Dziwne zachowanie Piony
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
- Figa
- Posty: 715
- Rejestracja: czw wrz 21, 2006 21:02
- Ptaki które hoduję: Amazonka niebieskoczelna
- Lokalizacja: śląskie
Re: Dziwne zachowanie Piony
Musisz mu zrobić badanie krwi, bez tego się chyba nie obejdzie. Jedź do dobrego weterynarza, na szczegółowe badania. Jak byłam z moim we Wrocławiu, wcześniej umówiłam wizytę u dr. Piaseckiego, zrobił krew, RTG i wymazy, jak masz daleko, to konsultacja wyników krwi, tych które wymagają dłuższego czasu, odbywać się będzie telefonicznie. Większość wyników jednak poznałam odrazu, po paru minutach. pełen profesjonalizm.
Niestety nie mam możliwości w tym roku pojechać taki kawał drogi do weta.. A po blisku niby Wet mówi, że zajmuje się leczeniem papug, ale każdy może tak powiedzieć... Na szczęście sytuacja się unormowała- niektóre plamki zostały, ale nie pojawiają się nowe. Wrócił mu apetyt- je prawie wszystko co dostanie. Ograniczyłem mu słonecznik i dodaje do pokarmu witaminy. Chętnie się bawi i daje głaskać.
Jednak wieczorem, tak od 4 dni, gdy kładę się spać (klatka jest w tym samym pokoju), po zgaszeniu wszystkich świateł zaczyna pogwizdywać (takie "śśśś"). Wystarczy mój najdrobniejszy ruch, ziewnięcie lub głośniejszy wdech. Nie wiem co robić- przykrycie klatki nie wchodzi w grę, bo zaraz zaczyna się rzucać po klatce. Nie chcę też przenosić się do innego pokoju- wolę, żeby czuł że ktoś jest blisko. Miał ktoś taką sytuację?
Jednak wieczorem, tak od 4 dni, gdy kładę się spać (klatka jest w tym samym pokoju), po zgaszeniu wszystkich świateł zaczyna pogwizdywać (takie "śśśś"). Wystarczy mój najdrobniejszy ruch, ziewnięcie lub głośniejszy wdech. Nie wiem co robić- przykrycie klatki nie wchodzi w grę, bo zaraz zaczyna się rzucać po klatce. Nie chcę też przenosić się do innego pokoju- wolę, żeby czuł że ktoś jest blisko. Miał ktoś taką sytuację?
Witam, dawno nic nie pisałem i niestety przychodzę z problemem.
Dzisiaj rano Czarek zaczął kuleć na prawą nóżkę.. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego... Od poniedziałku jestem na zwolnieniu lekarskim, więc jestem cały czas w domu i nie widziałem, ani nie słyszałem, żeby w jakikolwiek sposób zrobił sobie krzywdę.
Po za tym, że nie potrafi stanąć na łapce nic się nie zmieniło w jego zachowaniu. Jest żywy, chce się bawić i głaskać, na łapce też nie widzę żadnych ran albo opuchlizny. Jedynie nie potrafi na niej stanąć ani przy chodzeniu, a gdy siedzi ma ją cały czas w górze.
Do weta nie mogę pojechać (dopiero w sobotę będę miał możliwość wyjść z domu).
Macie jakieś pomysły jak mu ulżyć? Narazie zamontowałem deskę w klatce, żeby nie skakał po zerdkach gdy chce dojść do jedzenia lub picia. Czy coś jeszcze mogę dla niego zrobić, po za obserwacją?
Dzisiaj rano Czarek zaczął kuleć na prawą nóżkę.. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego... Od poniedziałku jestem na zwolnieniu lekarskim, więc jestem cały czas w domu i nie widziałem, ani nie słyszałem, żeby w jakikolwiek sposób zrobił sobie krzywdę.
Po za tym, że nie potrafi stanąć na łapce nic się nie zmieniło w jego zachowaniu. Jest żywy, chce się bawić i głaskać, na łapce też nie widzę żadnych ran albo opuchlizny. Jedynie nie potrafi na niej stanąć ani przy chodzeniu, a gdy siedzi ma ją cały czas w górze.
Do weta nie mogę pojechać (dopiero w sobotę będę miał możliwość wyjść z domu).
Macie jakieś pomysły jak mu ulżyć? Narazie zamontowałem deskę w klatce, żeby nie skakał po zerdkach gdy chce dojść do jedzenia lub picia. Czy coś jeszcze mogę dla niego zrobić, po za obserwacją?
A więc, Wet nie znalazł żadnych złamań, zwichnięć, skręceń ani innych urazów. Stwierdził że może to być "osłabienie struktury kostno- mięśniowej spowodowanej niedoborem wapna" (może być w tym trochę prawdy, bo Czarek nie łapie się ani sepii, ani wapna).
Narazie dostał leki przeciwbólowe i przeciwzapalne oraz suplementacja wapna. Do kontroli w przyszłym tygodniu.
Jednak poprawy nie widać... Do wczoraj podawałem mu leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, gdy je dostawał wszystko było ok, dzisiaj, po odstawieniu leków, znowu kuleje (nie tak bardzo jak wcześniej- nie wspiera się dziobem przy chodzeniu po płaskim, ale wyraźnie kuleje i stara się trzymać tą łapkę w górze). Poza tym Czarek jest aktywny, chętny do zabaw i dopisuje mu apetyt. Suplementacja wapna ma trwać do wizyty kontrolnej.
Zobaczymy jak to dalej będzie. Mam nadzieję, że jego stan się poprawi.
Narazie dostał leki przeciwbólowe i przeciwzapalne oraz suplementacja wapna. Do kontroli w przyszłym tygodniu.
Jednak poprawy nie widać... Do wczoraj podawałem mu leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, gdy je dostawał wszystko było ok, dzisiaj, po odstawieniu leków, znowu kuleje (nie tak bardzo jak wcześniej- nie wspiera się dziobem przy chodzeniu po płaskim, ale wyraźnie kuleje i stara się trzymać tą łapkę w górze). Poza tym Czarek jest aktywny, chętny do zabaw i dopisuje mu apetyt. Suplementacja wapna ma trwać do wizyty kontrolnej.
Zobaczymy jak to dalej będzie. Mam nadzieję, że jego stan się poprawi.
-
- Posty: 386
- Rejestracja: pt lis 29, 2019 20:05
- Ptaki które hoduję: nimfy, gołąbki diamentowe
- Lokalizacja: Odense, DK
Kiedyś przez przypadek nadepnąłem moją nimfę i trzymała łapkę w górze i kulała, ale dość szybko jej to przeszło. Jak lądowała na stole, to tak łapka jej schodziła na zewnątrz i tak już zostało. Pojechaliśmy do weta i powiedział, że to zapalenie stawów spowodowane urazem.
Wet też się pytał czy nie było jakiegoś urazu, jednak nic takiego nie miało miejsca, a przynajmniej nic takiego nie widziałem.
Jak narazie widzę, że sytuacja się poprawia. Czarek kuleje coraz mniej i częściej siada na tej nóżce. Jestem dobrej myśli, ale zobaczymy co powie Wet na wizycie kontrolnej.
Jak narazie widzę, że sytuacja się poprawia. Czarek kuleje coraz mniej i częściej siada na tej nóżce. Jestem dobrej myśli, ale zobaczymy co powie Wet na wizycie kontrolnej.
Witam wszystkich. Chciałbym Was prosić o poradę.
Jako że za kilka miesięcy powiększy się moja rodzinka o dziecko, staram się "uspokoić" papugę.
Mianowicie Czarek ma zwyczaj "wymuszania" nieziemsko głośnym darciem, a przy dziecku to nie przejdzie. Wymusza w ten sposób różne rzeczy, np. gdy siedzi na stojaku w pokoju, a ja jestem w kuchni, to wymusza w ten sposób żeby do niego przyjść.
Drze się gdy prowadzi się rozmowę, tylko po to żeby zwrócić na niego uwagę, lub żeby dać mu smakołyk.
Dlatego zwracam się z pytaniem, czy komuś udało się odzwyczaić papugę od nadmiernego przekrzykiwania?
I w jaki sposób?
Kara w stylu zamknięcia w klatce na niego nie działa- poprostu zaczyna krzyczeć. Nie chcę mu też podawać smakołyków, bo nauczy się że krzycząc coś wskóra.
Boję się, że gdy pojawi się dziecko, to nie damy sobie rady z uspokajaniem ich obu. Nie chcę go też nigdzie oddawać, bo to nie jest sposób. Prosiłbym o jakieś porady. Z góry dziękuję
Jako że za kilka miesięcy powiększy się moja rodzinka o dziecko, staram się "uspokoić" papugę.
Mianowicie Czarek ma zwyczaj "wymuszania" nieziemsko głośnym darciem, a przy dziecku to nie przejdzie. Wymusza w ten sposób różne rzeczy, np. gdy siedzi na stojaku w pokoju, a ja jestem w kuchni, to wymusza w ten sposób żeby do niego przyjść.
Drze się gdy prowadzi się rozmowę, tylko po to żeby zwrócić na niego uwagę, lub żeby dać mu smakołyk.
Dlatego zwracam się z pytaniem, czy komuś udało się odzwyczaić papugę od nadmiernego przekrzykiwania?
I w jaki sposób?
Kara w stylu zamknięcia w klatce na niego nie działa- poprostu zaczyna krzyczeć. Nie chcę mu też podawać smakołyków, bo nauczy się że krzycząc coś wskóra.
Boję się, że gdy pojawi się dziecko, to nie damy sobie rady z uspokajaniem ich obu. Nie chcę go też nigdzie oddawać, bo to nie jest sposób. Prosiłbym o jakieś porady. Z góry dziękuję
- fotorobart
- Posty: 481
- Rejestracja: śr gru 28, 2011 21:50
- Ptaki które hoduję: Nic nie hoduję. Mam członków rodziny: Wacka i Kasię
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Jeżeli nauczyłeś papugę, że krzykiem wymusza różne rzeczy, to już jej raczej nie oduczysz
chyba, że przez dłuższy czas, będziesz używał stoperów do uszu 


No właśnie staram się na jej krzyki nie reagować na zasadzie "masz i daj mi spokój".
Zazwyczaj zamykam go w klatce, ale tak jak pisałem-niewiele to daje.
A poza tym wolę żeby był poza klatką gdy ktoś jest w domu.
Zazwyczaj zamykam go w klatce, ale tak jak pisałem-niewiele to daje.
- fotorobart
- Posty: 481
- Rejestracja: śr gru 28, 2011 21:50
- Ptaki które hoduję: Nic nie hoduję. Mam członków rodziny: Wacka i Kasię
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Papugi,to zazwyczaj rozdarte stworzenia, im większe tym ich głosik bardziej donośny. Tak jak pisze fotorobart , jeśli papuga przyzwyczaiła się, że dostaje coś w zamian za krzyki, to oduczenie jej tego będzie mega trudne. Sam "zepsułem" tak Chińczyka. Na szczęście u mnie trwało to tylko kilka dni, nawet nie zorientowałem się, że to robię, że nagradzam go za darcie dzioba. Mój sposób był taki, że kompletnie ignorowałem jego krzyki, a gdy stawały się głośne (kto słyszał wściekłą Aleksandrette Chińską, wie o czym mówię), po prostu wychodziłem z pomieszczenia, wracałem dopiero jak robiło się cicho. Dawaj mu smakołyk, tylko wtedy gdy jest cichy i spokojny, ignoruj krzyki i inne wymuszenia. U mnie to podziałało, ale u mnie to wymuszanie trwało kilka dni, jeśli u ciebie papug nabrał złych nawyków przez dłuższy czas, może być ciężko. A jak pojawi się dziecko, któremu zaczniecie poświęcać większość czasu, no cóż, życzę powodzenia.
luk
Nie twierdzę, że oduczenie go takiego zachowania będzie łatwe, ale lubię wyzwania.
A mamy jeszcze sporo czasu.
Dziękuję za porady, mam nadzieję że będzie współpracować i zrozumie, że to dla jego i naszego dobra.
A mamy jeszcze sporo czasu.
Dziękuję za porady, mam nadzieję że będzie współpracować i zrozumie, że to dla jego i naszego dobra.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość