Papuga je z nami
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
-
- Posty: 73
- Rejestracja: pt sty 26, 2007 11:58
- Ptaki które hoduję:
Papuga je z nami
Papug je "ludzkie jedzenie". Wiem ze tak nie powiino być. wypuszczamy papuga rano jak szykujemy się do pracy - czyli jemy sniadanie, i wieczorem jak wracamy i tez jemy. I przez to papug nie chce juz jesc ptasich przysmakow, a i owoce i warzywa je mniej chętnie. Np. te ptasie biszkopty wrzuca w calosci do wody. Z drugiej strony jak jemy i go nie wypuszczamy to sie robi agresywny. Rzuca sie na pręty, strasznie skrzeczy, wyrzuca miskę z wodą, trzepocze skrzydełkami. Chyba go rozpiescilismy. Za towarzyszenie przy jedzeniu jogurtu da sie pokroic. Oczywiscie staramy się ostroznie mu dawac nasze jedzenie- solone lub przyprawione rzeczy chowamy. Czy w małych ilosciach "ludzkie jedzenie" mu zaszkodzi?
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Fatalny układ - i każde nawet niewielkie ilości szkodzą... Koniecznie musicie papuga oduczyć tych przyzwyczajeń... Niech ptak dostaje swoje ulubione smakołyki w tym samym czasie kiedy spozywacie swój posiłek, gdzieś niedaleko Was, jednak nie na tym samym stole - tak aby Was widział... Spróbujcie najpierw jeśc podobne rzeczy które dostaje ptak... Chwalcie go za każde zjedzone jedzenie ze swojej miski...
Zamykanie ptaszora spowoduje coraz większa agresję - trzeba teraz sprytnie pierzaka przechytrzyć... Oczywiście oduczanie jest trudniejsze niż uczenie nowych rzeczy - ale nie jest niewykonalne... Potzrebna cierpliwość i konsekwencja...
Pozdrawiam
Zamykanie ptaszora spowoduje coraz większa agresję - trzeba teraz sprytnie pierzaka przechytrzyć... Oczywiście oduczanie jest trudniejsze niż uczenie nowych rzeczy - ale nie jest niewykonalne... Potzrebna cierpliwość i konsekwencja...
Pozdrawiam
Iwona
- haaszek
- Posty: 473
- Rejestracja: czw gru 14, 2006 19:57
- Ptaki które hoduję: papużki faliste
- Lokalizacja: Jarosław
- Kontakt:
Zaszkodzi. Nie teraz, od razu ale skumuluje się w jego organiźmie i za parę lat np "wysiądzie" wątroba. Pozornie bez przyczyny. Piszesz, że starcie się mu nie dawać solonego - ale nie wyobrazam sobie, że nie solicie ryzu, makaronu czy zup. Na pewno nie wolno podawać chleba.
Jogurt natralny (bez cukru i dodatków) akurat można dawać papugom. Z ptasich biszkoptów spokojnie mozesz zrezygnować - skup się raczej na dawaniu warzyw, kiełków i owoców.
Jogurt natralny (bez cukru i dodatków) akurat można dawać papugom. Z ptasich biszkoptów spokojnie mozesz zrezygnować - skup się raczej na dawaniu warzyw, kiełków i owoców.
-
- Posty: 73
- Rejestracja: pt sty 26, 2007 11:58
- Ptaki które hoduję:
No właśnie ale nawet gdy my jemy dokładnie to samo - np. gotowane jajko to on i tak na swoje syczy a z naszego talerze "smakuje" mu lepiej. Niestety nie ma mozliwosci zeby jesc w innym pomieszczeniu - i jesli go zamykamy to sie robi agresywny a nawet próbuje przeciskac przez prety. a jesli jest przy nas i skrobie się do talerza to trzeba by miec duzo samozaparcia zeby powiedziec mu nie. Straszny z niego (niej) złodziejaszek. Ostatnio nawet z cukierniczki chciał cukier podjadac.
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Koniecznie musicie zacząc walczyć z tym przyzwyczajeniem bo skończy się poważną chorobą papugi... Tak została nauczona to korzysta z tego całymi garściami i nie ma się jej co dziwić... Spróbujcie jej podawać smakołyki -sami jeść mało atrakcyjne z punktu widzenia papugi produkty... Chwalcie gdy zjada swoje NA SWOIM MIEJSCU... To żmudna praca ale przy cierpliwości i konsekwencji nauczy się jeść na swoim miejscu...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Iwona
- sidu
- Posty: 70
- Rejestracja: śr gru 20, 2006 10:09
- Ptaki które hoduję: senegalka 1
- Lokalizacja: łódz
- Kontakt:
moja Gapa nie jest taka jak twój papug ale tez je ze mna tylko ze ma swój talerzyk i niezaglada do mojego tak go nauczyłem.sprubuj postawic mu talerzyk obok twojego z tym samym co ty tylko bez soli i innych przypraw. na talerzyk mojej papugi sa wiekrze kawałki i to ja przyciaga do jej niz do mojego 

Słowami ciepłymi rozpoczynam dzień każdy, by nie pozwolić smutkom zasnuć nieba.Na przekór
codzienności i szarości życia, garść promieni słońca rzucam pod nogi...
codzienności i szarości życia, garść promieni słońca rzucam pod nogi...
-
- Posty: 73
- Rejestracja: pt sty 26, 2007 11:58
- Ptaki które hoduję:
-
- Posty: 73
- Rejestracja: pt sty 26, 2007 11:58
- Ptaki które hoduję:
powiem szczerze, że te papugi są chyba niezniszczalne. my naszą staramy się odganiać od jedzenia - ale to jakie rzeczy ona juz jadła... kiedys sama otworzyła chlebak i pogryzła 1/3 bochenka chleba. co prawda pozniej to bardziej rozwalała go na kawałki niz jadła. ja juz czarne scenariusze widzialam - denerwowałam się na męza bo to ona chwilę zostawił papugę samą... od tamtej pory minelu 3 miesiace i nic sie nie stało. ale trzeba bardzo uważac no to co jedzą.
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Damian, jeśli to było samo kakao sypkie i bez cukru, to nic się stać nie powinno .
Obserwuj konsystencję odchodów. Gdyby były twarde, jakby spieczone lub wystapiło zatwardzenie - podaj dużo startego na papkę jabłka, i odstaw wszelkie inne owoce, warzywa.. Jabłko ma działanie rozluźniające więc zatwardzenie powinno wrócić szybko do normy.
W razie luźnych, wodnistych odchodów - podaj węgiel.
Jeśli węgla nie masz - przeczytaj jak szybko można go zrobić http://aleksandretta.pl/forum/viewtopic.php?p=550#550
Samo kakao nie jest jeszcze czekoladą. Do czekolady dodaje się dużo tłuszczu, cukru, mleka, utwardzaczy.
Obserwuj konsystencję odchodów. Gdyby były twarde, jakby spieczone lub wystapiło zatwardzenie - podaj dużo startego na papkę jabłka, i odstaw wszelkie inne owoce, warzywa.. Jabłko ma działanie rozluźniające więc zatwardzenie powinno wrócić szybko do normy.
W razie luźnych, wodnistych odchodów - podaj węgiel.
Jeśli węgla nie masz - przeczytaj jak szybko można go zrobić http://aleksandretta.pl/forum/viewtopic.php?p=550#550
Samo kakao nie jest jeszcze czekoladą. Do czekolady dodaje się dużo tłuszczu, cukru, mleka, utwardzaczy.
- turkima
- Posty: 28
- Rejestracja: pn sie 19, 2013 14:26
- Ptaki które hoduję: miałam papużki faliste, nimfę 14 lat, aktualnie posiadam 3miesięczną aleksandrettę obrożną
Ja też z moim Ptaszydłem mam problemy z jedzeniem i walczę z tym. Newton jest strasznie chciwy na jedzenie. Na początku, jadał ze mną i szybko stało się to problemem. Zaczął robić się agresywny, robił mi śmietnik na stole, rozdziobał całego pomidora po czym wziął go w dziób, uciekł na klatkę - a w locie pomidor najzwyczajniej w świecie mu wypadł z dzioba i rozpłaszczył się na podłodze. Byłam tak zła, że stwierdziłam, koniec tego, każdy ma swoje. Zaczęłam jadać w kuchni; a kuchnię mam maleńką, bo mieszkam w kawalerce. No ale co! Trzeba to trzeba. Zawsze, gdy kończyłam posiłek przynosiłam mu jakiegoś owocka i dawałam z ręki. Jak się okazało nawet coś takiego może urosnąć do skali problemu. Swoje jedzenie jadł tylko z rana, a w ciągu dnia czekał tylko na te przysmaki. Młody jest wykarmiony ręcznie więc tylko gdy widzi, że mam coś w ręku, coś mlaskam lub wkładam do ust, leci jak oparzony! - potrafi wyskoczyć z klatki w trakcie własnego posiłku. ak wychodzę do kuchni zaczyna wydzierać się i latać po pokoju, próbuje dostać się do mnie. Najbardziej denerwuje mnie fakt (wręcz doprowadza do szału), że w trakcie tych lotów siada na firanke i strasznie mi ją zaciąga ;/ podziurawiona od pasurów bo ma abrdzo gęsty splot ;/ Ale zaciskam zęby i ignoruję, aż zjem posiłek.
Drugi dzień konsekwentnie nie daję mu nic z ręki. Nic. Teraz jak wychodzę z kuchni po posiłku, kroję świeże warzywa i owoce, wkładam do osobnego pojemniczka i wieszam do klatki.
Na razie nie jest tak źle, denerwuje mnie fakt, że tak histerycznie reaguje na to, jak wychodzę do pokoju lub do łazienki. Mam nadzieję, że to przejściowe i się przyzwyczai. Na początku jak wychodziłam do łazienki, na jego krzyk coś tam mu odpowiadałam 'zaraz przyjdę'. Ale to wcale nie pomaga. Więc najzwyczajniej w świecie go ignoruję, musi się przyzwyczaić.
Zapomniałam już jak to jest wychowywać młodą Papugę. Wszystko cierpliwie cierpliwie cierpliwie, konsekwentnie i cierpliwie, i za każdym razem nowy problem :)
Drugi dzień konsekwentnie nie daję mu nic z ręki. Nic. Teraz jak wychodzę z kuchni po posiłku, kroję świeże warzywa i owoce, wkładam do osobnego pojemniczka i wieszam do klatki.
Na razie nie jest tak źle, denerwuje mnie fakt, że tak histerycznie reaguje na to, jak wychodzę do pokoju lub do łazienki. Mam nadzieję, że to przejściowe i się przyzwyczai. Na początku jak wychodziłam do łazienki, na jego krzyk coś tam mu odpowiadałam 'zaraz przyjdę'. Ale to wcale nie pomaga. Więc najzwyczajniej w świecie go ignoruję, musi się przyzwyczaić.
Zapomniałam już jak to jest wychowywać młodą Papugę. Wszystko cierpliwie cierpliwie cierpliwie, konsekwentnie i cierpliwie, i za każdym razem nowy problem :)
-
- Posty: 79
- Rejestracja: ndz lut 17, 2013 17:29
- Ptaki które hoduję: konura słoneczna
- Lokalizacja: Kalisz
papuga ręcznie karmiona zawsze będzie nawoływać kiedy zostanie sama a ty jesteś w innym pokoju zamknięta , to normalne instynkt ciągnie ją do stada , moja sie tylko uspokaja gdybym była w drugim pokoju i nic nie robiła i nie ruszała się wtedy myśli, że nikogo nie ma w domu i jest cicho ale ja tego nie robię nawet do łazienki pozwalam jej wejść za mną siada wtedy na kabinie prysznicowej i czeka co będzie dalej. Nie izoluję jej od siebie. Jada ze mną ale siedzi na krawędzi krzesła i czeka, aż cos dostanie na szczęście nie jest agresywna. Ale jak już robię kolację i wyjde do innego pokoju nie jedząc jeszcze to zaczyna się drzeć i nawoływać , że mamy przyjśc na kolację.
alik
- turkima
- Posty: 28
- Rejestracja: pn sie 19, 2013 14:26
- Ptaki które hoduję: miałam papużki faliste, nimfę 14 lat, aktualnie posiadam 3miesięczną aleksandrettę obrożną
To fakt, jak wychodzę z domu to w ogóle nie reaguje.
Staram się jak najmniej jadać w domu, ale nie mogę przy nim jadać, bo jest strasznie nachalny. Dam mu czas, za 2 tygodnie spróbuję coś przy nim zjeść. Zaznaczyłam sobie w kalendarzu - do 14 (łącznie) odwyk ;s
Generalnie staram się zabierać go ze sobą przy każdej okazji; czy idę zmywać naczynia czy idę się kąpać. No ale od wspólnego jedzenia póki co muszę go odizolować.
Co do łazienki to mam obawy - mam bojler. Wiadomo ogień to ogień, gdzieś tam skrzynka ma otwór etc. Bardzo go pilnuję, ale wiadomo - chwila nieuwagi, niech mi gdzieś tam wleci, wsadzi łapę, cokolwiek i będzie masakra ;/ Chętnie bym bojler jakoś zabezpieczyła tylko nie mam na razie pomysłu.
Staram się jak najmniej jadać w domu, ale nie mogę przy nim jadać, bo jest strasznie nachalny. Dam mu czas, za 2 tygodnie spróbuję coś przy nim zjeść. Zaznaczyłam sobie w kalendarzu - do 14 (łącznie) odwyk ;s
Generalnie staram się zabierać go ze sobą przy każdej okazji; czy idę zmywać naczynia czy idę się kąpać. No ale od wspólnego jedzenia póki co muszę go odizolować.
Co do łazienki to mam obawy - mam bojler. Wiadomo ogień to ogień, gdzieś tam skrzynka ma otwór etc. Bardzo go pilnuję, ale wiadomo - chwila nieuwagi, niech mi gdzieś tam wleci, wsadzi łapę, cokolwiek i będzie masakra ;/ Chętnie bym bojler jakoś zabezpieczyła tylko nie mam na razie pomysłu.
- turkima
- Posty: 28
- Rejestracja: pn sie 19, 2013 14:26
- Ptaki które hoduję: miałam papużki faliste, nimfę 14 lat, aktualnie posiadam 3miesięczną aleksandrettę obrożną
Chciałabym się podzielić z wami moimi postępami dot. wspólnego jedzenia. Wychodzenie z pokoju i zamykanie nie sprawdziło się. Zero postępów.
Zaczęłam jeść przy nim, w kuchni, ciągle go odganiając delikatnie ale zdecydowanie. Brak postępów.
Miseczka ziarna obok mojego talerza. Faktycznie zajadał tylko swoje, ale zależało mi żeby nie odzwyczaił się od jedzenia w klatce, jak było to przedtem. Poza tym, gdy najadał się ziarnem znowu pchał mi się do talerza.
I w końcu znalazłam metodę! Biorę jedzenie do pokoju, jem obok klatki. Gdy Newton już pcha mi się do talerza biorę kawałeczek czegoś co on może zjeść (powiedzmy świeżego ogórka), pokazuje mu go i wrzucam do karmnika w klatce. Wchodzi i wcina swoje, podczas gdy ja na spokojnie zjadam własny posiłek
Strasznie się z tego ciesze!
To była ciągła walka, ciągły stres, kilka razy udało mu sie chwycić wieczko np od musztardy, która w locie upadała mu na podłogę, a musztarda znajdująca się na wieczku rozbryzgiwała się wokół ... epicko ...
Ale jest jużdobrze. Mam nadzieję, że mu się nie odwidzi
Przynajmniej mam pewność, że je to co jest dla niego zdrowe i ma pełno w brzuszku 
Zaczęłam jeść przy nim, w kuchni, ciągle go odganiając delikatnie ale zdecydowanie. Brak postępów.
Miseczka ziarna obok mojego talerza. Faktycznie zajadał tylko swoje, ale zależało mi żeby nie odzwyczaił się od jedzenia w klatce, jak było to przedtem. Poza tym, gdy najadał się ziarnem znowu pchał mi się do talerza.
I w końcu znalazłam metodę! Biorę jedzenie do pokoju, jem obok klatki. Gdy Newton już pcha mi się do talerza biorę kawałeczek czegoś co on może zjeść (powiedzmy świeżego ogórka), pokazuje mu go i wrzucam do karmnika w klatce. Wchodzi i wcina swoje, podczas gdy ja na spokojnie zjadam własny posiłek

To była ciągła walka, ciągły stres, kilka razy udało mu sie chwycić wieczko np od musztardy, która w locie upadała mu na podłogę, a musztarda znajdująca się na wieczku rozbryzgiwała się wokół ... epicko ...
Ale jest jużdobrze. Mam nadzieję, że mu się nie odwidzi


-
- Posty: 52
- Rejestracja: pn lip 15, 2013 12:45
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrożna
- Kontakt:
Dzięki :) Wezmę pod uwagę Twoją metodę podczas "walki" z moim dzikusem :)
Moja ulubiona palarnia kawy :)
Mój je to samo co ja. Gdy tylko wychodzę z pokoju, rozlega się głośny krzyk. Boi się, że zmierzam do kuchni i będę jadł bez niego. Jada to co ja siedząc mi na ramieniu, a gdy nie chcę jemu dać czegokolwiek, to dziobem ciągnie mnie mocno za ucho. Skoro je wszystko co człowiek, to jest oczywiste, że uwielbia KRÓWKI, CZEKOLADĘ, OBIADY, MAKARON, RYŻ, KOTLETY, KANAPKI... Nic nie poradzę na to, iż woli ludzkie menu. Zadziobałby wszystkich jeśli nie daliby jemu tego, czego on chce. Uważam tylko na to, aby nie dostawał solonych rzeczy, jeśli chce zjeść ukochane frytki, które uwielbia, to w żadnym wypadku nie dostaje posolonych.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości