Strona 1 z 1
Moja Pierwsza Aleksandretta
: pt sie 28, 2009 14:44
autor: Marta05
Dzisiaj kupiłam Aleksandrettę obrożną jest to moja pierwsza papuga jeśli chodzi o takie rozmiary. Ma ona ok 3 miesięcy hodowca powiedział że jest to raczej samiec ale nigdy nic nie wiadomo. Na razie usiłuje zniszczyć żółty pojemnik z wodą ( chyba nie lubi tego koloru)
Ogólnie nie był zbytnio przerażony to chyba dobrze jeśli nic się nie wydarzy to planuję wypuścić go za 3-4 dni bo już wie gdzie ma picie i jedzenie mam nadzieje że to nie za wcześnie . Jest bardzo żywiołowy . Teraz muszę wymyślić dla niego imię .Uwielbiam go obserwować (dobry z niego akrobata ). A jak wyglądały wasze pierwsze dni z nowym pierzastym przyjacielem

: pt sie 28, 2009 16:01
autor: Laticia
U mnie też tak było. Kiwi była od razu bardzo żywiołowa i robiła tak jak opisałaś

. Kiwi to facet, bo ma obróżkę, Twojemu też się pojawi. U mnie się pojawiła po roku (nie cała - kilka widocznych piórek

)
: pt sie 28, 2009 16:08
autor: Marta05
w tej chwili łazi po suficie klatki najwyraźniej próbuje się uwolnić (pochodzi z woliery) gryzie wszystko co ma w klatce . Bacznie mnie obserwuje widać że troszeczkę się mnie boi bo od klatki muszę się trzymać na ok 1 m

(inaczej krząta się w klatce)ale i tak go uwielbiam
: wt wrz 01, 2009 16:22
autor: Boguśka
Poczytaj dział o aleksach i tam są opisane pierwsze kroki forumowiczów ze swoimi pupilami.Witaj na forum i życzę miłej lekturki

: wt wrz 01, 2009 16:44
autor: Marta05
Dziękuje . Czytam i czytam . Na razie jest ok boi się mnie ale to się zmienia. każdego dnia coraz bliżej mogę podejść do niego .Więc jest fajnie

: czw wrz 10, 2009 20:07
autor: Marta05
Mam problem otóż moja Aleksa jest u mnie dwa tygodnie i nie widzę postępów. Ostatnio musiałam ją złapać bo wleciała do kuchni gdzie nie było bezpiecznie od tego czasu boi się mnie jeszcze bardziej. ucieka jak podchodzę itp. Jeśli chodzi o takie rzeczy jak głaskanie dawanie czegoś z ręki to nie ma nawet o tym mowy .Teraz siedzi i ani jej się śni aby wrócić do klatki ale to akurat najmniejszy problem . Bardzo proszę o pomoc nie wiem jak mam zdobyć jej zaufanie .Czytałam posty o oswajaniu ale tam wydaje się to proste wiem wiem cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość ale nie wiem czy jak mam ją zachęcić i przekonać że jestem przyjacielem anie wrogiem . Bardzo i to bardzo proszę o pomoc.

: czw wrz 10, 2009 20:21
autor: Karolina_PNGR
Masz ptaka tylko 2 tyg. To bardzo krótko nie oczekuj od niej cudów. Musi przyzwyczaić się z nowym miejscem i opiekunem. Oswajanie wymaga czasu. To nie jest tak, że pstryknie się palcami i papuga będzie oswojona.
: czw wrz 10, 2009 21:46
autor: Boguśka
A najgorsze to łapanie

Zawsze można papuge przegonić z pomieszczenia w którym nie jest dla niej bezpiecznie,a ja jak już musiałam łapać papuge lub jej pomagać bo nie mogła się dźwignąć do lotu(nimfa jak trafiła do mnie była nie wylatana)to zawsze zarzucałam bawełnianą ścieraczke i wtedy ona nie wiedziała co się dzieje ani kto jej to zrobił bo ręce to największy "wróg"papug.
: pt wrz 11, 2009 15:06
autor: Marta05
wiecie ja nie oczekuje od niej że będzie przylatywać na zawołanie tylko chciałabym wiedzieć jak mam ją zachęcić czy robić jak do tej pory wrzucać jej do miseczki kawałki jabłka czy stać godzinę lub więcej przy tej klatce Z JAKIMŚ przysmakiem a co do łapania to złapałam ją w moją bluzę . Nie chciałam tego ale tam gotował się makaron myślę że papuga też nie chciałaby się znaleźć w garnku z wrzątkiem .

: pt wrz 11, 2009 19:16
autor: Boguśka
Myśle,że by nie chciała

dobrze,ze złapałaś ją w bluzke to nie powinna mieć żalu bo jak się łapię ręką wtedy papuga się zraża i ciężko odzyskać zaufanie...ja mojej pupilki nie wypuszczam w trakcie gotowania-nie mam drzwi do kuchni i wole nie ryzykować,ale już w czasie mycia naczyć jak najbardziej bo wtedy może skorzystać z kąpieli pod "prysznicem"
