Lora - Pilnie proszę o pomoc
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
-
- Posty: 162
- Rejestracja: czw sie 02, 2007 21:34
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontakt:
pysiu34
bardzo Ci współczuje, wiem co teraz przechodzisz, stratę kochanego przyjaciela napewno długo będziesz pamiętała, ja też przechodzilam to samo i wiedz, że jestem z Tobą
Twój paput był bardzo chory,a to co się stało było nieuniknione ,wspominaj najlepsze z nim chwile, a będzie Ci lżej na sercu


dzięki... może łez nie potrafi ukoić mojego bólu, ostatnie miesiące byliśmy nierozłączni dzień noc, spał ze mną w łóżku jeździł w specjalnym nosidełku w aucie aby miał wygodę, córka żartowała że zamieniłaby się z Nim chętnie na jego hamaczek, zmieniałam w nocy ligninę na podkładzie kilka razy w nocy żeby się nie odparzał i od wielu miesięcy nie zostawał bezemnie na więcej niż 5 godzin jednorazowo w tygodniu - jak jeździłam niedaleko na spotkania firmowe, nasze życie ściśle splatało się ze sobą a moje dzieciaki czasami żartowały sobie że bardziej dbam o Keysika niż o kogokolwiek innego :( niestety to niewystarczyło aby go wyleczyć.... najgorsze to jego nieoczekiwane odejście :(
Mam nadzieję że tak się stanie Krysiu:( Na razie trydno się przestawić i znaleźć zajęcie na czas który poświęcałam Małemu. Dzień zaczynałam od karmienia i na nim kończyłam.?Po każdym z czterech pięciu karmień tuliłam go pół godzinki przytulając po podaniu leków. Kiedy robiłam mu zastrzyki najpierw głaskałam kilkadziesiąt minut szyję tak aby go uśpić żeby nie czół zastrzyku czasami nawet nie zauważał wkłucia... Był już zmęczony ale ja nie byłam na to przygotowana, tym bardziej ostatnio kiedy żołądek skurczył się o połowę, i wątpliwe było zarażenie bornawirusem. Dotarłam do europejskiego programu badawczego nad bornawirusami, aby zrobić testy. Prowadzą je uniwersytety w Wiedniu Zurichu i Frieburgu. Kontaktowaliśmy się z nimi w ubiegłym tygodniu. A On tego niestety nie doczekał. Wiem że już się nie męczy, że Jego śmierć nie była ciężka - umierał mi na rękach i nie trwało to długo tuliłam Go do siebie... Odszedł szybko. Stanęło mu serce. Do samego końca miał komfortową opiekę. Ale cały czas wyrzucam sobie że zrobiłam zbyt mało.... Był dla mnie jak trzecie biepełnosprawne dziecko. Jak go wiozłam w ostatnią drogę moja córka wysłała mi smsa " Pamiętaj że zostało ci jeszcze dwoje dzieci uważaj na siebie" To najbardziej oddaje to Kim był Keysik dla mnie. Możę ktoś tego nie zrozumieć jak można zwierze traktować na równie z człwiekiem , z dzieckiem , ale u mnie papugi w domu są tak właśnie traktowane. Jak niesforne niegrzeczne dzieci. A jedno z Nich to najdroższe mojemu sercu właśnie odeszło.....
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Możę ktoś tego nie zrozumieć jak można zwierze traktować na równie z człwiekiem , z dzieckiem , ale u mnie papugi w domu są tak właśnie traktowane. Jak niesforne niegrzeczne dzieci. A jedno z Nich to najdroższe mojemu sercu właśnie odeszło.....Doskonale Cię rozumię i czytając Twój post łzy same się polały
Ktoś kto nie umie kochać naprawde nigdy tego nie poczuje..... tej straty jaka jest teraz w Twoim sercu.Bardzo Ci współczuje i tylko teraz potrzebujesz czasu by zacząć dalej żyć już bez swojego pupila......

-
- Posty: 216
- Rejestracja: sob lis 04, 2006 16:42
- Ptaki które hoduję: amazonka mączna
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
pysia34 - i ja bardzo dobrze CIę rozumiem..... Nie mam juz swojego ukochanego wszędobylskiego pupilka Rozellka /rozella białolica/ Był u mnie 6 lat. Kupiłam go w zoologiku. Trzymaj się to bardzo trudne chwile, kiedy opuszczają nas nasi mali przyjciele 

Anka
zanim kupi sie papugę, dobrze jest poczytać i zapoznać się ze wszystkim, aby pózniej nie pisać, że nagle wykryto alergię....
zanim kupi sie papugę, dobrze jest poczytać i zapoznać się ze wszystkim, aby pózniej nie pisać, że nagle wykryto alergię....
dzięki za te wszystkie słowa otuchy, teraz po wstępnej autopsji przestałam się winić za to że czegoś niedopatrzyłam, coś zaniedbałam, coś jeszcze mogłam zrobić... teraz wiem że już się nie męczy, że nie mogłam mu przeszczepić serduszka które wysiadło, że mikrowylewom w mózgu nie można było zapobiec, a przy takim stanie polskiej weterynarii niesatysfakcjonującym niestety nawet diagnozowanie takowych jest za życia poza możliwościami weterynarzy polskich
nie ma badań nie ma sprzętu nie ma doświadczenia niestety
nawet teraz pośmiertnie badania będą prowadzone w Holandii bo w Polsce nie ma nikogo kto mógłby takowe zrobić, nawet najlepsi polscy lekarze nie mają sprzęty odczynników i pomysłów czesto również
to przykre ale jesteśmy jeśli chodzi o weterynarie na szarym końcu Europy
nie ma badań nie ma sprzętu nie ma doświadczenia niestety
nawet teraz pośmiertnie badania będą prowadzone w Holandii bo w Polsce nie ma nikogo kto mógłby takowe zrobić, nawet najlepsi polscy lekarze nie mają sprzęty odczynników i pomysłów czesto również
to przykre ale jesteśmy jeśli chodzi o weterynarie na szarym końcu Europy
-
- Posty: 216
- Rejestracja: sob lis 04, 2006 16:42
- Ptaki które hoduję: amazonka mączna
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Mieszkam w Poznaniu, wydawało by sie mieście targowym. TYmczasem kupienie dobrej karmy dla papugi, jest niemożliwe. Dla mojej amazonki mącznej muszę kupować w sieci. Co dopiero marzyc o weternarzu, który mógłby pomoc papużce. Z całym szacunkiem dla weterynarzy z pewnej poznańskiej lecznicy. Są rewelacyjni w leczeniu psów i kotów. Nawet świnek morskich. Niestety powierzenie im tak delikatnego i skomplikowanego organizmu, jakim jest papuga, to jak oddanie zegarka elektronicznego do kowala.
Anka
zanim kupi sie papugę, dobrze jest poczytać i zapoznać się ze wszystkim, aby pózniej nie pisać, że nagle wykryto alergię....
zanim kupi sie papugę, dobrze jest poczytać i zapoznać się ze wszystkim, aby pózniej nie pisać, że nagle wykryto alergię....
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość