica ma 5 lat, a samiec 3 i teraz to są ich już drugie lęgi (pierwsze były w tamtym roku i 5 jaj było puste).

Nie wiem co mam zrobić - rozdzielić je czy zostawić i przeczekać. Bardo proszę o pomoc

Re: Problem z agresją u samca

: czw lut 27, 2025 16:21
autor: Al
zostaw, musza sie dogadac ale obserwuj- samiec do budki nie wchodzi ?? gania samiczke gdy jest poza nią ?

Re: Problem z agresją u samca

: czw lut 27, 2025 16:47
autor: Mikolaj.starski
Czasem wchodzi (ale ostatni raz widziałem jak wchodził w tamtym tygodniu) ale głównie patrzy do środka siedząc na otworze. Ale goni chyba tylko na zewnątrz i jak ją dogoni to wtedy słuchać skrzeczenie

Re: Problem z agresją u samca

: pt lut 28, 2025 16:22
autor: Al
nie chce aby z budki wychodzila, czasami sa takie samce

Re: Problem z agresją u samca

: pt maja 16, 2025 13:54
autor: Artemis
Z tego co opisujesz, wygląda to na klasyczne zachowanie niektórych samców rozelli w okresie lęgowym – niektóre z nich stają się wtedy bardzo zaborcze wobec budki i agresywne, kiedy samica z niej wychodzi. Miałem kiedyś podobną sytuację z parą rozell – samiec z pozoru spokojny, nagle podczas lęgów zaczął przeganiać samicę z budki i nawet ją dziobać, gdy za długo przebywała na zewnątrz. To, że samica jest zakrwawiona i jedno jajko zostało zniszczone, to już sygnał alarmowy. Osobiście uważam, że warto ich na chwilę rozdzielić – może nie na stałe, ale do momentu, aż samiczka się trochę zregeneruje. Możesz też spróbować umieścić barierkę z siatki wewnątrz woliery, tak żeby się widziały, ale nie mogły do siebie podejść. U mnie to pomogło i po kilku dniach samiec się „uspokoił”.