Strona 1 z 1
aleksandretta-pytania
: sob paź 16, 2010 16:07
autor: Adek15u
Witam. Jestem Adrian. Od jakiegoś czasu przymierzam się do kupna papugi. Uznałem, że chciałbym aleksandrettę większą. Zacząłem przeszukiwać różne fora w celu zdobycia jakiejś wiedzy o nich, jednak nadal mam kilka problemów...
Mieszkam w Częstochowie i jutro wybieram się na giełdę w Pszczynie, żeby się zorientować w cenach i już tutaj nasuwa się pierwszy problem, a mianowicie jeżeli zdecyduję się tam kupić papugę to jeszcze trzeba z nią wrócić do domu. Wyczytałem, że papużki faliste przewozi się w małej klateczce, którą można kupić już za 30zł, czy z aleksandrettą jest tak samo?
Druga sprawa to klatka- podawana jest minimalna 50x50x70, jednak niektórzy piszą, że dla dorosłej aleksandretty to już nie wystarcza, więc jakie powinna mieć ta klatka wymiary, żeby papudze nie było w niej "za ciasno"?
Jestem w wieku gimnazjalnym, mam 14 lat, więc wiadomo, że nie będę całymi dniami przesiadywał w domu, do południa będę w szkole, a w domu tylko popołudniu. Jak będę w domu to oczywiście będę ją wypuszczał, ale jak będę w szkole, to będzie ona musiała siedzieć zamknięta sama w klatce. Czy będzie to dla papugi jakiś kłopot? Tata mi nasunął myśl żeby kupić parkę-zacząłem rozważać taką możliwość, żeby papuga nie czuła się samotna gdy będę w szkole, jednak to się wiąże z większą klatką, większą odpowiedzialnością i wydatkami. Co byście mi poradzili w tej sytuacji?
I jeszcze jedno pytanie: jeśli bym jechał gdzieś na wakacje to wiadomo, że nie zabiorę papugi ze sobą, co wtedy? Mam tylko 3 możliwości w takiej sytuacji: dać ją do babci, która cały czas jest w domu, jednak problem jest taki, że ona ma kota... 2 możliwość to dać do cioci, która ma małego dzidziusia(w następne wakacje będzie mieć rok) i nie wiem czy to byłby dobry pomysł, żeby dziecko i papuga się nawzajem przekrzykiwały... Albo zostawić ją w domu i babcia by do niej(ewentualnie nich jeśli bym kupił parkę) przychodziła codziennie dawała jesć, pić i siedziała przez jakiś czas.
I jeszcze ostanie pytanie: jak odróżnić samca od samicy? Bo zdarzają się przypadki, że hodowca się pomyli, a chyba nie ma większego sensu iść do weterynarza tylko po to, by się tego dowiedzieć...
Mam nadzieję, że jakoś pomożecie mi rozwiązać moje problemy:)
Pozdrawiam:)
: sob paź 16, 2010 17:02
autor: gmalin77
: sob paź 16, 2010 17:14
autor: WOJTEKZ
Adek15u, Poczytaj też i to
http://aleksandretta.pl/forum/viewtopic.php?t=12 . Tata ma rację lepiej kupić dwie papugi, jednak pamiętaj aby były z dwóch różnych gniazd i najlepiej od dwóch różnych hodowców. Wtedy unikniesz pokrewieństwa między ptakami. Przemyśl zakup bo to będzie towarzystwo na długie lata. Witaj na Forum

: sob paź 16, 2010 19:26
autor: Adek15u
Dziękuję za linki na pewno się przydadzą:) A jak z tym rozróżnianiem płci? Jedyne co znalazłem to test dna, ale ja bym wolał sposób żebym sam mógł to określić zakładając, że takowy istnieje:-P
: sob paź 16, 2010 20:10
autor: coco39
Adek15u pisze:Jedyne co znalazłem to test dna, ale ja bym wolał sposób żebym sam mógł to określić zakładając, że takowy istnieje:-P
Zapewne istnieje ale z racji braku doświadczenia nie jesteś w stanie w jeden dzień(bo giełda jest jutro) ba nawet rok czasu tego pojąć to przychodzi z latami spędzonymi "wśród" ptaków to nie jest formułka,wzór którego można się nauczyć na pamięć i już się wie.
: sob paź 16, 2010 21:42
autor: Adek15u
A co z tym transportem? Bo tata mi mówi, że wyczytał, że powinno się przewozić w pudełkach po butach albo czymś takim podobnym z dziurkami, żeby papuga nie widziała, że jedzie żeby ciemno miała. To prawda? Czy w tych klatkach takich małych się przewozi?
: sob paź 16, 2010 21:58
autor: gmalin77
Najlepiej w pudełku zabezpieczonym od wewnątrz taką miękką stalową siatką o bardzo drobnych oczkach,no i oczywiście jakieś otwory wentylacyjne.
: sob paź 16, 2010 22:43
autor: WOJTEKZ
gmalin77 pisze:Najlepiej w pudełku zabezpieczonym od wewnątrz taką miękką stalową siatką o bardzo drobnych oczkach,no i oczywiście jakieś otwory wentylacyjne.
Po co ta stalowa siatka. Z braku odpowiedniej transporterki wystarczy pudełko po butach z kilkoma otworami wentylacyjnymi.
: ndz paź 17, 2010 12:12
autor: sylwia0602
Witam. Ja swoją Alekse przewoziłam w pudełku kartonowym i było ok. Co do klatki to zdecydowanie za mała, im większa tym lepsza a musisz pamiętać że ogon u Aleksy wielkiej jest naprawdę długi.Powodzenia

: ndz paź 17, 2010 12:56
autor: glizda177
może kup tak jak to pysia zrobiła pudełko na zabawki nawierć otwory .Wydatek jeden a będzie na lata .Lub transporter dla kota ja z tego korzystam wygodny prosty do umycia .
: ndz paź 17, 2010 13:53
autor: coco39
Na giełdach również tej w Pszczynie jest stoisko z transportówkami dla ptaków i są różne wielkości transportówek więc chyba nie ma problemu wydając na ptaka 800-1000 zł wydać kolejne 50-70 zł na transportówkę.
: ndz paź 17, 2010 17:09
autor: Adek15u
Jednak kupiłem obrożną zieloną, bo mi się pomyliły ceny z tą większą. Myślałem, że jest tańsza:P. Wsadziłem ją do klatki i przez pierwsze 20 minut łaziła po "suficie", teraz już zeszła niżej i zaczęła jeść. Tylko nie wiem czy to jest samiec, czy samica... hodowca powiedział, że prawdopodobnie samiec ale nie był pewny... Troszkę niespokojna była w czasie jazdy, ciągle rozgryzała dziurki. Klatkę kupiłem około 50cm szerokość, 80cm długość i jakieś 90 wysokość, chyba dobra

: ndz paź 17, 2010 18:35
autor: glizda177
klatka dobra jak będziesz go puszczał na loty codziennie . Aleksy obrożne są dużo... tańsze:) ale równie inteligentne i dostojne.
: ndz paź 17, 2010 20:45
autor: Adek15u
Oczywiście będzie wypuszczana codziennie, ale dopiero jak już się troszkę przyzwyczai i nie będzie wariować jak tylko się do niej zbliżę... Bo nie będzie chciała wrócić z powrotem o klatki i będzie problem

: ndz paź 17, 2010 21:04
autor: GoldAngelo
Nawet jak się przyzwyczai może nie chcieć wrócić. A co jeśli wogóle nie będzie chciała się przyzwyczaić? Nie wykonuj przy niej gwałtownych ruchów, wypuść ją za kilka dni nawet jak się nie przyzwyczai, jedzenie niech dostaje tylko w klatce. Kiedy będziesz ją wypuszczał pierwszy raz(i za każdym innym) nie wyciągaj jej na siłę-korzyść i dla Ciebie i dla papugi (ona nie będzie miała stresu, a Ty mniej kłopotu z uczeniem jej gdzie jest wejście do klatki.

)
: ndz paź 17, 2010 21:36
autor: Adek15u
Nie wiem czy to będzie trwać kilka dni, czy kilka tygodni, tylko po prostu jak już się przestanie mnie bać, że da się pogłaskać przez pręty klatki to wtedy otworze drzwiczki i jak będzie chciała to wyjdzie, a jak nie to nic na siłę:P
: ndz paź 17, 2010 21:38
autor: PawelHH
To złe wyjście, nawet nieoswojony ptak musi latać, oswojenie do wypuszczania nie ma nic
: pn paź 18, 2010 08:28
autor: coco39
PawelHH pisze:To złe wyjście, nawet nieoswojony ptak musi latać, oswojenie do wypuszczania nie ma nic
Dokładnie tak
PawelHH, ma 100% rację.
Adek15u, a co zrobisz jak alexa będzie oporna i nie da się pogłaskać przez najbliżeze 6-9 miesięcy

będziesz ją trzymał na upartego w klatce
Moja rada potrzymaj ptaka z tydzień góra 2 tygodnie w klatce aby poznał gdzie ma pokarm,wodę poczuł że tam jest bezpieczny że to jego taki własny "azyl" a następnie otwórz klatkę i niech ptak sam sobie wyjdzie.
: pn paź 18, 2010 08:43
autor: glizda177
Nie próbuj go głaskać .. to na pewno ptak wolierowy możliwe że kontakt z człowiekiem miał ograniczony do minimum i bedzie się bał jak ognia człowieka a co dopiero ręki. Oswajanie to nie taka prosta sprawa proponuje uzbroić się w cierpliwość i nie czekaj aż się oswoi do wypuszczenia go ,wystarczy pare dni żeby się przyzwyczaił . Ptak na wolności czuje się bezpieczniej może w ten sposób zaskarbisz sobie u niego zaufanie ale tak jak pisali coco i paweł to może być kwestia miesięcy . Postaw klatkę w spokojnym miejscu i daj mu chwilkę jest na pewno strasznie wystraszony .
: pn paź 18, 2010 12:53
autor: jamargaretka
wiesz co - ja pewnie miałam ułatwione zadanie - bo kupiłam bardzo młodą papużkę. ale problemu nie było żadnego. dwa pierwsze dni jej nie stresowalismy i za bardzo jej nie przeszkadzaliśmy. pozniej przez jakies 3-4 podawalismy przez prety słonecznik (bo zauwazylismy ze lubi) czasem wkładaliśmy reke (w rekawiczce :) z tym słonecznikiem lub fistaszkami. po tygodniu jeszcze dziką wypuścilismy. nie było łatwo. albo siedziała na karniszu albo na żaluzjach. kiedyś wpadla w lustro, kiedyś w okno. ale po kilku dniach było już dobrze. w rece bralismy pojemnik z karmą i ona zaczela do nad podfruwac. bardzo szybko zaczela sobie swietnie radzic poza klatką. nasza papuzia nie da się głaskać ale na pewno jest owojona. nie lubi głaskania to nie. teraz kupilismy drugą - dorosłą, nieoswojoną, wolierową papugę. po tygodniu ją pusclismy na mieszkanie. jest ok.pospaceruje i sama wraca. powodzenia. nic na siłę. to są tak ciekawskie ptaszory, że wczesniej czy pozniej będzie dobrze