Paniczny lęk aleksandretty
: sob maja 25, 2019 10:10
Witam, półtora miesiąca temu zakupiłem aleksę o różną wyklutą w styczniu 2018 roku, prawdopodobnie jest to samica.
Przez pierwszy tydzień dawalismy jej spokój, aby poznała klatkę (o wymiarach 60 cm x 50 cm x 60 cm). W tym czasie miała z nami kontakt tylko przy wymianie jedzenia, wody i przy sprzątaniu klatki, na co reagowała paniką miotając się po klatce. Po ok. 4 tygodniach papug został pierwszy raz wypuszczony z klatki, latał bez problemu, jednak na wszystkie zabawki reagował paniką i ucieczką.
Jeśli chodzi o podawanie smakołyku- gdy jest w klatce nie ma takiej możliwości, bo miota się w panice po całej klatce (a jestem metr od niej), gdy jest na wolności nie podejdzie po smakołyk dopóki ktokolwiek jest w tym samym pomieszczeniu.
Ale prawdziwy problem zaczął się ok. tygodnia temu. Mianowicie gdy siedzi w klatce (mimo że jest ona cały czas otwarta) nie wychodzi, nie skrzeczy, a gdy ktoś podchodzi zaczyna się miotac i krzyczeć ze strachu. Gdy już się odważy wyjść siedzi tylko na klatce i też krzyczy ze strachu.
Myślałem o tym co zrobić i najsensowniejsze wydają mi się 2 opcje:
Dokupić mu towarzysza lub oddać go do hodowcy gdzie będzie miał kontakt z innymi przedstawicielami swojego gatunku.
Co do pierwszej opcji- dana klatka wydaje mi się stanowczo za mała dla dwóch ptaszków, a nie mam możliwości narazie kupna większej (wymagałoby to większego przemeblowania w pokoju, czego na razie nie mogę zrobić -mieszkam sam i do tego mam palce w gipsie). Poza tym nie wiem jak na siebie zareagują i kto będzie się uczył zachowań od kogo. Nie wiem nawet jak miałoby wyglądać wprowadzenie drugiego ptaka do klatki.
Druga opcja wydaje mi się najbardziej sensowna, tylko bądźmy szczerzy- przyzwyczaiłem się już do tego małego wariata mimo jego dystansu. Zwrócić do hodowcy go nie mogę, bo likwidował hodowle (mówił o problemach rodzinnych i przeprowadzce). Nie potrafię też znaleźć jakiegoś hodowcy w okolicach Katowic.
Prosiłbym o udzieleniu jakichś porad lub podaniu namiarów na hodowce na Śląsku. I proszę o zrozumienie- cokolwiek zrobię nie robie tego dla siebie i swojej wygody. Mam na uwadze tylko i wyłącznie dobro i zdrowie papużki.
Przez pierwszy tydzień dawalismy jej spokój, aby poznała klatkę (o wymiarach 60 cm x 50 cm x 60 cm). W tym czasie miała z nami kontakt tylko przy wymianie jedzenia, wody i przy sprzątaniu klatki, na co reagowała paniką miotając się po klatce. Po ok. 4 tygodniach papug został pierwszy raz wypuszczony z klatki, latał bez problemu, jednak na wszystkie zabawki reagował paniką i ucieczką.
Jeśli chodzi o podawanie smakołyku- gdy jest w klatce nie ma takiej możliwości, bo miota się w panice po całej klatce (a jestem metr od niej), gdy jest na wolności nie podejdzie po smakołyk dopóki ktokolwiek jest w tym samym pomieszczeniu.
Ale prawdziwy problem zaczął się ok. tygodnia temu. Mianowicie gdy siedzi w klatce (mimo że jest ona cały czas otwarta) nie wychodzi, nie skrzeczy, a gdy ktoś podchodzi zaczyna się miotac i krzyczeć ze strachu. Gdy już się odważy wyjść siedzi tylko na klatce i też krzyczy ze strachu.
Myślałem o tym co zrobić i najsensowniejsze wydają mi się 2 opcje:
Dokupić mu towarzysza lub oddać go do hodowcy gdzie będzie miał kontakt z innymi przedstawicielami swojego gatunku.
Co do pierwszej opcji- dana klatka wydaje mi się stanowczo za mała dla dwóch ptaszków, a nie mam możliwości narazie kupna większej (wymagałoby to większego przemeblowania w pokoju, czego na razie nie mogę zrobić -mieszkam sam i do tego mam palce w gipsie). Poza tym nie wiem jak na siebie zareagują i kto będzie się uczył zachowań od kogo. Nie wiem nawet jak miałoby wyglądać wprowadzenie drugiego ptaka do klatki.
Druga opcja wydaje mi się najbardziej sensowna, tylko bądźmy szczerzy- przyzwyczaiłem się już do tego małego wariata mimo jego dystansu. Zwrócić do hodowcy go nie mogę, bo likwidował hodowle (mówił o problemach rodzinnych i przeprowadzce). Nie potrafię też znaleźć jakiegoś hodowcy w okolicach Katowic.
Prosiłbym o udzieleniu jakichś porad lub podaniu namiarów na hodowce na Śląsku. I proszę o zrozumienie- cokolwiek zrobię nie robie tego dla siebie i swojej wygody. Mam na uwadze tylko i wyłącznie dobro i zdrowie papużki.