samookaleczanie
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
Lusterko zdjąłem. Założyłem z powrotem kołnierz. Zacząłem jednak o wiele więcej czasu poświęcać papudze. Na przykład staram się bardzo często karmić ją owocami z ręki, cały czas do niej mówiąc. Na razie rezultaty już są. Papuga przestała próbować obgryzania łap, zaczęła częściej się odzywać, podczas gdy przedtem siedziała osowiała i nie wydawała żadnych dźwięków. Bardzo polubiła jeść truskawki z ręki i co rano dopomina się o nie.
Ten kołnierz zamierzam jej zostawić na jakiś miesiąc, aż wszystko się pięknie wygoi. A przez ten czas mam nadzieję, że uda mi się jej pokazać, że jest bardzo ważnym członkiem naszej rodziny.
Ten kołnierz zamierzam jej zostawić na jakiś miesiąc, aż wszystko się pięknie wygoi. A przez ten czas mam nadzieję, że uda mi się jej pokazać, że jest bardzo ważnym członkiem naszej rodziny.
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Czy z ewentualnego dokupienia samicy i próby połączenia ptaków zrezygnowałeś...? Bardzo dobrze postępujesz, ale musisz sobie zdawać sprawę z tego, że to rozwiązanie tymczasowe. Zaden człowiek, powtarzam żaden nie jest w stanie zabezpieczyć samotnej papudze tyle czasu i uwagi aby ptak nie czuł się odtrącony. Życie w ciągłym poczuciu winy, ciągle myślenie o tym, że ptak czeka i tęskni mnie doprowadzało do rozpaczy... Nie mogłam zasiedzieć się na kawie, gdy w pracy tzreba było zostać dłużej wpadałam w nerwicę, gdy wychodzilam na imprezę cały czas myślałam o dzikim pierzaku który czeka z dziobem utkwionym w dzrwiach wejściowych. Sytuacja ulega diametralnej zmianie gdy rozelkowa panienka zamieszkała z nami. Ptaki nadal witaja mnie radosnymi okrzykami i ze szczęścia kręcą kólka w powietrzu, nadal gdy zasiadamy do posiłku pędzą jeść do swoich karmideł (jak całe stado to całe stado) ale już nie cierpią gdy zostają same - bawią się, jedzą, brudzą i paskudzą pospiewując pod dziobami cały dzień. To zupełnie inny wymiar papuziego szczęścia. I ulga, brak poczucia winy u Opiekuna - w moim przypadku bardzo ważny...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Iwona
Rzeczywiście na razie zrezygnowałem z tego pomysłu, z powodów czysto technicznych o których pisałem powyżej.
Tak, zdaję sobie sprawę, że to trudne zapewnić mu takie poczucie bezpieczeństwa i tego, że jest jednym z członków rodziny, ale cóż nie mam innego wyjścia - muszę spróbować. Dziś zauważyłem, że Leon po raz pierwszy od dłuższego czasu zaczął się bawić zabawką na sznurku, co wcześniej wręcz uwielbiał robić. Jest bardziej ruchliwy, niż jeszcze tydzień temu, choć i tak daleko jeszcze do tego Leona, który po sznurku wchodził i schodził z klatki, i który jadł papkę bananową trzymając w łapie łyżeczkę. Od kilku dni jest również bardzo głośny, podczas gdy w okresie największego oskubywania się siedział osowiały.
Tak, zdaję sobie sprawę, że to trudne zapewnić mu takie poczucie bezpieczeństwa i tego, że jest jednym z członków rodziny, ale cóż nie mam innego wyjścia - muszę spróbować. Dziś zauważyłem, że Leon po raz pierwszy od dłuższego czasu zaczął się bawić zabawką na sznurku, co wcześniej wręcz uwielbiał robić. Jest bardziej ruchliwy, niż jeszcze tydzień temu, choć i tak daleko jeszcze do tego Leona, który po sznurku wchodził i schodził z klatki, i który jadł papkę bananową trzymając w łapie łyżeczkę. Od kilku dni jest również bardzo głośny, podczas gdy w okresie największego oskubywania się siedział osowiały.
