Strona 1 z 1
Szybko gojace sie rany u papug
: sob kwie 04, 2009 10:50
autor: essex1
Tydzien temu moj Olek mial wypadek.Moja corka przytrzasnela siedzacemu ptakowi na drzwiach nogi.Z jednego palca w dlugosci 1cm zeszla praktycznie skorka,wygladalo to kiepsko.Skorke ustawilem na swoje miejsce i dalem na ranke malutka kropelke balsamu szostakowskiego,a codzennie pryskalem papuge woda z dodatkiem aloa vera gel,na nuzke szczegolnie.Obecnie nie ma znaku po tym urazie praktycznie.Z dziobkiem lory u od Pysi jest podobnie-rany szybko sie goja.
: sob kwie 04, 2009 20:34
autor: MisiekPapuga
owszem rany szybko się goją o ile nie wda sie infekcja..
: wt mar 16, 2010 11:20
autor: ansag
Mojemu żakulcowi też szybko (przynajmniej mi się tak wydawało) zagoił się język po małej bitwie z drugim żako. Myślałam, że to będzie coś poważnego, ale okazało się, że na szczęście "tylko" skaleczenie. ALE... Wczoraj zauważyłam, że biedak zaczął się strasznie ślinić, a dzisiaj rano język ma 3 razy większy niż normalnie. Na 14-stą jadę do dr Ledwoń, podejrzewa, że trzeba będzie zastosować antybiotyk :( Niestety... A już się wydawało, że będzie w porządku, a tu infekcja. Więc może rany goją się szybko, ale gorzej jak się wda zakażenie...
: wt mar 16, 2010 15:29
autor: wojtek
Bella taka wredna?
: wt mar 16, 2010 16:50
autor: ansag
Tak. Młody próbował ją karmić, a ona ciach! Ale już się uspokoiła na szczęście :)
Wróciłam od dr Ledwoń, nie ma tragedii, bakterii jest sporo, ale nie są to drożdżaki ani nic takiego, więc dała jakiś "lekki" antybiotyk na 5-7 dni, coś przeciwbólowego i roztwór do płukania (ale to już miałam wcześniej od innego lekarza, kiedy byłam tuż po wypadku). W każdym razie nie musiałam aż tak się martwić i nawet opuchlizna zeszła trochę od rana. Będzie dobrze :) A taki głodny wrócił, że jak jadł to aż się trząsł ;)
Za wizytę i te wszystkie lekarstwa zapłaciłam 40 zł, co mi zrekompensowało ponad dwugodzinną jazdę samochodem w korkach (bo myślałam, że będzie więcej).
: śr mar 17, 2010 06:12
autor: wojtek
ansag pisze:Tak. Młody próbował ją karmić, a ona ciach! Ale już się uspokoiła na szczęście :)
Nie dawaj się zbliżać dla małego, bo jeszcze gorzej moze być. Bella potrzebuje dorosłego, dużego samca, który bedzie wiedział co zrobić.
: śr mar 17, 2010 06:18
autor: ansag
On nie jest mały, to dorosły 7-mio letni samiec, po prostu go tak nazywam ;)