Strona 1 z 1
Kopulacja nimf 'na odwrót'
: ndz sty 25, 2015 16:58
autor: jammer64
Kacper i Olka weszły już wyraźnie w fazę godową, ale coś im się w tym sezonie odmieniło i tym razem to Olka wchodzi na grzbiet Kacpra i jest przy tym wyraźnie agresywna i strasznie mocno się w niego wbija - nawet jeśli on spada już z klatki i trzyma się jej ostatkiem sił, ona trzyma i nie odpuszcza. Przy tym obniża kuper jak samiec, żeby kopulować, ale niezbyt jej to wychodzi. Kacper kuli się i podnosi głowę do góry jak samica podczas aktu. Przed kopulacją wszystko zaczyna standardowo - Olka układa się jak samica i popiskuje swoją melodię, a Kacper w tym czasie kręci się głównie koło jej kloaki i ją tam lekko obdziobuje. A później tegoroczna nowość :D Czy to częste zachowanie godowe u nimf? Nie umiem znaleźć w necie podobnych przypadków.
Kopulacja nimf 'na odwrót'
: ndz sty 25, 2015 17:45
autor: seder
Olka układa się jak samica i popiskuje swoją melodię
jesteś pewny że to samica? Bo jeśli "ona" śpiewa a nie "on" to wydaje mi sie że mogłeś pomylić płeć
Kopulacja nimf 'na odwrót'
: ndz sty 25, 2015 17:59
autor: jammer64
Zniosła już kilka razy jajka, więc jestem pewien

Samice też potrafią śpiewać podczas godów, choć niekoniecznie tak czysto jak samce - Olka wyraźnie próbuje nucić melodię, której uczyłem jej dawno temu, ale brzmi to bardziej jak nienaoliwione zawiasy. Kacper oczywiście ładnie pogwizduje i mówi - jak to samiec, ale dodatkowo nauczył się też dokładnie jej godowego 'skrzypienia' i często śpiewają praktycznie to samo na dwa głosy

Kopulacja nimf 'na odwrót'
: ndz sty 25, 2015 22:12
autor: seder
jajka były czyste? ile było jajek?
Kopulacja nimf 'na odwrót'
: pn sty 26, 2015 13:19
autor: jammer64
Znosi zwykle 3-4 jajka i siedzi na nich do upadłego prawie całą dobę - kilka razy znosiła je samotnie, jak jeszcze nie było Kacpra. Ostatnie lęgi zeszłego roku miała dosyć krwawe, ponieważ Kacper pierwszy raz w tym bezpośrednio uczestniczył i obdziobywał jej kloakę w ich trakcie. Dodatkowo wyganiał ją z lęgowiska, ale sam się jajkami nie zajmował - nie były to zdecydowanie 'jego' lęgi. Jednakże nie miały jeszcze wtedy budki - teraz będzie zawieszona na czas lęgów i zobaczę, jak sobie z nią oswoją i czy w ogóle z niej skorzystają. Cały przebieg ostatnich lęgów opisałem dokładniej w wątku o problematycznej samicy i samcu. Piskląt jeszcze nie było.
A czy kwestia jajek ma bezpośredni związek z przedstawionym problemem? To na pewno samica, na 1000% :D Dodatkowo jestem daleki od wniosku, że papugi mogłyby być na przykład niedopasowane, czy wzajemnie wrogie - normalnie w ciągu dnia nie mogą bez siebie żyć i chodzą/latają wszędzie razem

Stawiałbym najbardziej na sprawy hormonalne, a i też w końcu udało mi się w zagranicznych źródłach znaleźć opisy przypadków samic 'posuwających' jak samce, głównie nogi i ręce właściciela :D - w większości były to jednak papużki faliste.