moja papużka nie śpiewa :(

Pamiętajmy, że leczyć powinien lekarz. Porady udzielane na forum to tylko dodatkowa pomoc.

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

Awatar użytkownika
Krysia-
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1620
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#41

Post autor: Krysia- » ndz sty 25, 2009 05:29

barbra, owszem, radziliśmy by spała w klatce, bo tak jest najlepiej i dla papugi i dla Was.
Jednak z uwagi na różne charaktery ptaków nie ze wszystkimi da się tak postępować . Jedne się nauczą tego, że klatka to azyl bezpieczeństwa i spanie w niej niczym nie grozi. Inne wręcz przeciwnie, wyjdą ze skóry by tylko z klatki uciec.
Widać że właśnie taka bojaźliwa trafiła do Ciebie.
Wczoraj udało się ją zamknąć i dobrze . Natomiast dzisiaj musicie ją choć na chwilkę dla rozprostowania skrzydeł wypuścić. W przeciwnym razie papuga na amen zakoduje sobie w pamięci że klatka to potwór, do którego nie nalezy się zbliżac bo to znów bedzie groziło uwięzieniem. Jeśli tak się stanie, to i z powrotami do jedzenia może być krucho bo ptak będzie się bał.
By przyzwyczaić aleksę do zamykania, możnaby spróbować jeszcze innego wyjścia jeśli dysponujecie czasem. Każdorazowo zamykać klatkę gdy ptak wchodzi do jedzenia a gdy się pożywi - otwierać. Na wieczór juz nie wypuszczać.
Systematyczne powtarzanie takich czynności wraz z upływem czasu powinno przynieść oczekiwany skutek .
Czy aleksa zaczęła choć trochę gaworzyć, śpiewać ? - bo taki był Twój początkowy problem :-D

barbra
Posty: 20
Rejestracja: pt gru 19, 2008 00:23
Ptaki które hoduję: aleksandretta
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

#42

Post autor: barbra » ndz sty 25, 2009 09:40

tak, pisałam już o tym..ale "mówi" jak nas nie widzi.

Awatar użytkownika
Boguśka
-#moderator
-#moderator
Posty: 1210
Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
Lokalizacja: Kraków

#43

Post autor: Boguśka » ndz sty 25, 2009 09:56

Czyli Was nawołuje-to dobry znak.Zacznie gaworzyć jak poczuje się bezpieczniej.Co do żyłki do trzeba uważać by ptak przy wchodzeniu do klatki się w nią nie zaplątał-musisz uważać przy otwieraniu klatki.Ja też na samym początku zamontowałam cienką nitke(by ptak jej nie widział)i o mało się to nie skończyło źle,zamieniłam nitke na sznurek.
Nie zawsze mów co myślisz,ale zawsze pomyśl co mówisz.

http://www.garnek.pl/gusiaxx/a

barbra
Posty: 20
Rejestracja: pt gru 19, 2008 00:23
Ptaki które hoduję: aleksandretta
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

#44

Post autor: barbra » pn sty 26, 2009 00:24

mam wrażenie ze paput widzi żyłkę bo raz tak jakby się nią bawił..dlatego nie ma sensu tego ukrywać i chyba rzeczywiście zrobimy coś ze sznurkiem..

już nie wiem co mam z nią robić..minęło tyle czasu..a ona dalej się boi kiedy podchodzimy do niej..no po prostu jak na samym początku..

aha! napisałaś, że: "By przyzwyczaić aleksę do zamykania, możnaby spróbować jeszcze innego wyjścia jeśli dysponujecie czasem. Każdorazowo zamykać klatkę gdy ptak wchodzi do jedzenia a gdy się pożywi - otwierać."

problem w tym ze gdy zamykamy klatkę (sposobem z żyłką) to on przestaje jeść i zaczyna szaleć..więc to chyba nie najlepszy pomysł.

Awatar użytkownika
Boguśka
-#moderator
-#moderator
Posty: 1210
Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
Lokalizacja: Kraków

#45

Post autor: Boguśka » pn sty 26, 2009 08:45

Bo aleksy z wolier tak czasem mają.Mój Ferdek też jest z woliery i dopiero kiedy zamieszkał w dużej klatce na balkonie to przestał panikować na moje zbliżanie się do niego,ale o dotykaniu mowy nie ma.Jest już u mnie prawie dwa lata i nic na to nie wskazuje by się oswoił na pupila,ale mnie na tym nie zależy więc go nie naciskam.Myśle ,że powinnaś mu dać dużo swobody i dużo czasu mu poświęcać bo czy papuga z woliery czy nie to towarzystwa potrzebuje tak samo.Jest u Ciebie bardzo krótko więc nic straconego tylko u Was za "punk honoru" przyjeliście żeby go zamykać tak jak Wam to pasuje....przestań go zamykać ,zrób plac zabaw by miał swoje miejsce do zabawy i niszczenia i traktuj jak członka rodziny z jego prawami.Zobaczysz,że za jakiś czas sytuacja się odwróci.Jedz przy nim smakołyki i głośno chwal jakie dobre papuga sama się do Ciebie będzie zbliżać, a wtedy kiedy już będzie na Tobie siadać nauczysz ją na noc wracać do klatki....

Awatar użytkownika
majangorz
Posty: 35
Rejestracja: pt paź 24, 2008 09:21
Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna, nirozłączki
Lokalizacja: Gorzów Wlkp

#46

Post autor: majangorz » wt sty 27, 2009 09:25

Jeżeli cię to pocieszy u mnie jest to samo :-/ , ale stwierdziłem, że próby zamykania ptaka bardzo źle wpływają na jego dalsze oswajanie. Zaczął bać wchodzić się do klatki. Ze względu na to, że mój to bardziej typ spokojnego gamonia ( a nie Conana niszczyciela), zaprzestałem prób jego zamykania na noc (może popełniłem błąd) :-( . W domu prawie zawsze ktoś jest a ulubionym zajęciem ptasiora jest wysiadywanie przy oknie. Co ciekawe gdy nas nie ma często śpi w klatce. Ale do tematu, teraz jak jest w klatce- nawet jak podchodzę, nie ucieka z niej panicznie a tylko mnie obserwuje. No i powolutku oswajamy się coraz bardziej. Przychodzi na wołanie (na razie jak coś mam dla niego), mogę go tak "oczywiście nieopatrznie dotknąć" to pazurek to piórko, ale jeszcze mocno panikuje, nie przejawia przy tym agresji raczej zażenowanie. Wczoraj zbliżyłem moją głowę bardzo blisko od niego i zostałem delikatnie połuskany :mrgreen: (moja nierozłączka też tak robi siadając na ramieniu ale ona nie jest zbyt delikatna).
Podsumowanie.
Coś za coś. Dużo lepiej aby ptaka zamykać wtedy jesteś spokojna i nie masz problemów ale z drugiej strony tracisz jego zaufanie ( obawiam się ,że już będzie się bał twojego Taty "człowieka od brudnej roboty"-którego serdecznie pozdrawiam- i traktował go z dużym dystansem). Musisz wybrać sama, moim zdaniem kompromisu tu nie ma. Ja wybrałem zdobycie zaufania, co niestety wiąże się z pozostawianiem otwartej klatki pod naszą nieobecność i zagrożeniami jakie to ze sobą niesie (drżę o wakacje) . Czy dobrze wybrałem czas pokaże. :roll:
Sorry za dźwięki ale padł mi zasilacz lub płyta główna w kompie. Jak złoże nowego zaraz się poprawie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Zdrowie aleksandrett i opieka nad nim”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości