Strona 1 z 1

Mrożone owoce...

: pt lut 08, 2019 11:01
autor: Agata82
Szukałam na forum, ale nie znalazłam zbyt wielu wyników.
Chodzi mi o mrożone owoce, przypuszczam, że bez problemu można je po odmrożeniu podawać papugom - ale o co mi chodzi ?? Przechadzałam się po sklepie, jak co 2 tygodnie robiąc wielkie zakupy, przechodzę- dostepne są maliny, borówki, a nawet truskawki... i wiecie, już miałam wziąć, włożyć do koszyka - myślę sobie - zamrożę i po jednej będę wyciągać Ruffiemu... ale nie wzięłam... bo maliny w lutym ?? jakiego one są pochodzenia ? Czy to bezpieczne dla ptaków ?? I właśnie o takie owoce pozasezonowe mi chodzi... kupujecie bez problemu ?? czy może lepiej kupić W SEZONIE i zamrozić...a zimą podawać to co mamy dostępne i to co zamrozimy latem ??

No takie mam dylematy, no :)

Re: Mrożone owoce...

: pt lut 08, 2019 11:54
autor: Krysia-
I dobrze, że nie wzięłaś bo nie wszystko złoto co się świeci. ...... O tej porze roku w sklepach królują owoce z importu pryskane jakimś diabelstwem by się nie psuły podczas transportu, , a tego z miękkich owoców nie zmyjesz. Można nie tylko ptakom ale i sobie zaszkodzić na zdrowiu. Ja do sezonu na wszystko nie kupuję nawet naszych nowalijek typu ogórek czy rzodkiewka bo to z kolei na chemii pędzone, byle tylko szybko rosło.
Lepiej jest kupić nasze krajowe mrożonki, uprzednio czytając etykiety skąd owoce pochodzą. Jeśli masz możliwość - kup latem, zamroź. Będziesz wtedy na 100 % pewna co masz i co jesz.
Tu http://aleksandretta.pl/forum/viewforum.php?f=150 poczytaj sobie.

Re: Mrożone owoce...

: pt lut 08, 2019 14:36
autor: WOJTEKZ
Maliny ze sklepu bardzo dobre w smaku, niestety dość drogie, małe pudełeczko o koło 10zł. Spróbowałem, resztę zjadł wnuczek dla papug już nic nie zostało. Chemii w smaku nie czułem (myłem).

Re: Mrożone owoce...

: sob lut 09, 2019 16:07
autor: Figa
Ja o tej porze roku, takich owoców jak maliny, truskawki czy porzeczki to nie kupuję, teraz moja zajada się granatem i marakują, czasem jest mango i papaja, ostatnio nie chce banana jeść. Miałam zamrożone owoce dzikiej róży, ale po przeczytaniu, że trzeba je oczyszczać z tych pestek, to chyba je wywalę. Bardzo żałuję, że jesienią nie udało mi się zebrać i zamrozić jarzębiny, bo teraz by pewnie chętnie ją jadła.
Maliny latem mam z ogrodu, ale Nelka za nimi jakoś nie przepada, planuję kupić krzewy porzeczek we wszystkich trzech odmianach, w tamtym roku posadziłam też kiwi, zobaczymy czy coś z niego będzie.

Re: Mrożone owoce...

: wt lut 12, 2019 17:33
autor: papugi
Halo
u nas tez maliny drogie...170 gr 3 $ i nie bardzo smaczne i rowniez te niebieskie (bleuets) tutejsze drogie bo za malo podrozowaly (lol) a teco
z chili tansze bo maja tysiace kilometrow w koszyczku….lol

truskawki,podobno, tutaj (w kanadzie) sa najbardziej zatrute ze wszytkich owowcow.
Te co kupilamw tym tygodni sa z mexyku, sa slodkie ale maja smak plastyku.

wszystkie inne owoce importowane z hiszpanii, maroko (clementiny), meksyku, kalifornii…
wczoraj kupilam gruszki (pyszne) portugalu tak idealne ze nie wolno pomyslic jak do tego doszlo.

najbardziej ufam, co z kalifornii…nawet te co nie sa bio.
jablka sa lokalne ale tez szprycowane ...mdlo sie robi o tym myslec… czasami mozna kupic bio jablka importowane z usa.
wszystkim ptakom obieram jablka nie bio.
oprocz tego nie zle przejsc na wiecej warzyw jak marchewka (cyba jeszcze macie polskie), brokoli etc...
ptaki sie dostosowuja…
co do owocow dzikiej rozy, niemcy duzo je uzywaja i daja papugom ...spytam sie jak to robia i napisze..
pozdrowienia
Celina