Agresywny samiec i samca z problemami

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

emidia
Posty: 4
Rejestracja: ndz sie 09, 2009 10:23
Ptaki które hoduję: faliste, nimfy
Lokalizacja: ja czy ptaki?

Agresywny samiec i samca z problemami

#1

Post autor: emidia » sob kwie 13, 2013 20:16

Już się cieszyłem że wszystko jest ok, ale jednak problem wrócił, a że problem wydaje mi się o tyle skomplikowany że sam nie wiem do końca co z nim zrobić tak więc postanowiłem się zwrócić do Was.
Jakiś czas temu do mojej gromadki (dwie faliste - samce.) dołączyła parka nimf. Otrzymałem je od osoby która wybywała za granicę i nie mogła się już nimi opiekować. Informacje jakie na ich temat uzyskałem to: samica około 3,5-4 lata, samiec 2-3 lata, samiec w pełni oswojony a samica "dzika" choć i bojąca się ręki człowieka, ale np. z chęcią z niej jedząca proso senegalskie i inne smakołyki.
Minęło kilka tygodni i zwierzaki przywykły do mnie całkowicie - sam się również przeprowadzałem więc przeżyły kolejny mały wstrząs, ale czas jakiś minął i już żyją w miarę spokojnie wraz z falistymi. Dodam że ptaki latają spokojnie po pokoju, a w przyszłości mam nadzieję że na tyle przywykną że będą chciały latać po całym mieszkaniu. Ptaki mają dwie klatki (klatka w której od lat miałem faliste i klatka w której wychowywały się nimfy)- klatki oczywiście są cały czas otwarte.
Ale dobrze ... po tym wstępie do sedna - co jest problemem.
Przyszła wiosna i moja parka nimf zaczęły "spółkować" ze sobą... pierwsze co zrobiłem no to budka lęgowa i zmiana żywienia dla samicy i wzmożona ilość jajka, skorupek, kredy i innej sepi. Poczekałem jeszcze chwilę i przyszła decyzja o założeniu budki - bo widać było że jest ona raczej potrzebna. I stała się dziwna rzecz.
Samiec stał się ekstremalnie agresywny wobec mnie, ale też wobec samicy. Dzibie ją, przegania z konta w kont... ewidentnie się nad nią znęca. Co najdziwniejsze to on głównie siedzi w budce lęgowej i raczej przegania samicę z niej, a gdy już do niej ona wlezie to za chwilę wychodzi.
W tym czasie - oczywiście życie nie może być tak proste - pojawiło się zaparcie jaja. Samica ledwie żywa, a samiec dalej agresywny. Oczywiście podniosłem temperaturę i wilgotność, kupiłem wapno w syropie etc i po 2 dniach męczarni w końcu amica zniosła dwa jajka (jedno z miękką skorupką, a jedno niestety się stłuklo ponieważ samica zniosła jajko na żerdce poza budką lęgową.
Samica odżyła, zaczęła się czuć lepiej, ale agresor samca dalej trwał. Poczekałem dwa dni i zdiąłem budkę ponieważ nic nie wskazywało na to że będą dalej nieść jaja, i że samica ma szansę siedzieć w budce - samiec zaczął się normalnie zachowywać, zaczął się bawić ze mną i agresja zniknęła. Minął prawie tydzień, znowu zaczęła się kopulacja i dziś widze ewidentnie że samica znowu ma jajko - i obawiam się że może będzie znowu zaparcie.
Założyłem budkę i znowu agresor się włączył, ganianie biednej samicy po klatce i poza nią trwa, a samica co najwyżej zerknie tylko raz czy dwa do budki a to samiec ją oblega.
Oczywiście próbowałem zamknąć klatkę z samicą w niej a samcem poza (oczywiście dbając oto aby obydwie miały wystarczająco jedzenia i pica w klatce i poza nią), ale wtedy samiec siedzi i biega dookoła klatki i wisi na klatce tam gdzie akurat jest samica, a ona również przyma się przy nim i do budki nie wchodzi ( więc po prawie całym dniu takiej izolacji znowu otworzyłem klatkę bo i tak samica pozostaje poza budką i tęsknią za sobą.

I teraz powiedzcie mi drodzy moi co mam zrobić aby było dobrze. Jakoś nie zależy mi wyjątkowo na potomstwie, ale oczywiście jeśli się pojawi to się będę opiekował i jeśli wydam to z pewnością trafią one w dobre ręce. Jednak chyba to moim nimfom zależy na potomstwie bo próbują ciągle, ale jakoś nie idzie im to jak trzeba. Podpowiedzcie co mogę zrobić. Czy jakoś "oduczyć" kopulowania i znoszenia jajek, czy usunąć budkę, czy oddzielić ptaki, czy jakoś nauczyć samicę do wchodzenia do budki, albo może jakąś melisę dać samcowi aby nie był taki agresywny :) - na mnie herbatka z melisy działa gdy moja kobieta mnie zdenerwuje ;)

SuperBasiek
Posty: 8
Rejestracja: pn mar 25, 2013 13:52
Ptaki które hoduję: nimfy
Lokalizacja: Oława

#2

Post autor: SuperBasiek » sob kwie 13, 2013 20:30

a próbowałeś dać dwie budki??? nie wiem czy takie rzeczy się praktykuje, ale myślę, że warto spróbować...

... ja mam dwa samce, przymilaśne chłopaki, zero agresji wobec siebie i otoczenia z małym wyjątkiem: kiedy Fizia wróci do klatki ( ta papuga mniej ufna, na rękę się jej nie weźmie, chyba że sama usiądzie i do klatki musi sama wrócić) wtedy biorę Antka na rękę i wkładam go do klatki i jak zamykam drzwiczki to muszę uważać, żeby mu głowy nie zdekapitować bo się z dziobem rzuca, ale tylko straszy... to jedyny przejaw agresji ze strony moich ptaszorów.

Pozdrówki :)
Ostatnio zmieniony wt cze 25, 2013 04:45 przez SuperBasiek, łącznie zmieniany 1 raz.

emidia
Posty: 4
Rejestracja: ndz sie 09, 2009 10:23
Ptaki które hoduję: faliste, nimfy
Lokalizacja: ja czy ptaki?

#3

Post autor: emidia » sob kwie 13, 2013 20:41

Jest to jakiś sposób, jednak agresja pojawia się nie wtedy gdy samica próbuje wejść do klatki, ale ot tak ... bez większego powodu. Gdy zdejmę budkę - agresja mija. Wiec jeśli założę dwie budki cholera wie czy nie będzie 2 razy bardziej agresywny.

SuperBasiek
Posty: 8
Rejestracja: pn mar 25, 2013 13:52
Ptaki które hoduję: nimfy
Lokalizacja: Oława

#4

Post autor: SuperBasiek » ndz kwie 14, 2013 10:28

emidia pisze:Jest to jakiś sposób, jednak agresja pojawia się nie wtedy gdy samica próbuje wejść do klatki, ale ot tak ... bez większego powodu. Gdy zdejmę budkę - agresja mija. Wiec jeśli założę dwie budki cholera wie czy nie będzie 2 razy bardziej agresywny.


... myślę, że jeżeli nie spróbujesz to się nie przekonasz... a tak nawiasem, to umieść te budki w miarę możliwości najdalej od siebie, wtedy samiec nie będzie mógł okupować ich jednocześnie... jestem ciekawa co z tego wyjdzie... no i jeszcze jestem ciekawa czy np budka lub dwie budki umieszczone obok klatki nie dałyby jakiegoś rezultatu, skoro samiec broni klatki...

... dziewczyna od której mam Antka ma tak tak zdeterminowaną papugę, że niesie się bez budki, za szafą...

emidia
Posty: 4
Rejestracja: ndz sie 09, 2009 10:23
Ptaki które hoduję: faliste, nimfy
Lokalizacja: ja czy ptaki?

#5

Post autor: emidia » ndz kwie 14, 2013 10:45

Posłuchałem rady i samica zniosła jajko na dnie klatki. ... zdjąłem budkę, a samica zniosła jajko na dnie klatki. Co ciekawe zaczęła je wysiadywać,a samiec jej pomaga. Jak myślicie co mam zrobić? Zabrać jajko, założyć budkę i przełożyć jajko do niej, czy co? Czy zostawić aby wysiadywały na dnie klatki? Tylko czy gdy zostawię nie okaże się że wysiedzą to jajko właśnie tam i zastanawiam się jak młode będą sobie radzyły na dnie klatki.
Jajko zniosła kilkanaście minut temu więc chciałbym szybko zadziałać.

A agresja pojawia się gdy wisi budka i nie polega na odganainiu od klatki czy budki - po prostu samiec jest agresywny gdy wisi budka. Zdejmuję budkę a samiec wraca do normy.

Awatar użytkownika
wojtek
EKSPERT-HODOWCA
Posty: 1586
Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
Ptaki które hoduję: Senegalki
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

#6

Post autor: wojtek » ndz kwie 14, 2013 12:47

Niech wysiaduje tam gdzie zniosła jajka. Budkę zabierz.
Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.

SuperBasiek
Posty: 8
Rejestracja: pn mar 25, 2013 13:52
Ptaki które hoduję: nimfy
Lokalizacja: Oława

#7

Post autor: SuperBasiek » ndz kwie 14, 2013 13:19

wojtek pisze:Niech wysiaduje tam gdzie zniosła jajka. Budkę zabierz.


zgadzam się ...dadzą radę :)

Pozdrówki :)

jammer64
Posty: 13
Rejestracja: ndz paź 05, 2014 22:15
Ptaki które hoduję: samica nimfy - Oli
samiec nimfy - Kacper - R.I.P. :(
Lokalizacja: Tychy

#8

Post autor: jammer64 » ndz paź 05, 2014 23:05

Ja na wstępie chciałbym powitać wszystkich forumowiczów, jako że jestem tu nowy i podpiąć się pod ten temat, bo problem mam prawdopodobnie podobnej natury.

Posiadam dwie papużki: samiczkę Oli i samca Kacperka. Oli jest z nami od małego, ma teraz ponad 2 lata. Wiek Kacperka jest bliżej nieokreślony, jako że papużek komuś uciekł i znalazła go w trawie znajoma siostry, a siostra przyniosła nam gdzieś w połowie sierpnia. Zgaduję że może mieć ok. roku albo półtorej.

Oli zniosła swoje pierwsze jajka w tym roku w dzień kobiet, tuż przed tym jak skończyła 2 lata. Zanim samiec się pojawił zaloty odprawiała praktycznie codziennie, a śpiewała głównie do mnie. Kacper był trzymany początkowo w mniejszej klatce w innym pokoju, a Olkę przynosiliśmy mu kilka razy w ciągu dnia, żeby się zapoznali. Sądząc po ich kontakcie, Oli bardzo przypadła Kacprowi do gustu, jako że od razu zaczął koło niej chodzić i wyśpiewywać. Olka była wtedy w trakcie trzeciego lęgu, tak więc korzystała ze spotkań głównie wyjadając Kacprowi z karmnika, siedząc tam jakiś czas i na końcu odlatywała do swojego pokoju, żeby dalej wysiadywać. Po paru tygodniach przenosiliśmy na dzień Kacperka do pokoju Olki, a zabieraliśmy go na noc do siebie. W końcu Kacper zamieszkał w jej klatce. Po stosunkowo niedługim czasie Olka weszła w fazę godową, a Kacper od razu zaczął wykorzystywać sytuację. Próbę kopulacji wyłapałem tylko raz, nie wiem czy skuteczną. W trakcie toków Kacper poddziobywał regularnie Olkę po łapkach, ale nigdy na tyle mocno, żeby pisnęła, tak więc uznałem to za zachowanie standardowe. We wrześniu zaczął się lęg. Tutaj nadmienię tylko, że nie zrobiłem budki lęgowej, za co się kajam, tak więc Olka wysiadywała zawsze na dole w rogu klatki w gniazdku z rozdziobanych chusteczek.

Teraz zaczyna się problem. Z tego, co czytałem na forach, papugi powinny się zmieniać w cyklu dzień/noc. Olka jednak jest przyzwyczajona do siedzenia 24h, więc wysiaduje też w dzień i na razie zniosła dwa jajeczka. Odkąd zaczęły się lęgi, Kacper schodzi do Olki i goni ją po klatce, ale kiedy Olka opuszcza gniazdko, Kacper prawie w ogóle nie zajmuje się jajkami, oprócz sporadycznego ustawiania ich dziobem - bardziej interesuje go gonienie samicy. Potem oboje siedzą na klatce, a jak Olce się znudzi to wraca z powrotem do gniazdka. Kacper oprócz dziobania po łapkach, zaczął też wydziobywać jej kloakę aż do krwi. Olka nigdy nie miała tych okolic pokaleczonych podczas lęgu, a odkąd towarzyszy jej Kacper ma kloakę całą poranioną w takim stopniu, że wszystkie piórka dookoła są umazane skrzepła krwią i Olka zostawia krwawe ślady, gdziekolwiek siedzi. W pewnym momencie wystraszyłem się, że kloaka jej wypadła, ale na szczęście nie, chociaż cały czas się tego obawiam. Samiec wydziobuje Olce również okolice nad oczami - ma już tam wydziobane praktycznie do gołej skóry. Dzisiaj wieczorem musiałem podjąć decyzję o odseparowaniu Kacpra i jego powrocie do poprzedniej klatki, dopóki nie dowiem się tutaj na forum wszystkiego, co potrzebuję, bo wygląd samiczki po jego zabiegach zaczyna być naprawdę opłakany.

Pozdrawiam i liczę na pomoc w temacie.

Awatar użytkownika
pirat59
Posty: 209
Rejestracja: sob mar 02, 2013 15:00
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Chińskia, Kozy, Nimfy, Faliste, Barabandy, Rozelle
Lokalizacja: Luboń/Poznań
Kontakt:

#9

Post autor: pirat59 » wt paź 07, 2014 11:47

Mam takie pytanie, z kim Ola miała jajka zanim pojawił się Kacper? Bo jeżeli z nikim, to w ogóle nie powinieneś dopuścić do tego by te jajka wysiadywała, bo niby po co? Nie zalężone były. Ponadto wprowadzenie "nowego" samca podczas już przebiegających lęgów to zły pomysł, bo nowy samiec, chce zdominować samice, kopulować z nią i mieć swoje młode, często wtedy tłucze jajka, a ewentualne już wyklute młode zadziobuje. Rodzice często wydziobują młodym pióra, tu młodych nie było więc skupił na samicy.

jammer64
Posty: 13
Rejestracja: ndz paź 05, 2014 22:15
Ptaki które hoduję: samica nimfy - Oli
samiec nimfy - Kacper - R.I.P. :(
Lokalizacja: Tychy

#10

Post autor: jammer64 » wt paź 07, 2014 12:24

Uwaga, żeby nie pomieszały wydarzenia :) Kiedy Kacper się pojawił, ale jeszcze z nią nie mieszkał, Olka miała swoje trzecie 'puste' wysiadywanie. Kierowałem się tym, że jeśli od razu zabiorę jajka, to zniesie nowe, więc zawsze siedziała ok 20 dni, potem je wyjmowałem z klatki i wracała do porządku dziennego :) Szczerze, to nigdzie nie spotkałem się z opinią, że papugi nie powinny wysiadywać pustych jaj. Ogólnie widzę, że Oli składa jajka często i dosyć regularnie - cztery posiedzenia od marca do października to chyba spory wynik. Kacper wprowadził się dopiero po zabraniu jej trzecich jajek. Obecny lęg to już czwarty i poprzedzony był normalnie wyglądającymi tokami. Tego, czy Kacper coś działał i jajka są zalężone, nie mam pojęcia. Mnie wydaje mi się 'seksualnie napastliwy' i nie odstępuje Olki na krok, ale w końcu to moje pierwsze papugi i nie mam punktu odniesienia. Wyskubywanie samicy zaczęło się praktycznie zaraz po tokach, więc w moim odczuciu dosyć wcześnie, jeśli to ten sam odruch, co przy młodych.

Po odseparowaniu ich jestem trochę zdziwiony, bo Kacper nie przejawia specjalnej tęsknoty i nie próbuje do jej pokoju polecieć, a Olka usiadła po prostu na jajkach i nie reaguje w ogóle na jego głos.

Awatar użytkownika
pirat59
Posty: 209
Rejestracja: sob mar 02, 2013 15:00
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Chińskia, Kozy, Nimfy, Faliste, Barabandy, Rozelle
Lokalizacja: Luboń/Poznań
Kontakt:

#11

Post autor: pirat59 » wt paź 07, 2014 12:46

Czy papugi mają podawane witaminy i dostęp do wapna? Ola straciła go dużo przez to ciągłe znoszenie jaj, a Kacprowi pewnie też czegoś brakuje skoro ją podgryzł.

jammer64
Posty: 13
Rejestracja: ndz paź 05, 2014 22:15
Ptaki które hoduję: samica nimfy - Oli
samiec nimfy - Kacper - R.I.P. :(
Lokalizacja: Tychy

#12

Post autor: jammer64 » wt paź 07, 2014 12:55

Mają zawsze zawieszoną sepię, sztucznych witamin nie daję - tyle co ze zwykłego ziarna i owoców, które niestety jedzą dosyć niechętnie. Teraz dostają również wspomaganie jajeczne - Olka dostawała je podczas każdego wysiadywania.

Awatar użytkownika
Al
Posty: 2026
Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
Lokalizacja: Knurów
Kontakt:

#13

Post autor: Al » wt paź 07, 2014 16:49

Czyli to 4 zniesienie od wiosny ? nie ma budki i może dlatego samiec nie przejawia instynktu " tatusiowego" i jak widać był dosyć tym faktem zestresowany

Jajka nie podajemy w czasie wysiadywania tylko przed składaniem jajek i w okresie karmienia młodych

jammer64
Posty: 13
Rejestracja: ndz paź 05, 2014 22:15
Ptaki które hoduję: samica nimfy - Oli
samiec nimfy - Kacper - R.I.P. :(
Lokalizacja: Tychy

#14

Post autor: jammer64 » wt paź 07, 2014 20:06

O, dobrze wiedzieć, dzięki :) Zastanawiam się tylko, czy następnym razem, kiedy założę im budkę, Olka się do niej przekona mając już stałe miejsce.

Awatar użytkownika
pirat59
Posty: 209
Rejestracja: sob mar 02, 2013 15:00
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Chińskia, Kozy, Nimfy, Faliste, Barabandy, Rozelle
Lokalizacja: Luboń/Poznań
Kontakt:

#15

Post autor: pirat59 » śr paź 08, 2014 12:46

Jak założysz budkę to najpierw powinien się nią zainteresować Kacper, później Olka.

jammer64
Posty: 13
Rejestracja: ndz paź 05, 2014 22:15
Ptaki które hoduję: samica nimfy - Oli
samiec nimfy - Kacper - R.I.P. :(
Lokalizacja: Tychy

#16

Post autor: jammer64 » śr paź 08, 2014 12:50

A budka powinna być stałym elementem, czy zakładana tylko na czas lęgu?

Obecnie najważniejsza jest dla mnie taka kwestia - Kacper jest póki co odseparowany od Olki i oboje zdają się podchodzić do tego faktu neutralnie. W którym momencie mogę go bezpiecznie przenieść z powrotem do samicy? W chwili obecnej mam obawy, że zadziobie potencjalne młode, ale odchowanie młodych tylko przez Olkę to chyba też niezbyt właściwy wariant.
Ostatnio zmieniony śr paź 08, 2014 12:56 przez jammer64, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
pirat59
Posty: 209
Rejestracja: sob mar 02, 2013 15:00
Ptaki które hoduję: Aleksandretta Chińskia, Kozy, Nimfy, Faliste, Barabandy, Rozelle
Lokalizacja: Luboń/Poznań
Kontakt:

#17

Post autor: pirat59 » śr paź 08, 2014 12:52

Hmm... Powiem tak, w moim przypadku, hodowli w wolierach budki są stałym elementem, poza sezonem lęgowym (2 lęgi w roku) zamykam tylko otwory.

Awatar użytkownika
Al
Posty: 2026
Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
Lokalizacja: Knurów
Kontakt:

#18

Post autor: Al » śr paź 08, 2014 17:39

Jak zamykasz otwory to to samo jak zdjęcie budki, ja bym na razie nie dawała budki, niech samiczka odpocznie po 4 zniesieniach - budke dajemy tylko w okresie legowym, po wyjści z niej młodych o ile nie chcemy następnego lęgu budkę zdejmujemy

jammer64
Posty: 13
Rejestracja: ndz paź 05, 2014 22:15
Ptaki które hoduję: samica nimfy - Oli
samiec nimfy - Kacper - R.I.P. :(
Lokalizacja: Tychy

#19

Post autor: jammer64 » ndz paź 12, 2014 19:22

Przywróciłem na próbę Kacpra do klatki z lęgiem. Wydaje się nie dziobać Oli po kuprze, ale parę piórek z głowy udało mu się już uskubać. Przyglądałem im się dłuższa chwilę i widzę, ze Kacper wcale nie dziobie jej agresywnie. Oli reaguje piskiem głównie, kiedy Kacper muska okolice uszu i wtedy odsuwa głowę. Obserwowałem też moment, w którym Olce wyleciały z głowy trzy piórka i zdziwiłem się, bo Kacper wcale nie dziobał mocno.

Nie zmienił się za to stosunek Kacpra do lęgu. Jeśli wchodzi do klatki, cały czas przeszkadza Olce; kiedy jest na zewnątrz, bez wytchnienia chodzi dookoła klatki i wyśpiewuje, jakby dla niego okres zalotów się jeszcze nie skończył. Kiedy Olka odchodzi od jajek, siedzą sobie razem u góry.

W ciągu tych kilku dni odosobnienia Kacper wrócił do starych przyśpiewek i często lubił za mną latać. Ogólnie jest bardzo zdolnym ptaszkiem i zapamiętuje mnóstwo dźwięków. Przy Olce naturalnie zaczyna mnie ignorować i wyśpiewuje głównie jej własne dźwięki godowe, które również zapamiętał i powtarza tak, że można się pomylić :)

No i nie wiem teraz, czy go już z Olką zostawić, czy jednak pozwolić jej samej siedzieć spokojnie na jajkach.

Awatar użytkownika
Al
Posty: 2026
Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
Lokalizacja: Knurów
Kontakt:

#20

Post autor: Al » pn paź 13, 2014 10:59

Samiec powinien brać udział w wysiadywaniu, może sie zdarzyć ze jak pojawia się pisklęta też je oleje i nie bedzie karmił

ODPOWIEDZ

Wróć do „-Żywienie-zdrowie-hodowla nimf”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości