
Następnego dnia koło południa zaczą intetesować się zabawkami wiszącymi w klatce. Dzisiaj rano wymieniając miseczki z pokarmem zauważyłam że "nie rusza go" że wkładam rękę do klatki, zaciekawiony przyglądał się tylko. Wogóle nie ucieka, nie miota się po klatce gdy jesteśmy blisko i przyglądamy się mu. Spróbowałam dać mu jabłko przez pręty, i o dziwo podszedł i jadł




Ale narazie przystopuję, przez kilka dni tylko przez pręty, niechcę go przestraszyć.
Zauważyłam też że gdy jesteśmy dalej od klatki i nie zwracaamy na niego uwagi, zachowuje się jakby chciał nas przywołać.. "biega", skacze po klatce i pokrzykuje. Czy to możliwe ? Czy może chodzi mu o coś zupełnie innego ??
Franek ma 2m-ce, i jest wychowany przez własnych rodziców.