druga nimfa
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
- mbk
- Posty: 118
- Rejestracja: wt paź 24, 2006 11:45
- Ptaki które hoduję: papugi
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Z tym zaglądaniem do budki to ostrożnie. WojtekZ radził żeby nie zaglądać i słusznie bo może się zdarzyć, że ptaki się wystraszą i nie wejdą do budki. Nie ma co obawiać o czystość w budce przecież w naturze nikt im tych budek nie czyści. Kał młodych szybko twardnieje i jest odsuwany na boki. Jeżeli w budce są trociny to tym bardziej nie ma problemu z czystością. Nigdy mi się nie zdarzyło żeby łapki były obklejone kałem (jedynie u falistych tak). Ja zaglądam dopiero i to u niektórych po drugim tygodniu.
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ewuniu, niepotrzebnie im jaja zabrałaś. Oddaj i pozwól siedzieć. Nimfa znosi jaja co drugi dzień, a w sumie może ich być od 5 do 6 szt. Zależy od wieku samiczki. I nie jest ważne czy jesień, czy zima na jajka. One chcą i już !
Po pierwsze jak raz zaczęły z jajkami, to nie przestaną i tylko się samiczka odwapni sypiąc następnymi jajami. Lepsze rozwiązanie dla jej zdrowia, to pozwolić wysiadywać.
Po drugie nawet jak budke zabierzesz, to zaczną sobie szukac innego miejsca na gniazdo. Gotowe nawet znieść na dnie klatki. U mnie zniosły jaja na regale, na pustej desce.
Przerabiałam to na własnej skórze i wiem jak było. U mnie pierwsze jajo zostało zniesione w dzień wigilijny :)
Po pierwsze jak raz zaczęły z jajkami, to nie przestaną i tylko się samiczka odwapni sypiąc następnymi jajami. Lepsze rozwiązanie dla jej zdrowia, to pozwolić wysiadywać.
Po drugie nawet jak budke zabierzesz, to zaczną sobie szukac innego miejsca na gniazdo. Gotowe nawet znieść na dnie klatki. U mnie zniosły jaja na regale, na pustej desce.
Przerabiałam to na własnej skórze i wiem jak było. U mnie pierwsze jajo zostało zniesione w dzień wigilijny :)
- dred
- Posty: 30
- Rejestracja: śr wrz 20, 2006 09:48
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: podkarpacie
- Kontakt:
krysia- pisze:tak. jak bedzie miała te 5 czy 6 to nie zniesie nowych :)
A i w jej organiźmie zostanie więcej wapnia
I tu sie nie moge zgodzic, bo jesli ptak przesiedział okres inkubacji jaj to porostu jajka stare nie zapłodnione czy obumarłe odsunie na bok i znów sie naniesie, jesli mówisz ze jajka były wyschnięte to masz za małą wilgotnosc w pomieszczenie i za ciepło i tak sie dzieje jajka wysychają zwiększ wilgotnosc w pomieszczeniu, zeby ptaki odbyły legi trzeba je odpowiednio przygotowac do tego nie zapominac o witaminach, kiełkach i jajku itd. ale to nie znaczy ze to daje sukces czasem zdarza sie ze nimfy dopiero 3 leg jest oki ale to wszytko jest uwarunkowane otoczeniem, pokarmem i parą , nimfy nie maja większych problem z rozmnażaniem, ale inne wieksze czy mniejsze gatunki tak a głównie jest to spowodowane nie odpowiednim przygotowaniem (żywieniowym) przed legami i pózniej w trakcie.POZDR
Acha i zapomniał bym Nimfy zaczynąja siedziec na jajkach od 2-3 zniesionego i tzreba sobie jajka prześwietlić tzn sprawdzić czy sa zapłodnione licząc 7 dni od ostatniego zniesionego i juz widac ze jajko jest ciemnawe lub widac cienkie żyłki krwi jak sie rozwija pisklak, tzreba raz sprawdzic jesli jajka sa zapłdnione to dac im spokój a jesli nie wyrzucić jajka, jesli nie jest sie pewnym na 100 % mozna to zrobić za jakies 3-4 dni pózniej, to tak w skrucie to opisałem.
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Głównie chodziło mi o niezabieranie starych, wyschniętych jaj, by samica nie znosiła nowych, bo to uszczerbek na jej zdrowiu. Wysychanie nie zalezy tylko od wilgotności pomieszczenia. U mnie non stop 24 godz na dobę chodził nawilżacz powietrza. Oprócz tego mokre ręczniki na kaloryferach, plus 30 cm średnicy płaska miska z woda służąca za basen do kapieli.
Przerabiałam ten temat w domu. Moja samiczka donosiła jajka jak jej zabierałam. Trwało to 2 tygodnie. W końcu dałam jej wyschniete jajka i na nich siedziała, nie odsunęła. Samiec też nocami na nich siedział. Miała w sumie 6 szt więc więcej nie niosła. Para wysiadywała caaaałe 30 dni, ale przynajmniej przez ten okres samiczka nie nadwyrężała organizmu na produkcję nowych jaj. Jakaś tam regeneracja organizmu następowała. Po upływie 1,5 tygodnia znów zaczęła sypać jajami :( pomimo że jajka nie dostawała
A że nie chciałam mięć więcej lęgów, potrząsałam energicznie jajami i dzieci nie było.
Faktem jest jednak to, ze każdy ptak ma inny charakter. To co działo się u mnie, nie koniecznie musi się powtórzyć u kogoś innego. Opisałam tylko swoje doświadczenia :)
Przerabiałam ten temat w domu. Moja samiczka donosiła jajka jak jej zabierałam. Trwało to 2 tygodnie. W końcu dałam jej wyschniete jajka i na nich siedziała, nie odsunęła. Samiec też nocami na nich siedział. Miała w sumie 6 szt więc więcej nie niosła. Para wysiadywała caaaałe 30 dni, ale przynajmniej przez ten okres samiczka nie nadwyrężała organizmu na produkcję nowych jaj. Jakaś tam regeneracja organizmu następowała. Po upływie 1,5 tygodnia znów zaczęła sypać jajami :( pomimo że jajka nie dostawała
A że nie chciałam mięć więcej lęgów, potrząsałam energicznie jajami i dzieci nie było.
Faktem jest jednak to, ze każdy ptak ma inny charakter. To co działo się u mnie, nie koniecznie musi się powtórzyć u kogoś innego. Opisałam tylko swoje doświadczenia :)
Moje nimfy dostałam od znajomych,którym te papugi sie znudziły,przestały pasować w domu....jadły tylko ziarno ,jabłek ,innych owoców czy skiełkowanego nie znały wcale.U nas w domu zobaczyły chyba co może i powinna jesć papuga....Po 2 mies mieszkania u nas zmieniliśmy im klatke i dodaliśmy budke i doslownie za chwile się wyjajczyły.To były pierwsze jajka tej parki-pytałam poprzednich włascicieli,nie wiedza w jakim wieku są te nimfy ale w sklepie gdzie je kupowali powiedziano im ze są młode bardzo.Nikt im w niczym nie przeszkadza,nie straszy itp.Teraz maja 2 kolejne jajka jedno leży w centrum budy a drugie jest odsunięte na bok-tak jest od wczoraj.Postaram sie przeswietlic te nowe jajka,jesli nic z tego nie bedzie to trudno-nie jestem nastawiona na hodowle.Na zime zamierzam im i tak zamknąc budkę-niech odpoczna sobie.
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
dzisiaj sie dowiedziałam,że znajomy chce się pozbyć nimfy-dzikusa!!!czyli -trzymanego w klatce,bez wypuszczania i wogóle mówi,że jak podchodzą to się obija o klatke...nie przyznaje się czy coś mu zrobili,że on się tak ich boi?moje pytanie to to czy nie narobie sobie kłopotu biorąc go,a jeżeli go wziąść to traktować tak jak Fabiana...on jest cały czas na klatce i do niej wchodzi tylko na pisiłki czy na "dzień dobry"troche go potrzymać i po jakimś czasie dopiero wypuścić..zapomniałam zapytać czy śpiewa bo to co opowiadał mnie zmroziło
...czekam na Wasze rady...
ma ok.1roku i nie wiem skąd go mają 



- Figa
- Posty: 715
- Rejestracja: czw wrz 21, 2006 21:02
- Ptaki które hoduję: Amazonka niebieskoczelna
- Lokalizacja: śląskie
Moja nimfa jak wcześniej pisałam nie jest oswojona, ale nie wpada w panikę na mój widok, a samczyk którego dokupiłam też nie był oswojony, miał 7 miesięcy i pochodził z hodowli. Jak go przywiozłam to postawiłam go w zamkniętej klatce obok otwartej klatki mojej Nóżki, po 20 min jak weszłam do pokoju, to zastałam moją Nóżkę na klatce nowego przytuloną do prętów, chciała być jak najbliżej nowego przyjaciela. Ten widok tak mnie rozbroił, że odrazu nowemu otworzyłam klatkę i patrzyłam co bedzie dalej, a było już tylko lepiej. Nowy opserwował Nóżkę i za nią podążał do jedzenia i wody. Nowy nauczył Nóżkę latać, bo jest świetnym fruwakiem, a Nóżka wcześniej była nie lotna. Nowego nazwałam Carlos.
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
to świetnie bo już dzisiaj całą noc ten biedak mi się śnił,chodziło mi o to że Fabian też nie jest oswojony ale na mój widok nie dostaje" apoplekcji"i boje się żeby nie zdziczał przy tym nowym..ale skoro radzicie ,że będzię im tylko lepiej to postaram się go wyoglądać czy nie jest jakiś chory(żeby nie zaraził Fabiana)i go wezme...a później się okaże co za diabeł.... 

- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
No i jest drugi nimfol-nie ten wprawdzie o którym tu pisałam wcześniej ale z hodowli urodzony na jesieni.Po wpuszczeniu go do klatki i owszem zaczął świergolić do mojej Fabianki(bo to na 99%samiczka)"zagadywał"zalecał sie i było super,na drugi dzień też to samo,prosił by mógł podejść do jedzenia bo go nie dopuszczała i musiał podchodzić ukradkiem,ale na kolejny dzień jakby go kto podmienił:od samego rana piski,wrzaski,potem troche spokoju i juz cały dzień tylko pi,pi...i nijak sie go nie dało uspokoić jak tylko staniem koło klatki i gadanie do niego o co Ci chłopczyku chodzi
wyszło mi na to że tęskni bardzo za swoim towarzystwem,nie lubi bezpośredniego światła dziennego i musze narazie troche przyciemniać żaluzje koło klatki,moją dziewczynke poddziobywał,nie pozwalał jeść razem ze sobą i ogólnie był nieszczęśliwy-ale dziś zaczeły się zmiany-juz rano nie piszczał i teraz razem sobie jedzą więc myśle że zaczyna się już robić dobrze i myśle że za pare dni jak już będe mogła ich wypuścić to będą szczęśliwi 



- ewasik
- Posty: 54
- Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 15:03
- Ptaki które hoduję: senegalka, nimfy
- Lokalizacja: Legionowo
Gratuluje nowego nabytku! Nimfy sa zgodne, napewno bedzie im razem dobrze, nawet jesli czasem sie poczubia. Zwlaszcza ze sa plci przeciwnej, wiec nie ma sily, dogadaja sie:-). Moje 2 samce bardzo sie lubia, choc czasem szturchaja sie i przepychaja przy karmniku. Mam 2 karmniki, jeden z ziarnem a drugi z granulaltem i nnymi rzeczami. Jakos sie nimi dziela wzajemnie.
Bogusiu, to teraz tylko patrzec malych nimfolkow

Bogusiu, to teraz tylko patrzec malych nimfolkow

- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Tak,tak pomału zaczyna się to klarować,a co do rozprostowania skrzydeł to dziś mam zamiar ich wypuścić,siedzą już tydzień to chyba wystarczy by poobserwować pokój,a zresztą jutro mam wolne to jak nie wrócą na noc to im się nic nie stanie 

- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Coś mi się wydaję,że paputki nie przypadły sobie do gustu!Tylko nie moge przyuważyć kto komu,choć raczej ten nowy nie chce sie zaprzyjeźnić.Wygladają jakby się pogniewały na siebie i każdy siedzi na innej rzerdce i je z innego pojemniczka,raz jeden z jednego ziarno i potem się zamieniają na warzywa
myślicie że jeszcze się polubią czy to im raczej tak zostanie
kiedy je wypuściłam też każdy sobie latał w inną strone i nie patrzył co drugi robi i gdzie jest.Po za tym samczyk więcej piszczy jakby był niezadowolony niż śpiewa radośnie.... 




- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Sytuacja się wyklarowała na tyle że jak chcą jeść z jednej miski jednocześnie to Nowy udaję że nie widzi
potem samiczka sie troche odsuwa i tak to trwa przez chwile,zblizyć się do niego nie może bo ją przegania i dalej ma te ataki piszczenia-nijak nie moge wyczuć o co mu chodzi-ale jedno co mi przychodzi do głowy do ilość światła w pokoju.kiedy wszystkie żaluzje są otwarte to się drze,ale kiedy są otwarte tylko te ostatnie czyli te przy nim są zamnknięte to jakby mniej-ale to też nie jest regóła a poza tym jeżeli tak było że miał w swoim domku ciemniej to chce by sie przyzwyczaił że tak juz nie będzie.Ale ciekawi mnie jedno czy On kiedykolwiek przestanie tak piszczeć,czasem jest to nie do wytrzymania i zaczynam mieć już coraz mniej cierpliwości-a może jemu już tak zostanie i lepiej go wymienić??
Tak prawde powiedziawszy to bym tego nie chciała robić bo poza tym jest słodki


- rozi
- Posty: 114
- Rejestracja: czw wrz 21, 2006 11:10
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Czy klatka stoi na parapecie? Czy on tak krzyczy tylko wtedy, kiedy jest w klatce?
Piotruś na przykład nie lubi być stale oświetlony, a już podczas zachowań lęgowych zdecydowanie chował się w ciemnych kątach, no ale ma taką możliwość, ja go w ogóle nie zamykam.
Co do wzajemnych stosunków – może odezwie się Frida, na początku miała duże kłopoty z dołączoną nimfą, co prawda u niej było odwrotnie, doszła samiczka, ale i tak jej uwagi byłyby pomocne. O ile, oczywiście, Twoje papugi to samiec i samiczka.
Piotruś na przykład nie lubi być stale oświetlony, a już podczas zachowań lęgowych zdecydowanie chował się w ciemnych kątach, no ale ma taką możliwość, ja go w ogóle nie zamykam.
Co do wzajemnych stosunków – może odezwie się Frida, na początku miała duże kłopoty z dołączoną nimfą, co prawda u niej było odwrotnie, doszła samiczka, ale i tak jej uwagi byłyby pomocne. O ile, oczywiście, Twoje papugi to samiec i samiczka.
everybody's someone
- Frida84
- Posty: 74
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 11:06
- Ptaki które hoduję: Malwina, Hanka i Stefan, czyli trzy nimfy z piekła rodem ...
- Lokalizacja: Sokółka (maz.)
Nie wiem, czy to cokolwiek pomoże, bo i ja sama już częściowo zapomniałam jak to było, ale papugi na początku siedziały w oddzielnych klatkach przez niecałe 2 miesiące - pierwsza próba połączenia ptaków polegała na jednoczesnym wypuszczeniem ich z klatek i małymi awanturami. Ptaki przejawiały zainteresowanie sobą tylko gdy były zamknięte w klatkach, wtedy to była sielanka. Samca miałam już ponad 2 lata i był on dość rozpuszczony a samica - no cóż, nie dość, że "ciut" większa to bardzo oswojona i ciągle domagała się pieszczot. Stefan był zazdrosny i może dlatego takie awantury. Dopiero niedawno - no może jakieś 2 m-ce temu zauważyłam, że się smyrają nawzajem. Wcześniej oczywiście były i dwa lęgi (jajka były niezalężone) podczas których jedno i drugie stawało się bardzo agresywne zarówno względem drugiej papugi jak i mnie, dlatego też więcej lęgów nie będzie. Myślę, że dobrym rozwiązeniem będzie żeby papugi poznawały się na nautralnym gruncie, poza klatkami. No takie moje małe twierdzenie.
Moje papugi są cały czas wypuszczone a mam już 2 nimfy i dwie faliste - razem latają i śpią w jednej klatce - nie zawsze się zgadzają, ale ostatnecznie mają do dyspozycji cały pokój i mogą poodpoczywać od siebie.
Co do pisków to u mnie samiec tak nie ma, za to samica nimfy często piszczy jak jej się coś nie podoba.
Moje papugi są cały czas wypuszczone a mam już 2 nimfy i dwie faliste - razem latają i śpią w jednej klatce - nie zawsze się zgadzają, ale ostatnecznie mają do dyspozycji cały pokój i mogą poodpoczywać od siebie.
Co do pisków to u mnie samiec tak nie ma, za to samica nimfy często piszczy jak jej się coś nie podoba.
Jak pisać, by przykazań forum nie złamać, czyli REGULAMIN
Jak pisać, by gniewu na siebie nie ściągać, czyli WYSZUKIWARKA
Jak pisać, by gniewu na siebie nie ściągać, czyli WYSZUKIWARKA
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Klatka wisi na ścianie przy oknie.Jak juz pisałam staram się nie odsłaniac żaluzji zaraz przy klatce ale czasem i tak piszczy i nie tylko jak jest w klatce,bo codziennie są wypuszczane i zamykam je tylko na noc bo raz zdażyły się nocne loty, które dla mnie nie skończyły sie miło(pisałam o tym w innym temacie).Ptaki od początku są razem i nic się nie dzieje dopuki samiczka się nie zbliża,ale wtedy to on bardziej ją straszy niż robi jakąś poważniejszą krzywde-najgorsze są te piski-czasem mam wrażenie że piszcze żadziej i krócej i kiedy się ciesze że się klaruje sytuacja to przychodzi dzień -taki jak wczoraj że piszczy i piszczy -jakby go ktoś obcierał ze skóry 

- ewasik
- Posty: 54
- Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 15:03
- Ptaki które hoduję: senegalka, nimfy
- Lokalizacja: Legionowo
Moje nimfy tez tak piszcza, jakby je ktos obdzieral ze skory, nie wiem czym to jest powodowane, trwa to jakis czas i przestaja. Potem zmieniaja repertuar i inaczej spiewaja. Generalnie caly dzien swiergola, dziob sie zamyka tylko na chwile drzemki
, porownujac z senegalka, sa glosniejsze. Senegalka odzywa sie tylko jak cos chce, czesto glosno domaga sie np. wyjecia z klatki

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości