PAPUGI FORUM

Witam serdecznie.
Dziś u mojej nimfy zauważyłem dziwną zmianę w prawym oku. Normalnie nimfy, mają całą czarną tęczówkę, tymczasem w prawym oku pojawiła się taka.. szara plama.
Umieszczę zdjęcie, zrobione dziś chorego oka:


Z góry dziękuję za pomoc, i pozdrawiam.

mozliwe, ze to płatek skóry lub jakies inne zanieczyszczenie, mozesz przemyc kroplami lub herbatka. tu masz zdjecie z mojej apteczki: viewtopic.php?f=52&t=7460&p=69888&hilit ... ika#p69888 . napisz czy pomogło.

Witaj.
I dziękuję za odzew.
Niestety, z pewnością nie jest to żadne zewnętrzne zabrudzenie oka. To wygląda tak, jakby wcześniej czarna tęczówka( ten wewnętrzny pierścień) oka zrobiła się szara. Szukałem w internecie, ale kompletnie nic nie znalazłem na ten temat...

to chyba zaćma. http://www.9922.online/2015/11/10/1018009537/ i tu po angielsku vcahospitals.com/know-your-pet/cataracts-in-birds porownaj te zdjecia ze woja nimfa https://www.google.com/search?q=catarac ... =924&dpr=1

Dokładnie, to oko wygląda identycznie jak te przedstawione na fotografiach. Czyli to jest zaćma oka. Czy można to jakoś leczyć?
Stosować jakieś lekarstwa? Maści?

na tej stronie jest napisane www.vcahospitals.com/know-your-pet/cataracts-in-birds "Usunięcie chirurgiczne jest możliwe w zależności od wielkości ptaka i powinno zostać omówione z weterynarzem lub okulistą weterynaryjnym." skonsultuj sie ze swoim wetem i przedstaw mu sytuacje.

Ponownie dziekuję Ci za pomoc.
Z tym wetem... ja ostatni raz byłem z Nią u "weta" (wówczas chyba w ogóle w Polsce nie było specjalistów od ptaków ozdobnych, a już na pewno nie w moim regionie) w 1996 roku, kiedy to miała przygodę z dziobem (mechaniczny uraz dzioba).Od tamtej pory, ani z jedną, ani z drugą papużką, odpukać, nie musiałem jeździć po weterynarzach.
A teraz wolałbym unikać, jeśli to możliwe, wizyt, i stresowania papużki. A wizyta u weta byłaby dla Niej ogromnym stresem. Niestety, jest to seniorka i widzę, że od 2 lat nie ma już takiego zdrowia jak dawniej. Tzn. generalnie czuje się dobrze, je, drepta, ale nie ma już tyle energii co dawniej. Nie lata, i sporo śpi/drzemie.
Ma spokój, ciszę, i ciepełko w swojej wolierze, a na noc biorę Ją często do siebie, żeby spała mi na ramieniu.
Ehh.. nie wiem po co to piszę, ale człowiek tak się zżył z tym zwierzątkiem (druga nimfa jest młodsza-ma ok. 19 lat i jest niestety nieoswojona do końca, ale jak wezmę tą moją szarą, to też przydrepta do mnie, lecz nie pozwala się dotknąć samą dłonią), i spędził z nim szmat swojego życia. Ta papużka to jest dla mnie kawał historii.
A wracając do tematu.. czyli tylko fizyczna ingerencja może poprawić sytuację... trochę szkoda.
Martwi mnie ta możliwość utraty wzroku. Oraz to, aby czasami nie pojawiła się w drugim oku.

Cholera, poczytam o tym później i dam Ci znać. Ale z tego co wiem za ma się nie cofa sama.