notoryczne wywalanie pojemników
: pt sie 02, 2013 08:40
Witam 4 miesiące temu zakupiłem aleksandrettę obrożną , hodowca zapewniał że ptak miał wtedy ok 8 miesięcy i jest zdrowy , chodź jeszcze nie byłem obeznany ze wszystkimi chorobami. Mając go przet ten okres ptak zaczynał częściowo się oswajać (brał jedzenie przez pręty, po za klatą jadł z ręki , lecz wciąż się jej bał ) . Jak się później okazało ptak miał świerzb , czyli hodowca musiał wiedzieć o nim bo dość poważne stadium było , więc nic innego jak leczenie , a jak leczenie to tylko stress dla papugi. Gdzieś na forum czytałem ze nie mogłem go łapać , więc poprosiłem tatę żeby go złapał. Będąc u wet. dowiedziałem się ze na 1 wizycie się nie skończy lecz już musiałem sam go łapać . Pomyślałem ze jak go złapie w karton (wypuścić z pokoju poczekać aż usiądzie gdzieś spokojnie i nałożyć karton ) to będzie mniej stresu niż miła bym go łapać recznie bo nikt nie chciał się tego podjąć a leczyć trzeba było. Ok po zakończonym leczeniu zachowanie wyglądało normalnie , lecz nie do końca gdyż jak chciał brać jedzenie to podchodził wyrywał i z krzykiem odlatywał , pomyślałem że musze wszystko z oswajaniem zaczynać od nowa , więc stwierdziłem że powinien posiedzieć jakieś pare dni w klatce by się uspokoił i przestał tak mocno stresować, no cóż myliłem się , stał sie jeszcze gorszy w zachowaniu , uciekał nie dał się zagonić na noc do klatki, musiałem go złapać ręcznie więc tylko sprawę pogorszyłem. od tego czasu był wypuszczany lecz nie darzył do mnie zaufania żadnego wiec znów chciałem od początku go uspokoić i w klatce zostawić ponownie bał się mojej ręki lecz jakby bardziej jak i przestał jeść owoce i warzywa przez pręty nawet jak mu zostawię by później sobie skubnął , chodź bardzo lubi to co mu daję to i tak wyrzuca na dno klatki i zostawia. W temacie jest o pojemniczkach wiec i o nich teraz mowa. Otóż chodzi o to że po każdej wymianie na świeże jedzenie i świeżą wodę nie to jest panika strach itd. gdy się uspokoi to napije się trochę zje i zaraz wszystko rozwala wylewa wodę , więc pomyślałem że jeśli tak wylewa ta wodę i to jedzenie to będzie dostawał mniej wszystkiego i o określonych porach , ale to i tak nic nie dało bo jest wciąż to samo co dostanie nowe rozwala wywala bałagani , nie wiem co zrobić jak się zachować :(. Przepraszam za tak długie wypociny ale może to pomoże w ocenieniu sytuacji . Ps nadal nie wiem czy to samiec czy samica ;/ wg tamtego hodowcy to samiec ale nie wiem czy można zaufać na słowo