Wykarmienie Modrolotki

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

Awatar użytkownika
Koko-zieloneoko
Posty: 45
Rejestracja: pn lip 21, 2008 02:58
Ptaki które hoduję: Nimfy, Gołębie
Lokalizacja: Mazowieckie
Kontakt:

Wykarmienie Modrolotki

#1

Post autor: Koko-zieloneoko » pt lip 25, 2008 20:42

Witam.
Jestem hodowcą amatorem ptakami zajmuje się od zawsze.
Od dziesięciu lat lat zajmuje się tym, na co dzień. Mam w swojej hodowli trochę ptaszków a zaczęło się od Nimf. Teraz mam tego trochę, co fruwa po mieszkaniu. Udało mnie się rozmnożyć Modrolotkę-zwaną u nas Koza. Dostałam od koleżanki w prezencie trzy kózki, z czego dwie poszły w parkę. Mąż sam zrobił duży domek samiczka w sumie złożyła osiem jajek, z czego wykluły się trzy sztuki. Początkowo rodzice opiekowali się maleństwami. Kontrolowałam, co dwa dni maleństwa w domku. Któregoś dnia mąż zauważył, że jedno maleństwo się porusza niemrawo. Zdecydowaliśmy się że trzeba dokarmiać tu zaczęła się moja przygoda z Kózkami. Początkowo miałam problem z dokarmianiem nie za bardzo wiedziałam czym dokarmiać. Pierwsze dwa dni, to zmieliłam w młynku do kawy nasiona dla Kózek dodałam gotowane jajko i trochę białego sera i to wszystko rozrobiłam przegotowaną wodą zrobiłam papkę i dwa dni dokarmiałam pisklaka który jadł to z apetytem .Potem znajoma dała mi pokarm, który jest do karmienia pisklaków . Można taką mieszankę kupić w sklepach zoologicznych.
Wystarczy ten proszek rozprowadzić przegotowaną woda i papu gotowe . Ale po paru następnych dniach zauważyliśmy ze samiczka nie karmi dzieci zaczyna je wyganiać z domku . Złożyła dwa jajka i siedzi na nich . Zabraliśmy jajka i musieliśmy zabezpieczyć wejście do domku kratką i dokarmiać maluchy . Ponieważ tatuś dokarmiał maluchy przez kratki . Mamuśka kompletnie przestala się dziećmi interesować .Obraziła się na nas tak że zaczęła się skubać . Robiła to złośliwie tylko wtedy się skubała kiedy widziała ze ją obserwujemy . Ale po paru dniach i tatuś przestał się interesować maluchami . Zabraliśmy domek z dziećmi do innej klatki . I zaczęło się regularne karmienie pisklaków . Na zmianę z mężem karmiliśmy malenństwa . Dużo znajomych z powątpiewaniem obserwowało nasze zmagania się z karmieniem . Nikt nie wierzył że nam się to uda . Nie było dnia żeby nie pytano się ile nam pisklaków zostało , my stale że są trzy sztuki. Ja to uważam za sukces mój bo naprawdę nie łatwo jest wykarmić takie maleństwa . Ale już więcej tej parki nie będę rozmnażać . Po prostu samica nie nadaje się na matkę . Maleństwa dziś maja cvzternaście miesięcy , są ładne duże i kochane . Dwie samiczki i jeden samczyk ..samczyki są większe od samiczek mają większe dziobki szersze czoło potężniejsze łapki i w ogóle są gabarytowo większe od samiczek . Moje Kózki są kolorowe nie są jednolitego koloru powiedziano mnie że one są mieszane . Może i są ale widziałam już bardziej kolorowe niż moje . Apetyty też im dopisują ,ulubionym dodatkiem w jedzeniu jest ostra papryczka , marchewka i natka od marchewki , buraczki i natka od buraczków , rzodkiewka, orzechy, jabłka, banany, Lubią naturalny jogurt , biały ser ,gotowane ziemniaki i gotowany ryż , gotowane jajka . Do tego dostają nasionka , mieszankę jaką kupuje dla nich w sklepie ..Ale powiem szczerze że drugi raz bym nie chciała wykarmiać maluszków .Jedno takie doświadczenie mnie starczy . Ale nie żałuje przygoda była i przede wszystkim satysfakcja że ja amator wykarmiłam trzy pisklaki. .Nie wiem dlaczego ale moje samczyki są bardzo duże ,młody samczyk jest prawie taki jak jego tatuś ,niewiele się różnią od siebie . Na dzień dzisiejszy rozróżniam ich tylko po opierzeniu w koło oczu ,no i jeszcze jak stoją koło siebie to synek jest nieznacznie jaśniejszy i ciut mniejszy od tatusia. No rozpisałam się ale chciałam się pochwalić moimi ptaszkami .. Jakby ktoś był zainteresowany jakimiś dokładniejszymi informacjami na temat mojej opieki nad ma lenństwami to podzielę się chętnie wiedzą którą zdobyłam przez rok .Mam nadzieję że nie zanudziłam .pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony sob lip 26, 2008 05:38 przez Koko-zieloneoko, łącznie zmieniany 1 raz.
Irena Anna C.
Jestem miłośniczką ptaków i nie tylko .
Lubię prawdę obłudy nie znoszę

Awatar użytkownika
JC
EKSPERT-HODOWCA
Posty: 1019
Rejestracja: wt lis 28, 2006 22:59
Ptaki które hoduję: gołębie egzotyczne, papugi małe i srednie, zeberki
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

#2

Post autor: JC » pt lip 25, 2008 21:26

Jak mają 14 misięcy to są ptakami w pełni dorosłymi. Co to znaczy "mieszańce"? Mieszaniec to potomek 2 róznych gatunków np kozy czerwonoczelnej i żółtoczapeczkowej. Ja przypuszczam, że to nie żadne mieszańce tylko szeki dominujące czyli ptaki o czerwonej czapce i żółto zielonych piórach reszty ciała.

Awatar użytkownika
Koko-zieloneoko
Posty: 45
Rejestracja: pn lip 21, 2008 02:58
Ptaki które hoduję: Nimfy, Gołębie
Lokalizacja: Mazowieckie
Kontakt:

#3

Post autor: Koko-zieloneoko » ndz lip 27, 2008 23:19

Dokładnie obydwoje rodzice maja czerwone czapeczki tylko mamusika jest bardziej zielona a tatuś żółty niema nic zielonego a dzieci to [2]są żółte a [1] zielono żółte.
Ale są kochane a czy dorosłe ,dlamnie to sa małe rozrabiaki ostatnio zjadły mnie małe drzewko kokosa. :mrgreen:
Irena Anna C.
Jestem miłośniczką ptaków i nie tylko .
Lubię prawdę obłudy nie znoszę

ODPOWIEDZ

Wróć do „Żywienie-zdrowie-hodowla modrolotek”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości