samookaleczanie

Pamiętajmy, że leczyć powinien lekarz. Porady udzielane na forum to tylko dodatkowa pomoc.

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

tamerlan
Posty: 32
Rejestracja: czw sty 04, 2007 19:30
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa

#21

Post autor: tamerlan » czw maja 24, 2007 22:15

On zawsze miał dużo swobody, i po narodzinach dziecka klatka przez większość czasu była otwarta. Nie ulega jednak wątpliwości, że zmieniło się jedno - odkąd jest dziecko, papuga siłą rzeczy przestała być w centrum uwagi. Aleksandretta jest na tyle mądra, że z pewnością to zauważyła i na swój sposób zrozumiała. Dlatego mi od początku wydawało się, że papuga jest najzwyczajniej w świecie zazdrosna o dziecko.
Choć ptaki hoduję od wielu już lat, to pierwszy raz mam papugę - dotychczas były to tylko kanarki. Z kanarkiem sprawa jest o wiele prostsza. Jemu to nie robi różnicy ilu jest domowników. Z papugą jak widać jest inaczej - dopiero teraz widzę, jak złożoną psychikę mają te ptaki.
Jest jeszcze jedna strona tego wszystkiego. Przez ostatni miesiąc przepadło wszystko to, czego uczyłem tego ptaka przez ponad rok. Był bardzo oswojony, jadł z ręki, umiał jeść trzymając w łapie łyżeczkę, siedział na ramieniu, robił różne śmieszne rzeczy. Teraz przez to, że często musiałem go łapać, że zakładałem mu ten kołnierz i odkażałem kilka razy dziennie łapy, ptak stracił zupełnie zaufanie i okropnie się mnie boi. Nawet jak wyzdrowieje, to upłyną długie miesiące zanim odzyskam jego zaufanie (o ile w ogóle).

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#22

Post autor: WOJTEKZ » pt maja 25, 2007 08:52

Wiem jedno , oswojone aleksandretty bardzo szybko potrafią się obrazić na swojego opiekuna co wykazują agresją wobec niego , jednak nie spotkałem się z przypadkiem wykazywania przez nie samookaleczenia. Jednak ptaki pod wpływem silnego stresu są gotowe zrobić wszystko aby zwrócić na siebie uwagę. A czy rozmawiełeś z lekarzem o zastosowaniu w obec ptaka kuracji hormonalnej :?:
Sam miałem podobny przypadek oswojonej aleksy (była nawet karmiona ręcznie) tylko jej agresja ukierunkowała się w stronę ludzi. Jest to samica , której dokupiłem samca i teraz doskonale się spisuje jako para lęgowa. Jednak jej agresja w stosunku do człowieka nie ustąpiła.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

tamerlan
Posty: 32
Rejestracja: czw sty 04, 2007 19:30
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa

#23

Post autor: tamerlan » pt maja 25, 2007 11:25

Nie, lekarz nic nie mówił o kuracji hormonalnej. Przyznał, że nie jest w stanie dokładnie stwierdzić czemu ta papuga tak się okalecza. Pomógł mi z tym, jak wygoić te rany. Rany rzeczywiście po prawie 3 tygodniach noszenia kołnierza się wygoiły, ale problem pozostał. Na wszelki wypadek przestałem mu od dziś dawać też owoce - może to one go uczulają.
Myślisz, że wpuszczenie do niej drugiej papugi mogłoby pomóc ? Czy musiałaby to być również aleksandretta, czy mogłaby na przykład być nimfa ? Może wtedy zamiast skubaniem tych łap zająłby się towarzystwem drugiej papugi.

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#24

Post autor: WOJTEKZ » pt maja 25, 2007 12:06

Wcześniej opisałem przypadek jaki wystąpił u mojej samicy.Co do drugiej papugi to zalecam Ci ten sam gatunek , bo w przeciwnym razie całą złość Twoja aleksa wyładuje na innej papudze, chyba że tamta będzie większa i mocniejsza. To co na pisałem nie jest żadnym gwarantem co do zachowania Twojej papugi, w świecie zwierząt wszystko może się zdarzyć , a człowiek cały czas poznaje ich zachowanie i reakcje.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

Iwona346
Posty: 366
Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#25

Post autor: Iwona346 » pt maja 25, 2007 14:08

Absolutnie musi być kompan tego samego gatunku... Przecież chodzi nam o to aby ptak by szczęśliwy - a ptaki tego samego gatunku dogadują się najlepiej... Musisz zachować środki ostrożność, powinieneś mieć plan B, gdyby jednak ptaki za nic w świecie się nie zaakceptowały (np obietnicę nowego przyjęcia ptaka przez sprzedawcę). Nowego kompana nie możesz wpuścić do klatki zadomowionego ptaszora - na tą okoliczność powinieneś mieć drugą klatkę. Powinieneś dać im się najpier poznać przez kraty, aby szalejące emocje zarówno negatywne jak i pozytywne nieco opadły...
Uważam, że w tej sytuacji to najlepsze rozwiązanie. Nie ma żadnej gwarancji, że ptaki się zakaceptują...Mnie straszono, że dorosły samiec rozelli często nie przyjmuje samicy - zaryzykowałam - i jest mi dane oglądać szczęście papuzie do kwadratu. Samotna papuga to nie papuga ;-))))...
Przemyśl, rozważ czy masz warunki na ten okres "dwuklatkowy" i działaj, bo ptaszor cierpi...
Pozdrawiam
Iwona

Awatar użytkownika
rozi
Posty: 114
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 11:10
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#26

Post autor: rozi » pt maja 25, 2007 17:55

Tamerlan, na Twoim miejscu rozważyłabym oddanie go do ZOO. Porozmawiaj może z lekarzami z Ptasiego Azylu w Warszawskim ZOO, mogli mieć podobny przypadek, ludzie przynoszą do nich rozmaite ptaki z różnych powodów.
everybody's someone

tamerlan
Posty: 32
Rejestracja: czw sty 04, 2007 19:30
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa

#27

Post autor: tamerlan » pt maja 25, 2007 22:44

Założę mu jeszcze raz ten kołnierz, jeśli to nie pomoże chyba rzeczywiście oddam go do ZOO, albo jakiemuś dobremu hodowcy, choć serce mi chyba pęknie :(

Iwona346
Posty: 366
Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#28

Post autor: Iwona346 » pn maja 28, 2007 08:15

ZOO nie wydaje mi się najlepszym pomysłem. To ptak który był oczkiem w głowie całej rodziny i nagle z powodu przyjścia na swiat dzieciątka przestał nim być... W zoo nikt nie będzie mu w stanie zapewnić indywidualnej opieki i troski. Podjęłabym próbe połączenia ptaka z kompanem tego samego gatunku ale w warunkach domowych, a gdyby się nie udało szukałabym dla niego domu w którym będzie "gwiazdą", spełnionym marzeniem i "oczkiem w głowie" Opiekuna.

Pozdrawiam
Iwona

Awatar użytkownika
mbk
Posty: 118
Rejestracja: wt paź 24, 2006 11:45
Ptaki które hoduję: papugi
Lokalizacja: pod Wrocławiem

#29

Post autor: mbk » pn maja 28, 2007 08:48

Natomiast mi się wydaje, że jeżeli tak on zareagował z „zazdrości” (dla mnie to dziwne) to radzę oddać go lub odsprzedać lub zamienić na inny gatunek do hodowcy która ma wolną samiczkę dać mu partnerkę tak jak radzi WOJTEKZ ale dobrze byłby gdyby był w środowisku wielu papug. Czyli np. w oddzielnej wolierze z partnerką ale w pomieszczeniu gdzie są inne papugi.

Iwona346
Posty: 366
Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#30

Post autor: Iwona346 » pn maja 28, 2007 08:57

Dziwne dla każdego kto trzyma ptaki parami... Samotna papuga, która ludzi uznaje za swoje stado, która nagle z jakiegoś powodu jest odsunieta na "boczny tor" cierpi. Czuje się odrzucona i próbuje wszelkimi sposobami zwrócić na siebie uwagę... Z takim ptakiem nie ma gwarancji, że przyjmie samicę bez problemu (choć z próby połączenia nie zrezygnowałabym). Ten ptak może czuć silna potzrebę pozostawania w ścisłym kontakcie z człowiekiem. Może tylko człowieka uznawać za członka swojego stada. Wtedy próba połączenia może być niemożliwa i wtedy konieczny byłby dom w którym będzie ukochanym stworem Opiekuna. Jest dużo ludzi, którzy marzą o oswojonej pojedynczej papudze - takiego bym szukała domu dla tej papugi.

Pozdrawiam
Iwona

Awatar użytkownika
mbk
Posty: 118
Rejestracja: wt paź 24, 2006 11:45
Ptaki które hoduję: papugi
Lokalizacja: pod Wrocławiem

#31

Post autor: mbk » pn maja 28, 2007 10:17

Chyba masz rację. Ja natomiast dostałem kilka lat temu samca aleksandretty, który był pupilem w domu i bardzo dobrze tam się czuł. „Myślał”, że jest człowiekiem i czuł się domownikiem. Ale jak dotarł do mnie i zapoznał się z samiczką swego gatunku, to natychmiast instynkt i hormony zadziałały. Ale oczywiście mam tylko to jedno doświadczenie z ptakami które były „członkami rodzin”.

Iwona346
Posty: 366
Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#32

Post autor: Iwona346 » pn maja 28, 2007 10:22

Bardzo dobrze, że o tym piszesz... Jeżeli ptak nie jest ręcznie karmiony, nie ma skrzywień psychicznych - zawsze jest szansa, że instynkt i natura będą silniejsze od przyzwyczajeń i sztucznych warunków w jakich przyszło mu żyć. Nie wyobrażam sobie większego szczęścia niż oddanie papudze jej papugowości. Nie ma większego szczęścia niż mozliwośc podgladania zgodnej pary. We dwoje to zupełnie inny wymiar papuziego szczęścia i papuziego życia...

Pozdrawiam
Iwona

Awatar użytkownika
mbk
Posty: 118
Rejestracja: wt paź 24, 2006 11:45
Ptaki które hoduję: papugi
Lokalizacja: pod Wrocławiem

#33

Post autor: mbk » pn maja 28, 2007 10:37

Ale oczywiście może być też tak jak Ty piszesz, że może być tak mocno związany emocjonalnie z którymś domownikiem że odsunięcie go od przyjaciela może być zabójcze.
Dlatego też jeżeli przyjąć moją propozycję rozwiązanie to w ścisłej współpracy z hodowcą. Bo gdyby się okazała, że eksperyment z resocjalizacją się nie udał to trzba go szybko zwrócić tamerlanowi.

Iwona346
Posty: 366
Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#34

Post autor: Iwona346 » pn maja 28, 2007 10:49

Mnie przyszredł odwrotny pomysł łączenia ptaków. Myslałam mianowicie o tym aby w porozumieniu z hodowcą przywieźć dziewczynę papuzią do Temarlana. Ostroznie dać im czas na poznanie się, na przyzwyczajenie a w sytuacji porażki odwiozła dziewczynę papuzią do hodowcy oraz rozpoczeła poszukiwania Opiekuna który waśnie o samotnej i bardzo oswojonej papudze marzy i jest w stanie zapewnić jej jak najwięcej czasu i uwagi... Trzymam jednak kciuki za połączenia ptaków i zakończenie z haapy endem.

Pozdrawiam
Iwona

tamerlan
Posty: 32
Rejestracja: czw sty 04, 2007 19:30
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa

#35

Post autor: tamerlan » wt maja 29, 2007 23:18

Nie było mnie kilka dni na forum, a za ten czas przybyło dużo postów :). Naprawdę bardzo dziękuję za wszelkie uwagi.
Ja w międzyczasie spróbowałem przenieść ptaka w inne miejsce. Ponieważ na 38 m2 nie mam zbyt dużego manewru umieściłem go w spokojnym miejscu w kuchni, gdzie dziecko nie przebywa w ogóle. Dałem mu również do klatki lusterko. Pierwszy dzień był OK - ptak wykazał zainteresowanie lusterkiem, zaczął nawet oskubywać żerdki zamiast łap. Niestety na drugi dzień wszystko wróciło do "normy". Dziś tak nerwowo skubie te łapy, że jutro rano na pewno założę mu kołnierz.
Pomysł z drugą papugą wydaje mi się bardzo dobry, tylko niemożliwy do zrealizowania pod względem technicznym. Nie mam na tyle miejsca w mieszkaniu, żeby zmieścić tam jeszcze jedną klatkę - nowego ptaka nie można wszak wpuścić od razu do Leona.
Pozostaje mi więc tylko jedna możliwość. Jeszcze raz spróbuje wyleczyć mu wszystkie rany na łapach, a w międzyczasie chyba zacznę szukać hodowcy, który by go wziął (moja żona nie chce na razie słyszeć o oddaniu Leona).
To niesamowite jak papuga potrafi zareagować na to, że nie jest już "oczkiem w głowie" rodziny, że w ogóle to rozumie.

Awatar użytkownika
mbk
Posty: 118
Rejestracja: wt paź 24, 2006 11:45
Ptaki które hoduję: papugi
Lokalizacja: pod Wrocławiem

#36

Post autor: mbk » śr maja 30, 2007 09:16

Włóż mu do klatki deseczkę drzewinianą sosnową.
Moje bardzo lubią obgryzać deski. Wolą nawet od świeżych gałęzi.
Ogólnie co dzień coś mu podrzucaj ciekawego.

Awatar użytkownika
Boguśka
-#moderator
-#moderator
Posty: 1210
Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
Lokalizacja: Kraków

#37

Post autor: Boguśka » śr maja 30, 2007 09:17

Zabierz mu to lusterko!A nie możecie się postarać by znowu był?Lub żeby mu się przynajmniej tak wydawało!Ja wiem że dziecko,że wymaga czasu opieki i że to inne odczucia ale wyobraź sobie że Leon jest też w jakiś sposób Waszym dzieckiem-no bo kiedy urodzi Wam się drugie dziecko to tego przecież nie zaniedbacie...to może warto go tak potraktować dopóki sie nie oswoi z tym że nie jest już tylko On.Życze powodzenia i tzrymam kciuki
Nie zawsze mów co myślisz,ale zawsze pomyśl co mówisz.

http://www.garnek.pl/gusiaxx/a

Iwona346
Posty: 366
Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#38

Post autor: Iwona346 » śr maja 30, 2007 09:23

Lusterko jest absolutnie złym pomysłem, zwłaszcza w przypadku samotnej i nieszczęśliwej papugi...Lusterko dopiero może spowodować problemy psychiczne a sam widzisz jak trudno się z nimi uporać...Wywal to lusterko jak najszybciej.
Nie zazdroszcę Ci sytuacji w której się znalazłeś - w jednej przywiązanie do ptaszora, z drugiej bezsilność, z trzeciej chęć pomocy.
Przemyśł jeszcze raz czy na pewno nie dasz rady wstawić drugiej klatki na chwilę... Z mojego doświadczenia to trwa około dwa - trzy tygodnie, potem można próbować ptaki przeprowadzać do jednej klatki.
Trzymam za Was kciuki.
Pozdrawiam

P.S.
Bardzo mi się podoba porównanie Boguski - oswojona samotna papuga jeste jak dziecko... Dziecko które nigdy nie dorasta...
Iwona

Awatar użytkownika
ewasik
Posty: 54
Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 15:03
Ptaki które hoduję: senegalka, nimfy
Lokalizacja: Legionowo

#39

Post autor: ewasik » śr maja 30, 2007 13:57

U mnie w oddzielnej klatce nimfa przebywala tydzien. Tak sie do siebie rwaly ze nie bylo sensu dluzej ich trzymac oddzielnie.Naprawde przemysl pomysl drugiej aleksy.Mysle ze mozna znalesc hodowce ktory zgodzilby sie na zwrot tej drugiej aleksy gdyby nie wypalilo.
Lusterko jest zlym gadzetem ale moze jakies inne zabawki dla papug by pomogly.

Awatar użytkownika
rozi
Posty: 114
Rejestracja: czw wrz 21, 2006 11:10
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#40

Post autor: rozi » wt cze 05, 2007 09:31

Czytałam o identycznym problemie. Lekarz swierdził jednoznacznie, że ptak potrzebuje samiczki, podał zastrzyk hormonalny, przepisał psychotropy i zalecił przemywać lapy rumiankiem.
everybody's someone

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zdrowie aleksandrett i opieka nad nim”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości