Uraz skrzydła

[vaniszeg]

Witam, w dniu wczorajszym jedna z moich nimf podczas lotu powrotnego do klatki zaczęła niespodziewanie wrzeszczeć z bólu, od razu pobiegła w swoje ulubione miejsca i co jakiś czas pokrzykiwała z bólu. Boli ją prawe skrzydło. Z czasem przestała krzyczeć, normalnie chodzi po klatce, je, aczkolwiek rusza się trochę mniej w porównaniu do jej zachowania sprzed kontuzji (zamienia cały czas dwa patyki między sobą). Również 2-3 godziny po kontuzji zaczęła się normalnie czyścić pod skrzydłami, rozciągać tym skrzydłem itd, ale tak jak wspomniałem - mniej się porusza po klatce (między patykami, które lubi a karmnikiem i z powrotem) i nie ma zbytniej ochoty latać, czy rozkładać skrzydeł.
I tutaj jest pytanie - czy to niefortunne skręcenie/stłuczenie lub po prostu naciągnięcie, czy może jest szansa, że wystąpiło złamanie (przypominam, że papuga po 2-3 godzinach przestała co jakiś czas pokrzykiwać z bólu), do najbliższego weta, który posiada RTG mam ponad 25km, a za oknem jest zimno i nie wiem czy byłoby dobrym pomysłem z pojechaniem do weterynarza.
Przede wszystkim najważniejsze, czy papużka jest w stanie sama dojść do siebie, czy potrzebna jest pomoc, bo nie chciałbym aby była kaleką z racji np. krzywo zrośniętego skrzydła, czy nie daj Boże żeber (Papużka nie krzyczy już z bólu, ale nie jestem weterynarzem, by wykluczać taką opcjonalność) i zastanawia mnie co powinienem zrobić. Czy dać jej tylko i wyłącznie odpocząć i pilnować, czy wszystko jest w porządku, czy może jednak konieczna jest interwencja specjalisty.

[Bercicki]

Ja szczerze pojechał bym do weterynarza. Bo jak sam mówiłeś nie jesteśmy weterynarzami, być może nie jest to nic poważnego ale lepiej mieć pewność.