pomocy!!! 2 kilkutygodniowe paputy proszą o pomoc
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
-
- Posty: 19
- Rejestracja: pt mar 30, 2007 16:14
- Ptaki które hoduję: aleksandrette obrożna
- Lokalizacja: torun
pomocy!!! 2 kilkutygodniowe paputy proszą o pomoc
witam wszystkich.zaglądam dziś do budy,patrze a tam 2 prawie łyse ptaszory.Nie wiem co jest grane i co się z nimi dzieje.Czytam troche o piórojadach ale jak dobrze rozumiem jedzą pióra ze skrzydeł a nie z głowy.Mam hurtownie weterynaryjna pod nosem i moge cos kupić gdyby zaszła potrzeba lnatomiast co do dobrego weterynarza tooo juz odrębna sprawa!chyba jest to niemożliwe!.Co robić? podług kalendarza za jakieś tydz ,dwa maja wyjść z budki.To moje 1 lęgi i od początku pod górkę.Przed wczoraj robiłem fotki żółtej papudze i było elegancko a dzis taka szybka zmiana!?,natomiast niebieska ma bardziej zaawansowana łysinę,W budce sprzatałem ostatnio około 1-1,5tyg nie licząc dnia dzisiejszego.Wyściółka z trocin drew.ze sklepu.Po wykluciu podawałem do pokarmu dolfos ornitovit lecz od1-1,5tyg. mają przerwe brak w hurtowni-(hurtownia czekała na preparat).Nie wiem czy te ewentualne 1,5 tyg bez vitamin to konsekwencja?,lecz nie chce mi się wierzyć!młodego ojca samca podejrzewam że ma nierówno pod sufitem lecz jest piękny i nie choruje oprócz głowy;) więc nie wiem na ile to dziedziczne.ptaki w domu w osobnym pokoju z higiena tez nie najgorzej chociaz nie mozna wykluczyć jakies infekcji czy ptasich robalów.Mam 3 lata i nigdy nic podobnego mnie nie spotkało.Ptaszory prosza o pomoc.Poniżej fotki
Tomek
Właśnie u mnie samiec skrzywdził samiczkę teraz siedzi sam bo prawdopodobnie młodym też by krzywdę robił....
, samiczka jest z innym samczykiem i szczęśliwie wychowują młode... 


Małgosia
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
tomas25 pisze:........ Nie wiem czy te ewentualne 1,5 tyg bez vitamin to konsekwencja?,lecz nie chce mi się wierzyć!młodego ojca samca podejrzewam że ma nierówno pod sufitem lecz jest piękny i nie choruje oprócz głowy;) więc nie wiem na ile to dziedziczne.........
NIE, brak tych witamin, to nie jest żadna konsekwencja. To jest ,,radosna twórczość" jednego z rodziców. Jeśli podejrzewasz ojca, to musisz go odseparować, samiczka sama powinna wykarmić młode, choć nie wiem jak z tym jest u aleksandrett.
Dobrych parę lat temu miałam lęg nimf. Matka ,,ogoliła" pisklakom głowy i szyje do łysego. Odseparowałam, choć czasami na chwilkę wypuszczałam całe towarzystwo z obu klatek. Efekt - samiczka natychmiast leciała do dzieci i z miejsca do rwania piór się brała......
Trójkę dzieciaków ojciec sam wykarmił.
Ostatnio zmieniony pt lip 01, 2011 06:15 przez Krysia-, łącznie zmieniany 1 raz.
- pabloj
- Posty: 189
- Rejestracja: wt mar 24, 2009 09:34
- Ptaki które hoduję: Aleksandretty
- Lokalizacja: Limanowski
- Kontakt:
Przyłączę się do stwierdzenia że nie jest to nic innego niż rwanie któregoś z rodziców, musisz je obserwować i stwierdzić którego z nich to jest sprawka.
"Ludzie stoją niżej od papug, niezależnie od wysokości żerdzi." :)
http://www.garnek.pl/pabloj/a
http://www.garnek.pl/pabloj/a
-
- Posty: 19
- Rejestracja: pt mar 30, 2007 16:14
- Ptaki które hoduję: aleksandrette obrożna
- Lokalizacja: torun
nie wiem czyja to sprawka samicy czy choroby małych.Co do samca po wykluciu 1 pisklaka został odseparowany do innej klatki obok woliery więc samca to nie dotyczy.Pytanie brzmi następująco czy samice też mam odseparować,bo jeśli tak to kto wykarmi małe?( ja pracuje całe dnie wracam ok 20 do domu więc obserwować nie mogę.Ale samica od kilku dni jest strasznie głośna mam wrażenie że jest nerwowa.Krzyczy całe prawie dnie jak mówi żona,
dotychczas spisywała sie sama bez samca wyśmienicie!Inne lęgi przebiegały bez problemu u innego hodowcy.Mam takiego pecha albo juz sam nie wiem....A może wpuścić samca do niej bo śpią w tym samym rogu klatki na jednej wysokości ale w osobnych klatkach.Ryzyko jest jednak takie że samiec podskubał śmiertelnie 1 pisklaka w skutek czego został odseparowany od czasu wyklucia 3 pisklaka.Pytanie jest zasadnicze czy samiec pomoże czy zaszkodzi jeszcze bardziej?nie wyobrażam sobie kolejnych problemów to nie na moje nerwy.Co wy na to?
dotychczas spisywała sie sama bez samca wyśmienicie!Inne lęgi przebiegały bez problemu u innego hodowcy.Mam takiego pecha albo juz sam nie wiem....A może wpuścić samca do niej bo śpią w tym samym rogu klatki na jednej wysokości ale w osobnych klatkach.Ryzyko jest jednak takie że samiec podskubał śmiertelnie 1 pisklaka w skutek czego został odseparowany od czasu wyklucia 3 pisklaka.Pytanie jest zasadnicze czy samiec pomoże czy zaszkodzi jeszcze bardziej?nie wyobrażam sobie kolejnych problemów to nie na moje nerwy.Co wy na to?
Tomek
- pabloj
- Posty: 189
- Rejestracja: wt mar 24, 2009 09:34
- Ptaki które hoduję: Aleksandretty
- Lokalizacja: Limanowski
- Kontakt:
tomas25, tak jak mówi essex1, po usamodzielnieniu co chyba nastąpi niebawem odseparuj młode, same sobie tego nie robią to piórka prędzej czy później im odrosną - tak przynajmniej ja myślę.
"Ludzie stoją niżej od papug, niezależnie od wysokości żerdzi." :)
http://www.garnek.pl/pabloj/a
http://www.garnek.pl/pabloj/a
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości