osowiała napuszona nimfa i kłopoty z lataniem
: pn paź 13, 2014 19:31
Witam wszystkich,
Boję się o mojego 2-u letniego samczyka nimfy. Kupiłam go od hodowcy dosyć niedawno.
Wiem,że trochę do przeczytania jest, ale proszę o pomoc. Nigdzie nie ma w okolicach weterynarza, który zna się na papugach i o ile nie zaszkodzi swoimi eksperymentami:'może pomoże,a może i nie', nie pomoże na pewno.
Chodzi o to, że paputek po przyjeździe był niezwykle ożywiony, uradowany widokiem innej nimfy, śpiewał z nią, po ok. 2 godzinach zwiedzał klatkę, badał dosłownie wszytsko, był pobudzony. Zdziwiło mnie, że prawie niczego się nie boi i jest aż tak odważny. Szybko się też do mnie przekonał, gdy zobaczył jak Afro - moja ok 18-sto miesieczna samiczka nimfa - bawi się ze mną, siedzi na głowie,ramieniu i je z ręki. Później to się zmieniło...
Czubek (ten samczyk) zrobił się leniwy, osowiały i mało aktywny. Tylko je, pije, śpi, albo siedzi napuszony, trochę pospaceruje, polata za Afro, pobawi się gałązkami i znowu napusza się i tak siedzi dłuuuugi czas. Afro natomiast jest żywiołowa, szalona i pyskata:) Może dlatego,że jest jeszcze młodziutka? Ma ok.18 miesięcy. Czy papugi niektóre po prostu mogą być z natury takie spokojne?
Oboje od tego samego hodowcy. Jeszcze co mnie martwi, Czubek ma chyba matowe piórka. Nie jestem pewna, jest jasny. U niej lepiej widać jak się błyszczą, bo jest ciemna. Samiec ma też je zniszczone, ale nie wiem czy ma jakiegos pasozyta czy znisczył o coś. Papugi były odrobaczane. Poza tym, gdy tak się napuszy często wydają się być trochę potargane, ale widuję go jak je pielęgnuje. Ma też troszkę łysy placek pod skrzydełkami (jednym i drugim).
Co jeszcze? NIE UMIE LATAĆ! Znaczy niby potrafi, ale idzie mu to strasznie. Często w coś wpada, spada, nie umie wylądować, albo nie wzbija się na odpowiednią wysokość i znowu zderzenie i upadek, mimo że zazwyczaj leci wolno. Tak jest niemal codziennie. Dlatego praktycznie cały czas ma krew na dziobie i zdartą skórkę miedzy nosdrzami
Martwię się o niego. Afro treaz juz lata naprawdę dobrze, a u niego żadnej poprawy. Wiele razy muszę go skądś wyciągać (woła mnie jak wie, że sam się nie wykaraska). Co może być przyczyną? Zauważyłam też, że skrzydełko ma leciutko opuszczone, ale nie jest bezwładne! Opuszczone naprawdę dalikatnie, widać tyklko, że pióra na skrzydle są lekko rozłożone i tworzy się taka harmonijka. Nie wiem jak to lepiej wytłumaczyć.
Poza tym kupki ma normalne. Miewa czasem wodnite, jednak szybko mu to przechodzi. Śpi na jednej nodze i z główką w piórach, ma naprawdę niezły apetyt, bystre oko, reaguje na otoczenie (chyba że wie, że to ja się kręce, albo coś robię to wytedy nie), broni się, łatwo go czymś zaciekawić, wychodzi z klatki, czasem pośpiewa, drze się jak Afro zniknie mu z oczu, nie jest bardzo płochy, jednak jedno ucho ma trochę odłonięte (ale się pierzy,więc może dlatego, nie ma też pozlepianych nigdzie piórek).
Co do żywienia, dostają różne karmy, kłosy prosa senegalskieo i czerwonego, cały czas świeża woda, wapno (kość dla ptaków), gałązki świeże raz w tygodniu, natka marchwi z ogródka,niepryskane, płatki kukurydziane (niesłodzone), zero jakiś kolb, dziwnych witaminek, np.na struny głosowe:D podobno i takie sie pojawiają :D. Innych rzeczy jeść nie chcą, wyrzucają z misek i nawet nie tkną.
Pierwszy raz mam nimfy, czytałam, że zazwyczaj są to ptaki dośyć spokojne. Myślicie,że on po prostu taki jest czy jest coś z im nie tak?
Z góry dziękuję.
Boję się o mojego 2-u letniego samczyka nimfy. Kupiłam go od hodowcy dosyć niedawno.
Wiem,że trochę do przeczytania jest, ale proszę o pomoc. Nigdzie nie ma w okolicach weterynarza, który zna się na papugach i o ile nie zaszkodzi swoimi eksperymentami:'może pomoże,a może i nie', nie pomoże na pewno.
Chodzi o to, że paputek po przyjeździe był niezwykle ożywiony, uradowany widokiem innej nimfy, śpiewał z nią, po ok. 2 godzinach zwiedzał klatkę, badał dosłownie wszytsko, był pobudzony. Zdziwiło mnie, że prawie niczego się nie boi i jest aż tak odważny. Szybko się też do mnie przekonał, gdy zobaczył jak Afro - moja ok 18-sto miesieczna samiczka nimfa - bawi się ze mną, siedzi na głowie,ramieniu i je z ręki. Później to się zmieniło...
Czubek (ten samczyk) zrobił się leniwy, osowiały i mało aktywny. Tylko je, pije, śpi, albo siedzi napuszony, trochę pospaceruje, polata za Afro, pobawi się gałązkami i znowu napusza się i tak siedzi dłuuuugi czas. Afro natomiast jest żywiołowa, szalona i pyskata:) Może dlatego,że jest jeszcze młodziutka? Ma ok.18 miesięcy. Czy papugi niektóre po prostu mogą być z natury takie spokojne?
Oboje od tego samego hodowcy. Jeszcze co mnie martwi, Czubek ma chyba matowe piórka. Nie jestem pewna, jest jasny. U niej lepiej widać jak się błyszczą, bo jest ciemna. Samiec ma też je zniszczone, ale nie wiem czy ma jakiegos pasozyta czy znisczył o coś. Papugi były odrobaczane. Poza tym, gdy tak się napuszy często wydają się być trochę potargane, ale widuję go jak je pielęgnuje. Ma też troszkę łysy placek pod skrzydełkami (jednym i drugim).
Co jeszcze? NIE UMIE LATAĆ! Znaczy niby potrafi, ale idzie mu to strasznie. Często w coś wpada, spada, nie umie wylądować, albo nie wzbija się na odpowiednią wysokość i znowu zderzenie i upadek, mimo że zazwyczaj leci wolno. Tak jest niemal codziennie. Dlatego praktycznie cały czas ma krew na dziobie i zdartą skórkę miedzy nosdrzami

Poza tym kupki ma normalne. Miewa czasem wodnite, jednak szybko mu to przechodzi. Śpi na jednej nodze i z główką w piórach, ma naprawdę niezły apetyt, bystre oko, reaguje na otoczenie (chyba że wie, że to ja się kręce, albo coś robię to wytedy nie), broni się, łatwo go czymś zaciekawić, wychodzi z klatki, czasem pośpiewa, drze się jak Afro zniknie mu z oczu, nie jest bardzo płochy, jednak jedno ucho ma trochę odłonięte (ale się pierzy,więc może dlatego, nie ma też pozlepianych nigdzie piórek).
Co do żywienia, dostają różne karmy, kłosy prosa senegalskieo i czerwonego, cały czas świeża woda, wapno (kość dla ptaków), gałązki świeże raz w tygodniu, natka marchwi z ogródka,niepryskane, płatki kukurydziane (niesłodzone), zero jakiś kolb, dziwnych witaminek, np.na struny głosowe:D podobno i takie sie pojawiają :D. Innych rzeczy jeść nie chcą, wyrzucają z misek i nawet nie tkną.
Pierwszy raz mam nimfy, czytałam, że zazwyczaj są to ptaki dośyć spokojne. Myślicie,że on po prostu taki jest czy jest coś z im nie tak?
Z góry dziękuję.