Kto ma pojedyńczą nimfę?

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

pawelanime
Posty: 17
Rejestracja: wt sie 07, 2007 16:45
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Piła

Kto ma pojedyńczą nimfę?

#1

Post autor: pawelanime » wt sie 07, 2007 17:02

Witam. Moje pytanie jest takie. Kto ma tylko jedną nimfę? I jak długo przebywacie z nią w domu? Jak dużo czasu jej poświęcacie? Jak długo jest otwarta klatka? I jak sobie poradzić z licznymi kupami? tzn.czy ciężko jest je sprzątnąć nawet z fotelów? Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Boguśka
-#moderator
-#moderator
Posty: 1210
Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
Lokalizacja: Kraków

#2

Post autor: Boguśka » wt sie 07, 2007 18:37

Tak się składa że w chwili obecnej mam znowu jedną nimfe-pisze znowu ponieważ najpierw kupiłam ją a po jakimś czasie dokupiłam jej samca,którego niestety musiałam oddać.Więc kiedy była sama to klatka praktycznie była otwrta cały czas,sporadycznie zamykana z różnych powodów.Jeżeli chcesz żeby Twoja nimfa uczestniczyła w życiu musisz ulokować ją w pokoju który najczęściej jest używany i mówić do niej jak do innego domownika,co do kup to paput będzie tam załatwiał swoje potrzeby gdzie najczęściej będzie przebywał po za klatką.Czyli jak nie chcesz by robiła "to" na fotel to nad fotelem nie może być nic na czym by mogła usiąść.Moja nimfa ma powkładane na klatki różne gałęzię po których chodzi i załatwia się do klatki przez pręty i lubi także siedzieć na karniszu -tam na parapecie mam gazety.Kiedy kupy sprząta się na bierząco to nie ma problemów,gorzej jak wyschną.....Pozdrawiam

pawelanime
Posty: 17
Rejestracja: wt sie 07, 2007 16:45
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Piła

#3

Post autor: pawelanime » wt sie 07, 2007 19:47

Słyszałem że jak kupa spadnie na fotel to wystarczy poczekać i łatwo można ją rozkruszyć. Nie ma śladu. Czy to prawda? A jaką masz dużą klatkę? A czy chodzisz do pracy/szkoły, zostawiając paputa samego na pół dnia?

Awatar użytkownika
Boguśka
-#moderator
-#moderator
Posty: 1210
Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
Lokalizacja: Kraków

#4

Post autor: Boguśka » śr sie 08, 2007 09:10

Można i poczekać aż wyschnie tylko musiałbyś o tym wiedzieć,że spadła i na niej nie usiąść ;-) U mnie sprawa wygląda tak,że chodze do pracy ale mam męża i dwóch synów i praktycznie cały czas ktoś w domku jest,ale od jakiegoś czasu mam jeszcze w drugiej klatce alekse i od paru dni falke w klatce z nimfolkiem więc na samotność nie może narzekać,a tak z doświadczenia Ci poradze,że lepiej kupić dwie nimfy i też będziesz zadowolony i nie będziesz się martwił,że się paput nudzi,a jak kupisz młodziutkie to oswoją się równie dobrze jak jedna :lol: Moja nimfa jest "sama"tylko tymczasowo...Pozdrawiam

Iwona346
Posty: 366
Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#5

Post autor: Iwona346 » śr sie 08, 2007 10:12

Witaj, ja przez pełny rok mieszkałam z samotną papugą. Początkowo strasznie dziką i przerażoną. Papuga stoponiowo się do nas przyzwyczajała, do nowego domu, przestała histeryzować a wręcz na nasz widok okazywała radość. Zaczęło być "normalnie". Jak nas nie było czekał tęsknie... Jak wracalismy - ptak bawił się, miał szalony apetyt, latał po calym mieszkaniu, ćwierkał, śpiewał, jak znikalismy z pola widzenia nawoływał glośno - wygladał na zadowolonego i szczęśliwego. Co to jednak jest szczęście papuzie dowiedziałam się gdy pod nasz dach zawitała panienka papuzia. Skończyło się tęskne wpatrywanie w drzwi, skończyły się wyrzuty sumienia bo siedzi głodne ptaszysko a ja poza domem /papuga pomimo pełnych karmników nie jadła sama tylko czekała na powrót domowników/. Zaczęły się szalone loty od rana do nocy przerywane zabawami w gałęziach, skonczyło się tęskne nawoływanie na korzyść świerków i radosnych wrzasków. Teraz mnie witają dwa rodosne ptaszory, teraz mnie zaczepiają dwa chuligany... Przy papugach sprzątanie to nieunikniony obowiązek każdego Opiekuna. Kupy, resztki gałęzi, liści, kory to codzienny, nudny i żmudny obowiązek - nie ma wyjścia trzeba polubić odkurzacz...albo bałagan :mrgreen:
Dziś nigdy za nic w świecie nie chciałabym mieć samotnej papugi.

Pozdrawiam
Iwona

Fiolka
Posty: 19
Rejestracja: wt paź 11, 2011 21:06
Ptaki które hoduję: Brak
Lokalizacja: Małopolska

#6

Post autor: Fiolka » śr paź 19, 2011 20:03

Tak czytam i czytam i chyba zły pomysł mieć jednego ptaka :roll:
A czy jest możliwe w ogóle nauczyć ją aby nie załatwiała się w pokoju ? :P

gosiiiaczek
Posty: 53
Rejestracja: wt lip 12, 2011 14:44
Ptaki które hoduję: nic
Lokalizacja: Bydgoszcz

#7

Post autor: gosiiiaczek » śr paź 19, 2011 22:42

postaw jej toaletę przy klatce :lol:
kupy to sama fizjologia, je więc musi wydalać. Ptaki nie myślą gdzie się znajdują i czy wypada w tym miejscu się załatwić. Jak im się zachce to po prostu robią.

GoldAngelo
-#moderator
-#moderator
Posty: 741
Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
Lokalizacja: Sędziszowice

#8

Post autor: GoldAngelo » śr paź 19, 2011 22:46

Fiolka pisze:A czy jest możliwe w ogóle nauczyć ją aby nie załatwiała się w pokoju ? :P
Tak. Na forum pisał o tym essex1, o ile dobrze pamiętam. Poszukaj.

gosiiiaczek pisze: Ptaki nie myślą gdzie się znajdują i czy wypada w tym miejscu się załatwić.
Ale możesz je nauczyć, żeby załatwiały się np tylko nad klatką.
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.

grzech
Posty: 16
Rejestracja: pt wrz 20, 2013 10:17
Ptaki które hoduję: nimfy

#9

Post autor: grzech » pt wrz 20, 2013 10:57

Miałem jedną nimfę. Na początku dzikuska, klatka w pokoju w którym najczęściej siedziałem. Po jakimś czasie zaczęła się oswajać, powolne nauki "niebania" się ręki, potem głaskania a potem już byłem jej stadem:) Po powrocie z pracy wypuszczałem ją z klatki i nie odstępowała mojego ramienia. Podczas obiadu towarzyszyła z drugiej strony talerza, np. wyciągając spagetti by sprawdzić jak długie jej się trafiło :) Uwielbiała łapać bąbelki powietrza uciekające z pifka, tych od koli nie cierpiała - alkoholiczka mała :) No i takie tam.
Co do kup - miałem ubranie "robocze" i w każdej kieszeni chusteczkę. Jak siedziała na ramieniu wykorzystując namiętnie moje ucho do głaskania się po łebku, to chcąc zrobić kupkę, zawsze przerywała głaskaninę, odchodziła na kroczek do tyłu - wycierałem na bieżąco i po sprawie. Więcej wycierania miałem tylko gdy zasnąłem podczas oglądania tv albo przy książce :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „-Pozostałe tematy dotyczące nimf”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości