Paproszek to (podobnież - wg badań wystawionych przez dr. piaseckiego) samczyk, dwulatek. Jestem trzecim właścicielem - poprzedni miał go baaardzo krótko, więc w sumie zupełnie niczego się nie dowiedziałam.
Ptaszydło zaniepokoiło mnie, gdyż zaczęły mu lecieć piórka. Najpierw z tyłu głowy, troszkę dookoła, pod dziobem, i pojedynczo gdzieniegdzie wystaje mu biały puszek. Drapie się po główce, ale żadnego wyskubywania nie widziałam. Miejsca, gdzie piórka wypadły pokryła warstwa białego puchu i zaczynają wyrastać pojedyncze piórka.
Papuga jak już mówiłam drapie się co jakiś czas po głowie, i wtedy leci z niej niemiłosiernie, tylko co? Wygląda to jak pokruszone osłonki piór może, ale pewna nie jestem.
Dodatkowo nie ma czarnego, błyszczącego dzióbka, tylko matowy, wyglądający na... "warstwowy".
Trochę poczytałam na ten temat, ale prócz jakichś niedoborów niewiele mi przychodzi do głowy. Ptaszysko jest nieduże, ale je normalnie (owocami i warzywami gardzi, ale staram się wdrażać, no i nauczył się pić soki owocowe, więc chwilowy substytut jest).
Macie jakieś pomysły cóż to może być?
Poszukuję weta w okolicach Płocka, co by się znał, ale dzwoniłam już w kilka miejsc i... porażka