Tak, rzeczywiście ostatnio nareszcie idzie ku lepszemu (tfu tfu, na psa urok :)). Dziś Leon pierwszy raz od wielu tygodni sam zaczął się domagać, żeby go pogłaskać. Nastawiał się do głaskania, a potem "gdakał" z zadowolenia. Głaszczę go teraz ile tylko mogę :)
Ma nadzieję, że tym razem mu się nic nie odwidzi. W każdym bądź razie kołnierz cały czas ma jeszcze na sobie.
Ma nadzieję, że tym razem mu się nic nie odwidzi. W każdym bądź razie kołnierz cały czas ma jeszcze na sobie.
-
- Posty: 22
- Rejestracja: pn cze 18, 2007 20:10
- Ptaki które hoduję: papugi
- Lokalizacja: Marki
ROZI ! Tym właśnie przypadkiem o samookaleczaniu papugi ,ale senegalki byłam ja MARINA,właśnie się zarejestrowałam i zalogowałam. Witam wszystkich!.Nie pomogły zastrzyki hormonalne w Salvecie u dr. K,nie pomógł dwukrotnie zakładany kołnierz,nie pomogły okłady z rumianku itp. Mój kochany GROSZEK usnął w ubiegły wtorek rano miał 5 lat.Nigdy nic nie wskazywało,żeby miał jakiekolwiek klopoty ze zdrowiem.Był jego okazem.Zaczął tylko w zastraszającym tempie chudnąć,pomimo idealnego jedzenia. Prawdopodobnie pasożyt krwi.Nie robiłam sekcji bo to i tak było dla mnie zbyt duże przeżycie i do tej pory jest. Kal w porządku,odrobaczony, niczym się nie zatruł. Jest mi b. smutno.
Marina
-
- Posty: 22
- Rejestracja: pn cze 18, 2007 20:10
- Ptaki które hoduję: papugi
- Lokalizacja: Marki
Samookaleczenie zauważyłam 30 kwietnia rano,na nóżce /konkretnie na udku pod piórkami/ miał małą rankę,którą co jakiś czas podskubywał.No więc alarm,co robić przecież za moment długi weekend.Obdzwoniłam pół W-wy nikogo ...pustynia. Groszek wesoły latający ,ćwierkający .Ranka nie krwawiła tylko taka żywa.Pobiegłam szukać mąki kukurydzianej , w przypadku gdyby zaczęła lecieć krew.W końcu przez centrum weterynaryjne gdzie leczyłam swoje labradory ,ktoś b. życzliwy dał mi namiar na lekarza,który prawdopodobnie zajmuje się ptakami.I trafiłam ! ale przyjedzie do domu w póżnych godz.popołudniowych.przyjechał ogolił nóżkę,zaaplikował antybiotyki i ustawił na dalszy czas no i założył kołnierz na szyjkę pozostał dłuższy czas jak bęzie się sprawował paput . A paput jakoś dawał sobie radę ale za 2 dni wstaję rano a on pracował całą noc i zerwał kołnierz.No to po raz drugi lekarz założenie wzmocnionego kolnierza itp.Kołnierz był ok 10 dni i znów zerwany ,nóżka trochę podgojona i w tym czasie zaczął tracic na wadze.to znów cały zestaw witamin,dobre odżywianie.Następna wizyta u dr.K.to pewnie tak jak pisałam chce "baby'.i wtedy psychotropy na wyciszenie .Tak więc to trwało miesiąc i parę dni i stalo się to najgorsze. Nikt /po konsultacjach /nie spodziewał się takiego zakończenia.Marina
Marina
-
- Posty: 22
- Rejestracja: pn cze 18, 2007 20:10
- Ptaki które hoduję: papugi
- Lokalizacja: Marki
Witam wszystkich gorąco
chciałem podzielić si radosnymi nowinami. W poniedziałek ściągnąłem naszej papudze kołnierz, gdyż uznałem że zachowuje się już zupełnie normalnie, jak dawniej. Przez kilka ostatnich dni chodziłem koło niej, jak koło jajka i (odpukać w niemalowane) wygląda na to, że wszystko wróciło do normy. Ptak mimo braku kołnierza już się nie oskubuje, jest zainteresowany otoczeniem, daje się głaskać - co więcej bardzo to lubi. Mimo iż ostatnio jestem zarobiony po uszy staram się poświęcać mu dużo czasu karmiąc go z ręki owocami, głaskając i gwiżdżąc do niego.
Na pewno nie udało by mi się tego dokonać bez Waszych porad, za które wszystkim bardzo serdecznie dziękuję. Mam nadzieję, że teraz o Leonie będę już rozmawiał tylko w innych pokojach naszego forum :)
Pozdrawiam i życzę wszystkim udanego wypoczynku.
A propos - co robicie z papugami w czasie wyjazdu na urlop ? Ja mam zaufaną sąsiadkę, która zawsze przychodzi karmić nasze ptaszyska. Mam nadzieję, że papuga zniesie jakoś te 2 tyg. rozłąki.
chciałem podzielić si radosnymi nowinami. W poniedziałek ściągnąłem naszej papudze kołnierz, gdyż uznałem że zachowuje się już zupełnie normalnie, jak dawniej. Przez kilka ostatnich dni chodziłem koło niej, jak koło jajka i (odpukać w niemalowane) wygląda na to, że wszystko wróciło do normy. Ptak mimo braku kołnierza już się nie oskubuje, jest zainteresowany otoczeniem, daje się głaskać - co więcej bardzo to lubi. Mimo iż ostatnio jestem zarobiony po uszy staram się poświęcać mu dużo czasu karmiąc go z ręki owocami, głaskając i gwiżdżąc do niego.
Na pewno nie udało by mi się tego dokonać bez Waszych porad, za które wszystkim bardzo serdecznie dziękuję. Mam nadzieję, że teraz o Leonie będę już rozmawiał tylko w innych pokojach naszego forum :)
Pozdrawiam i życzę wszystkim udanego wypoczynku.
A propos - co robicie z papugami w czasie wyjazdu na urlop ? Ja mam zaufaną sąsiadkę, która zawsze przychodzi karmić nasze ptaszyska. Mam nadzieję, że papuga zniesie jakoś te 2 tyg. rozłąki.
Czesc!!
Pisze bo mam duze zmartwienie z moja papuzka.
Stracila... wydlubala osbie wszytskie piora z ogona. Poczatkowo zlamala 2 najdlzsze, ktore wydziobala. Ale z biegiem czasu wygryzla wszytskie. Tak samo zauwazylam ze zostawila po 1 lotce w kazdym ze skrzydel i nie mam zielonego pojecia dlaczego tak sie stalo.
Nie che wychodzis z klatki, ale oprocz tego dalej ejst zywa i wesola...
POMOCY
Pisze bo mam duze zmartwienie z moja papuzka.
Stracila... wydlubala osbie wszytskie piora z ogona. Poczatkowo zlamala 2 najdlzsze, ktore wydziobala. Ale z biegiem czasu wygryzla wszytskie. Tak samo zauwazylam ze zostawila po 1 lotce w kazdym ze skrzydel i nie mam zielonego pojecia dlaczego tak sie stalo.

Nie che wychodzis z klatki, ale oprocz tego dalej ejst zywa i wesola...
POMOCY
witam ponownie
Rozpocząłem ten temat kilka miesięcy temu i wydawało mi się, że już wszystko wróciło do normy. NIESTETY. Kilka dni temu ptak znów zaczął okaleczać sobie łapy. W domu nic się nie zmieniało, nie pojawiły się żadne nowe czynniki mogące go zaniepokoić.
Nie mam więc innego wyjścia, jak tylko oddać go w dobre ręce komuś, kto ma już kilka aleksandrett. Być może w papuzim towarzystwie wróci do normalności.
Dlatego też zwracam się do Was z zapytaniem, czy ktoś nie zgodziłby sie wziąć do siebie Leona. Kilka słów o nim - ptak ma prawie 2 lata, jest to samiec, jeszcze bez obroży. Nigdy nie miał pasożytów ani jakichkolwiek chorób. Zadbany, dobrze odżywiany. Do czasu złapania "deprechy" był bardzo oswojony i przywiązany do człowieka. Teraz trochę mniej, ale nie unika kontaktu z człowiekiem.
Mieszkam w Warszawie, ale mogę również go dowieźć chętnemu/chętnej w promieniu 100 km.
Wierzcie mi, że robię to z ciężkim sercem, ale po prostu tak chyba będzie lepiej dla ptaka.
Jestem do dyspozycji w przypadku wszelkich dodatkowych pytań
z góry dziękuję za pomoc
Rozpocząłem ten temat kilka miesięcy temu i wydawało mi się, że już wszystko wróciło do normy. NIESTETY. Kilka dni temu ptak znów zaczął okaleczać sobie łapy. W domu nic się nie zmieniało, nie pojawiły się żadne nowe czynniki mogące go zaniepokoić.
Nie mam więc innego wyjścia, jak tylko oddać go w dobre ręce komuś, kto ma już kilka aleksandrett. Być może w papuzim towarzystwie wróci do normalności.
Dlatego też zwracam się do Was z zapytaniem, czy ktoś nie zgodziłby sie wziąć do siebie Leona. Kilka słów o nim - ptak ma prawie 2 lata, jest to samiec, jeszcze bez obroży. Nigdy nie miał pasożytów ani jakichkolwiek chorób. Zadbany, dobrze odżywiany. Do czasu złapania "deprechy" był bardzo oswojony i przywiązany do człowieka. Teraz trochę mniej, ale nie unika kontaktu z człowiekiem.
Mieszkam w Warszawie, ale mogę również go dowieźć chętnemu/chętnej w promieniu 100 km.
Wierzcie mi, że robię to z ciężkim sercem, ale po prostu tak chyba będzie lepiej dla ptaka.
Jestem do dyspozycji w przypadku wszelkich dodatkowych pytań
z góry dziękuję za pomoc
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Faktycznie wielka szkoda... Madrą i dzielną choć pewnie niełatwą podjąłeś decyzję - jesli nie ma się warunków trzeba takie trudne decyzje podejmować bez zbędnej zwłoki - dla dobra ptaka... Teraz tylko wybierz dobry dom dla ptaszora - juz wystarczająco wycierpiał... Trzymam za to kciuki...
Pozdrawiam
Leon został adoptowany przez Bogusię i na Jej prośbę załozyłam nowy watek pt. ,,C.d. z zycia Leona..." Pozostałe posty z TEGO watku zostały przeniesione do nowego tematu.
Admin
Pozdrawiam
Leon został adoptowany przez Bogusię i na Jej prośbę załozyłam nowy watek pt. ,,C.d. z zycia Leona..." Pozostałe posty z TEGO watku zostały przeniesione do nowego tematu.
Admin
Ostatnio zmieniony pn paź 15, 2007 23:42 przez Iwona346, łącznie zmieniany 3 razy.
Iwona
Witam,
Mam pytanie do Was.
Potrzebuję kupić kołnierz dla papugi aleksandretty i nie mam pojęcia gdzie można taki kołnierz kupić. Może ktoś miał już taki problem i by mógł mi doradzić gdzie mam zakupić taki kołnierz, czy jest on skuteczny.
Będę wdzięczna za jakąkolwiek pomoc.
Pozdrawiam
Kasia
Wszelkie odpowiedzi bardzo proszę wysłać do mnie na maila shirgin@wp.pl
Mam pytanie do Was.
Potrzebuję kupić kołnierz dla papugi aleksandretty i nie mam pojęcia gdzie można taki kołnierz kupić. Może ktoś miał już taki problem i by mógł mi doradzić gdzie mam zakupić taki kołnierz, czy jest on skuteczny.
Będę wdzięczna za jakąkolwiek pomoc.
Pozdrawiam
Kasia
Wszelkie odpowiedzi bardzo proszę wysłać do mnie na maila shirgin@wp.pl
-
- Posty: 14
- Rejestracja: wt sty 24, 2012 10:23
- Ptaki które hoduję: posiadam aleksandriette
- Lokalizacja: Oleśnica
- Kontakt:
witam.
mam problem z papuga nie wiem co sie dzieje zaczela tracic piora ale nie jestem pewna czy sobie je wygryza poniewaz nie ma pior w klatce a skora nie jest podrazniona papuga juz od roku nie lata weterynarze do ktorych z nia chodzilam mowili ze to dlatego ze byla zabrana z tragicznych warunkow bez ogona ktory nigdy jej nie odrusl i ze to jest stres ptaka moze tak byc ale pozniej stracila lotki a teraz wyglada jak kurczak wczoraj podawalismy jej na kark jakis preparat przeciwko pasozyta i witaminy dostala do wody ornito vit. czy moze byc problem ze kiedys byl pies i chomik a teraz niema innego zwierzaka i zostala sama klatke ma zawsze otwarka i chodzi sobie jezeli chodzi o jedzenie to je normalnie i zachowanie tez ma normalna tylko tyle ze te piora... prosze o pomoc
mam problem z papuga nie wiem co sie dzieje zaczela tracic piora ale nie jestem pewna czy sobie je wygryza poniewaz nie ma pior w klatce a skora nie jest podrazniona papuga juz od roku nie lata weterynarze do ktorych z nia chodzilam mowili ze to dlatego ze byla zabrana z tragicznych warunkow bez ogona ktory nigdy jej nie odrusl i ze to jest stres ptaka moze tak byc ale pozniej stracila lotki a teraz wyglada jak kurczak wczoraj podawalismy jej na kark jakis preparat przeciwko pasozyta i witaminy dostala do wody ornito vit. czy moze byc problem ze kiedys byl pies i chomik a teraz niema innego zwierzaka i zostala sama klatke ma zawsze otwarka i chodzi sobie jezeli chodzi o jedzenie to je normalnie i zachowanie tez ma normalna tylko tyle ze te piora... prosze o pomoc
-
- Posty: 14
- Rejestracja: wt sty 24, 2012 10:23
- Ptaki które hoduję: posiadam aleksandriette
- Lokalizacja: Oleśnica
- Kontakt:
znaczy mamy ja juz 2 lata z ogonem dalam sobie spokoj jak mi powiedzieli ze moze nie odrosnoc wcale, ale jak juz przestala latac to juz zaczelam szukac pomocy. A od miesiaca jest gorzej a nie lepiej. Papuga jest zywiona prestige co paczka to inny smak do tego 2 razy w tygodniu zołtko i owoce granaty jablka pomaracze i latem jeszce arbuzy bo innych owocow nie chce jesc tak jak wiekszkosc z pokarmu londuje po za klatka ograniczylam jej orzechy bo rozmawialam z wujkem ktory choduje swiergotki i rozele i zebym nie dawala za duzo ogorka bo tez moze miec to wpływ na piora. Ogolnie wujek odkad choduje papugi wczesniej nify teraz juz inne nie spotkał sie z takim ptakiem
-
- Posty: 14
- Rejestracja: wt sty 24, 2012 10:23
- Ptaki które hoduję: posiadam aleksandriette
- Lokalizacja: Oleśnica
- Kontakt:
no wlasnie czytałam teraz o tym wirusie..... jezeli chodzi o odchody ma ok i dziub tez. Martwi mnie to ze jest to nie wyleczalane:(, ale mozna to zachamowac i czy papuga moze z tym spokojnie Zyc
Hej,
Mam pytanie do użytkownika gofferek87
i jak tam wasza papuga?? jak wygląda sytuacja dowiedzieliście się co jej dolega, ja mam bardzo podobny problem.
Bardzo proszę o jakąś odpowiedź.
Pozdrawiam,
Kasia
Mam pytanie do użytkownika gofferek87
i jak tam wasza papuga?? jak wygląda sytuacja dowiedzieliście się co jej dolega, ja mam bardzo podobny problem.
Bardzo proszę o jakąś odpowiedź.
Pozdrawiam,
Kasia
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości