OSWAJANIE ALEKSY CZ.I
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
OSWAJANIE ALEKSY CZ.I
Witam wszystkich miłośników ptaków
Posiadam drobną egzotykę(kanarki) i aleksę (najprawdopodobniej samczyk) Postanowiłem podzielić się jak u mnie oswaja się paput.
Zakupiłem młodego ptaka od hodowcy WojtkaZ jak tylko się usamodzielnił .
Przebywa obecnie w dużej klatce 170x70x70 cm.
Pierwszy tydzień to aklimatyzacja i pomimo przesiadywania przed klatką ze smakołykiem paput nie podchodził ,cały czas przesiadując na kole i sznurku z drewienek. Wymontowałem więc zabawki z klatki i efekt był niesamowity. Następnego dnia brał już smakołyk przez pręty ,po trzech dniach podchodził już na tyle zdecydowanie, że postanowiłem otworzyć klatkę i bez problemu jadł z ręki i zaczął wchodzić na palec .
Rozpoczął się trzeci tydzień oswajania : otworzyłem drzwiczki i rozpocząłem obserwacje ,paput wyszedł polatał po pokoju oswajał się z nowym otoczeniem. Zabawki zamontowałem na klatce ,na początku nie wykazywał zainteresowania obecnie bawi się i gania od czasu do czasu za kanarkiem który jest w osobnej klatce w tym samym pokoju. Musiałem usunąć jednak trochę kwiatów ,ponieważ wystarczyło wyjść na chwilę i paput jak kosa ucinał liść za liściem. Ptak wypuszczany jest tylko w mojej obecności ,aby nie zrobił za dużo szkód ,a interesuje go wszystko ,skubie drzwi, przesuwa firanki ,przenosi długopisy i inne drobiazgi które znajdą się w jego zasięgu Nie chce jednak sam wchodzić do klatki .Problem rozwiązałem bardzo prosto poczekałem co zrobi ,ptak sam wszedł mi na rękę i tak go wkładam do klatki. Moja aleksa ma twardy charakter ,obecnie jest oswojona siada na palcu ale po zjedzeniu smakołyku odfruwa do zabawek .Być może jest to związane, że mam czas dla ptaka między 6-7 rano i od 19 wieczorem ,słowem niewiele.
Obecnie odbywa loty po całym mieszkaniu ale zawsze wraca do pokoju, reaguje na swoje imię ,rano jest wypuszczany na pół godziny i jak mam czas to również wieczorem, dwa razy sam usiadł mi już na ramieniu więc myślę ,że oswajanie dalej trwa ,poza tym paput jest grzeczny nie hałasuje, próbuje naśladować głos kanarka i fajnie gaworzy ,denerwuje się i kłóci się jak jestem w pokoju i nie chcę go wypuścić z klatki. Zastosowałem się do wskazówek WojtkaZ opisywanych na stronie internetowej i przyniosły one zamierzony efekt.
Zakup ptaka z wiarygodnego źródła , wiek, jego charakter i czas jaki mu poświęcamy ma wpływ na efekty w oswajaniu.
Polecam hodowcę WojtkaZ zakupiełm od niego aleksę (paput jest niesamowity) ponadto służy dobrą radą i pomocą .
Jak coś wydarzy się ciekawego np. .w naśladowaniu głosu lub innego zachowania mojej papugi to opisze to na forum.
Pozdrawiam MOPS
Posiadam drobną egzotykę(kanarki) i aleksę (najprawdopodobniej samczyk) Postanowiłem podzielić się jak u mnie oswaja się paput.
Zakupiłem młodego ptaka od hodowcy WojtkaZ jak tylko się usamodzielnił .
Przebywa obecnie w dużej klatce 170x70x70 cm.
Pierwszy tydzień to aklimatyzacja i pomimo przesiadywania przed klatką ze smakołykiem paput nie podchodził ,cały czas przesiadując na kole i sznurku z drewienek. Wymontowałem więc zabawki z klatki i efekt był niesamowity. Następnego dnia brał już smakołyk przez pręty ,po trzech dniach podchodził już na tyle zdecydowanie, że postanowiłem otworzyć klatkę i bez problemu jadł z ręki i zaczął wchodzić na palec .
Rozpoczął się trzeci tydzień oswajania : otworzyłem drzwiczki i rozpocząłem obserwacje ,paput wyszedł polatał po pokoju oswajał się z nowym otoczeniem. Zabawki zamontowałem na klatce ,na początku nie wykazywał zainteresowania obecnie bawi się i gania od czasu do czasu za kanarkiem który jest w osobnej klatce w tym samym pokoju. Musiałem usunąć jednak trochę kwiatów ,ponieważ wystarczyło wyjść na chwilę i paput jak kosa ucinał liść za liściem. Ptak wypuszczany jest tylko w mojej obecności ,aby nie zrobił za dużo szkód ,a interesuje go wszystko ,skubie drzwi, przesuwa firanki ,przenosi długopisy i inne drobiazgi które znajdą się w jego zasięgu Nie chce jednak sam wchodzić do klatki .Problem rozwiązałem bardzo prosto poczekałem co zrobi ,ptak sam wszedł mi na rękę i tak go wkładam do klatki. Moja aleksa ma twardy charakter ,obecnie jest oswojona siada na palcu ale po zjedzeniu smakołyku odfruwa do zabawek .Być może jest to związane, że mam czas dla ptaka między 6-7 rano i od 19 wieczorem ,słowem niewiele.
Obecnie odbywa loty po całym mieszkaniu ale zawsze wraca do pokoju, reaguje na swoje imię ,rano jest wypuszczany na pół godziny i jak mam czas to również wieczorem, dwa razy sam usiadł mi już na ramieniu więc myślę ,że oswajanie dalej trwa ,poza tym paput jest grzeczny nie hałasuje, próbuje naśladować głos kanarka i fajnie gaworzy ,denerwuje się i kłóci się jak jestem w pokoju i nie chcę go wypuścić z klatki. Zastosowałem się do wskazówek WojtkaZ opisywanych na stronie internetowej i przyniosły one zamierzony efekt.
Zakup ptaka z wiarygodnego źródła , wiek, jego charakter i czas jaki mu poświęcamy ma wpływ na efekty w oswajaniu.
Polecam hodowcę WojtkaZ zakupiełm od niego aleksę (paput jest niesamowity) ponadto służy dobrą radą i pomocą .
Jak coś wydarzy się ciekawego np. .w naśladowaniu głosu lub innego zachowania mojej papugi to opisze to na forum.
Pozdrawiam MOPS
pozdrawiam
mops
mops
Witam serdecznie
Dziś 16-05-2007 zawitała do mnie druga młoda aleksa(jeszcze nie oswojona
z hodowli WojtkaZ)Opiszę krótko jaki wpływ na oswajanie ma mieszkanie papugi w jednym pokoju z kanarkiem.
Paput próbuje już czasami naśladować śpiew kanarka(przeważnie rano),jak są oboje wypuszczeni na „wyfrów” po pokoju to jest zabawa w ganianego. Kanarek wchodzi w takie zakamarki na półkach do których Kiwi ma utrudniony dostęp i przeważnie rezygnuje z gonitw za kanarkiem na rzecz pobawienia się swoimi zabawkami.
Jednak po takiej zabawie kanarka muszę pierwszego zamknąć w klatce, ponieważ wtedy paput wykazuje zainteresowanie moja osobą. Nauczył się już przylatywać mi na ramię jak wołam go po imieniu (zastosowałem metodę na łasucha ,kładąc przysmak na ramieniu jednocześnie wołając ptaka).Ciekawostką jest ,że boi się bardzo czerwonego koloru i ucieka jak go widzi .
Czas pokaże ,co wydarzy się u mnie jak dwie oswojone papugi będą razem w jednej klatce(drugą oswajam w osobnym lokum)Myślę ,że na koniec czerwca już będę mógł opisać co ciekawego się działo.
Pozdrawiam i życzę wszystkim cierpliwości w oswajaniu.
Dziś 16-05-2007 zawitała do mnie druga młoda aleksa(jeszcze nie oswojona
z hodowli WojtkaZ)Opiszę krótko jaki wpływ na oswajanie ma mieszkanie papugi w jednym pokoju z kanarkiem.
Paput próbuje już czasami naśladować śpiew kanarka(przeważnie rano),jak są oboje wypuszczeni na „wyfrów” po pokoju to jest zabawa w ganianego. Kanarek wchodzi w takie zakamarki na półkach do których Kiwi ma utrudniony dostęp i przeważnie rezygnuje z gonitw za kanarkiem na rzecz pobawienia się swoimi zabawkami.
Jednak po takiej zabawie kanarka muszę pierwszego zamknąć w klatce, ponieważ wtedy paput wykazuje zainteresowanie moja osobą. Nauczył się już przylatywać mi na ramię jak wołam go po imieniu (zastosowałem metodę na łasucha ,kładąc przysmak na ramieniu jednocześnie wołając ptaka).Ciekawostką jest ,że boi się bardzo czerwonego koloru i ucieka jak go widzi .
Czas pokaże ,co wydarzy się u mnie jak dwie oswojone papugi będą razem w jednej klatce(drugą oswajam w osobnym lokum)Myślę ,że na koniec czerwca już będę mógł opisać co ciekawego się działo.
Pozdrawiam i życzę wszystkim cierpliwości w oswajaniu.
pozdrawiam
mops
mops
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Bardzo jestem ciekawa czy jak się bawią w ganianego czy aleksa nie chce zrobić kanarkowi krzywdy?Mam dwie nimfy oswojone tylko z moja obecnością i nie oswojona alekse którą jeszcze nie wypuszczam bo chce to zrobić dopiero jak nie będzie się bać mojej osoby,ale razem nie planowałam im lotów
witaj
aleksa na razie nie robi im krzywdy, obecnie oswajam druga aleksę i jak minie troche czasu to opiszę wszystko w trzeciej częsci na forum ;teraz mam znikomy dostęp do internetu i nie moge odrazu odpisać na wszystkie uwagi odnośnie oswajania,zdradzic mogę tyle ,że pierwsza oswajana aleksa przylatuje na kazde moje słowne zawołanie.
pozdrawiam serdecznie mops
aleksa na razie nie robi im krzywdy, obecnie oswajam druga aleksę i jak minie troche czasu to opiszę wszystko w trzeciej częsci na forum ;teraz mam znikomy dostęp do internetu i nie moge odrazu odpisać na wszystkie uwagi odnośnie oswajania,zdradzic mogę tyle ,że pierwsza oswajana aleksa przylatuje na kazde moje słowne zawołanie.
pozdrawiam serdecznie mops
pozdrawiam
mops
mops
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
U mnie dziś wyszło"szydło z worka"wracam sobie z pracy i co widze?
że paputy siedzą w nie swoich klatkach.Okazało się że to mój mąż taki dobry i od jakiegoś czasu wypuszcza wszystkie razem żeby nikt nie był pokrzywdzony.Oczywiście ma wszystko pod kontrolą ,aleksa nie atakuje nimf choć one schodzą jej raczej z drogi i dziś ona zagościła u nich to one poszły do niej i tak sprawa się wydała.Wniosek z tego jest taki ,że wcale nasi małżonkowie nie są tacy źli dla naszej pasji jakby chcieli bysmy myśleli 


-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Ina - Twoja nimfa jest jeszcze młodziuteńkim ptaszorem jest szansa, że uda się przywrócić jej "normalne papuzie" życie... Gorąco Cie nawiam do podjęcia próby połączenia jej z przedstawicielem tego samego gatunku...Trzeba trochę się do tego przygotowac, trzeba mieć plan B gdyby połączenie ptaków okazało się bezskuteczne... Ja jednak podjęłabym próbę do której Ciebie gorąco zachęcam...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Iwona
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Jesli decydujesz się na kupna papuziego kumpla to musi to być druga nimfa... Ptaki tego samego gatunku zdecydowanie lepiej się komunikują ze sobą i są zdecydowanie szczęśliwsze...
Pisząc o planie B miałam na myśli sytuację gdyby się ptaszory nie zaakceptowały, uważam jednak, że przy tak młodym ptaku nie powinno być problemów...
Jak przygotować? Aby nie było przepychanek powinnaś w tym pierwszym okresie /około 2 tygodnie/ mieć drugą klatkę dla nowego przybysza. Trzeba albo kupić albo od kogoś pozyczyć... Zastanowić się czy Twoja klatka wystarczy dla dwóch nimf, może trzeba będzie kupić większą ...
Dwie nimfy na pewno nie absorbują człowieka swoją obecnością jak jedna uzależniona od ludzkiego towarzystwa. Ale korzyści posiadania dwóch ptaków jest multum : nie tęsknią tak rozpaczliwie, nie obrażają się gdy musimy je na jakiś czas opuścić /szkoła, praca/, zajmują się swoimi ptasimi sprawami, bawią się i jedzą a gdy wracamy radość nam okazują podwójnie - dwa ptaszory nie jeden...
To co ludzie nazywają odsunieciem się ptaka od człowieka - jest naturalną jego potrzebą przebywania z przedstawicielem swojego gatunku... U mnie po dwutygodniowej fascynacji samicą znowu ptaszory zaczęły mnie zaczepiać /już w dwójkę/, znowu zapraszały do zabawy, śledziły - a gdy ja jestem poza domem - one mają swoje sprawy i wcale nie wariują z tęsknoty...
Pozdrawiam
Pisząc o planie B miałam na myśli sytuację gdyby się ptaszory nie zaakceptowały, uważam jednak, że przy tak młodym ptaku nie powinno być problemów...
Jak przygotować? Aby nie było przepychanek powinnaś w tym pierwszym okresie /około 2 tygodnie/ mieć drugą klatkę dla nowego przybysza. Trzeba albo kupić albo od kogoś pozyczyć... Zastanowić się czy Twoja klatka wystarczy dla dwóch nimf, może trzeba będzie kupić większą ...
Dwie nimfy na pewno nie absorbują człowieka swoją obecnością jak jedna uzależniona od ludzkiego towarzystwa. Ale korzyści posiadania dwóch ptaków jest multum : nie tęsknią tak rozpaczliwie, nie obrażają się gdy musimy je na jakiś czas opuścić /szkoła, praca/, zajmują się swoimi ptasimi sprawami, bawią się i jedzą a gdy wracamy radość nam okazują podwójnie - dwa ptaszory nie jeden...
To co ludzie nazywają odsunieciem się ptaka od człowieka - jest naturalną jego potrzebą przebywania z przedstawicielem swojego gatunku... U mnie po dwutygodniowej fascynacji samicą znowu ptaszory zaczęły mnie zaczepiać /już w dwójkę/, znowu zapraszały do zabawy, śledziły - a gdy ja jestem poza domem - one mają swoje sprawy i wcale nie wariują z tęsknoty...
Pozdrawiam
Iwona
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Ptaszora najlepiej kupować u hodowcy... Z hodowcą możesz się dogadać na temat ewentualnego przyjęcia ptaka z powrotem...Od dobrego hodowcy ptak nie będzie niósł bagażu złych doświadczeń... Choć podejrzewam, że przy tak młodziutkim osobniku połaczenie ptaków powinni przejść bez problemów...Płeć nie ma znaczenia, gdyz nimfy świetnie się dogadują nawet w parach tej samej płci...Klatka wystarczy...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Iwona
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Właśnie tu może być kłopot... Szansą jest młodziutki wiek Twojego ptaka... Zrobiłabym wszystko aby Twoje "uczlowieczonego" ptaka z powrotem "odczłowieczyć"... Kupiłaby błyskawicznie ptasiego partnera i liczya, że natura zrobi swoje... W kóncu ptaki posługują się tym samym językiem, mają swoje zblizone potrzeby, radości i smutki... Lepiej się żyje mając u boku kogos kto Cię rozumie... Im później zdecydujesz się na to tym bedzie trudniej...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Iwona
-
- Posty: 6
- Rejestracja: czw sie 30, 2007 23:19
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Oświęcim
- Kontakt:
Tylko kłopot z tą zgodą mamy... buuuuuu! ona się jeszcze do tej nie przyzwyczaiła... za kilka dni tata powinien mi sklecić tą big klatkę, bo na razie ma jeszcze malutką pożyczoną... Jak mamie powiedziałam jaką wielką klatkę mieć będę to ona "taka wielka klatka dla jednego malutkiego ptaszka?", więc mam nadzieję, że tata szybko to wszystko poskręca a mama zobaczywszy ptaszka w nowym domku da się przekonać... ale nie wiem... mam nadzieję...
Bo co będzie za 4 lata gdy pójdę na studia.. będę w domu tylko weekendami... No chyba, że znajdę w Krakowie (albo gdzie indziej bo jeszcze może mi się odwidzieć) stancje z możliwością posiadania ptaszka... Ale trzeba myśleć o najgorszej wersji i zapobiegać:) Jeśli byłyby dwie to nie musiała by się nimi zbytnio zajmować:) Pogadam z nią jak będzie już nowa klatka:)
Bo co będzie za 4 lata gdy pójdę na studia.. będę w domu tylko weekendami... No chyba, że znajdę w Krakowie (albo gdzie indziej bo jeszcze może mi się odwidzieć) stancje z możliwością posiadania ptaszka... Ale trzeba myśleć o najgorszej wersji i zapobiegać:) Jeśli byłyby dwie to nie musiała by się nimi zbytnio zajmować:) Pogadam z nią jak będzie już nowa klatka:)
:)
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Dokladnie tak jak piszesz... Twoj wyjazd na studia dla samotnej papugi bedzie dramatem...Takiego stanu rzeczy ptak nie zrozumie i nie będzie chciał zaakceptować... Dwie papugi pewnie zdziwią się Twoim znikaniem i pojawianiem się, ale nadal będą miały siebie nawzajem, nie będą tego przezywały rozpaczliwie...
Pojedyńcza papuga nigdy nie jest tak radosna, aktywna i szcześliwa jak papugi mieszkające z inna papuga...
Myslę, że posiadanie wielkiej klatki ułatwi Mamie podjęcie decyzji... Może zaproś Mamę do przeczytania forum, obiecaj pomoc w sprzataniu i podejmij się obowiązków związanych z ptakami...
Pozdrawiam
Pojedyńcza papuga nigdy nie jest tak radosna, aktywna i szcześliwa jak papugi mieszkające z inna papuga...
Myslę, że posiadanie wielkiej klatki ułatwi Mamie podjęcie decyzji... Może zaproś Mamę do przeczytania forum, obiecaj pomoc w sprzataniu i podejmij się obowiązków związanych z ptakami...
Pozdrawiam
Iwona
-
- Posty: 6
- Rejestracja: czw sie 30, 2007 23:19
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Oświęcim
- Kontakt:
Papugi i tak byłyby w moim pokoju a tam sprzątam ja :) Po za tym odkurzam w salonie, bo pełno piórek lata... większość czasu paput spędza w salonie (czyt. ja większość czasu spędzam w salonie, a gdzie ja tam i on/ona:))
Czy papudze nie będzie bardziej przykro, że nie może latać (te nieszczęsne podcięte lotki), a "nowa" może...?
Czy papudze nie będzie bardziej przykro, że nie może latać (te nieszczęsne podcięte lotki), a "nowa" może...?
:)
witam
Upłynęło ok półtora roku jak mam aleksy i z super oswojonych zrobiły się oswojone.tzn
czasu wczesniej poswięcałem im 2-3 godz. dziennie obecnie 15-30 min i zmieniło się dużo pomimo,że są jeszcze to młode papugi.Mieszkaja coprawda w jednej klatce ale jak są na wyfrówie to przychodzą do mnie tylko jak maja jakiś interes czyli smakołyk.
kiedyś przychodziły na zawołanie ,teraz już zachowują dystans.
Reasumując codzienny czas poświęcony ptakom ma wpływ na ich stopień osowjenia jak bedzie po dwóch trzech latach czas pokaze i opisze na forum
Upłynęło ok półtora roku jak mam aleksy i z super oswojonych zrobiły się oswojone.tzn
czasu wczesniej poswięcałem im 2-3 godz. dziennie obecnie 15-30 min i zmieniło się dużo pomimo,że są jeszcze to młode papugi.Mieszkaja coprawda w jednej klatce ale jak są na wyfrówie to przychodzą do mnie tylko jak maja jakiś interes czyli smakołyk.
kiedyś przychodziły na zawołanie ,teraz już zachowują dystans.
Reasumując codzienny czas poświęcony ptakom ma wpływ na ich stopień osowjenia jak bedzie po dwóch trzech latach czas pokaze i opisze na forum
pozdrawiam
mops
mops
Witam ,
Problem z oswajaniem ;(
Nasza Papuga jest z nami od Maja i kupiliśmy ją od hodowcy jak miała 3 miesiące.Posiada dużą klatkę z zabawkami ,od czasu do czasu wypuszczamy ją ,żeby rozprostowała skrzydła, ale gdy tylko chcemy ,żeby wróciła do klatki zaczyna się wielki problem.
Wiemy ,że przyzwyczaiła się do naszej obecności,ale to tyle .
Boi się gdy tylko się do niej zbliżamy .
Siedzimy przy klatce z orzeszkami i liczymy na to,że zje nam je z ręki ,ale tak się nie dzieje .
Uwielbia słonecznik,orzeszki ,kolby owocowe ,jabłka (staramy się dostarczać jej dużo witamin).
Jest wyjątkowo uparta:D:)
Dużo gaworzy w klatce i po za klatką więc mamy nadzieję,że ją kiedyś nauczymy chociaż paru słów;)
Ma ktoś jakiś sprawdzony sposób na oswojenie papugi ?
Pozdrawiamy :)
Problem z oswajaniem ;(
Nasza Papuga jest z nami od Maja i kupiliśmy ją od hodowcy jak miała 3 miesiące.Posiada dużą klatkę z zabawkami ,od czasu do czasu wypuszczamy ją ,żeby rozprostowała skrzydła, ale gdy tylko chcemy ,żeby wróciła do klatki zaczyna się wielki problem.
Wiemy ,że przyzwyczaiła się do naszej obecności,ale to tyle .
Boi się gdy tylko się do niej zbliżamy .
Siedzimy przy klatce z orzeszkami i liczymy na to,że zje nam je z ręki ,ale tak się nie dzieje .
Uwielbia słonecznik,orzeszki ,kolby owocowe ,jabłka (staramy się dostarczać jej dużo witamin).
Jest wyjątkowo uparta:D:)
Dużo gaworzy w klatce i po za klatką więc mamy nadzieję,że ją kiedyś nauczymy chociaż paru słów;)
Ma ktoś jakiś sprawdzony sposób na oswojenie papugi ?
Pozdrawiamy :)
- misia458
- -#moderator
- Posty: 396
- Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
- Ptaki które hoduję: Rudosterki
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Papuga zdecydowanie szybciej pozwoli się oswoić jak będzie swobodnie latać.
Jest cały dział poświęcony oswajaniu: viewforum.php?f=112
Jest cały dział poświęcony oswajaniu: viewforum.php?f=112
Swobodnie lata po mieszkaniu tylko gdy próbujemy sie do niej zbliżyć ucieka
;(
Wczoraj wyciągaliśmy jej wszystkie zabawki z klatki i teraz siedzimy z orzeszkami przy klatce moze wreszcie sie skusi
Czy to dobry pomysł przekonany sie
;(
Wczoraj wyciągaliśmy jej wszystkie zabawki z klatki i teraz siedzimy z orzeszkami przy klatce moze wreszcie sie skusi

Czy to dobry pomysł przekonany sie

Witam przyszłam by prosić o radę, chodzi o to że mam papugę od ponad roku (aleksandretta obrożna) i próbuję ją od tego czasu oswoić, ale ona się mnie boi. Mam też spokojnego psa, którego woli ode mnie. Proszę o pomoc 

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości